Unicall brand of Natural Pharmaceuticals

Jeżeli jesteś studentem i jest to twoja pierwsza praca (mówimy o oddziale w Rzeszowie), na chwilę - aby zdobyć doświadczenie to zachęcam i zapraszam ponieważ na prawdę warto. Dowiesz się w jaki sposób sprzedawać produkty czy też obsługiwać klientów, a jest to na prawdę cenne doświadczenie. Dodatkowo zarobisz i to na prawdę dobrze, ponieważ wypłaty w firmie Unicall nie są najniższą krajową, a spokojnie najzwyklejszy konsultant przy pracy 8h/dzień jest w stanie zarobić 2 tysiące na miesiąc co jest dobrą pensją. Jeżeli wiążesz swoje plany z firmą na dłużej - nie polecam. To co rzuci Ci się na początku w oczy to nagradzanie za dobre wyniki. W jednym z zespołów lider prowadzi politykę "zrobienia coachingu za dobre wyniki" - tak więc jeżeli nie sprzedajesz, to coachingu mieć nie będziesz, będziesz tylko słyszał jak to słabo i tragicznie Ci idzie. Gdzie w tym sens? Kto wie, ja przynajmniej wychodzę z założenia że odsłuchy i pomoc należy się osobom ze słabymi wynikami, ale inni widać wychodzą z całkiem innego. Za telefon na sali będziesz miał, ooo kolego koleżanko, nie lada problemy. Nie ważne czy właśnie dostałeś sms'a z informacją o przyznaniu kredytu na mieszkanie, o tym że twoja babcia nie żyje, czy też że twoja żona właśnie przewróciła osiem słupów na drodze i twoje auto za 500 tysięcy idzie do kasacji, nie - ich to nie obchodzi. Telefonu wyciągać n i e w o l n o. I koniec. Dlaczego? No, ja jak najbardziej rozumiem że przeglądanie instagrama w trakcie pracy to nie najlepsza rzecz, ale dlaczego zabrania się nawet głupiego sprawdzania kto do nas napisał czy też odpisania krótko na wiadomości jeżeli nie wpływa to na pracę danego konsultanta? Tego nie wie nikt. Ale jak będziesz miał telefon na biurku to "ucięty" zostanie twój bonus, czyli ok. 1/3 pensji. Tutaj pojawia się też hipokryzja ze strony kierownictwa, bowiem oni wszyscy siedzą ze ślepiami w telefonach (i to nie w celach służbowych, tylko rozrywkowych). Wystarczy dobrze spojrzeć. Ale nie konsultancie - tobie nie wolno, ty jesteś gorszy. My fejsbuczka możemy przeglądać, ty nie. I niech mi tutaj nikt nie gada że to z powodu ochrony danych osobowych, bzdura. Jako konsultant od firmy nie dostaniesz długopisów, karteczek na których będziesz mógł zapisać najważniejsze rzeczy, kostki biurowej, nic a nic. Firma w to nie inwestuje, rzeczy biurowe w głównej mierze posiadają osoby z kierownictwa, konsultanci nie. Kończy się to tak że w większości przypadków to właśnie konsultanci kupują sobie akcesoria biurowe, ze swojej pensji, zamiast otrzymać je - do niezbędnej pracy - od kierownictwa. Dodatkowo ciekawym faktem jest mobilizacja pracowników w sposób pokazywania im że "o widzisz, patrz co tu mam - to wypowiedzenie z twoim imieniem i nazwiskiem, ja sobie je schowam w szafeczce, a ty jak nie chcesz żeby było podpisane to się postaraj bardziej" - i nie była to sytuacja jednorazowa, powtarza się ona do teraz bardzo często. Nie zapomnę momentu w którym jeden z pracowników po takiej, nazwijmy to "groźbie" podpisał wypowiedzenie, po czym był zachęcany przez lidera żeby jednak został w pracy i to co mówił jest już nie ważne. Śmieszny jest też czas pracy który w jakiś sposób powinien być rekompensowany. Gdy popracujesz 3 miesiące zobaczysz że twój czas pracy to nie jest 9-17 a 9-17:30, ponieważ nikogo nie obchodzi to że właśnie o godzinie 17:00, gdy już wszyscy wychodzą ty rozmawiasz z klientem. Rozłączyć się nie możesz, musisz rozmowę zakończyć. A jeżeli masz klienta który opowiada Ci historie o 2 wojnie światowej, cóż.. to już twój problem. Ale spróbuj spóźnić się na następny dzień 5 minut, to już za nie zapłacone mieć nie będziesz. Tak jak za dzień wcześniej podczas którego zostałeś 30 minut dłużej. Ale na to nikt nie zwraca uwagi.