na SOR literowka się wkradla
nie jest to hejt od razu zaznaczam na samym początku....zglosilem się do tego Pana na badanie lekarskie odesłany z PZU.pan ten współpracuje z firmą z Poznania która robi badania dla PZU...moim zdaniem ten człowiek nie powinien nawet nazywać się lekarzem próbował wmówić mi ze to ja jestem arogancki od samego począpoczątku.ale do rzeczy...kilka tygodni temu zostałem zabrany z domu na sor z ostrym bólem w prawej stronie brzucha.na skórze stwierdzili zapalenie wątroby za trzy dni lekarz gastrolog o nazwisku na litrteS.stwierdzil i mnie zapalenie pęcherzyka żółciowego i skierował mnie na operację.. .szczęście od Boga ze udał o mi się dostać w dzień operacji na oddział na saszerow..tam okazał o się ze mam wielopoziomowe złamanie żeber...po 6 tygodniach zdawania się kości złożyłem dokumenty do PZU o wypłatę odszkodowania...od samego początku po 10 minutach dostałem telefon ze muszę byc skieroalwany na badanie....termin wizyty ustaliła jakaś firma IRC. dziś właśnie byłem na badanie i okazał o się że ten Pan jest lekarzem orzecznikiem...dostalem info od PZU ze mam mieć ze sobą wszystkie dokumenty....niestety ten Pan nie umiał otworzyć płyty ze zdjęciami ze szpitala w Warszawie i wyprosil mnie z gabinetu....jezeli ktoś nie ma pojęcia żeby otworzyć płytę ze zdjęciami RTG to moim zdaniem nie powinien reklamować się na stronach jako dobry lekarz...tak jak powiedziałem Panie doktorze spotkamy się jeszcze nie raz...