Szefowie nieźle kombinują. Wystarczy spojrzeć na ostatnie sprawozdanie w KRS. Nowa nazwa, nowi właściciele. Niezłe zyski (pewnie sprawy obajtkowe). Stary bałagan. A plebs ma chwalić umiłowanych przywódców i wykonywać polecenia komitetu.
Rzeczywiście, ostatnio tak często zmieniają nazwy i formy prawne działalności, że trudno ustalić, która jest aktualna. To jakieś maskowanie? Czy może mają coś za uszami?
Na szczęście nie została mi dana praca w tej firmie. Pisze na szczęście bo już przedsmak przyszłych wydarzeń dało się wyczuć na rozmowie kwalifikacyjnej...Nadal mam traumę i doświadczam flashbacków. Świat nie widział jeszcze takich wrednych, starych, niekompetentnych babsztyli. Naprawdę jak można się tak zachowywać w stosunku do kandydata?
@Magdalena K. i @Współczuję Mam wrażenie , że to wpisy jednej urażonej osoby. Firma jak najbardziej dobra pod każdym względem lecz bardzo wymagająca i tu jest chyba ten problem!
To oczywiste, że to dobra firma. Ma przecież super referencje od samego Daniela Obajtka. Profesjonalnie wsparli partyjniacką wojnę z wiatrakami, za którą ENERGA płaci ogromne odszkodowania. Profesjonalnie wynegocjowali zaporowe warunki fuzji ORLEN-LOTOS, za którą też stoi przede wszystkim partyjniacki interes.
Cóż, jak widać ja się przedstawiłam i tez napisałam na jakiej podstawie wygładzam opinie - po to ten portal jest. A Pan, Panie Bartoszu, to nawet nie wiadomo na jakiej podstawie ocenia mnie i firmę - pracował Pan w sekretariacie, by oceniać moją opinię pracy w sekretariacie? Domyślam się, ze nie był Pan tam sekretarką, stąd z, całym szacunkiem, ocenę pracy w sekretariacie polecam pozostawić pracownikom sekretariatu
Wchodząc na ten serwis z czystej ciekawości, jestem nadal zdumiona, po przeczytaniu poniższych opinii, iż kompletnie nic nie uległo poprawie, a jest jeszcze gorzej. Pracowałam w kancelarii dwa lata na stanowisku pracownik sekretariatu i niestety z przykrością muszę stwierdzić, iż to co zostało opisane poniżej przez @Magdalena K., jest przykrą prawdą. Nie jest tak, jak ktoś pisał wcześniej, że być może ta praca, czy zakres obowiązków nam nałożony jest przytłaczający, czy zbyt wiele się od nas wymaga/wymagało. Ze swojego doświadczenia, wtedy kiedy tam pracowałam mogę śmiało powiedzieć, iż panuje tam nieprzyjacielska atmosfera, wykorzystywanie na każdym kroku. Niezależnie od tego, czy pracuje się tam uczciwie, jest się dyspozycyjnym, spełnia zachcianki szefa (przygotowywanie śniadania i zajmowanie się jego prywatnymi sprawami, o których nikt na początku nie wspomina) nikt nie docenia, ani nie powie dobrego słowa, wręcz przeciwnie ciągłe wymagania i krytykowanie. Traktowanie pracowników sekretariatu bez szacunku, gdyby nie ten sekretariat - nawet Ci, co niektórzy prawnicy nie potrafiliby prawidłowo wysłać list polecony z ZPO. Codzienne nadgodziny, które często były wynikiem "obijania" się jednej koleżanki, która była faworyzowana przez szefostwo. I tak, jak to zostało już napisane, przychodząc do pracy nigdy nie wiedziałaś, o której wyjdziesz. Zero kompromisu, prób dogadania się. Dziwnie ustalane godziny pracy, przez które nie można było nic poza pracą ogarnąć - ich nie interesuje, że masz też życie poza pracą, a co zabawne Ci "ważniejsi" w tej kancelarii, szanowali swój czas po pracy. Brak umiejętności zarządzania zespołem i przez to wielki nieporządek w office i podziale obowiązków. Każdy zerkał na drugą, co kto ma zrobić, a najlepiej żeby wszystko ogarniała jedna, bo inna w tym czasie pójdzie na ploteczki i nie wyrabia się później z pocztą wychodzącą i nadgodziny gotowe. O wynagrodzeniu nie wspomnę - żałosne. I tutaj nie chodzi o zbyt duże obciążenie pracą (choć postrzegane byłyśmy jako głupie i nic nie robiące) tylko o szacunek do drugiego człowieka niezależnie od zajmowanego stanowiska. Doceniania pracownika, który od rana do wieczora pracuje. Wytrzymałam tam dwa lata, aż! Nigdy nie chciałabym tam wrócić i cieszę się, w jakim miejscu jestem teraz. Doceniana i traktowana po ludzku, jak równy z równym. W takim miejscu, gdzie mogę nawet pracować do godziny 24 i sprawia mi to przyjemność. Nie życzę nikomu budzić się rano i wstawać w złym nastroju, że muszę znów tam jechać, z pogardą do tego miejsca! A takie właśnie miałam odczucia pracując w SMM Legal.
Naprawdę jako pracownik sekretariatu musiałaś przygotowywać szefostwu śniadanie i załatwiać różne prywatne sprawy? Domyślam się, że nie było tego w umowie i na tym polega problem. Wspominasz też o sytuacji, gdy nie wiedziałaś, do której będziesz danego dnia pracować - czy te nadgodziny były jakoś dodatkowo płatne? Daj znać, jeżeli możesz. Pozdrawiam.
Niestety tak, na zmianę z koleżanką z office przygotowywałyśmy szefowi śniadanie. Mało tego, robiłyśmy jeszcze zakupy na to śniadanko i jeszcze wymagania, co do tego jakie to ma być śniadanie i z jakich składników - absurd. Prywatne sprawy, typu odpowiadanie na prywatną korespondencję, wykonywanie w tej kwestii telefonów, czy szukanie podręczników dla dzieci szefa itp., i to w trakcie pracy, gdzie inne obowiązki zwyczajnie czekały. Nadgodziny były płatne lub można je było wykorzystać jako czas wolny w ramach rekompensaty za te nadgodziny. Do pewnego momentu było to ok, ale czasami naprawdę wolałam kończyć pracę o godzinie, do której pracowałam niż prawie codziennie zostawać dłużej, pomimo płatnych nadgodzin.
A ja dodam w skrócie, że firma dobra pod warunkiem, że ma dobrego pracownika
Praktycznie od roku w tym wątku niewiele się dzieje, zachęcam do pozostawiania wpisów przedstawiających Wasz punkt widzenia jeśli chodzi o pracę w Kancelarii Sójka i Maciak, każda szczera opinia jest niezwykle ważna, warto podzielić się swoimi doświadczeniami.
Nie, serio, po prostu nie. Wydaje się, że w kancelarii pozostają ostatecznie nie najlepsi, ale najwytrwalsi i najbardziej podatni na pranie mózgu (jesteśmy najlepsi, inne kancelarie takie nie są, jesteśmy liderem w XYZ, wymagamy od naszych stażystów perfekcji, ciągle trzeba się doskonalić, jeszcze troszkę ci brakuje, ale jest w tobie potencjał [ergo: siedź jeszcze na stażu pracuj za 1k brutto]). Staż to min. -naście miesięcy i cosześciotygodniowe zastanawianie się "wypieprzą, czy nie wypieprzą?", nawet gdy feedback jest ok/bdb. Jeżeli chcecie się pośmiać, gdy jesteście jeszcze na studiach, z aplikantów drugiego i trzeciego roku, gimnastykujących się i niemalże żebrzących o etat, podczas gdy ich staż i umiejętności w innym miejscu dałyby im już dawno associate, polecam, idźcie. Aha, jak ktoś was skusi assistant czy nawet associate - darujcie sobie. To jest to samo co intern, lecz "z tytułem".
@Gabi czyli będziesz się strać o pracę w Kancelarii Sójka i Maciak czy idziesz gdzieś indziej? Jeżeli będziesz się strać to potem napisz na forum jak wygląda rekrutacja. Pewnie kogoś to zainteresuje.
(usunięte przez administratora)
niestety nie znam dokładnie kwot, ale z tego co udało mi się dowiedzieć, są to przedziały niestety niższe niż te, o których mówił sawczm. Konkurencja przy podobnej wielkości mierzonej liczbą prawników - płaci więcej
Zamierzacie aplikować do firmy? Aktualne oferty znajdziecie na stronie http://smmlegal.pl/pl/kariera Czego chcielibyście się dowiedzieć na temat pracy przed przesłaniem CV? Zostaw komentarz ze swoim pytaniem, postaramy się pomóc w znalezieniu odpowiedzi.
widełki wynagrodzenia dla aplikanta po studiach specjalizującego się w prawie handlowym albo chociaż info czy powyżej średniej krajowej
O rany to perzecież takie zarobki są na prawdę wysokie @sawcz, nie ukrywam, że takie stawki mi odpowiadały, ale wiadomo czy mają teraz jakieś ogłoszenie właśnie dla stażystów? Doświadczenie u nich zdobyte musi byc dodatkowo dość cenne. Dzięki za odpowiedź
stażysta - 2500 brutto aplikant - 4500 brutto z każdym rokiem podwyżka o ok. 10-20% w zależności od oceny
Ciekawa opinia z uwagi na to, że napisana pod nickiem "adrian". Mam na imię Adrian, jestem asystentem w SMM i absolutnie nie będę zajmować stanowiska odnośnie jakiejkolwiek kwalestii poruszanej na tym forum. Proszę jednak, jako jedyny Adrian pracujący w SMM, aby osoba wyrażająca swą opinię nie wprowadzała w błąd i mylnie nie sugerowała swoim nickiem kto jest jej autorem.
Nie polecam, naprawdę szkoda życia na pracę w tym miejscu. No chyba że ktoś nie ma kompletnie życia prywatnego i nie chce mieć. Powyższa wypowiedź dotyczy pracy na stanowisku prawnika - aplikanta, który - biorąc pod uwagę oczekiwania pracodawców, co do zaangażowania w pracę - otrzymuje bardzo niskie wynagrodzenie. Zaletą miejsca jest praca w fajnym zespole - większość to osoby sympatyczne i gotowe służyć pomocą, ale zdarzają się też wyjątki, na które lepiej nie trafić (!!!).
oczekiwania wieeeelkie, płaca słaaaaaba ;)
Nie Polecam Pracy W Tej Kancelarii, Jest Naprawde Beznadziejna!
Mało ambitni... To chyba nie tak. Skonczyłam jedną z najlepszych uczelni w Polsce, znam 2 języki, miałam już doświadczenie w pracy na bardziej ambitnym stanowisku zanim przyszłam do kancelarii. Pracę w sekretariacie traktowałam jako okres przejściowy w znalezieniu lepszej pracy, którą ostatecznie znalazłam. Co nie znaczy, że zaniedbywałam obowiązki - dawałam z siebie naprawdę wszystko. Kiedy porównuję atmosferę pracy i sposób traktowania przez pracodawcę w nowym miejscu z pracą w sekretariacie to jak niebo i ziemia. Nie chce tutaj robić antyreklamy, wielki szacun dla pracy prawników i pozycji kancelarii w rankingach... Ale niestety dało się odczuć na każdym kroku, że sekretarki były pracownikami gorszej kategorii. Taki paradoks wymagają wyższe wykształcenie i doświadczenie, ale jednocześnie pokazują gdzie jest miejsce takiej sekretarki. Więc bez zmiany nastawienia rotacja sekretariatu będzie cały czas na tym samym poziomie co teraz. Proszę nie traktować mojego komentarza jako złośliwość, bo to nie jest mój cel, ale wyciągnąć wnioski dlaczego praca w sekretariacie wygląda tak a nie inaczej.
jak się chcecie obijać to zapraszam to administracji publicznej, o 15 do domu i wszystko w pompce. ale wasze ambicje świadczą o waszym poziomie. takie życie, że trzeba się "nalatać" jak się nie chciało uczyć i zdobyć dobrego zawodu.
anonim - 2011-01-05 12:46:41 x - 2010-12-17 10:00:44 Jeśli macie ochotę na niepłatne nadgodziny i służbowe wycieczki na pocztę po pracy (oczywiście bezpłatne) zapraszam. niestety zgadza się. nie pracowałem w sekretariacie, ale tak jest w przypadku stanowisk administracyjnych. brrr
x - 2010-12-17 10:00:44 Jeśli macie ochotę na niepłatne nadgodziny i służbowe wycieczki na pocztę po pracy (oczywiście bezpłatne) zapraszam. niestety zgadza się. nie pracowałem w sekretariacie, ale tak jest w przypadku stanowisk administracyjnych.
Jeśli macie ochotę na niepłatne nadgodziny i służbowe wycieczki na pocztę po pracy (oczywiście bezpłatne) zapraszam.
Często zadawane pytania
-
Jak się pracuje w Kancelaria Sójka i Maciak?
Zobacz opinie na temat firmy Kancelaria Sójka i Maciak tutaj. Liczba opinii, które napisali obecni i byli pracownicy oraz kandydaci do pracy to 11.
-
Jakie są opinie pracowników o pracy w Kancelaria Sójka i Maciak?
Liczba opinii, które napisali obecni i byli pracownicy to 9, z czego 1 to opinie pozytywne, 6 to opinie negatywne, a 2 to opinie neutralne. Sprawdź tutaj!