Opinie o DAKO Sp. z o.o.
O eksporcie tyle się mówi, bo tam najwięcej się dzieje. Ja mam wrażenie, że rotacja to też wina firmy. Osoby odchodzą, bo nie chcą pracować na zasadach proponowanych przez firme – głownie chodzi o wynagrodzenie. Wszyscy, którzy pracują akceptują stres w mniejszym lub większym stopniu, ale odporność na niego spada, gdy firma zamiast motywować pracownika, dokłada mu jeszcze więcej za te same pieniądze, i to się tyczy wszystkich działów. Zarobki są niskie, tak jak ktoś napisał wyżej około 2 tys. Podwyżka podobno była na koniec roku, ale chyba nie dla wszystkich. Ale chyba dużo nie zmieniła. Nikt nikogo nie trzyma – bardzo motywujący tekst. Ciekawe co by zrobili, gdyby naraz odeszło kilka osób. Jeżeli w eksporcie tak im mówią to współczuję. Odwalić robotę od 8-16 - a ktoś płaci za nadgodziny? kto będzie za podstawowe wynagrodzenie pracował z wielką ochota? Pozytywem jest większość ludzi w firmie. Nie dziwne, że firma pokrywa koszty lekcji skoro sama każe ludziom na nie chodzić. Inne firmy, oferują znacznie więcej w pakietach socjalnych. Jeżeli jest tak jak przestawiono w jednym z postów powyżej, że średnie wynagrodzenie wynosi około 3 tysiące na rękę, to firma sama wystawia sobie świadectwo.
Popatrzcie całościowo na firmę - są działy gdzie ludzie pracują nawet po kilkanaście lat. Wszyscy uczepili się eksportu. Fakt że jest rotacja, ale nie jest ona spowodowana tym iż kogoś się zwalnia. Każdy ma zapowiedziane iż będzie to praca w stresie i już na początku jest pytanie jak sobie pan/pani radzi ze stresem. Zadaniem managera lub koordynatora jest pozyskanie klienta, ale zadaniem specjalisty jest jego utrzymanie i to co mamy za zadanie robić to nie tylko bezsensowne klepanie ofert bez refleksji, ale czasami dopytanie klienta czy oferta mu odpowiada czy nie. No chyba że ktoś nie mówi w językach obcych (bo to też się zdarza) to musi wtedy liczyć na managera - nic tutaj już się nie poradzi. Wtedy taka osoba ma mniej stresów bo to nie ona ma bezpośredni kontakt z klientem. Jeśli chodzi o zarobki to regularnie są podwyżki - otrzymaliśmy taką końcem roku m.in. Może szału nie ma, ale jak komuś się nie podoba to przecież nikt nikogo na siłę tutaj nie trzyma. Każdy narzeka że jest zawalony robotą, ale w takich przedsiębiorstwach (mam doświadczenie) zwykle tak bywa bo ludziom brakuje umiejętności zarządzania czasem i swoimi zasobami. Jak się myśli tylko o tym by odwalić robotę od 8.00 do 16.00 to wiecznie będziemy niezadowoleni - czas poszukać pozytywów, a praca stanie się dużo bardziej przyjemna. Możliwość awansu - widać po niektórych stanowiskach że jest to możliwe, ale pewnie zależy to od predyspozycji danej osoby. Najfajniejsza jest możliwość samorozwoju - np. nauka języka za free (która firma to zapewnia??).
To jakie są te zarobki w Dako w eksporcie? Na Interii jest dzis ciekawy raport: http://praca.interia.pl/zarobki/news-wynagrodzenia-specjalistow-w-2014-r,nId,1601756 Zgodnie z nim średnia zarobków brutto specjalisty w przemyśle lekkim to 4300, a w handlu 3900. Czyli na rękę wychodzi gdzies tak w okolicach 2800 - 3100. A ile jest w Dako?
Jak dalej bedą takie wynagrodzenia to nikt tam nie zostanie. Ktokolwiek nowy przychodzi to patrzy się na to z niedowierzaniem. Nie mówiąc już nawet o tym jak reagują ludzie z zewnatrz, gdy im się powie jakie są zarobki, wstyd po prostu.
Mimo umówionej godziny trzeba czekać około 30 min. Luźna rozmowa. Niestety po podaniu ile chce się zarabiać zaczynają się dziwne podchody że jednak może coś tam itp. Pracodawca szuka ludzi którzy będą pracować jak za najmniejsze pieniądze. Jak powiesz mało to jest szansa że Cię zatrudnią.
Dlaczego chce się pracować w Dako.
-
Poziom rozmowy:
- Rezultat: Nie dostałem pracy
Ludzie odchodzą, bo nie ma żadnych zasad, każdy wszystko ma w d... jak sam nie załatwisz sobie tego, co potrzeba - nic nie będziesz miał. Kadra kierownicza w większości nie potrafi podjąć decyzji, zero profesjonalizmu, brak decyzyjności, żadnych umiejętności potrzebnych do zarządzania, o wiadomościach technicznych nie wspomnę (o umiejętnościach również). Żadnego systemu motywacyjnego, pensje na poziomie 1600 - 2100 na rękę dla pracownika szeregowego, kierownictwo trochę więcej, więc się o pracownika (podwładnego) nie będzie upominało, pewno wszędzie tak jest, że za umiejętności nikt nie płaci, tylko za to, jak się ustawić potrafisz. Jak chcesz urlop, to z wielką łaską dostaniesz. Nawet prostego systemu zarządzania klientami nie ma, każdy dział ma swoją bazę danych, więc jest zamieszanie, nikt tego nie kontroluje, jeden i ten sam adres trzeba podawać po dwadzieścia razy do różnych celów. O rozwoju zawodowym mowy nie ma, o szkoleniach - zapomnij! Awans? śmiech na sali... Komputery stare, jak świat, a niektórzy podobno muszą maile wysyłać z komórki, bo laptopy nie działają. Internet... - w zasadzie najwolniejszy internet TPSA działa szybciej, poczty wysłać nie można, problemy z odbiorem e-maili również są na prządku dziennym, a szukanie potrzebnych danych w sieci trwa wieki. Dlatego informatycy odcięli możliwość korzystania z internetu niektórym (żeby było szybciej... ) Za błąd w wycenach ponosisz odpowiedzialność finansową, a prowizja jest taka, że przekroczenie wyznaczonych targetów daje ci kilkadziesiąt złotych do pensji. Nadgodziny niepłatne, bo przecież jak pracujesz w nadgodzinach, to zarabiasz na prowizję (jakieś 10 do 150 zł za miesiąc, jeśli nie masz potrąceń), oczywiście jeśli klient kupi to, co liczyłeś i przekroczysz określony pułap. Nieraz jest tak, ze jeszcze Ci odbiorą z pensji, bo nie wyrobiłeś limitu i jeszcze się pomyliłeś. Kompletnie nie opłaca się zostawać, chyba, ze masz poczucie humoru i lubisz się śmiać z siebie, jaki frajer jesteś. Ale najfajniejsze jest to, że jak tam trafisz, to wbijają ci w głowę, że DAKO to najlepsza rzecz, jaka Cię wżyciu spotkała, to takie fajne zdarzenie, że klękajcie narody! Dopiero po kilku tygodniach pracy zobaczysz, jak wygląda praca. Bo to, co naobiecują na rozmowie wstępnej, nijak ma się do rzeczywistości. Co mogę dodać? Jeśli nie masz pracy - to na przeczekanie z dużym bólem można spróbować, tylko uzbrój się w cierpliwość, bo w Sączu ciężko o pracę. Na podwyżkę po okresie próbnym nie licz, pracuj na minimalnych swoich możliwościach. Na kierowników nie licz, bo mało co umieją zrobić (w gębie mocni, nic poza tym). Dlatego ludzie odchodzą do Wiśniowskiego, Carbonu, Fakro, Newagu... albo do konkurencji okiennej. Albo do innych firm... Bo do DAKO, to raczej nie ma tłumu ludzi w kolejce.
Chyba jednak nie dlatego, z tych pracuja i przedluzyli umowe po okresie probnym, nie bylo chyba osoby, ktora by sie zwolnila z powodu "braku ograniania".
Tu raczej nie w wypłatach problem - w exporcie sami się zwalniają, bo w większości do pracy przychodzą humaniści po filologiach, a to jednak branża budowlana, niektórzy po prostu nie ogarniają technicznie...
Smiesznym jest mówienie że ludzie odchodzą bo sie nie nadają, jesli po trzech miesiacach specjalista ma przedłużona umowę to musi sie nadawać ponieważ przeszedł tekst kwalifikacyjny, wiec kto pisze takie rzeczy chyba nie ma pojecia o czym mówi!Ludzie moim zdaniem odchodzą bo poprostu są wyzyskiwani, siedzenie po godzinach za darmo, płatne pomyłki, głupie spotkania które sa bez senzu bo pytanie dlaczego nie dobijasz do wyznaczonego planu jest pytaniem retorycznym na które to dyrektor eksportu powinien odpowiadać bo to przecież nie specjalista ustalala politykę firmy tylko dyrektor, prezes!wiec jesli nie dobijam do planu to sprawa jest prosta jest albo za drogo, albo za mało mam wycen albo mój przełozony jest do bani. ..albo to nie dla mnie robota bo i tak też moze być... Brak stabilności i równowagi w Dako ciagle nowi ludzie, bezsennsowne awanse brak stabilnej polityki cenowej a tak jak ktoś już wspomniał wpajane jest pracownikowi że jest tym wybranym. Firma duża ale bez przyszłosci, bo nie szanuje ludzi a to się kiedyś zemści....
odchodzą bo mało im płacą
caly czas sie ktos zwalnia, tam nigdy nie bedzie dobrze a w exporcie to nagorzej
teraz już nie ma duzej rotacji, dzial eksportu sie rozrasta i po prostu szukaja wiecej osob, niektore po okresie probnym sie sprawdzaja, niektóre same rezygnuja.
widze ze opinie o tej firmie nie sa dobre, moze ktos napisac dlaczego jest taka rotacja i czy warto w ogole przyjezdzac na rozmowe ???( konkretnie jak jest w dziale exportu)dzieki
dziewczyna jest w ciąży dlatego jest oferta na kadrowa. stawki nie znam, pewnie podobnie jak wszędzie w Sączu.
a czemu ciągle jest oferta na kadrową? czy tam jest coś nie tak? może wypowie się ktoś kto tam pracował? i jaka stawka jest?
Ile osób w sumie pracuje w tej formie?
Ja przestałem być częscią firmy dośc nie dawno i chociaz na początku wydawało mi się iż to firma z duża przyszłoscią, to zbiegiem lat pracy doszedłem do wniosku że ta przyszłość to tylko pozory molocha na glinianych nogach. Zgadzam się z postem powyżej, że w tej firmie jest masa ludzi, którzy poradzą doradzą i tak dalej ale jest też i masa ludzi, którzy są po prostu podli i bez zasad. i to czym wyżej tym gorzej. Ludzie są kontrolowani na każdym kroku na spotkaniach przewodzi krzyk i ogólna krytyka do tego stopnia, że można usłyszeć różne przykre rzeczy zazwyczaj wypowiadane w dużej złości i sarkaźmie. Rzeczywiście jak z tych tekstów wynika to eksport żali się najbardziej ale z tego co wiem a raczej wiedziałem to tam jest właśnie największa rotacja i głosy jakie dało się słyszeć nie były wcale pochlebne o opiekunce tego działu. Nie skreślam tej firmy ale i nie polecam ponieważ musiałoby się tam duzo zmienić personalnie żeby była to praca w normalnej firmie.
czytam te opinie i widzę, że tu głównie export ma dużo złego do powiedzenia. dla mnie firma Dako była pierwszą dużą firmą (2008-2010), w której najwięcej się nauczyłem, zdobyłem pewność siebie jako handlowiec, poznałem pewne zasady, które obowiązują w świecie handlu stolarką i nie tylko. Sprzedawałem w tej firmie wszystko co tylko mieli w swojej ofercie wbrew opinii, że Nowy Sącz się nie przebije w Polsce. Fakt finanse były powodem odejścia ale wiedza ludzi pomoc techniczna była dla mnie wtedy nieocenione i bardzo pomogła mi w dalszej karierze. Nie wiem jak tam jest teraz ale fajnie patrzeć na ich rozwój i dobrze że promują nasze miasto w Polsce i świecie. Życze powodzenia i pozdrawiam wszystkich których znam:)
...będę przyglądać się waszej pracy, słuchać waszych rozmów, zlecać wam coraz to nowe dodatkowe zajęcia, jeśli zobaczę chwilę bezczynności, zerkać przez ramię na komputer... codziennie...albo inne podobne typu wy mrówki czy pszczólki drukuje sobie takie pierdoły do kolekcji... nie wolno się śmiać, nie wolno rozmawiać ....bo ściany w eksporcie mają uszy,zawsze musisz być na baczność spieprzam stamtąd jak tylko się nadarzy okazja ''ktoś'' mysli że bez prawnie moze poniżać ludzi....do czasu pani dyrektor istnieje cos takiego jak inspekcja pracy chyba miarka sie przebrała.....
Nie polecam tej firmy oszukuja na godzinach wyplaty sie nie zgadzaja nie jedzcie ludzie z tej firmy bo to jest firma szachrai ladnie oczy mydla przed wyjazdem a jak czlowiek pojedzie to maja go w (usunięte przez administratora)
Querty zabrzmiało to tak jak byś był przynajmniej dyrektorem w tej firmie :) strasznie służbowo . Czyżby firma zaczęła się bronić na forum? Może nie chodzi o procedury z numerowaniem ale o sam fakt traktowania ludzi, z góry i bez żadnego szacunku. Bo czy wykorzystywanie ludzkiej naiwności, strachu o utratę miejsca pracy to też procedura? Bez zwyczajnej ludzkiej wdzięczności za to co robią nie które osoby, którym się jeszcze coś chce robić w tej firmie...Czas szybko leci, nie ubłagalnie a Dako nie wiele nauczyła się na przełomie tych wszystkich lat. Nie słuchało się nigdy tego co mają do powiedzenia pracownicy i pewnie jak wynika z tekstu nie słucha się do tej pory, ludzie przychodzą i odchodzą rotacja prowadzi do ciągłego zaczynania od nowa. Nie buduje się relacji tylko się je niszczy i to w szczególności zawsze tak było w eksporcie. Ktoś chyba zapomniał że to dzięki ludziom ta firma zarabia pieniądze. To nie maszyny ale ludzie tworzą historię a zarazem i przyszłość firmy a ta w dako zawsze będzie za gęstą mgłą.
no 20 lecie DAKO stukneło w gazetach opisali, że firma przetrwa pokolenia bo tak pan prezes sobie życzy a ludziom jak podziękowali? wstyd panie prezesie! wstyd! za ciężką uczciwą pracę człowiek dostaje butelkę wody i drożdżówkę.Czasy faraona były lepsze,tyle że faraon nie miał lustra w domu więc nie musiał na siebie patrzeć co rano.....
To, że rzeczy firmowe używane przez pracownika są przypisane do niego, to jest tak samo i w innych firmach. To jest normalne, że fima ewidencjonuje swoje środki i nie ma w tym nic dziwnego. A okna są OK. Mam u siebie w domu.
Często zadawane pytania
-
Jak się pracuje w DAKO Sp. z o.o.?
Zobacz opinie na temat firmy DAKO Sp. z o.o. tutaj. Liczba opinii, które napisali obecni i byli pracownicy oraz kandydaci do pracy to 18.
-
Jakie są opinie pracowników o pracy w DAKO Sp. z o.o.?
Liczba opinii, które napisali obecni i byli pracownicy to 6, z czego 1 to opinie pozytywne, 4 to opinie negatywne, a 1 to opinie neutralne. Sprawdź tutaj!
-
Jak wygląda rekrutacja do firmy DAKO Sp. z o.o.?
Kandydaci do pracy w DAKO Sp. z o.o. napisali 5 opinii na temat procesu rekrutacyjnego. Zobacz szczegóły tutaj.
