Nie szanują nikogo
Opiszę i ocenię tu bardzo niewłaściwe zachowanie przede wszystkim dwóch kierowców środków komunikacji miejskiej w Jędrzejowie. Otóż jeden starszy kierowca to doprawdy chamski człowiek, którego zachowanie w stosunku do mnie było w najwyższym stopniu karygodne. Gdy dojeżdżałem z nim do przystanku autobusowego, chciałem wysiąść i wstałem, ale niestety ten pan nie zatrzymał się na przystanku i pojechał dalej, więc normalnie, kulturalnie powiedziałem mu, że chciałem wysiąść. Ten człowiek zamiast zareagować na to z szacunkiem dla pasażera z agresją zaadresował do mnie obelżywe sformułowania. Co prawda, zaraz po wstaniu z siedziska przed przystankiem nie zakomunikowałem mu, że chcę wysiąść, ale byłem bardzo blisko stanowiska kierowcy, a poza tym wcześniej bezproblemowo zatrzymywał się na przystankach i to nawet wtedy, gdy nikt nie chciał wysiąść bądź też, jeśli nie zorientował się, że ktoś chce wysiąść, od razu bez agresji zatrzymywał autobus na skierowaną do niego przez pasażera prośbę. Jego zachowanie wobec mnie było po prostu skandaliczne. Mało tego, już po tym zdarzeniu kierowca ten nie reagował na zadawane przeze mnie blisko niego pytania. Ja pytam się go, zwracam się do niego tak, żeby nie było jakichś problemów, a on nic, kompletnie nic, ani me, ani be, ani kukuryku. Tak było już co najmniej kilka razy. Dodatkowo raz po wejściu do prowadzonego przez niego autobusu i daniu mu do zrozumienia, że chcę bilet normalny, on zapytał mi się, czy jest jakiś bilet nienormalny. W reakcji na jego nacechowane niedojrzałością pytanie odpowiedziałem, że jest też np. bilet ulgowy. Przyznam szczerze, że jego późniejsze wypowiedzi były tak głupie, że naprowadziły mnie na wniosek, iż jego stan umysłowy może być już nienajlepszy. Nie wiem, czego ten pan ode mnie oczekiwał. Tego, żebym powiedział, że chcę cały, a nie normalny? Równie dobrze mógłby wtedy zadać pytanie, czy jest bilet niecały. Jeżeli on wciąż pracuje jako kierowca, to naprawdę ta firma powinna poważnie zastanowić się nad zwolnieniem go z pracy, bo jego postępowanie nie mieści się w żadnych kanonach przyzwoitości, a niekiedy to nawet i rozumności. Drugi kierowca, o którym we wstępie napomknąłem, cechuje się natomiast wybiórczą empatią, tzn. z jednymi obchodzi się lepiej, z drugimi znajdującymi się też w nieprzyjemnych okolicznościach już gorzej, a także różnicuje sposób traktowania pasażerów w zależności od swojego widzimisię. Na dodatek jak mu się coś rozsądnie mówiło, tłumaczyło itp., to zachowywał się niepoważnie i dziwnie się śmiał. Jak mogę podsumować postępowanie tych ludzi względem pasażerów, dzięki którym mają stałe dochody? No cóż, jest ono skrojone na miarę stereotypowych wyobrażeń małego miasteczka.