Early Stage

3.6 Dodaj merytoryczną opinię

Opinie o Early Stage

XXX

Kończąc po roku swoją pracę w Early Stage czuję obowiązek wypowiedzieć się odnośnie pracy w tej firmie (może zdążę jeszcze kogoś przed wyborem tej szkoły językowej uchronić). Nie chcę się już powtarzać, że książki są totalnie nie na czasie, że wycinania materiałów na zajęcia jest tyle, że śpi się w papierach a dźwięk drukarki śni się po nocach. Stały kontakt z rodzicami to też jakiś kosmos, trzeba do nich wypisywać i wydzwaniać non stop co w pewnym momencie jest dla mnie osobiście nie na miejscu i pisząc do rodziców 20 smsa w ciągu tygodnia jest mi po prostu wstyd bo samej nie chciałoby mi się czytać tych wiadomości z DODATKOWYCH zajęć, które jak wiadomo nie są jakimś priorytetem. Teraz pracując online to w ogóle nie mam czasu dla siebie, moje życie to już nawet nie jest dom-praca-dom bo dom to też praca. O wolnych weekendach nie wspomnę. Już nie pamiętam kiedy taki ostatnio był. Oczywiście praca online jest tymczasowa a jej jedynym plusem jest wyłączenie uczniom głosu bo na lekcjach to jakiś istny koszmar. Dzieciom ani śpiewać się nie chce ani grać w te monotonne gry. 5 osób na 12 jest zainteresowanych a reszta to spędza przez 1,5h jedne wielkie wakacje. Do tego dochodzą komentarze metodyka, który wiecznie twierdzi, że dzieci nigdy nie robią na złość, że trzeba do nich podejść indywidualnie a broń Boże na nie krzyczeć. POWODZENIA. Mam wrażenie, że metodycy są szkoleni na coauchów a nie nauczycieli. W tym wszystkim słyszy się tylko tej jeden wielki optymizm jak to nie jest kolorowo a tak naprawdę wszystko wygląda inaczej. You matter? Szkoda, że nikogo nie obchodzi, że jesteś zmęczony i nie dajesz rady. Liczysz się tylko jak trzeba coś znowu zrobić poza zajęciami. Ja już nawet nie chcę wspominać o odrabianiu lekcji w weekendy. Męczarnia dla lektora i męczarnia dla dzieci bo komu się chce w sobotę o 9 rano uczyć. Mi się nie chce a co dopiero dzieciom spędzić 1,5h przed komputerem tłukąc słówka na pamięć. Reakcje językowe dzieci uczących się w Early są ZEROWE. Nie potrafią sklejać zdań z pojedynczych wyrazów a co dopiero coś z sensem powiedzieć. No ale niestety nie ma czasu się tym zając bo trzeba nowe słówka klepać. Szkoda mi jest tylko tych dzieci w tym wszystkim bo chciałabym żeby po roku nauki ze mną umiały coś więcej niż nazywanie przedmiotów takich jak wieża stereo, której pewnie na oczy w prawdziwym świecie nie zobaczą. Na początku pracy źle się z tym czułam, że nie wyrabiam się z materiałem ale w końcu za te gonienie mi płacą. Cieszę się, że ten rok szkolny się kończy bo nie mam sił pracować tam ani tygodnia dłużej niż mam w umowie. Nie chciałabym żeby moje dziecko ani dzieci moich znajomych się tam uczyły. To wszystko tylko wygląda kolorowo na załączonym obrazku, który przedstawiają założyciele czy dyrektorzy filii. Radzę się trzymać jak najdalej, nerwy, które się traci w Early Stage za marne pieniądze są warte więcej. To też zależy od filii ale ja kokosów się nie dorobiłam a chętnie wybrałabym się na wizytę do psychologa bo na pewno długo tego roku nie zapomnę ;)

K.
@XXX

Co do pieniedzy to widze, ile teraz dobrzy lektorzy wolaja za 60 min indywidualnych zajec online (czesto 80 zl i wiecej) i stawka ES, przy takim oblozeniu lektora obowiazkami wydaje sie smieszna. Roszczeniowi rodzice to tez smiech na sali, niech zalatwia dziecku lekcje 1:1 i zobacza, czy ich stac - wtedy moga sobie ewentualnie miec pretensje o "jakosc nauczania. Zejdzmy na ziemie - czego oczekuja od grupy 12 rozgadanych/rozwrzeszczanych dzieciakow? Rezygnacja z systemow motywacyjnych w Es to jakas pomylka. Teraz przy revisions znowu widze, jak ten program jest przeladowany. Prezentacje, ktore metodyczka jeszcze dodatkowo rozbudowywuje, lektorzy sa w stanie przerobic w gora 60-70%, omijajac powpychane "gry i zabawy". Dzieci rzeczywiscie nie potrafia skladac zdan, wypowiadac sie. Piosenke wbita w glowe odspiewaja, ale na tescie nie potrafia same zdan napisac, o ile nie jest to np. rozsypanka. Powtarzaja jak jeden maz zwroty, ktorych czesto nie do konca rozumieja ...

K.
@K.

Dodam jeszcze, ze czesto jest to spowodowane tym, ze powinnismy tlumaczyc wszystko po angielsku - absolutnie nie uwazam tego za dobre, szczegolnie nie z dziecmi! Jasne, wiekszosc zajec powinna byc po ang ale sa sytuacje wyjatkowe. Pamietam, jak chodzilam na j. hiszpanski i biedna lektorka trudzila sie, abysmy zrozumieli jedno slowo. Synonimy, miming, whatever, skonczylo sie tak ze kazdy sprawdzil w slowniku. Ja pozwalam sobie na wtracenia po polsku i zajecia prowadzi sie tak efektywniej, z korzyscia dla dzieci. Jak widze, ze po rozrysowywaniu, projektach i przykladach slabsi uczniowie nadal maja watpliwosci, wole na szybko zsumowac np kiedy uzywa sie a, an a kiedy some po polsku, niz pozostawiac uczniow z sieczka w mozgu. Tym bardziej, kiedy metodyczka ocenia moje lekcje na bdb a widze, ze dzieci srednio jarza...

K.
@K.

Nie krytykuje ES bo ich cenie, sa pewne aspekty fajne. Ale czesc powinna zostac zmieniona

K.
@XXX

Z tym work life balance to prawda, tydzien temu moj brat mial urodziny i zamiast spedzic fajny weekend przygotowywalam prezentacje (7 grup), a teraz odebralam maila ze do wtorku mamy powysylac raporty - kolejny weekend z glowy. Miodzio.

B.
@XXX

Czy mógłby mi ktoś powiedzieć jak wyglada rozmowa rekrutacyjna? Pani z filii zaprosiła mnie online i mówiła ze będzie jakiś test i praca z materiałem i się trochę obawiam, trudny jest ten test dla lektorów, czy coś powinienem powtórzyć?

1211
@XXX

Zgadzam się w 100% Mam dosłownie takie same przemyślenia co do tego systemu nauki jak i całej pseudo-coachowej otoczki wokół. To również mój ostatni rok i już odliczam dni do końca. W tym wszystkim żal mi tylko dzieci. Cieszę się ze obudziłam się wreszcie z tego koszmaru- moja filia niestety była tragicznie zarządzana. Mam nadzieję już nigdy więcej ich nie spotkać

Violla
@K.

To dopiero teraz dowiedziałaś się o raportach? W mojej filii mowa o nich była już miesiąc temu. Poza tym jest też kalendarz. Jak tak słabo się oreintujesz w tym, jakie obowiązki Cię czekają, to nie dziwię się że teraz narzekasz...

arsen204

ja twierdze że nikt nie powinien chodzić na early stage bo zjednej grupy dzieci się skarzą na to że nudy że niechce chodzić na ang że bomby na early stage głupi early stage jest głupi i do (usunięte przez administratora) dziękuje zpowarzaniem arsen204

P.
@arsen204

jasne, ze czasem dzieciaki marudza, pytaja, kiedy przerwa i kiedy koniec, dzieci sa rozne... ale niekt nie powinien chodzic - bez przesady ;) Ten system ma plusy, nalezaloby jedynie go nieco zmodyfikowac, bo widac, ze tworca sie minal z celem. Ja tam widze minusy, ale i plusy.

Natalia
@P.

Zgadzam się z Tobą P. Jak wiadomo dzieci jak i dorośli mają swoje nastroje. Nie muszą lubić angielskiego, ale muszą się go uczyć bo obecnie rodzice od nich tego wymagają. Tak jak od nas wymaga się wiele rzeczy, których nie lubimy robić. Generalnie nikt nie lubi wykonywać czegoś z przymusu. Dzieci jednak mają ten przywilej i tą otwartość, że wyrażają swoje emocje otwarcie- nam nie wypada tego robić, a często nie możemy bo konsekwencje byłyby poważne. Dzieci często są złe, że są na dodatkowych zajęciach. My nauczyciele zazwyczaj myślimy że to nasza wina bo coś robimy nie tak, chociaż dajemy z siebie wszystko. Warto podejść i zapytać takie dziecko co się stało i czemu nie lubi angielskiego. Zazwyczaj dzieci odpowiadają, że przed chwilą grały w grę, oglądały bajki, odpoczywały, były u kolegi/koleżanki, grały w piłkę nożną itp. i musiały to przerwać z powodu angielskiego. Więc to nie jest wina Early Stage bo gdziekolwiek dziecko by w tym czasie nie było z obowiązku (czy to basen, czy hiszpański itp. ) to i tak będzie sfrustrowane bo przerwało mu się dobrą zabawę. Na swoich zajęciach rzeczywiście mam kilku buntowników tego typu, ale większość dzieci/ nastolatków chwali sobie ES i często słyszę, że chcieliby aby tak wyglądały zajęcia w ich szkole publicznej.

Barbara

niestety ale wg mnie metoda nauczania, którą posługuje się szkoła nie uczy dzieci swobodnego komunikowania się w języku obcym. Metoda ta służy jedynie szybkiemu zapamiętywaniu słownictwa za pomocą śmiesznych gier lub rytmicznego powtarzania słówek. Książki z których uczą się dzieci są wypełnione sztucznymi, niecodziennymi zdaniami/dialogami. Zrezygnowałam z pracy ponieważ wiem, że nauka języka polega zupełnie na czymś innym - nie będę tu wchodziła w szczegóły. Jeśli chcesz widzieć postępy u swoich uczniów i czerpać z tego satysfakcję, odradzam aplikację na to stanowisko -po prostu dużo pracy bez głębszego sensu.

Karo
@Barbara

No właśnie, niestety, ale mimo niektórych plusów ES, zgadzam się. Szkoła średnio rozwija umiejętność mówienia, wysławiania się, za dużo klepania słówek, mam takie samo wrażenie, że nauka odbywa się poprzez klepanie na blachę. Dzieci powtórzą wyuczoną piosenkę, nazwą obrazek na zdjęciu, ale jak zapytasz "how are you", "what are you doing today", to już jest problem.

Karo
@Karo

*mam na mysli, kiedy nie oczekujemy odpowiedzi w stylu "i'm fine, thank you", a szerszej, rozbudowanej wypowiedzi.

Agata
@Karo

Ja uczę dzieci w ES już piąty rok, czasami poświęcam więcej czasu na rozmowy kosztem realizacji jednego unitu, czasami tego nie stosuję - zależy od grupy i według mojego doświadczenia dzieci bardzo ładnie mówią po angielsku i potrafią się swobodnie komunikować. Świadczą o tym również opinie rodziców którzy często, szczególnie po wakacjach, przychodzą zachwyceni i opowiadają jak ich dzieci potrafiły się porozumieć po angielsku. Czasami czytając komentarze tutaj mam wrażenie, że pracujemy w dwóch zupełnie innych szkołach....

Karo
@Agata

Agata, szczerze, nie wiem. To moj 3ci rok, przewinelo sie przeze mnie ok. 200 uczniow i naprawde mocnych mozna zliczyc na palcach jednej reki. Kartkowki ze slowek potrafia napisac bardzo dobrze, z gramatyki juz srednio, mowia raczej slabo. Nie jestem franczyzobiorca (i raczej w tym systemie nie chcialabym byc) wiec nie mam potrzeby zachwalania metody, ale tez nie krytykuje celowo, przeciez tu pracuje - a wiadomo, ze gdyby klientow nie bylo, lektorzy nie byliby potrzebni. Natomiast napisalas jedna wazna rzecz, ze pomijasz rozdzial z ksiszki aby poswiecic czas na ewentualne konwersacje - co potwierdza, ze czasu na to w tej szkole nie ma.

Karo
@Agata

Agata, nie wiem. To mój trzeci rok w ES, przewinęło się ok. 200 uczniów. Mocnych uczniów mogłam zliczyć na palcach jednej ręki, reszta bardzo średnia, niektórzy ogólnie słabi. Dzieci potrafią bardzo dobrze napisać kartkówkę ze słówek, z gramatyki już gorzej, mówią bardzo średnio. Nie jestem franczyzobiorcą ( i w tym systemie bym nawet nie chciała) więc nie mam powodu by gloryfikować szkołę, ale też jej specjalnie nie krytykuję - w końcu tu pracuję, a gdyby nie było klientów, lektorzy nie byliby potrzebni. Natomiast napisałaś jedną ważną rzecz - że aby przeprowadzić więcej konwersacji, omijasz rozdział z książki - co pokazuje, że czasu na solidne rozwijanie umiejętności mówienia tutaj nie ma, a program jest przeładowany. Agata, a mogę zapytać, skoro pracujesz już piąty rok, ile masz grup i jak "radzisz sobie" z wysokim zusem? Wiadomo, że pomniejsza on zarobki konkretnie, aż boli ;)

Agata
@Karo

@Karo, uczę 8 grup, ale zazwyczaj uczę po 2-3 grupy na tym samym poziomie, aby mieć mniej rzeczy do przygotowania. Piątki mam wolne. Jestem na levelu experta więc przy tych stawkach wychodzi naprawdę sporo i jestem w stanie na spokojnie odłożyć sobie na życie w wakacje i nawet na podróż, ZUS rzeczywiście mi doskwiera jak każdemu, ale pomimo tego nie muszę się potocznie mówiąc 'sczypać' i liczyć każdy grosz. Pracowałam wcześniej w państwówce za marne grosze, potem przez rok w prywatnej szkole podstawowej gdzie miałam bardzo dużo obowiązków + była to szkoła dla zamożnych ludzi, wymagania tam były ponad siły a dodatkowo gdyby dzieci dowiedziały się że mówię po PL to zerwaliby ze mną umowę.. więc trzeba było się bardzo pilnować podczas rozmów z innymi nauczycielami, za pracę tam codziennie od 8-14:30 płacili mi 2400 zł, pomimo że nie płaciłam ZUSu to po opłaceniu rachunków zostawało niewiele... Dlatego, gdy zaczęłam pracę w ES to status finansowy bardzo mi się poprawił, pomimo ZUSu. W przyszłości myślę o założeniu własnej filii bo z tego co obserwuję, daje to duże perspektywy i szanse na raczejgodne życie, ale wiadomo wszystko to kwestia gustu i tą pracę trzeba lubić. Ja jestem zakochana w ES, sprawia mi to radość i wiążę z tym przyszłość.

mona
@Agata

Ja uważam podobnie :) poza tym nie trzeba wchodzić na duży ZUS, można płacić preferencyjny.

Ach

Jak to jest, że szkoła licząca 33 tysiące uczniów nie może pozwolić sobie na zorganizowanie podręczników dedykowanych dla lektorów? Mam na myśli taki z rozwiązaniami, idealnie by było z informacjami z Ts' book z bs, ale nawet same odpowiedzi by były dużym ułatwieniem. Nie dość, że musisz samemu przerobić każdą słuchankę na co marnujesz czas przed lekcją lub w czasie lekcji zamiast móc się przygotować do następnych etapów... A w 1 klasie to już w ogóle genialny pomysł - dzieci są za małe na czytanie każdej historyjki więc w książkach są głównie same obrazki, a potem lektor musi drylować tę historyjkę nie mając w książce wydrukowanego tekstu... co z tego, że tekst jest na bs, jak to jest bardzo niewygodne. i w dodatku to oddawanie książek na koniec... Myślałam, że mi ręka odpadnie od wycierania książek na koniec roku...

Karo
@Ach

Ja nigdy nie sluchalam nagran przed zajeciami, przeciez sluchasz ich podczas zajec... O jakim wycieraniu ksiazek mowisz? Ze trzeba tachac 30kg materialow to fakt, ale wycierac? Serio kaza wam w twojej filii to robic?

Nat
@Ach

Podręczniki muszą być oddawane przez lektorów, dyrektor za nie płacił więc jest to własność danej filii. Nie jest wiadome czy za rok ten sam lektor będzie miał grupę na tym samym podręcznikowym poziomie, a sam podręcznik przekazywany jest wtedy do innego nauczyciela który ma daną grupę, logiczne więc że książki należy oddać. To nie jest nasza własność. Co więcej, w jakim celu nauczyciel pisze w książce, szczególnie w książkach dla najmłodszych gdzie odpowiedzi są proste tak samo jak nagrania które są zazwyczaj łatwe, krótkie i nie wymagają wiele poświęcenia jeśli chodzi o samo przygotowanie do pracy z listeningiem....

Wer
@Ach

Należy też sobie zadać pytanie ile osób pracujących nie ma nic wspólnego z wykształceniem językowym czy pedagogicznym.... W kartach odpowiedzi pojawiają się błędy, wygląda to bardzo nieprofesjonalnie. Po prostu tak jakby ktoś to robił z przypadku.

Xyz
@Ach

Dokładnie

Wer
@Ach

Dziwne ze znikają tu komentarze.... Zwłaszcza te o błędach w kartach odpowiedzi i braku profesjonalizmu bo sa ludzie bez wykształcenia w kierunku pedagogicznym i językowym....

Karo
@Wer

też sądziłam, że komentarze zniknęły, dlatego jeden mi się zdublował. Jednak komentarze są. Co do oddawania książek - jasna sprawa, tamtej osobie chodziło chyba raczej o konieczność ścierania wszystkich odpowiedzi gumką, to rzeczywiście bylby koszmar, u nas na szczęście mają zdrowy rozsądek i tego nie robimy, zresztą to ułatwienie dla lektora. Ja lubię, jak jakieś notatki od poprzedniego lektora już są. Mnie jedynie przeszkadza to, że zawsze na początku roku i na końcu muszę wybierać się do szkoły z walizą, a od ciężaru flaszy ręce opadają. Co do błędów w testach i kluczach - zdarzają się, normalna sprawa. Jak się tyle tego robi, zawsze coś się wkradnie, nie przesadzajmy. Z takich próżnych rzeczy to dzisiaj zauważyłam, jak poprawił się stan moich rąk i paznokci dzięki pracy online - w klasie to wertowanie flaszy i żonglowanie tonami materiałów zawsze obijało się na gorszym stanie moich rąk. Hehe :) Mam nadzieję, że kiedyś będę pracować w miejscu, gdzie na spokojnie uczniowie będą mogli wejść do klasy, opowiedzieć krótko o swoim dniu lub wydarzeniu, kiedy będą mieli ochotę i ie trzeba będzie im przerywać w pośpiechu, bo inaczej nie przerobimy przewidzianych, obok standardowej lekcji, słówek z flyersa lub time for new words ... Marzą mi się lekcje, które nie byłby prowadzone takim spędem. .Serio.

Lektor języka angielskiego
 Rozmowa kwalifikacyjna
Przebieg rekrutacji

1. rozmowa o poprzednich stanowiskach, opowiedzenie czegoś o sobie 2. test 1 - cała kartka obrazków i zaproponowanie sposobów wprowadzania takiego słownictwa 3. test 2 po angielsku - zadania na wymowę, popraw błędy w zdaniach, przetłumacz zdania 4. pokazanie jak funkcjonuje szkoła, filmiki z przykladowymi lekcjami, przedstawienie stawek 5. umowienie się na poprowadzenie części lekcji

Pytania

wymowa słówek takich jak run, comb, climb, przetłumaczenie poleceń na angielski, wybranie dobrej odpowiedzi, zaproponuj jakąś grę

  • Poziom rozmowy:
  • Rezultat: Dostałem pracę
Zielona_herbata

Pomyślałam, że po czasie dodam opinię i o zajęciach online, i o ES, małe podsumowanie. Nie wiem, jak wy, ale ja pokochałam zajęcia online - mam wrażenie, że dzieciaki są bardziej skupione i więcej z nich wynoszą - nie ma tego wszechogarniającego hałasu i chaosu, na który skarżą się lektorzy w klasie. Uwielbiam to, że nie muszę targać ze sobą wszystkich tych materiałów (książki, realia, kserówki, wycinanki, tony flaszy) na każde zajęcia. Nie muszę przekrzykiwać wiecznie rozgadanych i szturchających się dzieci i tracić czasu na dojazdy. Co ciekawe, jeszcze raz podkreślam, naprawdę mam wrażenie, że uczniowie robią większe postępy - ostatnio aż sama się dziwię, jak dobrze łapią gramatykę, której wyjaśnienie w klasie na takim poziomie, na jakim chciałam, bywało, ze względu na warunki, cóż... takie sobie. Nawet straciłam ochotę na narzekanie na pracę w ES, a wcześniej bywało różnie. Posmakowałam lepszej rzeczywistości (moja subiektywna ocena) i aż mi żal, że będziemy musieli wrócić do klas. Czuję, że mam więcej czasu na wszystko - jestem w stanie przeprowadzić więcej aktywności i zrobić więcej ćwiczeń w podręcznikach, pracując online! Mam też w końcu więcej czasu dla siebie. Wcześniej miałam wątpliwości, czy nadal chcę robić to, co robię, teraz - chciałabym, aby już tak zostało. Naprawdę - online, którego wszyscy się na początku bali, okazał się świetnym narzędziem. Co do samego ES, ponieważ teraz nie użeram się z rozwrzeszczanymi dziećmi w klasie, nie tracę czasu na zbędne projekty plastyczne i nie łapię w powietrzu spadających z tablicy tabunów flaszy "time for new words", robiąc w pośpiechu miejsce na kolejne, moje uczucie do tej instytucji wzrosło ;) Ale wiem, że powrót do klas wznowi typowe dla wszystkich frustracje. Dlatego pozwolę sobie wypunktować kwestie, które w mojej ocenie powinny zostać zmienione i chętnie poznam wasze zdanie na te tematy: - kto chce zarobić na życie musi prowadzić więcej grup, przynajmniej 5-6 (mówię o osobach, które same się utrzymują i prowadzą działalność gosp.) i takie osoby najbardziej odczuwają przymus kilkukrotnego stawienia się w październiku na NIEPŁATNE "spotkania z rodzicami" - jest to absolutnie nie w porządku w stosunku do lektorów. Pomijam, że na takie spotkania rodzice raczej nie przychodzą - lektor musi specjalnie przyjechać albo i stracić więcej czasu, niż ta przewidziana na samo spotkanie godzina, bo np. nie opłaci mu się jechać po zajęciach do domu i za moment wracać. Niektórzy muszą odwołać lub przesunąć korepetycje, aby na takie spotkania się stawić. Stracone godziny, za darmo. 6 grup, ok. 6 h (lub więcej). Nieładnie. - zbędne projekty plastyczne, które "robią dzieci", a w rzeczywistości robi je lektor a dzieci jedynie przykleją słowo i podpiszą jeden obrazek. Czasu na zajęciach na wszystko jest tak mało, że większość lektorów robi je na szybko tylko po to, aby mieć odfajkowane w rejestrze. Jest wiele innych sposobów na np. utrwalenie słownictwa niż podpisanie przez 1 dziecko jednego z 20 słówek na wyciętym słoniu. Jeśli chodzi o cel językowy w tak dużych grupach, są naprawdę zbędne - powinny być dodatkiem a nie przymusem na zasadzie "każdy lektor ma zrobić tyle i tyle projektów w miesiącu". Bezsens. Żeby nie było - są zagadnienia, kiedy projekt się przydaje i pomysł na niego sam wpada mi do głowy i wpasowuje się w cel lekcji idealnie, ale nie uznaję narzucania ich z góry, bo mają być i już. Szczególnie, że większość dzieciaków te projekty ani chłodzą, ani grzeją - lektor zna grupę i jej potrzeby najlepiej. - każdy narzeka na przeładowany program, ale o tym już było i jest to temat rzeka. Ja wspomnę tylko o książkach Rabbits, które bardzo lubię, ale pomyłką jest brak tekstów historyjek i konieczność drukowania ich i przyklejania dzieciom w książkach - babranie się z klejami może zająć zadziwiająco dużo czasu ... Nie rozumiem, dlaczego historyjki nie zostały umieszczone w podręcznikach. - nauczanie online tylko utwierdziło mnie w przekonaniu, że brak tablic interaktywnych to błąd, a nawet hańba, jako że mamy XXI wiek ;) jeśli kiedykolwiek otworzę własną filię lub szkołę, na pewno nie bez tablicy interaktywnej. Ileż rzeczy można by pokazać na takiej tablicy (bez tachania własnego laptopa z małym ekranem) na dużym ekranie! Filmiki do intro, gify, można grać w gry językowe, a nawet flasze, które w końcu nie leciałyby z tablicy i nie brakowałoby magnesów. Możliwości są niezliczone. Ogromny plus zarówno dla uczniów, jak i lektorów. Każdy dbający o swoją franczyzę powinien o nie zadbać jak najszybciej, naprawdę. Nie sztuka przykleić whiteboard do ściany i oferować latami te same wytarte już miękkie piłki i łapki na muchy. Czas coś zmienić. Mam nadzieję, że nadchodzi nowe!

Wcześniejsza M.
@Zielona_herbata

Ja niestety jestem sceptyczna co do zmian. To co najbardziej mi doskwiera - przeladowany program - się nie zmieni. Jeste tego więcej, ale juz mi sie nie chce pisac. ;) Prawdę mówiąc jestm blizsza odejsciu. Dwa lata mijają za chwilę, trzeci zrobię przejsciowy a potem juz tylko "na siebie" i na wlasnych warunkach.

k.
@Wcześniejsza M.

w jaki sposob chcesz zrobic przejsciowy, skoro w 3cim roku juz bedzie wysoki zus do placenia? Mozesz wziac malo grup, ale z w tym samym czasie budowanie siatki klientow indywidualnych trwa latami

Wcześniejsza M.
@k.

O rzeczywiście, zapomniałam! To pomyślę, może wrócę do państwówki. ;) Ale zdecydowanie nie widzę się w ES w przyszłosci. Kwestia czasu. Prędzej czy później odejdę.

takatam
@Wcześniejsza M.

Wybacz, M. ale prędzej to chyba byłaby dobra decyzja. Widać, że nie podoba ci się w tej pracy, to po co się męczysz? Napisałaś tu i w innych miejscach w internecie dziesiątki negatywnych wpisów, a chcesz zostawać na kolejny rok? Coś tu się nie zgadza. Czemu nie pójdziesz tam, gdzie jest lepiej?

Wcześniejsza M.
@takatam

Masz rację. Prędzej będzie lepiej. :)

Wcześniejsza M.
@takatam

Poza tym, nie wiem o jakich innych miejscach w internecie piszesz.

MagdaM
@Zielona_herbata

Ja mam wątpliwości co do umowy o pracę, która pojawia się w każdym ogłoszeniu pracy ES. Propozycja na pierwszym roku to 4310 zł brutto przy ośmiu grupach, w Warszawie. Otóż dostanie umowy o pracę graniczy z cudem i dyrektorzy filii niechętnie współpracują na takich warunkach. Nie ma co marzyć, że przychodząc po raz pierwszy do pracy do ES dostanie się umowę o pracę. Może po kilku latach współpracy... choć i to nie zawsze. Z moich obserwacji i moich znajomych którzy pracowali w ES stawka na umowie nie zmieniła się od trzech lat. Chyba nie muszę nikomu tłumaczyć jakie są koszty życia w Warszawie. Po kilku latach współpracy dostaje się 3500 na rękę gdy jesteś expertem. Prowadzi się 8 grup!!! Na działalności gospodarczej zarabia się przy tej ilości grup dwa razy więcej. Stawka poniżej przeciętnego wynagrodzenia, a pracy jest tyle co na dwóch etatach. Same grupy to 24h przy tablicy, 8h na przygotowanie się do wszystkich zajęć i pozostaje jeszcze 8h do odrobienia (nie wiem kiedy...). O podwyżce nie ma mowy. Dochodzą jeszcze przedstawienia, warsztaty, zebrania z rodzicami... Logiczne zatem wydaje się, że umowa o pracę jest nieosiągalna, ale pisze się o niej, żeby przyciągnąć jak najwięcej lektorów szukających pracy. Co więcej nie każdy chce zakładać działalnośćgospodarczą, tylko po to, aby pracować dla kogoś i zmarnować sobie dwa preferencyjne lata w ZUS. Stawka na zleceniu jest niska. YOU MATTER...

1
P.
@Zielona_herbata

zapomniałaś dodać, że "dzięki" kwarantannie nie musimy nagrywać tych (usunięte przez administratora) filmików "projektowych", które mało czemu służą, rozwalają realizację i które musimy potem siedzieć i montować godzinami w domu. Hallelujah!

Sara
@P.

My musimy.

retro
@Sara

serio? Po co? te filmiki są tak bez sensu, ciesze sie, ze w tym roku to mnie ominelo. Fajnie by bylo jakby ''góra'' z Warszawy pozwolila na dowolnosc w tym temacie. Mam grupe, ktora lubi to, sa pomysly, ok robimy. Ale jest grupa, ktora niebardzo, wiec czemu mam ich zmuszac? Mowicie o elastycznosci, wiec pomyslcie nad tym. Bo fajnie jakby za slowami, szly też czyny :)

P.
@Sara

ale jak to fizycznie mozliwe?? Przeciez nie ma zajec w klasach... Tak, te filmiki to naprawde zmora, z wlasnego doswiadczenia moge powiedziec jak to wyglada (pisze tez na podstawie filmikow, ktore widzialam): puszczona jest piosenka w tle, dzieciaki udaja, ze spiewaja lub i nie i tylko tematycznie cos tam pokaza, potancza, podniosa flasza... zgielk straszny. Te piosenki projektowe bywaja naprawde trudne i ciezko jest wcisnac w realizacje materialu porzadne opanowanie tematu. Czesc filmikow w ogole nagrywana byla bez udzialu dzieci!! (sa grupy, gdzie nie ma zgod rodzicow na udostepnianie wizerunku) - ale lektor i tak siedzial i cos tworzyl. Malo jest takich grup, ktore sa naprawde wspolpracujace i ciesza sie z takich projektow - wiekszosc projektow to walka o uwage i wzgledny porzadek a potem godziny na montowaniu. Wartosc dydaktyczna/jezykowa bardzo czesto bywa tu znikoma. Co kto lubi...

abcd
@Zielona_herbata

Tablice interaktywną kupujesz raz, a flashe za chory hajs od centrali kupujesz wiele razy, bo się brudzą i psują. Think Earth, czy coś tam. ;) Na zmiany bym nie liczyła.

Zielona_herbata
@abcd

kilka razy za grubą kasę? Nie wiedziałam. Tablica interaktywna to byłby strzał w 10, jeśli traficie na filię, gdzie ją mają - aplikujcie, prawdopodobnie ten franczyzobiorca dba o swoją filię na poważnie, a nie tylko o zarobek i "byle by". Jeśli chodzi o "think Earth" i bycie "eko" to rzeczywiście jest słabo na co dzień - takiego ogromu dodatkowych wydruków, które później w 90% idą do kosza, często zaraz po lekcji - w żadnej szkole nie widziałam. Te projekty plastyczne... zdarzyło się, że zrobiłam projekt nie jeden dla całej grupy, a na parę i część zostaje przez dzieciaki zmasakrowana i ląduje w koszu na moich oczach. Młodsze grupy czasem chcą zabrać do domu i są to zazwyczaj dziewczynki. Dzieci nie są głupie i mają w domu tyle nowoczesnych zabawek, że mało które pieje z zachwytu nad wyciętą biedronką, serio. A starsze grupy to już w ogóle. ! Kolejna kwestia - raporty. Jeśli szkoła tak idzie z duchem czasu, jak twierdzi, od dawna powinna mieć e-dziennik, który pozwala rodzicom na bieżąco sprawdzać wyniki dziecka (o ile ich to bardziej interesuje, bo większość rodziców nie plasuje dodatkowego angielskiego u szczytu spraw ważnych wśród codziennych obowiązków). Byłam świadkiem, jak matka rugała lektorkę za to, że dowiedziała się o dwóch jedynkach dziecka dopiero w raporcie ... (Inna sprawa, że rodzice z takim podejściem powinni zapisywać dzieci na zajęcia prywatne lub takie, gdzie jest max. 5-6 uczniów, bo żaden lektor mający 50-70 uczniów przy 6-7 grupach nie będzie traktował ze szczegółami każdego z osobna i raportował co chwila nie wiadomo co). Te raporty to totalny przeżytek i pain in da wiadomo gdzie, u lektora, oczywiście.

abcd
@Zielona_herbata

Może się odezwie incognito jakaś liderka, ale z tego co mi dziewczyny mówiły - flashe kupuje się od centrali, kosztują słono, nie chcę podawać konkretnych kwot, ale kilka lekcji musiałabym przeprowadzić, żeby mieć zestaw flaszy. Przy czym nie da się ich zwrócić - jeśli np. grupa się rozpadnie, to szkoła zostaje z kompletem niezagospodarowanym. U nas nie odkupowalo się flaszy zniszczojych tylko kopiowało. Ale ja pracowałam w wielkiej filii i zawsze było z czego kopiować. Co do dzienników elektronicznych - mają podobno wejść.

Rysik
@abcd

Przecież dzienniki elektroniczne już są od wielu miesięcy. Super jest ten dziennik :)

Karo
@Rysik

nie chodzi o taki dziennik elektroniczny, który już mamy, a o dziennik, do którego na bieżąco dostęp mieliby też rodzice i sami mogliby sprawdzać oceny i nieobecności dzieciaka. Ten dziennik elekt. jest taki sobie, przy raportach pomaga średnio i nie każdy lektor tacha ze sobą komputer na zajęcia - zazwyczaj i tak wszystko notuje się na papierze a potem pod koniec dnia dodatkowa robota - siedzenie i wklepytanie danych.

Wcześniejsza M.
@Rysik

Jak ktoś korzystał ze szkolnego librusa (dziennik elektroniczny dla szkol państwowych), to zdecydowanie nie uważa, że elektroniczny dziennik ES jest super ;) Przynajmniej ja tak nie uważam.

Wcześniejsza M.
@Wcześniejsza M.

I jeszcze jedno. Nauczyciele szkolni, jeżeli zostali zobowiązani do uzupełniania dziennika elektronicznego, musieli mieć zapewniony sprzęt - komputery w każdej sali. Na sugestię, że przecież można na własnych komórkach (zdecydowanie mniej wygodnie) tylko by się zasmiali, bo to by było nie do pomyślenia. Na własnych, prywatnych komórkach kręcimy filmy do teledyskow, używamy aplikacji ES i korzystamy z internetu, żeby np. pokazać jakiś filmik w ramach intro (i korzystamy z własnych danych internetowych jak uczymy poza filia) Ja np. mam tylko jeden stary laptop i nie mam zamiaru go brać do pracy, żeby zagrać w kahoota. Kolejny raz zapraszam do minusowania za prawdę.

Wcześniejsza M.
@Wcześniejsza M.

Nie mówiąc o tym, że w państwówkach tablice interaktywne i dzienniki elektroniczne są już od lat. Przychodząc do ES musiałam sie cofnąć technologicznie. To zabawne, bo ES lubi podkreslac, że uczy lepiej niż panstwowka. Co tez jest strzałem w kolano, z tego względu, że wielu nauczycieli uczy i tu i tu. Ergo, ES krytykuje własnych lektorów.

Z.h.
@Wcześniejsza M.

nie krytykuje lektorów, a chwali swoją metodę, nigdy nie słyszałam, żeby ES krytykowało szkołę pub. Natomiast co do wychwalania metody to tutaj bym zeszła na ziemię, bo jest zdecydowanie za dużo klepania słówek, a za mało czasu na czytanie różnorodnych tekstów, na pisanie. Baaardzo często widzę, że dzieci potrafią nazwać flasz, ale już użyć słówko w zdaniu to wyczyn. Czasem odpowiadają z automatu, bo kojarzą obrazek ze słowem a nie rozumieją jego znaczenia! Kiedy widzę, że czasem 70% zajęć to klepanie słownictwa (słownictwo podstawowe + gry na słownictwo, szybko przejść przez tekst i do time for new words + gry na słownictwo) to nic dziwnego, że tak jest. Dzieci po angielsku wręcz dukają. Zdolniejsze nawet ok, ale to nie zasługa szkoły a tego, że dziecko jest zdolniejsze, bardziej skupione i zapewne lepiej też mu idzie i w państwówce, gdzie nie kręcą filmików i nie wycinają projektów. Na początku roku mama jednego z uczniów zapytała mnie, czy szkoła na pewno rozwija umiejętności mówienia, bo o to jej przede wszystkim chodzi i że słówka jej syn może klepać w domu ze słownikiem - aż mi się głupio zrobiło, kiedy musiałam lać wodę w temacie. Której koleżanki - lektorki nie zapytam, ma takie samo zdanie - przede wszystkim klepiemy słówka. I tak jest mało czasu na zajęciach, a dodatkowe książki flyers/movers to znowu klepanie słówek. Mam wrażenie, że szkoła chce uczyć poprzez "imprintowanie" języka, nawet piosenki wklepujemy na pamięć - ale nie uczy MYŚLENIA w języku obcym. Takiej instytucji mi na rynku brakuje.

Z.h.
@Z.h.

z tym brakiem tablic interaktywnych to prawda - uważam, że to przede wszystkim dlatego wykładanie gramatyki w ES leży (moim zdaniem oczywiście). Zauważyłam, że teraz, kiedy mamy zajęcia online dzieciaki wszystko lepiej łapią !! Dlatego, że możemy bez problemu pokazać im różne obrazki/małe wykresy i tabelki/ zdania pomocnicze/filmiki i wiele innych pomocy, wszystko wyłuszczone kolorami, czcionkami, napisane i jasne jak kawa na ławę, elementy "układanki" wyskakujące logicznie po kolei, budujące zrozumienie tematu. Do tego w końcu zajęcia są w miarę ciche, a nie jak w klasie...

Wcześniejsza M.
@Z.h.

Krytykuje w tym sensie, że twierdzi, że szkoła jest niewystarczająca, że należy posłać dziecko do nich, bo inaczej tego angielskiego się nie nauczy.

Wcześniejsza M.
@Z.h.

Plus, generalnie to większość myśli tak samo, tylko nikt nic głośno nie mówi, a między sobą. Albo tutaj. ;) Spróbujcie to powiedzieć w swoich filiach albo napisać na Teachers' Universe ;) ES jest przecież najlepsze, kto krytykuje najwyraźniej nie widzi wspaniałości szkoły ;) A jak ktoś odchodzi, to przecież dlatego, że sobie "nie poradził" albo się "nie nadawał".

Artur
Inne

Z pewnością nigdzie nie jest idealnie ale uważam, że firma na tyle dobra iż warto pracować i poprawiać.

Ciekawska
 Pytanie

A wie ktoś jak wygląda podniesienie stawki? Pracuję pierwszy rok i wiem, ze mam stawkę o 15zl niższą od tej oferowanej doswiadczonym lektorom w mojej lokalizacji, więc chciałabym wiedzieć czy mozna liczyć na awans po pierwszym roku?

Wcześniejsza M.
@Ciekawska

Można z tego co pamiętam. Tylko te różnice są niewielkie jak dla mnie. Nie wiem czy są takie same za każdym "awansem", ale u mnie to było 3 zł różnicy.

Wcześniejsza M.
@Wcześniejsza M.

Sorry, 4 zł.

Mikimajk
 Pytanie

Witam, jak wygląda kwestia rekrutacji oraz testu online na lektora? Pozdrawiam

Lidia Okruta, Early Stage HR
@Mikimajk

wszystkie nasze rekrutacje odbywają się zdalnie. Pierwszy kontakt z naszej strony z kandydatami, którzy pozytywnie przejdą etap weryfikacji CV, to kontakt telefoniczny - zadzwonimy do Ciebie żeby chwilę porozmawiać o Twoich i naszych oczekiwaniach. Jeśli rozmowa będzie pozytywna dla obu stron zaprosimy Cię na spotkanie online - przy użyciu aplikacji Zoom. Podczas spotkania: - chcemy poznać Twój poziom językowy - porozmawiamy z Tobą po angielsku i przeprowadzimy krótki test językowy - chcemy dowiedzieć się, jakie są Twoje pomysły na ciekawe i angażujące metody pracy z dziećmi - zadamy kilka pytań dotyczących metodyki nauczania, - opowiemy Ci o warunkach pracy oraz o zatrudnieniu w naszej szkole i odpowiemy na Twoje pytania, - pokażemy Ci fragmenty przykładowych zajęć, które wskażą najważniejsze elementy w naszej metodyce. Poprosimy Cię także o przeprowadzenie fragmentu zajęć online, w terminie dogodnym dla obu stron. Ostatni etap to gratulacje i podpisanie umowy :-) Szczegółowe informacje oraz aktualne rekrutacje znajdziesz na naszej stronie: https://universe.earlystage.pl/praca/praca-u-nas Mam nadzieję, że ta odpowiedz jest dla Ciebie pomocna:-) Pozdrawiam, Lidia Okruta, Early Stage HR Pytaj! Sprzęt, jak to sprzęt, lubi mieć czasem małe awarie kiedy potrzebujemy go najbardziej. Nie obawiaj się zadawać pytań i prosić o powtórzenie, jeśli coś przerwie nasze połączenie. Gwarantujemy, że będziemy wyrozumiali i obiecujemy, że my też będziemy się do tego stosować :-)

Hellooo
@Lidia Okruta, Early Stage HR

Dzięki za szczegółowe informacje. Właśnie jestem w trakcie rekrutacji do Waszej szkoły. Trzymajcie kciuki

Sara
 Pytanie

Wizytacje w Zoomie. Rozumiecie to?

takatam
@Sara

Ale co cie tak dziwi? Czym się różni praca lektora i metodyka na żywo od tej online? Lekcje przez internet już nie muszą spełniać standardów szkoły czy może wszyscy lektorzy radą sobie tak świetnie, że nie potrzebują wsparcia?

Kruk
@Sara

Myślę że mądry metodyk wie że online to nie to samo co w klasie. staramy się robimy dobra robotę ale to nie to samo co w klasie

takatam
@Kruk

Nie to samo, czasem online jest lepiej ;-) I "wizytacja", jak to Sara ujęła, też będzie inna. Ale sam fakt, że powinien być jkaiś nadzór i wsparcie zajęć jest dość zrozumiały. Więc nie wiem, czym Sara się oburza.

Sara
@takatam

Sara się nie oburza. Zadałam pytanie. W porównaniu z innymi postami o Early to chyba naprawdę nic. Śmieszne do bólu drigi/droga Kruk. Proszę przeczytać inne komentarze. Miłego dnia

Kruk
@Sara

Czemu zwracasz się do mnie, ja nic o twoim oburzeniu nie pisałem

S.
@takatam

a prosiłaś o wsparcie? Pewnie chcą zobaczyć, jak to generalnie przez zoom wygląda, ale przyznam, że to dość dziwne. Widać, ze metodycy czasami się po prostu nudzą... Mają prawo do wizytacji, bo są "ponad", ale czy to konieczne ...

Olaa
@Sara

U mnie też była metodyczka na zoomie ale akurat spoko bo bardzo mi pomogła, mamy generalnie dobre relacje w zespole więc dla mnie to raczej na plus jest

Karo
@Olaa

no wlasnie wszystko zalezy od tego, czy relacje z metodyczka sa dosc luzne i rzeczywiscie po kolezensku wspiera, czy odwrotnie - czlowiek czuje kontrole, ocenianie i oddech na plecach. Czasem wizytacje sa potrzebne i czlowiek czuje wsparcie, a czasem wrecz przeciwnie. W poprzedniej filii krzywilam sie na kazda wizytacje tamtejszej metodyczki, bo ilez mozna. Teraz (inna filia) sama prosze, zeby wpadla, jesli ja tego chce. I to jest super.

Ola
@Sara

Rozumiemy. Jest normalna płaca, to i praca. U nas to jest jako wspracie i zobaczenie, czy nie potrzebujemy gdzieś pomocy. Poza tym, przecież muszą mieć jakiekolwiek wgląd. Rodzice tez płacą normalnie.

Ola
@S.

Jak ktoś pisze o znudzonym metodyku, to widać, ze nie wie, o czym mówi, że nie ma pojęcia o obowiązkach spoczywajacych na nich.

S.
@Ola

Zależy od filii, wierz mi. Pracowałam w 3 różnych - w jednej metodyczka rzeczywiście była zapracowana, ale i miała pod sobą 2 różne, dość duże lokalizacje. W obecnej, niedużej filii naprawdę widać, kiedy metodyczka ma sporo pracy (szczególnie wrzesień), a kiedy sama rozgląda się, "co by tu jeszcze", bo ma luz. Uważam, że bardziej zmęczeni są lektorzy, którzy prowadzą 6, 7, niektórzy nawet 10 (!) grup i użerają się z dziećmi na co dzień, niż metodyk.

karo
@S.

dokładnie...nie rozumiem jak może być metodykiem ktoś, kto sam nie uczy...choćby jednej grupy...powinno to być obowiązkowe, jesteś metodykiem, musisz też uczyć....

...
@karo

...cóż, nawet niektórzy główni od lat nie stali przy tablicy ????

Monte

Nie wiem, jak wam, ale przygotowywanie zajec online w formie prezentacji power point zajmuje mi okrutnie duzo czasu. Szukanie pdf'ow na backstage, sciaganie, wyszukiwanie tam odpowiednich flaszy, wycinanie obrazkow i wklejanie do prezentacji, to samo z podrecznikami - wklejanie stron, do kazdego slajdu inne tlo, wyszukiwanie images do roznych intro, tworzenie gier (choc duzo jest juz gotowychi wystarczy wkleic link - to fakt) - nie przesadze jak powiem, ze przygotowanie 1 prezentacji to grubo ponad 1 h, jak nie dwie. Mam w tym roku 7 grup, weekend spedzam z wklejonymi oczami w ekran. Praca podwojna, placa no coz. Czy cos ze mna jest nie tak... podzielcie sie jak wam ten system idzie.

Wcześniejsza M.
@Monte

Spokojnie, mnie zajmuje to dobre kilka godzin. Z rozmów z innymi lektorami - mają podobnie. 3-6 godzin.

Slonko
@Monte

Ale po co Ci ta prezentacja , skoro masz podręcznik ???? Dzieci zreszta tez ... prawie wszystko można pokazać do kamery . Na śladzie możesz pokazać jakieś trudniejsza ćwiczenie i to wszystko . Flashy tez nie trzeba wklejać do prezentacji , można je pokazać do kamery lub wyświetlać bezpośrednio z PDF jeden po drugim . Jeśli chcesz mieć obrazki i wyrazji razem , możesz rozłożyć wszytko na podłodze i zróbcie zdjęcie i pokazać je uczniom . To wszytko nie zajmie Ci więcej czasu niż zwykle . Zamiast prezentacji warto podziałać grami analogowymi , z ruchem , to będzie miało większa wartość niż slajdy .

monte
@Slonko

no ale u nas wszyscy robia wlasnie slajdy... sa wymagane

Kruk
@monte

Jak to są wymagane? My na szczęście nie mamy takich wymagań.

w.e.
@Monte

Przecież zajęcia nawet w formie online spokojnie można można zrobić używając dużo ruchu, który jest fajniejszy od slajdów... Wiele aktywności można wykonać podobnie jak na zajęciach w klasie. Myślę że taki rodzaj zajęć jest atrakcyjniejszy dla klientów :) Co to za dziwne wymogi prezentacji w ogóle?

Monte
@w.e.

No u nas w filii musimy robic prezentacje, ktore sprawdza metodyk. Wklejamy slajdy od strony tytulowej do see you next time... zdjecia stron z podrecznikow a nawet zblizenia na konkretne cwiczenia zeby bylo jasne, co robimy. Efekt taki, ze weekendy totalnie zmarnowane. Ci, co maja duzo grup maja (usunięte przez administratora)

Kruk
@Monte

Zgłosiłabym to Toni Bochinskiej. Tak nie można. Współczuje wam, ale jak się nie zaczniecie działać, to dalej będziecie robić prezentacje.

Monte
@Kruk

Kruk, to jak wygladaja np.twoje lekcje zoomowe? Jak sie przygotowywujesz? Laczysz sie na zoom, wlaczasz kamerke i...?

w.e.
@Monte

dokładnie, moze warto to zgłosic? U nas właśnie wprost przeciwnie, ma być dużo ruchu i ma być ciekawie :) Wszystko zależy od filii niby, no ale kurde przecież szkoła założenia i metodykę powinna mieć wszędzie taką samą, a nie że inni są gorzej traktowani i mają pod górkę..

kruk
@Monte

Staram się aby bylo tak jak w klasie. Wiadomo, nie da sie wszystkeigo zrobic tak jak w klasie, ale nie bede teraz wsadzac w prezentacje kazdej strony podrecznika, bo nie o to chodzi. Dzieci mają swoje ksiazki i lepiej zeby patrzyly w ksiazke a nie w ekran. Naprawde powinniscie cos zrobic. Ja ucze 7 grup i nie wyobrazam sobie teraz ze bede kazdy weekend zamiast dla rodziny poswiecac na robienie wielogodzinny prezentacji. Ma szczescie ta pani metodyk, ze nie pracuje ze mna, bo kulturalnie ale asertywnie powiedzialabym jej prawde :)

takatam
@monte

Nigdzie w komunikacji centralnej (przewodniki itd.) nie było powiedziane, że prezentacje są obowiązkowe. Mogą być przydatne, ale może też być wręcz przeciwne. Ja próbowałam prowadzić lekcje z prezentacjami, ale nie było to efektywne, bo trzeba dużo przełączać i pokazywanie książki czy obrazków o kamery jest szybszym i efektywniejszym rozwiązaniem. Szczególnie w młodszych grupach.

Slonko
@Monte

Zgadzam się z Krukiem, należy to zgłosić Toni . Wasz metodyk chyba nie śledzi wskazówek metodyków centralnych ??? Czy przekazał Wam dostęp do tego ogromnego wsparcia metodycznego ? Super przewodnika z grami i zabawami analogowymi i tego poradnika z przełożeniem naszych procedur metodycznych na zoom ?? Do lekcji na zoom potrzebujesz książkę , jakieś fajne śmieszne rekwizyty i pomysł na gry ruchowe , ewentualnie jakieś pojedyncze z apek. Na slajdzie możesz umieścić coś trudniejszego , jakaś gramatykę w grupach starszych . Wkładanie całych lekcji do slajdów do jakieś nieporozumienie . Jeśli chcesz , możemy pogadać , podam Ci numer telefonu ?:))

D.D
@Monte

Pracowałam kiedyś jako metodyk, pisząc takie lekcje. Mieliśmy target 1 lekcji na dzień. Nie wyobrażam sobie robienia np po 3-5 lekcji dziennie, bo tyle zajęć miałam dziennie w ES, za tyle samo. Taka praca jest bardzo specyficzna, wymaga odpowiedniego przeszkolenia oraz wynagrodzenia. Potem ES będzie mogło wziąć wasze prezentacje i na nich zarabiać, na przykład oferując zajęcia online po kwarantannie(usunięte przez administratora)

Wcześniejsza M.
@D.D

Ja swoje prezentacje robię w google slides i udostępniam tylko z funkcją: wyświetlanie. Za dużo nad nimi siedzę (średnio wyszło, że jedną lekcję z prezentację przygotowuję jeden dzień) żeby potem ktoś sobie mógł to sobie ściągnąć czy przerobić ;) A potem zawsze mogę je zrobic private ;)

Lidia Okruta, Early Stage HR
@Monte

Bardzo zmartwiło mnie to co piszesz. W każdym naszym poradniku lektorskim, przygotowanym aby ułatwiać naszym lektorom pracę, podkreślamy, że przy planowaniu lekcji najważniejszy jest cel językowym a nie ''atrakcje technologiczne''. Nie ma obowiązku tworzenia prezentacji power point, wręcz odradzamy przeładowanie lekcji prezentacjami, quizletami i innymi narzędziami online. Zależy nam aby w tej trudnej dla wszystkich sytuacji wspierać się i współpracować. Staramy się dostarczać naszym lektorom jak najwięcej narzędzi i informacji ułatwiających prowadzenie zajęć w trybie online. Chętnie pomogę w jeśli masz poczucie, że w Twojej filii dzieje się inaczej. Kontakt:(usunięte przez administratora)

1
Wiki
@Wcześniejsza M.

Dziwię się, że to piszesz. Ok, czas na przygotowanie jest Twój, ale materiały zastrzeżone do wewnętrznego użytku. Za to sa kolosalne kary. Co innego Twoja wlasna prezentacja o Past Simple, a co innego czyjeś zastrzeżone materiały graficzne.

1
Wcześniejsza M.
@Wiki

Nie wiem o co Ci chodzi. Prezentacje robię na wewnętrzny użytek Early Stage, na lekcje w Early Stage (innych uczniów nie mam, w innych szkołach nie pracuję). Za co mam płacić karę? Za profesjonalne przygotowywanie się do lekcji?

Wcześniejsza M.
@Wcześniejsza M.

Przy okazji. Rozczarowana jestem niby świetnymi prezentacjami świątecznymi od centrali. Niby mamy wprowadzać słownictwo etapami - obrazki, a potem napisy. W prezentacji było wszystko na raz (obrazki+napisy). Poza tym, jak się usunęło tła, to zza nich pokazywały się obrazki czy napisy z innych prezentacji (ktoś jak tworzył, to najwyraźniej nie robił na nowo tylko nakładał na stare). Także sama te prezentacje musiałam poprawiać, bo nie byłam zadowolona z jakości. Prezentacje w pptx, ktoś nie pomyślał, że nie wszyscy muszę mieć Office'a. Jak się daje taki otwarty plik, w pakiecie powinna być użyta czcionka, żeby poprawić w razie czego formatowanie. Profesjonalniej byłoby zrobić w google slides, każdy z lektorów ma konto w gmailu. Ogólnie jeżeli miałabym świadomość, że idzie to w Polskę, materiał metodyków głównych itp., to zrobiłabym to lepiej.

Wcześniejsza M.
@Wcześniejsza M.

Hehe, ciekawe kto mnie zminusował. Aż tak boli krytyka?

r.p.23
@Wcześniejsza M.

Dokładnie, te prezentacje to nawet wstyd było pokazywać, ja robiłam po swojemu. Mając tyle metodyków i możliwości, po prostu to nie wyszło :)

Wcześniejsza M.
@r.p.23

Dzięki. Cieszę się, że nie tylko ja miałam takie wrażenie. :)

Karo
@Wcześniejsza M.

Ja natomiast się cieszę, że zobaczyłam, że w filmikach dla najmłodszych (Lola, Leo), nagrywanych przecież przez "centralę", mówione było czasem do dzieci po polsku - co prawda lekko mnie to zdziwiło, bo metodyczka filii, gdzie pracowałam rok temu straaaasznie pilnowała, aby WSZYSTKO (nawet z najmłodszymi!) było po angielsku, nawet dyscyplinowanie - do dzisiaj pamiętam, jak jeden 6-letni gagatek dawał się we znaki, upomniałam w końcu konkretniej po polsku (bo wyraźne "NO" z mimingiem nie dawało rezultatu) i potem po hospitacji miałam w arkuszu wpisane właśnie to użycie polskiego jako "minus" - no aż się przewraca z irytacji w bebechach. Zejdźmy na ziemię... widzę, że komfort pracy bardzo zależy od tego, do jakiej filii się trafi. Jak się trafi na zbyt ambitną metodyczkę wpadającą na hospitacje co chwila, nawet po 5 razy do tej samej grupy, żeby jakąś bliżej nieokreśloną normę wyrobić (a feedback zawsze pozytywny), serio można się zniechęcić. W tym roku pracuję gdzie indziej i w końcu czuję, że jestem lektorem, a nie jakimś pionkiem, którego trzeba kontrolować.

kruk
@Karo

To metodyczka, ktora nie zna sie na pracy z dziecmi. Jak mozna zabraniac mowic po polsku, szczegolnie, ze centrala ES podkresla, ze czasami jest to konieczne. Bardzo sie trafilas. Szkoda, bo nie wszedzie tak jest. Niestety, wiekszosc lektorow boi sie mowic centrali, gdy cos jest nie tak jak byc powinno. Bo nie wiadomo, czy otrzymaja wsparcie czy beda musieli zegnac sie z praca.

R. M.
@kruk

Niestety prośba o pomoc może skończyć się nie fajnie, stąd to milczenie....

nana
@kruk

moja metodyczka też ma świra na punkcie używania TYLKO angielskiego. przy każdej wizytacji jest ten sam problem, mam naprawdę niegrzeczną grupę, którą często trzeba dyscyplinować i nic sobie nie robią ze zwracania im uwagi po polsku. nie pamiętam już ile razy rozmawiałam z nią na ten temat, bo jej cudowne rady jak rozmawiać z dziećmi i dyscyplinie po angielsku nie działają, jednak ona uparcie wmawia mi, że nie mam prawa słowa po polsku powiedzieć - nawet gdy chłopiec np. wstaje i rzuca krzesłem - tak, takie rzeczy się u mnie dzieją

D.D.
@Wcześniejsza M.

Rekrutują to trzeba się upewnić, że nic złego nie ma :) Wiem, bo jak był czas mojej rekrutacji to nagle nic złego nie było o firmie w internecie.

Ola

U mnie z każdym dniem online coraz łatwiej i szybciej. Co chwila słysze, że nauczyciele tracą pracę, i trochę mnie to przygnębia.. Ciekawe ile to jeszcze potrwa. Ciesze się, że u nas na razie z pracą jest ok.

Kaka
@Ola

U mnie też już łatwiej troche, poza tym przy tym co daje szkoła publiczna to na nasze zajecia dzieciaki się doczekać nie mogą więc chociaż chętnie uczestniczą ????

aska
@Ola

To prawda, ja tez sie ciesze ze mam prace i ze normalnie pieniadze dostalam za marzec, wszedzie tylko zwolnienia.. :( Moja kolezanka nauczycielka straciła prace z dnia na dzien..o korki tez teraz trudno

Kaka
@aska

U mnie też koleżanka straciła pracę z dnia na dzień, pracowała w korpo i robiła lekcje dla pracowników :(

Wcześniejsza M.
@Ola

Chyba lektorzy, jeżeli już, nie nauczyciele. Nauczyciela państwowego nie da się zwolnić w trakcie roku szkolnego. Nie jest opłacany przez klientów, ale z podatków, to urząd państwowy. Najkrócej zatrudniani są na rok i jest to umowa o pracę. Równie dobrze taki nauczyciel może się cieszyć, że ma pracę ;)

Ola
 Pytanie

Czy ktoś jest w stanie powiedzieć mi tak orientacyjnie ile zarabia się na działalności gospodarczej mając 6 grup?

abcd
@Ola

To zależy od kilku rzeczy. Czynniki decydujące to: a) miasto b) poziom grup c) stopień awansu. Ja w Warszawie na najniższym poziomie awansu new commer zarabiałam na zleceniu 100 zł brutto za 90 minut (nie chciałam mieć działalności z różnych względów). Na DG to jest pewnie troszkę więcej, bo odpadają im koszty składek. 100 zł to stawka za grupy 2-8, tych jest najwięcej. Grupy egzaminacyjne to 105 zł/ 90 minut. Za pierwszaki 77 zł, za przedszkolaki 67 zł (zajęcia są krótsze). Każda grupa ma 68 zajęć w roku. Trzeba pomnożyć a potem podzielić przez 12 miesięcy, odjąć zusy, podatki, ewentualne choroby i mniej więcej wyjdą Ci zarobki.

Fiona
@abcd

100 zł za new comer? Ja za rezydenta czyli niższy od experta mam 90 za 90 minut za 2.2 5.5 i 7.7 tylko to południe polski

A.
@Fiona

W Warszawie newcomer ma 120zł za 90 minut, resident 133.

Kasia
@A.

Tak prawda jest taka różnica w Wawie

SA
@Kasia

Pocieszę Was - w Krakowie 55 zł/h

P.
@SA

serio tak slabo w Krk?? To juz bardziej sie oplaca dawac korepetycje w zaciszu domowym... (o wygodzie nie wspominajac).

abcd
@A.

a to bardzo ciekawe, w tym roku tak jest, że 120 za 90 minut, czy już w zeszłym tak było?

abcd
@Fiona

Fiona, strasznie mało jak za ten nakład pracy, który jest w ES :/ W Warszawie nikt by się nie zgodził na taką stawkę, może tylko Ukrainki.

B.
@abcd

Dużo zależy od dyrektora. W niektórych filiach lektorzy są wynagradzani za przedstawienia, a w innych poświęcają sobotnie popołudnia w pracy za darmo. Podobnie jest z obowiązkowymi comiesięcznymi konsultacjami. Warto wcześniej dopytać o takie szczegóły, bo jest ich sporo.

A.
@abcd

Juz w zeszłym roku weszły wyższe stawki.

Jjjj
@A.

Okropne są te różnice w stawkach. WROCŁAW po 4 latach pracy 55-60 zł. Powinni coś z tym zrobić.

Dan
@A.

GDZIE??? Ja miałem 66zł/h brutto.

Mm
@abcd

Jak ktoś pisze "commer" przez 2 m to faktycznie jest świetnym lektorem! haha

magda
@Dan

no to się zgadza- 66zl za 1godz = 99 zl za 90 min. tak jest w ES przy umowie zleceniu i stopniu newcomer przy dg jest więcej

abcd
@Mm

Masz rację, zrobiłam błąd, a tu nie mam opcji edycji. Zdarza się - prześledź sobie newslettery z centrali, też im się zdarzyło "comming" ;) Poprawione, ale wyszło. Masz może coś merytorycznego do dodania?

Ula
 Pytanie

Jak w Early Stage jest teraz? moja kameralna szkoła zawiesiła lekcje na czas kwarantanny i zostawiła nas w pewnym sensie na lodzie. Juz teraz wiemy, że przerwa trwa do połowy kwietnia. Widzialam, że early działa online. Obcieto przez to wynagrodzenia?

Kruk
@Ula

Wynagrodzenia mamy takie jak do tej pory. Nic nie obcięli :) gdyby to zrobili, myślę,że lektorzy by się pozwalniali. A bez lektorów, można sobie prowadzić szkole językowa w piaskownicy ;)

Ula
@Kruk

czyli fajnie, macie przyjemniej szansę ten okres przetrwać. Nie wszystkie szkoły teraz sie na to zdecydowały. A duzym wyzwaniem jest ta nowa forma?

Karolina
@Ula

Nie, wynagrodzenia wciąż są takie same. Nic, totalnie nic się nie zmieniło w kwestiach funduszy.

kruk
@Ula

Nie, bo zostalismy zaopatrzeni w aplikacje i jest ok. mielismy szkolenia. bylo duzo pracy, ale dalismy rade. I ciesze sie, ze pracuje w firmie, w ktorej sie licze, ktora nie ma mnie w (usunięte przez administratora) ES dało radę! Dziękuję za to

Karo
@Kruk

szczerze mowiac, obciecie wynagrodzen byloby nie fair, bo po pierwsze rodzice tez nie dostaja na ten czas znizek, wiec szkola zarabia normalnie, a po drugie wcale nie ma mniej pracy w zwiazku z tym, ze jestesmy online, jest jej nawet wiecej. Kazdego ranka maile do rodzicow, odbieranie i sprawdzanie zadan domowych (a mozna sobie wyobrazic, jak to jest, jak splywa od kazdego ucznia mail i jak sie sprawdza prace przez komputer...), odpowiadamy na pytania rodzicow, nawet te nieco glupie (sa tacy, ktorzy zamiast przeczytac wiadomosc dokladniej od razu pisza/dzwonia), teraz takze przygotowywujesz lekcje online - robisz prezentacje.

Kruk
@Karo

Dlatego gdyby obcięli pensje, lektorzy by się zbuntowali. Bo jest tak jak piszesz.

Kaja
@Karo

W wielu szkołach nie zdecydowali się na wejście w online i zostawili swoich pracowników na lodzie. Sama mam jedną grupę w innej szkole językowej i po prostu nie dostanę za nią żadnych pieniędzy za okres kwarantanny- mają podobno oddawać rodzicom pieniądze za ten okres i za zajęcia które się nie odbyły, więc chyba nie zawsze wygląda to tak, że szkoła zarabia tyle samo co wcześniej. Ode mnie w grupach ES, też miałam już pojedyncze rezygnacje, ze względu na zmianę formy na online i tym bardziej czuję, że jednak dyrektor nie zarobi tyle samo co do tej pory, a i tak zdecydowała się dać nam pełne wynagrodzenia za marzec.

kruk
@Kaja

Ale dyrektor zarabia lepiej, wiec nawet jezeli ma pare rezygnacji, to przezyje. lektorom byloby trudno, tym bardziej na DG, gdyby nagle dali pol pensji.

D.D
@Ula

Niestety ponieważ mamy mentalność sług pańszczyźnianych, ludzie patrzą na pracodawców jak na szlachetnych dobroczyńców i nie pomyślą na przykład o zorganizowaniu się w celu wymuszenia na pracodawcach umów o pracę, które uniemożliwiłyby takie cyrki. Ale z tego co widzę ludzie są wdzięczni że nie obcinają im pensji przy zwiększeniu nakładu pracy i coraz bardziej tracę wiarę w ludzkość.

Kruk
@D.D

Zgadzam się i nie rozumiem takiej postawy o której piszesz.

Sara
@Ula

Oczywiście, że są lekcje dla dzieci udostępnione przez centralę w ciągu tamtego i tego tygodnia. W tym tygodniu wchodzimy na platformę Zoom i prowadzimy lekcje wirtualnie na sposób stacjonarny. Były darmowe webinaria co do korzystania z Zoom. Są wytyczne z centrali, więc ktokolwiek zarządza filią kłamie. Jeśli masz wątpliwości dzwoń do Toni Bochińskiej. Jak ja nie lubię kłamstw i oszukiwania ludzi.

P.
@Sara

Ale klamie odnosnie czego?

Marta
@D.D

Serio - już po prostu nie masz się czego czepić. Wszyscy moi znajomi, którzy pracują w innych szkołach, stracili kasę na utrzymanie z dnia na dzień. ES stanęło na głowie, żeby nie odwołać zajęć i utrzymać nam pensje i nadal są źli. Ja mam bliską relacje z dyr. filii i widzę jaki giga stres jej towarzyszy . Gdyby było tak, że mają takie góry kasy, to odwołaliby tez zajęcia, nas pocałowali w 4 litery i sami z tej kasy żyli do września. Praca lektora jest jaka jest - pracujemy we wszystkich szkołach na DG i zleceniach - nie tylko w ES. A jedyne ES utrzymało nam możliwość zarabiania.

P.
@Marta

ja tez nie rozumiem, dlaczego Es "sa zli' - tu pracuja raczej ludzie ciepli, z duza energia. Oczywiscie nadal zgadzam sie z negatywnymi opiniami nt. metody i tego, ze czesc pracy ma wiecej wspolnego z markietingiem niz nauczaniem per se, ale Es teraz w kryzysie pokazalo power. Czesc rodzicow u nas zrezygnowala z zajec online niestety, ale idziemy dalej. Byle do czerwca... Tak swoja droga - jak oceniacie Zooma i prowadzenie zajec poprzez ta platforme?

D.D.
@P.

Inne szkoły mają grupy maleńkie, na przykład 3-4 osoby, więc jeśli te 3 osoby zawieszą kurs, znika grupa. W ES masz ich 12 więc nie mogą grupy zawiesić nawet jeśli połowa nie chce mieć zajęć online. Więc nie mogą nie zapłacić. ES jest złą szkołą. Większość szkół językowych jest tragiczna dla nauczycieli. Nie dostajemy umów o pracę, wymusza się na nas pokrycie kosztów działalności, po czym nie daje się nam dość grup żeby nawet pokryć ZUS itp. Zamiast otworzyć oczy podczas tego kryzysu ludzie się cieszą, że jedna z największych szkół językowych nie zamknęła drzwi i traktują to jako łaskę. ES jest tragiczną szkołą dlatego że system jest tragiczny. Gdybyśmy ruszyli tyłki i zorganizowali się, wymusili zmianę przepisów które pozwalają zatrudniać nauczycieli na umowy zlecenie podczas gdy wymagane są godziny pracy często dłuższe niż przy umowach o pracę i na dodatek są to godziny stałe, moglibyśmy pracować jak ludzie. Ale najwyraźniej większość osób woli nic nie zmieniać i udawać, że skoro ta szefowa się do mnie uśmiecha to ta firma jest dobra, co z tego, że nie ma chorobowego a jeśli coś mi się stanie to zostanę wymieniona od tak, bo szefowa tak naprawdę ma mnie gdzieś i jej ludzkie zachowanie kończy się tam, gdzie jej zyski.

abcd
@D.D.

Czas, w którym pracownik mógł coś wymuszać, właśnie dobiegł końca. Nie jestem fanką ES (dlatego odeszłam), ale jak patrzę na Instagram i na to, jak się pięknie dostosowali, to jestem pełna uznania. To jest coś, czego nie ogarnęły ani państwowe szkoły, ani w zasadzie nikt inny. Myślę, że ES ostatecznie na kryzysie nie ucierpi i jesienią nie będzie im brakowało ani lektorów, ani klientów. Może mi się nie podobać metodyka, ale jestem pełna podziwu dla tego, jak prowadzą biznes i ogarniają promocje.

Krwiopijca
@D.D.

Odpowiem Ci bardzo szczerze. Wydaje Ci się, że rozgryzłaś system. To załóż szkołę językową. Pracuj w niej sama. Pracuj 24 godziny na dobę. Nie miej czasu na rodzinę, hobby. Po jakimś czasie dojdziesz do tego, że sama nie dasz rady tego ciągnąć. Zatrudnij lektora. Martw się, czy będziesz miała dla niego grupy, czy utrzymasz jego dochody na takim poziomie, jakiego by oczekiwał. Zdajesz sobie sprawę, że większość filii ES to kilkuosobowe działalności gospodarcze? To, że działają w sieci, nic tu nie zmienia. Akurat ES jest ostatnią szkołą, co do której można by mieć zarzuty w sprawie wadliwego systemu- duże filie często zatrudniają na umowę oo pracę. Mniejsze na umowę zlecenie, która daje możliwości pełnego oskładkowania i daje prawie takie same prawa jak umowa o pracę. A jeśli chcesz negocjować warunki zatrudnienia, bo czujesz się niesprawiedliwie potraktowana, to radzę przejąć odpowiedzialność i i porozmawiać z szefową, zamiast żywić resentyment i anonimowo wzywać do rewolucji znad klawiatury. Przepraszam, ale to co piszesz jest bardzo naiwne. Nie wiem nawet, czy piszesz o jakieś prawdziwej szefowej z ES czy o jakiejś retorycznej personie z podręcznika Marxism 101, bo wszystkie dyrektorki z ES stają teraz na głowie, żeby ZAPEWNIĆ LEKTOROM CIĄGŁOŚĆ PRACY. Oczywiście, że z tyłu głowy jest ta oczywistość, że zadowolony lektor zostanie z ES, a to jest dobre dla firmy, ale chyba nie da się ukryć, że brak utraty pracy dla lektora to też jakaś korzyść? Chyba że dla Ciebie to jest uwolnienie z okowów pracy niewolniczej i wyzysku. Zapewniam Cię, że dyrektorzy mogą zawiesić grupy. Po co prowadzić grupę, która generuje tylko koszty? Można grupę rozwiązać. Tylko co wtedy z lektorem? Podejrzewam, że w każdym roku szkolnym w każdej filii są nierentowne grupy, które są prowadzone m.in. ze względu na to, że dyrektor chce się wywiązać z obietnicy danej lektorowi co do ilości grup. Ale czy to da się utrzymać w najbliższych miesiącach? Nie wiem. Cytując Twoje słowa, zapewniam, że "mogą nie zapłacić". Płacą, bo czują odpowiedzialność za swoich pracowników.

Paulina
@D.D.

DD proponuję założyć własną szkołę. Tam będziesz mogła robić rewolucje według własnej polityki.

Wiolka

Ja również cieszę się, że Early Stage nie zostawiło nas lektorów na lodzie- a mogli, bo to jednak trochę sytuacja bez wyjścia... chociaż pracując w Early Stage już chwilę zauważyłam, że w tej szkole nie ma sytuacji bez wyjścia. :) Wiadomo że dalsze miesiące zależą od sytuacji gospodarczej w kraju i od tego czy klienci będą płacić za kurs bo u każdego może być gorzej i mogą posypać się rezygnacje, a w rezultacie nasza praca, ale wielki plus za to że próbujecie i działacie! A zrealizować taki super przyciągający kurs online w ciągu 4ch dni (?) pokazuje tylko wielkie zaangażowanie i moc. Well done! :)

Kasia

Early Stage. Brawo za podjęte działania które nas lektorów nie skazują na natychmiastową utratę pracy tak jak niestety zrobiono to w wielu szkołach językowych. Ludzie zostali nagle odcięci od funduszy. Cieszę się, że tu pracuję. Jestem z tego dumna.

Kasia B.

Nie zgadzam się z opiniami tutaj. Pracuję w Early Stage 3ci rok i nie zamierzam stąd odchodzić, głównie ze względu na fantastyczną, przyjazną atmosferę. Moja dyrektor dba o wszystko i o wszystkich. Wszystko jest bardzo dobrze zorganizowane. Nie musimy zajmować się takimi rzeczami jak np. przygotowywanie rekwizytów na występy, wszystko dostajemy. Dodatkowo, cenię sobie 'ticzerski' rozwój jakiego można dokonać pracując w Early Stage. Co chwila można odbyć szkolenie, tematyka jest ogromna, od gier poprzez rozwijanie skillsów u dzieci kończąc na szkoleniach z dyscypliny. Dodatkowo, często odbywają się darmowe webinaria, więc wgl nie trzeba wychodzić z domu. Tak trzymać!

1
P.
@Kasia B.

Kasiu, a ile grup prowadzisz i czy jest to twoja dzialalnosc gospodarcza?

Kasia B.
@P.

Prowadzę 8 grup na DG. Opłacam ZUS, wynajmuję mieszkanie i naprawdę sporo mi zostaje, a nie żyję oszczędnie. Bez problemu odkładam na niepracujące wakacje.

Wcześniejsza M.
@Kasia B.

Wow. Jak prowadzisz 8 grup to znaczy, ze jestes bardzo wytrzymala. To ponad 1.5 etatu pañstwowkowego (32 lekcje szkolne, kto zna prace w szkole ten wie, ze duzo) Mnie zabija samo tempo prowadzenia zajęć, bo niestety "na spokojnie" sie nie da. Dla mnie aktualny maks to 5 grup, po dwa zajęcia na dzien.

P.
@Wcześniejsza M.

Bo zajecia w early meczace sa i to bardzo szczegolnie, jesli chcesz trzymac sie oficjalnych wytycznych jak najblizej natomiast wiele zalezy od filii, Kasia pisze, ze u nich wszystko gotowe i dopiete przez dyrektorke na ostatni guzik. Jesli by sie mialo zajecia w tym samym miejscu i wszystko na miejscu, pewnie da sie ogarnac i te 8 grup ale i tak uwazam, ze psychicznie i fizycznie to lekko wykancza. Kasia a jak dyscyplina dzieciakow? Generalnie wiekszosc lektorow narzeka, ze gorzej niz w cyrku. Moze masz wypracowane sposoby radzenia sobie z totalnym halasem? Szkolenie na ten temat wnioslo tyle, co nic.

Wcześniejsza M.
@P.

No nawet nie lekko, ale bardzo wykañcza. W ogole sie nie dziwie jak ktos stwierdza poobnie. Nie wiem czy za rok będę w stanie wziac wiecej. A niestety muszę. Moj obecny zarobek jest taki jak w panstwowce.

Tonia Bochińska - co-owner ES

Witajcie, W ostatnim czasie pojawiło się kilka wątków związanych z pracą w naszej szkole. Tak jak wspominałam we wcześniejszych komentarzach, bardzo zależy nam na pielęgnowaniu naszych wartości i dawaniu naszym pracownikom poczucia bezpieczeństwa oraz wsparcia. Sytuacje, które poruszacie są dla nas niepokojące i chcielibyśmy się im przyjrzeć. Nie możemy jednak podjąć żadnych działań, jeśli nie otrzymamy dodatkowych informacji o tym, w jakich filiach pojawiają się opisywane kwestie. Dlatego zachęcamy do bezpośredniego kontaktu z dyrektorem HR, Lidią Okrutą-Magdziarz: lidia.okruta@earlystage.pl lub ze mną tonia.bochinska@earlystage.pl. Wszystkiego dobrego. Tonia Bochińska, współwłaścicielka Early Stage

Dan
@Tonia Bochińska - co-owner ES

Super pomysł, mamy donosić na samych siebie. Część z osób tu piszących dalej pracuje a wasze kontrakty zawierają kary za cholera wie co. Jeśli nie potraficie kontrolować tego, co się dzieje w szkołach, to może trzeba by się zastanowić, czy nadajecie się do prowadzenia takiego biznesu?

Maaagda

Kasia B. zgadzam się z Tobą. Pracowałam już w kilku szkołach językowych, ale raczej nigdzie lektorzy nie mieli takiej możliwości rozwoju i tylu szkoleń. Early Stage dba o umiejętności swoich pracowników i poprzez oferowanie tylu szkoleń podnosi nasze umiejętności. Sprawdzanie testów i sprawozdanie o uczniu to zadanie każdego nauczyciela zarówno w szkole publicznej jak i prywatnej. Nasza praca została teraz ułatwiona bo od tego semestru Early Stage wprowadziło e-dziennik. Świetna sprawa, nawet sam wylicza ilość procent zdobytych przez ucznia- lektor wpisuje jedynie ilość punktów. Raporty też wygenerują się prawie same. Lubię też to że Early Stage podąża za duchem czasu. Mamy swoją aplikację. Lektorzy wyposażeni są w głośniki i nie musimy dźwigać radia, szukać płyt.. wszystko mamy na telefonie dzięki któremu łączymy się z głośnikiem za pomocą bluetooth. Uważam, że naprawdę nie ma na co narzekać i oby więcej taki employee friendly firm pojawiało się na naszym rynku.

1
Wcześniejsza M.
@Maaagda

Z duchem czasu? Przestarzale podreczniki z grafika z lat 90tych i elementami kultury nieznanej dzieciom (kolekcjonowanie kart telefonicznych, na innym obrazku w historyjce magnetofon kasetowy). Smash to samo. Madonna w nim ma 50 cos lat. Artysci "na czasie" sprzed 20 lat. Najlepiej to widac w tematach dotyczacych prsyszlosci.. ;) Brak tablic interaktywnych i niemozliwosc stosowania interaktywnych gier, kahoot itp. W panstwowkach to juz norma, ze podreczniki maja wersje na tablice interkatywne. Koniecznosc uzywania wlasnych komorek i wlasnych danych internetowych (jak chce sie pokazac jakis filmik dzieciom)

P.
@Maaagda

to prawda, że Early Stage oferuje masę szkoleń i generalnie atmosfera w pracy jest bardzo ok, ale nie dla wszystkich te plusy przewyższają wszystkie minusy, o jakich ludzie tu piszą, na dodatek nie dla wszystkich obowiązkowe szkolenia to taki plus, szczególnie, kiedy jesteś spoza Warszawy i musisz specjalnie dojeżdzać z innego miasta i np. organizować sobie nocleg. Zauważyłam też, że generalnie szkolenia nie wnoszą aż tak wiele nowego - czasem wręcz po wyjściu z takiego szkolenia stwierdzam, że równie dobrze mogłabym obejrzeć je online. Atmosfera w pracy jak widać też od filii zależy - ty masz gotowe rekwizyty, inni narzekali, że muszą sami je przygotowywać w prywatnym czasie... Brak tablic interaktywnych to duży minus, który zaskoczył mnie jak przyszłam do ES. Rozwiązałby wiele dodatkowych problemów, można by mniej drukować i pokazywać np. obrazki do intro na tablicy, a nie zawsze druk i kosz zaraz po lekcji. Ja aby zagrać w kahoot dźwigam własny laptop, a jest to spory dodatkowy ciężar biorąc pod uwagę książki, flasze, rekwizyty. Raporty - niby ok, ale czemu też nie pójść z duchem czasu i nie zainwestować w taki dziennik/apke, do której rodzice mieliby dostęp na bieżąco? Rodzice są różni, jednych dodatkowy angielski mało co obchodzi ale są i tacy, którzy jak dopiero na raporcie zobaczą, że synek dostał pałkę, wybierają się z brzydkimi pretensjami do lektora, że nic nie powiedział - a early stage to nie są zajęcia indywidualne i nikt, kto ma poza tą pracą własne życie nie będzie traktował każdego ucznia z osobna i wysyłał różnego rodzaju monity 24/h. Kwestia zarobków - ja za luty (ferie) przy 6 grupach i na wyższej stawce (89/h) zarobiłam 3000zł - na DG odejmijcie sobie 1500 za ZUS. Generalnie - radzę sobie w tym systemie ale czasem sie odechciewa ;)

nana
@Wcześniejsza M.

Dokładnie, w mojej filii nawet nie ma wifi ???? książki nie dość że są przestarzałe w treści, to jeszcze dzieci są wiecznie poirytowane przeskakiwaniem z książki do książki + z przodu do tylu książki. W porównaniu do innych metod w których interaktywne tablice i filmiki są ulubionymi częściami zajec dzieci (i nie ma się co dziwic, takie czasy czy nam się to podoba czy nie) i faktycznie dużo z tych materiałów wyciągają. Metoda ES zatrzymała się jakieś 15 lat temu i może i wtedy była atrakcyjna i innowacyjna

abcd
@nana

Tak! Te książki to jest jakaś pomyłka, nie kumam jaka wartość jest w tym, że jeden rozdział jest w trzech miejscach.

Kamila
@abcd

Od co najmniej dwóch-trzech lat nowe książki są już projektowane w chronologicznym układzie (te dla 1.1, 2.2, 3.3...). Także teraz jest łatwiej się w tym zorientować.

Dan
@Maaagda

Zapomniałaś dodać, że te szkolenia są z materiałów szkolnych i są wymagane, bo wstępne szkolenie to cyrk który nic ci nie daje, więc musisz poświęcać weekendy żeby w ogóle móc uczyć.

Lektorka ES

Niestety zgadzam się ze wszystkimi negatywnymi opiniami. Ja przez ponad rok pracy w tej firmie nabawiłam się depresji- muszę regularnie odwiedzać terapeutę. To jak przeładowany program, presja czasu i pseudo- couchowe gadki zarówno z metodykiem jak i na szkoleniach zniszczyły moją chęć do nauczania i wpłynęły na relacje z bliskimi nie jest warte nawet wyższej stawki godzinowej o której piszecie. Dodatkowo pracowałam w filii gdzie na porządku dziennym były reprymendy w kierunku lektora nawet przy rodzicach, którzy na to wszytko musieli patrzeć. Ciągłe patrzenie na ręce, hospitacje kilka razy w miesiącu i oczywiście rozmowy po nich, podczas których wmawiano mi że złe zachowanie dzieci to wyłącznie moja wina... dodam jeszcze, że do udziału w półkoloniach zmuszona została koleżanka z Ukrainy, która nie mogła się na to nie zgodzić. Praca na wakacyjnych polkoloniach to był wyzysk, gdzie pracowałyśmy bez żadnej umowy za stawkę godzinową niższą niż najniższa krajowa. Żałuję, że wtedy noe zgłosiłam tego faktu odpowiednim organom.

5
abcd
@Lektorka ES

Bardzo dziwne. Też pamiętam z półkolonii żałosną stawkę, zresztą obniżoną krótko przed turnusem. Musiałyśmy też przygotowywać jedzenie dzieciom - składniki przychodziły z kateringu, ale kanapki robiły lektorki. Bez żadnych badań, sanepidu, na zwykłych szkolnych ławkach, obrzydzenie mnie bierze na samą myśl. Cud, że się nikt nie pochorował. Natomiast nie chce mi się wierzyć, że ktoś zatrudnił opiekunki na czarno - takie półkolonie są bardzo kontrolowane, opiekunowie są zgłaszani wcześniej, pamiętam, że musiałam kopiować dyplom poświadczający przygotowanie pedagogiczne. Poza tym gdyby coś się stało, to w wypadku niepodpisania żadnych umów, wina w całości spada na szkołę. Nie wierzę, że ES dobrowolnie zrezygnowałoby z potencjalnej możliwości zwalenia całej odpowiedzialności na lektora.

No_name
 Pytanie

A ja mam pytanie zupełnie z innej beczki. Czemu zatrudnienie na umowę o pracę nie jest spójne dla wszystkich filii? W jednym miejscu etat to 8 grup i „żadnych” dodatkowych obowiązków (co jest bardzo sensownym rozwiązaniem bo w praktyce i tak pracujemy ok 40 godzin w tygodniu)w innym miejscu to 8 grup + 30 min. na przygotowanie się do każdych zajęć (co tak btw jest absurdalnie nieadekwatne do rzeczywistego czasu jaki poświęcamy na wszystkie obowiązki związane z pracą lektora) to daje nam 32h. tyg. więc zostaje dodatkowe 8 godzin „do dyspozycji dyrektora” tzn. pikniki, warsztaty, ulotki itp itd. Why tell me why?

...
@No_name

...bo centrala tego nie kontroluje i generalnie dyrektorzy filii robią, co chcą ;)

...
@...

A poza tym to nie jest etat w styli 8-16, a tzw równoważny czas pracy, i można dużo pod to podciągnąć i różnie interpretować. Teoretycznie 40h, ale czy w domu, czy w miejscu pracy... ????‍♀️

Zostaw merytoryczną opinię o Early Stage - Warszawa

Możesz oznaczyć pracodawcę w treści opinii wpisując znak @ np: @Pracodawca

Administratorem danych jest GoWork.pl Serwis Pracy sp. z o.o. Dane osobowe przetwarzane są w celu umożliwienia ... Czytaj więcej


Drogi Użytkowniku,

Pamiętaj, przed dodaniem opinii o Pracodawcy, koniecznie zapoznaj się z poniższą informacją:

NIE dodawaj opinii, która:

ikona dobre praktyki
łamie prawo polskie
ikona dobre praktyki
jest niezgodna z regulaminem serwisu GoWork.pl
ikona dobre praktyki
jest wulgarnym komentarzem
ikona dobre praktyki
jest niemerytoryczna

Każda merytoryczna opinia jest ważna, każda z nich może być zarówno pozytywna jak i negatywna, dlatego zachęcamy do tego by dzielić się swoimi przemyśleniami, które dotyczą Pracodawcy. Nie pisz jednak pod wpływem negatywnych emocji.

Zadbaj o kulturę pozytywnego feedbacku, nie pisz tylko negatywnych informacji o Pracodawcy, zwróć uwagę na stosowne aspekty i realia w swojej opinii. Wszystkie oceny są wartościowe. Wspólnie zadbajmy o sens merytorycznych opinii.

Dodaj pomocną opinię, którą sam chciałbyś przeczytać o swoim potencjalnym Pracodawcy. Podziel się swoimi przemyśleniami, a poniższe przykłady możesz potraktować jako podpowiedzi o czym Użytownicy lubią czytać odwiedzając profile firm.

ikona dobre praktyki
przebieg on-boardingu nowego pracownika
ikona dobre praktyki
proponowane przez Pracodawcę wartości wynagrodzenia
ikona dobre praktyki
codzienna praca, również w relacji z przełożonymi
ikona dobre praktyki
panująca atmosfera w pracy
#TwójGłosMaZnaczenie

Często zadawane pytania

  • Jak się pracuje w Early Stage?

    Zobacz opinie na temat firmy Early Stage tutaj. Liczba opinii, które napisali obecni i byli pracownicy oraz kandydaci do pracy to 109.

  • Jakie są opinie pracowników o pracy w Early Stage?

    Liczba opinii, które napisali obecni i byli pracownicy to 89, z czego 21 to opinie pozytywne, 38 to opinie negatywne, a 30 to opinie neutralne. Sprawdź tutaj!

  • Jak wygląda rekrutacja do firmy Early Stage?

    Kandydaci do pracy w Early Stage napisali 2 opinii na temat procesu rekrutacyjnego. Zobacz szczegóły tutaj.

Early Stage
Przejdź do nowych opinii