Mydlarnia u Franciszka

2.4 Dodaj merytoryczną opinię

Opinie o Mydlarnia u Franciszka

Karol
Inne

Zawsze można zmienić pracę, wszędzie dobrze gdzie nas nie ma!!!!

Ta opinia jest:

pozytywnaneutralnanegatywna
anonim

W biedronce na kasie jest lepsze traktowanie pracownika, lepsze wynagrodzenie i mniej stresu!

Ta opinia jest:

pozytywnaneutralnanegatywna
wiola

PLUSY : - przyjemne otoczenie (wystrój Mydlarni jest naprawdę klimatyczny) - zapachy - czynności, które należy wykonywać w ciągu pracy są naprawdę łatwe i niezbyt ciężkie (sprzątanie sklepu, dbanie o estetykę, krojenie mydeł, pakowanie balsamów) MINUSY : - bardzo słabe wynagrodzenie (ok 1000 zł na rękę, zazwyczaj poniżej) - nacisk na sprzedaż (nawet jak się starasz i na co dzień masz dobre wyniki, wystarczy kilka "słabszych", niezależnie od Twojej obsługi Klientów i już nie jest tak fajnie i miło) - fałszywa atmosfera w pracy. Mam wrażenie,że osoby pracujące stanowisko wyżej (wnioskuję także z powyższych opinii) troszkę nie raz przesadzają z okazywaniem swojej wyższości :) - niektóre kosmetyki sprzedawane w sklepie, nie działają tak jak powinny w 100%. Mimo to, trzeba zapewniać Klientów o ich działaniu, a później samemu wysłuchiwać,że jednak kremik nie jest do końca aż tak wszechstronny.

Ta opinia jest:

pozytywnaneutralnanegatywna
sama przyjemność

Od 3 miesięcy mam przyjemność pracować w mydlarni w Poznaniu. Aż strach czytać wszystkie zamieszczone tu opinie! Nie odniosłam żadnego negatywnego wrażenia. Fakt, na początku przeraził mnie ogrom wiedzy który musiałam przyswoić. Koleżanka, która mnie szkoliła również odpytywała mnie z mojej wiedzy jednak jest to na plus- dzięki temu nauczyłam się szybciej i łatwiej zapamiętałam produkty. Po trzech dniach szkolenia mogłam już obsługiwać klientów przy wsparciu szkoleniowca. Pani kierownik to przemiła osoba, która udziela świetnych wskazówek. Nie krzyczy za błędy tylko mówi jak je naprawić. Nie uważam też że trzeba wciskać klientom produkty. Należy o nich wspomnieć i trochę o nich powiedzieć bo jednak nie ukrywajmy mydlarnia kojarzy się z mydłami a klient nie wiem co tak naprawdę sklep oferuje. Kosmetyki są naprawdę naturalne i dają efekty więc to o czym mówimy klientowi to nie pic na wodę, byle by kupił. To miłe kiedy przychodzą stałe klientki dziękując za radę ;) Poza tym pakowanie mydeł, balsamów, ozdabianie ich to sama przyjemność. Sklepik nie jest w centrum handlowym więc niedziel wolne, co druga sobota tylko 5 h :) przyjemna i też wnosząca dużo ciekawostek praca. Przykro się czyta opinie o tym miejscu. Szkoda, że nie w każdym mieście mydlarnia ma kompetentnego kierownika oraz szkoleniowców.

Ta opinia jest:

pozytywnaneutralnanegatywna
 Rozmowa kwalifikacyjna
Jak przebiegła Twoja rozmowa kwalifikacyjna w firmie Mydlarnia u Franciszka? Napisz o swoich odczuciach ze spotkania. Czy coś Cię zaskoczyło w oferowanych warunkach współpracy? Opowiedz nam o tym.
Jak chcesz to spróbuj. . .

Też niedawno zaczęłam pracę w Mydlarni. Wszystko wydawał się miłe i przyjemne, fajne produkty, ciekawy klimat i przepiękne zapachy. Cała sielanka zaczęła się kiedy zaczęłam dostawać umowy, pierwszą o szkolenie tak jak tutaj piszecie (właściciel nie wspomniał o tym, że w wypadku rozwiązania umowy zwraca się koszt szkolenia). A co do szkolenia to była żenada, mam mieszane uczucia z tego okresu. Byłyśmy dwie z koleżanką, pracownica sklepu i szkoleniowiec. Przez dwa dni musiałyśmy się chować na zaplecze, bo klienci się przestraszą, że tak dużo osób na sklepie, fartuszki dostałyśmy trzeciego dnia. Potwierdzam, to co dziewczyny pisały wcześniej o odpytywaniu z produktów jak w szkole i co najgorsze i tak zawsze wiesz za mało żeby obsługiwać klientów. Więc teraz moje pytanie, kiedy mam nauczyć się podchodzić do klientów jeśli muszę chować się na zaplecze i analizować obsługę wprawionych sprzedawców? Powód był prosty - nie zepsuć paragonu. Teraz normalnie pracuję, ale radzę zapomnieć to co było na szkoleniu, bo szef i tak wie najlepiej i wszystko jest inaczej. Nie rozumiem w takim razie po co to szkolenie, skoro ja cały czas dostaje bury za to, co nauczyłam się na tym wyjazdowym szkoleniu. Jeśli chcesz spróbuj, ja mimo przestróg znajomych poszłam, bo stwierdziłam, że dam szansę tej firmie. Jak widać średnio na tym wyszłam. Dla mnie gra niewarta świeczki.

Ta opinia jest:

pozytywnaneutralnanegatywna
odradzam

Pracowałam 2 lata. Za najniższą krajową (a czasem i mniejszą, śmieszną stawkę) miałam być sprzedawcą (z tego jak dobrze sprzedawałam sklep zarabiał), dbać o porządek, robić dostawy, inwentury, dostawałam burę jak nowi pracownicy nie dawali sobie rady mimo, że nie było to zależne ode mnie. Do tego ciągły strach przed szefem i kontrolą. Szczerze, może kiedyś na takie warunki dało radę znaleźć kogoś do pracy ale teraz nie widzę świetlanej przyszłości. Jeśli kogoś trzyma przy tej firmie to umowa o szkolenie z karą 600 zł albo klimat sekty, bo tak to wygląda. Firma wymaga od pracownika a nic z siebie nie daje, jak wymaga kary za zwolnienie przed upływem pół roku to umowa musi być korzystna i bezpieczna dla obydwu stron! No i premie które i tak ciężko wyrobić bo za wynik inwentury i tak ponosi odpowiedzialność pracownik mimo, że nie ma szans żeby wyszła pozytywnie. Do tego przekłamania w grafiku i brak wyższej stawki za nadgodziny i święta spędzone w pracy.

Ta opinia jest:

pozytywnaneutralnanegatywna
Omijająca szerokim łukiem

Ja miałam okazję pracować prawie 2 lata w jednej z mydlarni właściciela (nie franczyza) i muszę potwierdzić to co czytam w innych opiniach... Olbrzymie parcie na sprzedaż. To było coś na zasadzie "masz średnią sprzedaż 50 zł? musisz mieć co najmniej 70 zł żebyśmy się lubili", "o, masz 70? czyli się da! to miej 90zł", "90 zł? chyba jest za prosto! bum, teraz 120 zł bo jesli nie to jesteś beznadziejna". I ciągłe podnoszenie progów premiowych, tak żeby tylko jak najmniej dostać... Szczerze zazdroszczę niektórym franczyzom jak czytam i słyszę o ich zarobkach... Do tego brak szacunku dla pracowników. Nie docenianie dobrych sprzedawców... Mam wrażenie, że klientów bardziej boli jak któraś z nas odchodziła, niż szefa, który potrafi tylko kląć na prawo i lewo... I niby praca dla studentów, a dają tylko 3/4 lub 1/1 etatu, gdzie osoba, która się uczy nie jest w stanie tego zrobić. Godzin do zrobienia jest też więcej, niż przewidują godziny otwarcia placówki, więc trzeba gonić na ulotki- nie ważne czy upał 40 stopni, czy mróz -15. I mimo, że lubiłam tę pracę, bardzo nie lubiłam kadry zarządzającej, która chyba nie ma pojęcia o prowadzeniu firmy. I to infantylne prowadzenie fanpage na Facebooku... Na szczęście szybko udało mi się znaleźć nową pracę. I byłam strasznie zszokowana jak bardzo w porządku potrafi być szef. A zarobki? Dużo lepsze i bez takich stresów. Z tego co wiem, wszystkie moje znajome co pracowały w mydlarni cieszą się, że zmieniły pracę i mają za to dużo lepsze pieniądze.

Tatarynka

NIE POLECAM! W zyciu nie mialam tak stresujacej pracy... w glowie tylko jedna mysl czy nie przyjdzie dzis "tajemniczy klient" czy "koszyk" bedzie dobry, a jak nie, to retrening i to z babkami ktore traktuja cie jak jakas tepa istote... kazdy kto jest ponad toba jest lepszy... nasz sklep nie mial franczyzy tylko "szefa wszystkich szefow" matko boska co to byl za facet... niby taki elegancki pan, a cham jakich malo, wieczne pretensje o wszystko, tylko krytyka.. w zyciu nie uslyszalam tam zadnej pochwaly.. co do wynagrodzenia, niby ok na pelny etat 1500zl na reke, mozliwe premie ale co z tego jak prog premiowy byl tak wysoki ze nie bylo mozliwosci jej otrzymac... wiecznie wszystko spoznione do tego, brak jakiegokolwiek porozumienia miedzy szefostwem a pracownikami.. co do samych produktow kaza nam mowic kazdemu klientowi jakie to one swietne sa i NATURALNE, bzdura w kazdym mydle procz Aleppo SLS-y, alkohol benzylowy w co drugim produkcie. JEDNO WIELKIE OSZUSTWO.

Ta opinia jest:

pozytywnaneutralnanegatywna
aks

Pracowałam w Mydlarnii ponad rok. Przez ten czas udało mi się dostać propozycje stanowiska kierowniczego - z biegiem czasu myślę, że tylko po to, żeby ktoś zbierał za wszystko. Dziewczyny odchodziły po pół roku, kiedy tylko skończyła się ta pierwsza umowa, bo szef i szefowa mieli wymagania z kosmosu. Nie doceniali niczego, nie przyjmowali rad ani pomysłów mówiąc później, że powinniśmy się zaangażować. Ciągłe pretensje i zero pochwał. Pracę lubiłam, ale zrezygnowałam z niej ze względu na głupie dogadywanie ze strony szefowej, obgadywanie z innymi dziewczynami, ciągłe wprowadzanie nerwowej atmosfery i podziału między dziewczynami.

Ta opinia jest:

pozytywnaneutralnanegatywna
kiedyś zainteresowana

zależy od miasta... .. warunki śmieszne w ogłoszeniu atrakcyjne warunki a potem dowiadujesz się, że: -umowa zlecenie na 5 miesięcy -7,5 netto za godzinę (byłam na rozmowie przed rewolucją podwyżki stawek , ale fakt świadczy o firmie) -podobno nie ma konfliktów, rotacja ogromna.... ciągłe kontrole. -szkolenie z dziwnymi warunkami, że trzeba pracować pół roku, żeby nie płacić za to szkolenie (600 zł) -szkolenie w Krakowie (średnie połączenie z mojej miejscowości) -z obserwacji widzę co chwile ogłoszenie...co chwilę nowe dziewczyny....od znajomej wiem, że co muszą stać...że stale żle jest wymagania nie adekwatne do tego, co się dostaje. nie polecam.

Ta opinia jest:

pozytywnaneutralnanegatywna
pracująca

Witam, zastanawia mnie ta kwota 650 zl o której piszesz. Pracuje w jednej z Mydlarni i za nieco ponad pół etatu - czyli wlasnie ok 90h mam prawie 1000 zl na rękę plus w niektórych miesiącach premie od osiąganych wyników.

Ta opinia jest:

pozytywnaneutralnanegatywna
Monika

Pracuję już rok, więc myślę, że co nieco już wiem o tej pracy. Plusem jest to, że zwracam uwagę na skład kosmetyków - kupuję tylko kosmetyki naturalne, ale oczywiście nie wszystkie u nas - ceny odstraszają. To tyle z plusów. Minusem jest to, że nie można ani na chwilę usiąść, bo nie ma gdzie. Pracując w tygodniu po 5/6 godz, jeszcze da się wytrzymać, ale w niedzielę 10 godz, to już trochę przesada, a szef nie chce nam podzielić niedziel na pół. Przerwy też żadnej nie ma- nie możesz wyjść poza obręb sklepu, tylko do łazienki, i to najlepiej żeby ci zajęło tylko minutę. Kontrole mamy prawie codziennie, i to niezapowiedziane. Przy każdej wizycie szef patrzy na ręce i wszystko komentuje. Tu źle, tam za mało poleciłaś itp. A zarobki? myślę, że w innych sieciówkach mają więcej niż ok 650 zł za ponad 90 h. Z tego co wiem dziewczyny na wyspach mają jeszcze gorzej, muszą zagadywać każdego klienta, nawet jeśli ktoś po prostu stanie obok i na kogoś czeka, albo rozmawia przez telefon, albo po prostu ogląda wszystkie wystawy, koleżanka mi opowiadała. Także podsumowując praca nie jest najgorsza, ale zarówno ja, jak i moje znajome pracujące w tym sklepie/wyspie dostrzegamy więcej minusów. Na pewno nie wiążemy przyszłości z tą pracą.

Ta opinia jest:

pozytywnaneutralnanegatywna
Polecam

Praca jest przyjemna, zarobki jak na pół etatu też są w porządku. Wysokie progi premii które łatwo wyrobić, tak naprawdę nie ma miesiąca bez premii. Wszystko wypłacane na czas. Wiadomo, że na początku trzeba dużo się nauczyć ale później praca to sama przyjemność.

Ta opinia jest:

pozytywnaneutralnanegatywna
Zadowolona

Pracuje w Mydlarni od wakacji, wiec juz troche czasu. Co za tym idzie, mogę sie już co nieco na temat ten wypowiedzieć. Uwazam, ze praca jest świetna, bardzo spokojna. Moja rodzina i narzeczony twierdzą, ze widac, ze ta praca mnie odstresowuje. Fakt, praca po 4,5 h dziennie(sobota 5 h) nie daje moze zarobków nie wiadomo jak wielkich, ale uwazam że za tak miłą i niewymagająca wysilku pracę takie wynagrodzenie jest jak najbardziej ok. Cos dla osoby która (tak jak np ja) studiuje zaocznie. Mozna tez dorobić sobie łatwo premię sprzedazowa. Mi udalo sie juz po pierwszym miesiącu pracy. Trzeba pamiętać, ze każda Mydlarnia ma innego wlasciciela. Moja szefowa jest bardzo miłą osobą, latwo jest sie dogadac, nie ma problemu z wolnym, zamianą zmian. Jedyne co,to trzeba z siebie duzo dac na szkoleniu, wykazać sie i uczyc jak najwiecej. Ale dzieki temu sprzedaż idzie bardzo łatwo.ja dzieki szkoleniu dowiedzialam sie duzo o kosmetykach o ktorych wczesniej nawet nie slyszalam. Sama uzywam juz wielu produktow "z pracy" ;) polecam jak najbardziej!

Ta opinia jest:

pozytywnaneutralnanegatywna
jola

Wg mnie jest to gra niewarta świeczki. Niskie zarobki i mamienie oczu premiami. A żeby te premie dostać trzeba osiągać określone progi sprzedażowe, które są sukcesywnie podnoszone, żeby nie było zbyt prosto. Do tego ciągłe parcie na tzw "koszyk", czyli średni paragon, który musi być jak najwyższy. Bo jak spadnie w okolicach 60 zł to już trajkoczące "motywatory" nad uszami, które bardziej znają się na demotywacji. Cokolwiek zrobisz to ok i koniec tematu, ale jak czegoś nie zrobisz to już kazania. No i wszechogarniający mobbing. Pół roku i uciekać jak najdalej się da. Zero szacunku do pracowników. Oczywiście praca jako praca ma zadatki na bycie spoko, bo jest ciekawa i można się dużo dowiedzieć. Ale cała oprawa i kadra rządząca jest straszna. Nie dziwię się, że każdy stamtąd ucieka po przepracowaniu 6 miesięcy, czyli okresu wymaganego aby nie płacić kary (!!!) za zerwanie umowy.

mamba

Hej dziewczyny! Ja również nie polecam pracy w tej instytucji, a raczej bałaganie. Pracowałam w jednym z warszawskich sklepów, totalnie NIE POLECAM, moja szefowała nie miała zielonego pojęcia o tym interesie. Jest to franczyza. Lepiej pójść i pracować do call center, w umowie piszą, że przechodzisz szkolenie 2 tygodnie a tak naprawdę jesteś 4 dni, jak nie przepracujesz pół roku to ponosisz tego konsekwencje no chyba że dobrze swojej szefowej wchodzisz w .... no wiecie gdzie ;) ogólnie rzecz biorąc masakra, niby naturalne kosmetyki a klienci sami doszukują się chemii i ją znajdują. Dzięki Bogu już tam nie pracuję i mam święty spokój, a no i szefostwo nie lubi jak ma się swoje zdanie i zadaje za trudne pytania. Nie rozumiem tego jak można nie potrafić odpowiedzieć na pytanie pracownika, heloooow to chyba mówi samo za siebie ;) rozmowa o prace wygląda fantastycznie dobre zarobki plus premia, sratatata wychodzi inaczej, idziesz do pracy na cały etat a zarabiasz jak byś miała pół etatu albo i mniej. Z ciekawości ostatnio odwiedziłam sklep w którym pracowałam i wiem, że moje następczynie tez nie są zadowolone z pracy;) Więc moje drogie radzę się zastanowić nad podjęciem decyzji czy chcecie pracować w takim czymś czy nie ;) Ja osobiście ODRADZAM!

Ta opinia jest:

pozytywnaneutralnanegatywna
Anonim

Pracuję w Mydlarni u Franciszka w Poznaniu, na początku było ciężko bo jest to wymagająca praca i potrzeba czasu żeby wszystkiego się nauczyć. Teraz jest to przyjemność, praca nie męczy, nie nudzi, wiele się nauczyłam zarówno o pielęgnacji ciała jak i zdobyłam więcej śmiałości i pewności siebie. Dla studentki jest to idealne rozwiązanie , nawet na studiach dziennych można spokojnie połączyć naukę z pracą. Na początku też byłam sceptycznie nastawiona ale nie żałuję, bardzo dobrze mi się tu pracuje.

Ta opinia jest:

pozytywnaneutralnanegatywna
rowerek

Wydaje mi się , że trarfiają tutaj osoby które chcą ponarzekać, ktoś kto jest zadowolony z pracy w Mydlarnii nie wchodzi raczej na takie strony i nie wychwytuje negatywnych opinii pod którymi che się podpisać. Mi się wydaje, że sieciówka jak każda inna, pójdzcie sobie do rossmana , a bedziecie miały kontrolę raz w tygodniu, nocki, których nie jestescie w stanie obrobić dostaw, i jeszze :polecam produkty w promocji" a kierownicy sklepu stoją nad głową, a hebe? to juz w ogóle porażka, codzienna rewizja czy czegoś nie zajumałas , w obydwu powyższych nie mozesz zajżec nawet do telefonu w ciągu nawet 10 h. W Polsce mamy same sklepy sieciowe i wszędzie są rózne wytyczne, mozesz też poharować fizycznie w jakims reserved, lub stać na baczność 12h w sephorze, nawet nie mozesz sie po tyłku podrapać : hihi . Myślę ze przyszły takie czasy , sieciówki nas pożarły, a kazda firma chce byc lepsza od drugiej zeby konkurencja nie wykonczyła i sklep sie utrzymał, a nad pracownikami stoją jeszcze jacyś menadzeży którzy wyżej srają niz dupe mają : i tak to sie atmosfera w kazdym miejscu pracy psuje i pracować sie nie chce ! pozdrawiam

Ta opinia jest:

pozytywnaneutralnanegatywna
D***a

Pracowalam w mydlarni grubo ponad rok, prawie dwa. I fakt, poczatki byly trudne. Moja szefowa mnie wkurzala (straszna z niej byla baba, niekompetenta moim zdaniem), a klienci byli.., coz rozni. Jedni zachwyceni, inni zakreceni, a jeszcze inni chamscy. W kazdym razie dwoilam sie i troilam, zeby zaden klient nie wyszedl niezadowolony, strasznie przezywalam, jak cos wrednego powiedzieli. Pojechalam na szkolenie, dziewczyna ktora mnie szkolila, powiedziedzala mi cos w stylu, ze to praca jak kazda inna, usmiechu wymaga sie na kazdym stanowisku, gdzie jest druga osoba, klient. Ze mam sie nie przejmowac, jak ktos jest niewychowanym gburem. A sama wiedze miala taka, ze jak mi powiedziala, ze w zyciu nie studiowala niczego ze zdrowiem i uroda, to uwierzyc nie moglam! Tak mnie zakrecila, ze nie potrafilam sie doczekac, az wyprobuje tych ich mazidel! Przyjechal jej szef - wlasciciel. Widzialam, ze sama lekko zbladla, ale przezylysmy jego wizyte. Potem ta sama dziewczyna przyjechala do nas. Wygladala na szczerze ucieszona, ze mnie spotkala. Wiecie, tak sobie mysle, ze to nie byl najgorszy w moim zyciu czas. I ten wyjazd na Slask na to szkolenie tez nie byl tragiczny, jak teraz sobie przypominam. Oni tam ruch mieli jak w ulu, stali klienci, karty, rabaty, usmiechy, pitu pitu. Cos w tym jest, musi byc. Moze i drogo, moze i trudno. Wrocilam z pelna glowa, myslalam, ze takiego poziomu to nie osiagne. Ale nie bylo zle. Za 3/4 etatu mialam ponad 1200 (co miesiac z premia). Minelo juz troche czasu, dziewczyna ktora mnie szkolila chyba dalej tam pracuje, bo na fejsie ja widze. Jak odeszlam, to szybciutko znalazlam prace! Bo w tej mydlarni nauczylam sie z ludzmi rozmawiac. Jak Wam sie nie chce, to nie pracujcie! Moja szefowa byla faktycznie tragiczna. Dlatego odeszlam, rok jeszcze pracowalam w kraju, pojechalam za granice, wrocilam teraz, pracy szukam w PL. Tak tu trafilam. A napisam, bo mi jakos smutno jak czytam niektore opinie.

Ta opinia jest:

pozytywnaneutralnanegatywna
ja

Zdecydowanie nie polecam! Na rozmowie zero konkretów, Pan wydzwania po godz. 20 i zaprasza na rozmowę następnego dnia (w sobotę) po południu, po czym będąc punktualnie na miejscu trzeba czekać kilkanaście minut na swoją kolej. Zadaje pytania typu ulubiona potrawa, czy lubi się zwierzęta itd. Wciska katalog i karze nauczyć się jednego produktu, proponuje dzień próbny w niedzielę i znowu wydzwania późnym wieczorem w sobotę. Żenada

Zostaw merytoryczną opinię o Mydlarnia u Franciszka - Katowice

Możesz oznaczyć pracodawcę w treści opinii wpisując znak @ np: @Pracodawca

Administratorem danych jest GoWork.pl Serwis Pracy sp. z o.o. Dane osobowe przetwarzane są w celu umożliwienia ... Czytaj więcej


Drogi Użytkowniku,

Pamiętaj, przed dodaniem opinii o Pracodawcy, koniecznie zapoznaj się z poniższą informacją:

NIE dodawaj opinii, która:

ikona dobre praktyki
łamie prawo polskie
ikona dobre praktyki
jest niezgodna z regulaminem serwisu GoWork.pl
ikona dobre praktyki
jest wulgarnym komentarzem
ikona dobre praktyki
jest niemerytoryczna

Każda merytoryczna opinia jest ważna, każda z nich może być zarówno pozytywna jak i negatywna, dlatego zachęcamy do tego by dzielić się swoimi przemyśleniami, które dotyczą Pracodawcy. Nie pisz jednak pod wpływem negatywnych emocji.

Zadbaj o kulturę pozytywnego feedbacku, nie pisz tylko negatywnych informacji o Pracodawcy, zwróć uwagę na stosowne aspekty i realia w swojej opinii. Wszystkie oceny są wartościowe. Wspólnie zadbajmy o sens merytorycznych opinii.

Dodaj pomocną opinię, którą sam chciałbyś przeczytać o swoim potencjalnym Pracodawcy. Podziel się swoimi przemyśleniami, a poniższe przykłady możesz potraktować jako podpowiedzi o czym Użytownicy lubią czytać odwiedzając profile firm.

ikona dobre praktyki
przebieg on-boardingu nowego pracownika
ikona dobre praktyki
proponowane przez Pracodawcę wartości wynagrodzenia
ikona dobre praktyki
codzienna praca, również w relacji z przełożonymi
ikona dobre praktyki
panująca atmosfera w pracy
#TwójGłosMaZnaczenie

Często zadawane pytania

  • Jak się pracuje w Mydlarnia u Franciszka?

    Zobacz opinie na temat firmy Mydlarnia u Franciszka tutaj. Liczba opinii, które napisali obecni i byli pracownicy oraz kandydaci do pracy to 27.

  • Jakie są opinie pracowników o pracy w Mydlarnia u Franciszka?

    Liczba opinii, które napisali obecni i byli pracownicy to 21, z czego 5 to opinie pozytywne, 12 to opinie negatywne, a 4 to opinie neutralne. Sprawdź tutaj!

Mydlarnia u Franciszka
Przejdź do nowych opinii