anonim - 2011-04-01 22:38:27 no cóż, rozumiem Twoja frustrację, nie wszyscy mają możliwość podpisania umowy, niektórzy zwyczajnie się nie nadają... Ja rozumiem, też że nie wszyscy nadający się chcą podpisywać tego typu "umowy"
Witam byłem...podpisalem jeszcze 28 lutego... umowa fakt 5% przez 1rok + 40 franków jednorazowo ... po podpisaniu umowy przysłali mi kartę w sieci lebara do telefonu oraz rachunek na te 40 CHF. Osoby bez jezyka to raczej nie polecam sie zgłaszac bo tylko popsujecie rynek pracy....jak wszedzie bedzie kali spac kali pic kali (usunięte przez administratora)li zalac (usunięte przez administratora)nie wstac do pracy... takim ludziom naprawde na tym rynku podziękował!!! Język to podstawa jak najbardziej był on z mojej strony komunikatywny i angielski i niemiecki....ale czy to dużo przy zarobkach tam obowiązujących ?? 5% przez rok ?? gdy kontrakt jest na minimum 5 lat ?? przelczcie sami.... srednie wynagrdzenie dzwigwego operatora....8000 CHF brutto netto po odjęciu mieszkania i innych opłat jedzenie itp. niech zostanie 4500 CHF * 3 pln zarobek na poziomie 13000 pln przy 42,5h pracy!! moje zdnie takie chcesz pracowac a nie tylko lamentować?? nie pijesz masz wysoką kulturę osobistą!! szukajcie pracy w CH. reszta zaraszam anglia irlandia moze afryka :)
no cóż, rozumiem Twoja frustrację, nie wszyscy mają możliwość podpisania umowy, niektórzy zwyczajnie się nie nadają...
"Za wyświadczone usługi addcon otrzyma prowizję za pośrednictwo w wysokości 5% pierwszych 12 wypracowanych miesięcznych wynagrodzeń brutto, począwszy od pierwszej wypłaty wynagrodzenia". WYPRACOWANYCH!
W umowie jest również napisane, że jeżeli stosunek pracy skończy się przed upływem 12 miesięcy, to roszczenie pośrednictwa o wynagrodzenie zostaje zawieszone (do czasu podjęcia nowej). Więc płacisz, kiedy pracujesz. Niepokoić może brak możliwości wypowiedzenia pracy w firmie, którą znalazło pośrednictwo. Tzn. być może wypowiedzieć prawnie można, być może to zależy od umowy o pracę (choć tego też nie jestem pewna, bo podobno w Szwajcarii wypowiedzenia przed terminem zakończenia umowy traktowane są jak jej zerwanie), ale zgodnie z umową, w takim przypadku addcon ma prawo uruchomić cesję. Podsumowując: jeśli się decydujesz na pracę, to się decyduj odpowiedzialnie i bądź konsekwentny, choćby nie wiem co, a wszystko będzie dobrze :) Tak to widzę.
Pani Magdo mi się zdaje ze ta cesja to ze jak ktoś podpisze umowę to przez rok będzie musiał płacić nie ważne czy będzie pracował
witam a czy ktoś dowiedział się o płatności przez rok jak to jest z tymi płatnościami żeby nie było tak podpisze się umowę pracy nie będzie a płacić będzie trzeba bo inaczej komorniki cię zjedzą
Nie wiem o co Ci chodzi z tą cesją. Jesteś prawnikiem lub radziłeś się prawnika? Jeśli tak, to podziel się może konkretami, bo czytać potrafię i czytałam. Osobiście bardzo podoba mi się rozwiązanie płatności między pośrednikiem a pracownikiem. A mianowicie, że wynagrodzenie pracownik otrzymuje w pełnej wysokości bezpośrednio od od pracodawcy, po czym wyznaczonego dnia miesiąca sam ze swojej pensji przekazuje pośrednictwu umowne 5%. Cesja zatem jest zabezpieczeniem pośrednika przed ew. brakiem regulacji opłat ze strony pracownika i wydaje mi się jak najbardziej uzasadniona. Jeśli natomiast pracownik będzie terminowo regulował zobowiązanie wobec pośrednictwa, to cesja nie ma prawa być uruchomiona. Tak rozumiem klauzulę o cesji, chyba, że coś przeoczyłam, to mnie oświeć proszę.
umowa jest bardzo CIEKAWA polecam do wglądu prawnikom.zwróćcie uwagę na punkt CESJA CZYTAJCIE CZYTAJCIE ALBO PŁAĆCIE
W umowie są przedstawione jedynie warunki pośrednictwa pracy, nie mylić z umową o pracę. Koszt pośrednictwa - 5% od wynagrodzenia przez 1 rok, co zresztą było już wspomniane gdzieś na forum. Podobno jest to przyzwoita oferta (nie korzystałam nigdy z oferty pośrednictwa pracy za granicą, więc nie mam porównania). Trudno byłoby mi opisać wszystkie klauzule, zresztą prawdę mówiąc - nie chce mi się. Myślę, że kontakt bezpośredni z firmą jest o wiele bardziej miarodajny, niż suchy referat.
Prawdę mówiąc, dla mnie są to duperele bez większego znaczenia, takie ozdobniki strony. Jeśli ktoś ma świadomość wartości swoich umiejętności i swojego profesjonalizmu, to dla niego najważniejsza będzie faktyczna, konkretna oferta pracy, nad którą będzie się można zastanowić. Tak jak pisałam wcześniej - każdy musi sam skalkulować swoje ryzyko i podjąć decyzję. My postanowiliśmy podejść do sprawy poważnie i tak traktujemy tę firmę, ale to jest tylko i wyłącznie nasza decyzja. Przemawia do nas otwartość, profesjonalizm udzielanych informacji, poziom kontaktu i jawność danych, która jest dość rzadkim zjawiskiem w tego typu ofertach (choć dla niektórych pewnie to jest również podejrzane :)). Nie jestem w stanie rozwiać każdej wątpliwości, jest to fizycznie niemożliwe, my też je wciąż mamy, a tym bardziej nie chcę nikogo nakłaniać, bo nie czuję się do tego kompetentna, a tak to zaczyna wyglądać (i pewnie zaraz ktoś znowu oskarży mnie o kryptoreklamę :) . Na tym forum wciąż jestem "seul contre tous", a nie o to mi chodziło. Na pewno jednak poinformuję o efektach współpracy z firmą.
anonim - 2011-03-21 12:06:31My jesteśmy już po podpisaniu umowy o pośrednictwo, choć również kwestia opłaty wzbudziła w nas pewne podejrzenia. Zatem zainteresowanym przedstawiam, co udało mi się ustalić w sprawie tej opłaty. Opłata za wpis do rejestru szwajcarskich biur pośrednictwa pracy w wys. 40 CHF jest jak najbardziej legalna i wynika wprost ze szwajcarskiej ustawy z dnia 6 października 1989 o pośrednictwie pracy, jest wskazana w art. 9 ust. 1 AVG, a jej wysokość potwierdza art. 2 ust. 1 rozporządzenia z dnia 16 stycznia 1991 r. TU są akty prawne: http://www.treffpunkt-arbeit.ch/downloads/private_arbeitsvermittler/ I to jest fakt bezsprzeczny, a to co piszę dalej to już tylko efekt moich zdroworozsądkowych rozważań i pomimo, że potwierdzone one zostały właściwie w całości w bezpośredniej rozmowie z reprezentantem firmy, to jednak nie odpowiadam za zgodność poniższego wytłumaczenia z sytuacją faktyczną. (usunięte przez administratora) a nie żadnym polskim pośrednictwem pracy i podpisana przez p. (usunięte przez administratora)). Równie dobrze mógłby do Polski przyjechać jakiś Szwajcar i namawiać Polaków do skorzystania z usług pośrednictwa szwajcarskiego, można by też po prostu zarejestrować się w biurze pośrednictwa w samej Szwajcarii (i też trzeba by było wnieść opłatę!). Z tą różnicą, że reprezentant firmy Addcon-Swiss jest w Polsce i dzięki temu Polacy mają ułatwioną sprawę. Koniec końców, myślę, że pośrednictwo pracy Euspecjalista stanowi odrębną instytucję, stworzoną na wszelki wypadek lub na użytek zaspokojenia konserwatystycznych skłonności Polaków do poruszania się w ściśle określonych konwencjach ;) W każdym razie, moim zdaniem, warto zaryzykować, choć w sumie - nie namawiam, bo nie w naszym interesie większa konkurencja ;), a i każdy musi sam skalkulować swoje ryzyko. Mam nadzieję, że przynajmniej nieco rozjaśniłam kwestię opłaty. PozdrawiamWitam podpisaliście umowę i co w niej jest napisane jakie są warunki czy jest opisane
Naprawdę mnie rozbawiłaś z tymi narzędziami: "Może o to, że nikomu nie będzie przeszkadzać, jeśli będziesz miał swój własny sprzęt, który lubisz i którym dobrze Ci się pracuje". Więc należałoby zabrać: młotek zwykły, murarski, poziomice krótką i długą, miary, wkrętarki, kielnie, pace, szpachelkę, pędzle, śrubokręty, wiaderka itp., itd. No wyobraź sobie majstra wjeżdżającego z tym całym sprzętem do pracodawcy... Przecież to jest niepoważne. Ale załóżmy że ktoś sobie coś weźmie, a drugi - nie. To co wówczas? A jak temu pierwszemu ukradną narzędzia? Przecież możemy sobie tu wymyślać różne hipotetyczne historię, ale to się robi już zabawne. Zaraz dojdziemy do absurdu, że lepiej byłoby dla przyszłych policjantów w Szwajcarii, aby przychodzili we własnym mundurze, z własnymi kajdankami, pałką, bronią itd.
Jeśli chodzi o prawo jazdy i samochód, to spotyka się w ogłoszeniach taka formułę. Bardzo często zresztą, z uwagi na specyfikę działalności budowlanej, jako wymóg konieczny. A w kwestii narzędzi, to prawdę mówiąc, nie mam pojęcia o co chodzi. Może o to, że nikomu nie będzie przeszkadzać, jeśli będziesz miał swój własny sprzęt, który lubisz i którym dobrze Ci się pracuje. A może najlepiej byłoby po prostu zadzwonić do firmy i zapytać, jak rozumieć tą uwagę.
@chodek wierz mi, że są tacy pracodawcy na \"zachodzie\" w Szwajcarii nie byłem. Z moich doświadczeń dodam, że dobre PRAWDZIWE firmy, które dbają o swój wizerunek, prestiż i o pracowników, działają stabilnie i mają doświadczenie i pozycję na rynku ZAPEWNIAJĄ dobrej jakości narzędzia, dobrej jakości odzież roboczą itp. Takie firmy wiedzą, że inwestycja w narzędzia i ubrania się opłaca. Natomiast w większości (bo wiadomo nie można generalizować) firmy polskie i jakiekolwiek związane z polskimi firmami w stylu \"Polaczki Cfaniaczki International z o.o.pl\" czasami pytają się o własne narzędzia, ubranie robocze itp. Jeżeli zapewniają, to często to są spodnie za 19.99, śrubokręty po 1.99 z biedronki itp. gadzety. ALBO WYSYŁAJĄ CZŁOWIEKA z młotkiem i śrubokrętem za 1.99zł w spodniach podartych (bo już przy ubieraniu szwy puściły). Oczywiście moja wypowiedź nie odnosi się firmy euspecjalista. Są to tylko moje osobiste doświadczenia z innymi firmami polskimi i zagranicznymi. Może to przykre, ale niestety prawdziwe.
Pani Magdo, nie wdaje się Pani kuriozalne, aby zamieszczać w ogłoszeniu takową notatkę (cytuje): "Mile widziane prawo jazdy i własny samochód. Mile widziane własne podstawowe narzędzia, którymi lubisz pracować i są Tobie"do ręki"(sic!)". Kto idzie do pracy z własnymi narzędziami? Kto będzie tachał narzędzia do Szwajcarii, do tak bogatego kraju. Przecież to groteskowe, aby zamieszczać coś takiego w ogłoszeniu. Takie ogłoszenie można kierować do tych, co byliby chętni jechać do pracy na wschód, bo tam jest jedna dzicz. Znając nieco realia pracy na zachodzie, oczywiście legalnej pracy, to zawsze (przynajmniej w moim przypadku) bywało tak, że pracodawca zapewniał wszelkiego rodzaju szkolenia, badania, odzież no i oczywiście pracę, w której również dostarczał niezbędnych narzędzi czy środków, aby prace wykonać. Poza tym nie potrafię sobie wyobrazić, aby jakikolwiek pracodawca zgodził się na coś takiego, aby pracownik przychodził z własnymi narzędziami - no chyba, że w Szwajcarii istnieją jakieś inne standardy. Mimo mojego sceptycyzmu życzę wszystkim, którzy pojada tam do pracy, aby wszystko zakończyło się pomyślnie i oczywiście czekam na pierwsze relacje z pobytu w Szwajcarii.
Na razie nigdzie jeszcze nie jedzie :) Ale pracuje w branży budowlanej, jak większość osób mających zamiar ubiegać się o pracę w Szwajcarii.
@Magdalena, czy mogłabyś napisać w jakim zawodzie jedzie Twój mąż. pozdrawiam
Szanowna Pani, Prawdopodobnie Pania lub Pani mąż przeoczyliście fragment wstępnej rozmowy kwalifikacyjnej, w której podkreślamy konieczność dostarczenia dokumentów niezbędnych w procesie rekrutacji w formie elektronicznej do naszego biura, prosimy zatem o pilny kontakt z nami w celu wyjaśnienia wątpliwości. Pozdrawiamy zespół euspecjalista.eu
Chodek, nie jestem pracownikiem tej firmy, mój mąż podpisał z nimi umowę i to co napisałam, to tylko moje domysły i właściwie pisząc to, co powyżej liczyłam na wymianę informacji, domysłów, na jakąś konstruktywną dyskusję, a nie teorię spisku. Oboje z mężem też mamy obawy, które w sumie są naturalne, ale też i wielką nadzieję, że sprawa wypali. Dokumentów nie chcieli, ale tak myślę - po co pośrednikom dokumenty? Wymagania szczegółowe są, jak zapewne doczytałeś, wskazane przy każdej ofercie pracy, a ogólne na stronie internetowej. Te same oferty pracy widnieją na stronie Addcon-Swiss, co z łatwością można sprawdzić, jeśli komuś chce się włożyć odrobinę wysiłku. Opłata 40 fr. jest tylko za wpis do szwajcarskiego rejestru osób poszukujących pracy, w którym pewnie będą Twoje dane, jakie podałeś, czyli jakie masz kwalifikacje, jaką znajomość języka itp., więc na tej podstawie potencjalny pracodawca będzie dokonywał wstępnego wyboru. Dokumentów może zażądać bezpośrednio przed podpisaniem umowy o pracę i myślę, że trzeba się z tym liczyć! Chyba trzeba być idiotą, żeby ubiegać się o pracę w Szwajcarii bez znajomości języka i kwalifikacji, a już naprawdę skończonym idiotą, żeby kłamać w CV i pchać się do pracy, nie spełniając wymagań pracodawcy. Szwajcarzy są bardzo wymagający i cenią wysoką kulturę osobistą, żadnych żuli do pracy nie przyjmą, dostaniesz 4 m-ce próby i jeśli nakłamałeś i nie spełnisz oczekiwań, to po prostu wylecisz na zbity pysk i możesz jeszcze zapłacić słoną karę. Tak to widzę i w sumie to mi odpowiada. Myślę, że nabór w Szwajcarii nie będzie taki, jak w Anglii. Na hurra. Inna kultura, inny poziom, inne potrzeby. Myślę, że tam będą starannie dobierać i zatrudniać tylko konkretnych pracowników na konkretne stanowiska i nie będzie sensu jechać „w ciemno” z nadzieją załapania się na jakiś zmywak, szczególnie, że koszt życia jest bardzo wysoki. W każdym razie mam nadzieję, że Szwajcarzy nie dadzą Polakom zrobić ze Szwajcarii drugiej Anglii.