Opinie o STT Service Truck & Trailer Sp. z o.o. w Olkusz

Pracowałem 2 tygodnie jako mechanik w filii w Sławkowie. Ogólnie wrażenia z tej współpracy mam złe. 1. Brak szkoleń czy benefitów które były wymienione w ogłoszeniu o pracę. Pracodawca zwolnił mnie argumentując że nie mają czasu na przyuczanie:/ 2. Stosunek między brygadzistą a wiceprezesem jest niezdrowy. Wiceprezes twierdząc że brygadzistą jest bardziej decyzyjny od niego jest słabe. 3. Brygadzistą chyba został wylosowany a nie wybrany z głową. Owszem jest dobrym mechanikiem ale fatalnym menadżerem, człowiekiem bez kultury, dosłownie najgorszą osobą że wszystkich które tam pracują. Osobą (usunięte przez administratora)która nie powinna mieć styczności z innymi ludźmi. Często narzekał że on z bycia brygadzistą nic nie ma. Na brygadzistą bardziej widzę Grześka lub Konrada maja równie dużo wiedzy a z którymi współpracuje się przyjemnie. 4. Organizacja pracy jest fatalna, brakuje narzędzi, jedna kątówka, jedna nitownica, gwintownice brak za to zakupiono drogi klucz metrowej długości którego nikt nie użyje. Więcej czasu tracisz na szukanie narzędzi niż na pracy. Starzy pracownicy mają swoje szafki narzędziowe, pozamykane i jak łaskawie poprosisz to może skorzystasz. Żadnego szkolenia teoretycznego poza "taki a taki jest kod do drzwi". Bałagan i brud wszystkiego trzeba szukać, nikt nie wie czy dana część jest na stanie-trzeba szukać żeby tylko marnować czas i żeby Ci wygarnęła że za długo to trwa. 5. Ocena pracy jest nie miarodajna i bezsensu, opiera się wyłącznie na opinii brygadzisty, nikogo nie interesuje czy pracownik w ogóle został wdrożony (nie wiadomo nawet kto jest odpowiedzialny) a nawet to czy dostał grafik. 6. Bonusy za szybko wykonana naprawę nie wpadną ponieważ bedziesz: szukał narzędzi i czesci, nie możesz naprawić czegoś na co dostałeś zlecenie a tego nie ma-brak ciężarówki w warsztacie. Nikt ci też nie wytłumaczy jak działają zlecenia i jak je rozliczać. Wszystkie moje prace pewnie przypisał sobie brygadzista. Jak wspominałem (usunięte przez administratora)osobnik. 7. Zgodziłem się na umowę zlecenie żeby pujsc na rękę pracodawcy i zacząć jak najszybciej w zamian nie dostałem nawet stroju roboczego przez co kompletnie zniszczyłem swój prywatny. Zwolnili mnie z dnia na dzień po kilku dniach pod okiem "młodocianego brygadzistybez szacunku i kultury" nie respektują okresu wypowiedzenia. Żałuję więc że poszedłem im na rękę i rozważam pozew w sądzie pracy. Kandydatów przestrzegam przed podejmowaniem pracy na umowę zlecenie ponieważ uzgodnienia z wiceprezesem są nic nie warte. Z mojej perspektywy jest to duża i dochodów firma niestety ciągle zarządzana jak mały warzywniak powierzajac ważne zadania osobom które mają większe ego niż kwalifikacje zwłaszcza jeśli chodzi o kadre zarządzająca-ryba psuje się od głowy. 8. Panuje zbiorowa bezmyslnosc i zganianie na innych. Pamiętam jak przez godzinę trzymałem klapę od naczepy bo pan wiceprezes mądra głowa potrzebował żeby pozostałych 3 mechaników przykręciło klape której o dziwo nikt nie pamiętał jak była przykręcona gdy ja zdemontowywali. Obok stały stojaki na których można było ja podeprzeć ale co się będę odzywał przecież ja nic nie wiem-cyrk z małpami. Później okazało się że lampa LED jest walnięta co było widoczne na pierwszy rzut oka ale wiceprezes zrzucił to na problemy z komunikacją między pracownikami :/ Z pozytywów. Większość osób z administracji, ochrona, pani sprzątaczka (z którymi miałem mała styczność) jest miła, oddana i profesjonalna. Jeżeli jesteś uczniem i szukasz miejsca gdzie się wdrozysz to niestety nie w STT oni oczekują tylko geniuszy i są sfrustrowana gdy trzeba kogoś czegoś nauczyc. Jeżeli jesteś mechanikiem który zjadł żeby na ciężarówkach to nie poczujesz się w tym warsztacie jak w domu. Opinie ta wrzucam ponieważ na rozmowie pożegnalne nikt nie pytał mnie o moją opinię. Ich własne ego jest najwazniejsze.