Po wykonanej usłudze przez firmę Hydrokom w Kobyłce, napisałem poniższego e-maila do Szefa firmy, ale po tygodniu bez jego odpowiedzi, umieszczam więc treść tego e-maila opisującego całe zdarzenie, celem przestrogi przed wyzyskiem potencjalnych przyszłych klientów. Proszę przed usługą dokładnie ustalać wartość usługi i nie płacić za uszkodzone narzędzia. "Dzień dobry, chciałbym Panu powtórzyć to, co powiedziałem Pana pracownikowi. Gdy powiedział mi ile muszę zapłacić za tą usługę to mnie zatkało. Pana pracownik przyjechał około 10.30 a o 12.00 była przepchana rura odpływowa od zlewu czyli 1,5 godziny łącznie z pracami przygotowawczymi to jest lekka przesada, aby brać takie pieniądze. Co ma powiedzieć emeryt, który ma niewiele większą emeryturę? Nie mogłem oczywiście ustalić wcześniej kwoty Pana usługi, bo nie wiadomo było co będzie robione. W przeliczeniu wychodzi więc około 666,-PN za godzinę usługi, to jest ździerstwo według mnie. Kontakt do Pana wziąłem z internetu, gdzie było napisane przez innych klientów, że usługa była szybka i tania. Niestety, w moim przypadku to się nie sprawdziło do końca. Usługa była rzeczywiście szybka i została wykonana w mojej opinii nie do końca prawidłowo. Rura została udrożniona, woda zaczęła spływać, ale uważam że powinno się jeszcze wprowadzić wąż z wodą pod ciśnieniem i wyczyścić rurę do końca z pozostałości tym bardziej za tak wysoko skalkulowaną cenę usługi. Rura odpływowa ma średnicę 50 mm a spirala około 15 mm czyli może tam być jeszcze około 30 mm zanieczyszczeń, które w niedługim czasie mogą doprowadzić do ponownego zablokowania przepływu. Nadmieniam, że posiadam bardzo drobne sitko w zlewie i staram się nie wpuszczać do rury żadnych większych nieczystości. Mieszkam w moim domu już 21 lat i pierwszy raz zdarzyła mi się taka sytuacja. Podczas mojej dyskusji z Pana pracownikiem w kwestii ceny do zapłaty, zostałem poinformowany że ta cena czyli 1000,-PLN zawiera kwotę 200,- PLN za uszkodzoną sprężynę. Jedna sprężyna rzeczywiście została uszkodzona ale przecież ja jej nie uszkodziłem. Podczas pracy została ona uszkodzona przez Pana pracownika, który rzeczywiście bardzo starał się udrożnić zapchaną rurę. Po wyjęciu tej sprężyny została ona skrócona około 20 cm i dalej pracowała normalnie jako ostatnie ogniwo w łańcuchu połączonych sprężyn. Bez tej ostatniej sprężyny nie można byłoby udrożnić mojej rury ponieważ odległość od zlewu do połączenia z rurą o średnicy 100,-mm wynosi ponad 12 metrów. Czyli niby uszkodzona sprężyna, ale nadal pracowała normalnie do końca usunięcia usterki. W cenie usługi zapłaciłem więc za częściowo uszkodzoną sprężynę, która może nadal funkcjonować jako ostatnie ogniwo w połączonym łańcuchu sprężyn. Jeżeli zapłaciłem za tą sprężynę, to dlaczego nie została ona mi zostawiona? Czuję się w tym temacie (usunięte przez administratora) przez Pana, zapłaciłem za pewien w mojej opinii częściowo uszkodzony element i nie otrzymałem jego. Ponadto uważam, że Pana rozumowanie w kwestiach kalkulacyjnych jest błędne, takie rzeczy jak uszkodzenia pracujących elementów powinny być wliczone w koszty funkcjonowania firmy a nie klient powinien płacić za nie. Jeżeli wziąłby Pan np. taksówkę i w trakcie trasy zepsuła by się ona, to według Pana rozumowania to Pan powinien zapłacić za naprawę tej taksówki. Oczywiście Pan by się wypiął na taką usługę i wziąłby Pan następną taksówkę. To jest całkowicie błędna Pana logika, która prowadzi do absurdów. Gdy wierci się dziury w ścianie to również należy zapłacić za stępione wiertła? Przy takiej prowadzonej przez Pana polityce cenowej, daleko Pan nie zajedzie. Reasumując, jako uczciwy człowiek zapłaciłem skalkulowaną przez Pana kwotę 1000,- PLN ale uważam, że te 200,- PLN powinno mi być zwrócone. Oczywiście decyzja należy do Pana, ja nie zbiednieję ani Pan nie wzbogaci się od tych pieniędzy ale niesmak i smród pozostanie. Czekam na Pana odpowiedź i wszystko co tutaj napisałem jest prawdą bo nawet mówiłem Panu pracownikowi, że jest dwunasta godzina i już po robocie czyli minęło 1,5 godziny pobytu Pana pracownika u mnie w domu. Oczywiście nie omieszkam za kilka dni wystawić prawdziwej oczywiście negatywnej opinii w której opiszę zaistniałą sytuację i przestrzegę potencjalnych przyszłych Pana klientów przed bardzo dużymi cenami usługi i obowiązkiem zapłaty za uszkodzone części. Ciekawe, czy jakby zepsuła się maszyna która podaje spiralę to też musiałbym zapłacić za nią? Całkowity absurd myślowy w Pana wydaniu albo celowy wyzysk."
Pytanie
