Po krótce opiszę sytuację w firmie jaka występowała oraz występuje aby przedstawić jasny i klarowny pogląd ludzi mających zamiar złożenia aplikacji. Moją wypowiedź podzielę na etapy: Kierownik: cytat "Szanuj kierownika swego bo możesz mieć gorszego" akurat w tej firmie kompletnie nie pasuje. Raczej powiedziałbym że w drugą stronę. Całkowity brak poszanowania przez kierownika wobec ludzi mających doświadczenie, normalnie i uczciwie pracujących. Kierownik potrafi być miły w momencie jak mu się pali (usunięte przez administratora), gdy sytuacja się uspokaja kierownik pozwala sobie na zbyt wiele stosując wyzwiska, obgadywanie i gołym okiem widoczny (usunięte przez administratora). Księgowa: Po krótcce "Pani ciągłych pretensji". Jeśli chcesz coś załatwić dzwoniąc do niej to bardzo możliwe że nie odbierze bo będzie musiała naradzić się z szefem, brak wsparcia pracownika będącego na L4 powypadkowym, powiem więcej że nawet utrudnianie w wypłaceniu pracownikowi należnego odszkodowania z powodu wypadku. Zapewnianie pracownika o tym że otrzyma premie roczną (taka 13 wypłata ), po czym pracownik jej nie otrzymuje. Szef: no i tutaj dochodzimy do sedna całej tej opowiadanki. "Żurek" albo lepiej "Złotówa". Tak jak już ktoś wcześniej pisał, szef obiecuje złote góry a potem wychodzi jak wychodzi. Uważa że dobry fachowiec będzie zarabiał najniższą krajową i będzie mu oddany. O podwyżkach proszę zapomnieć. Podwyżki znajdują się dopiero jak firma się wali i zwalniają się najlepsi pracownicy i najbardziej doświadczeni tacy jak M. I G. (Kto wie ten wie). Jak uszkodzisz jakieś narzędzie, to będzie wypytywanie dlaczego się uszkodziło, pewnie to twoja wina i ogólnie próba wmawiania kwestii że to ty zepsules i obarczanie winą twojej osoby. Ogólna sytuacja: Podstawą jest najniższa krajową, reszta jest wypłacana w premiach i dodatkach. Jak zachorujesz to odczujesz przy wypłacie że cię po prostu nie stać na życie (bo przecież zgodnie z myśleniem szefa człowiek choruje bo chce być chory). Podczas trwania L4 obniżana jest proporcjonalnie premia do dni których cię nie było w pracy. Czyli np. będąc 2 tyg na L4 zamiast 4200 zł możesz zarobić 3k. Prace którymi nie powinien się zajmować serwisant klimatyzacji typu Inwestycje (pracę dodatkowe) nie są wypłacane przez szefa. W ciągu mojej 3 letniej kariery w tej firmie przewinęło się 15 osób. A firma sama liczy koło 10 aktualnie. Także gołym okiem widać co jest nie tak Obecnie osoba z najdłuzszym stażem to 7 miesięcy (osoba kompletnie niezaradna, nie potrafiąca utrzymać szlifierki w ręce). Oczywiście nie każdy się nadaje do takiej pracy i jest to normalne. Po prostu ten pracownik został wrzucony na gleboką wodę i zostal zatrudniony tylko przez ciężka sytuację firmy Jestem ciekaw jak teraz będzie wyglądała praca jak wystąpi jakas poważna awaria. Chyba każdy z tamtejszych pracowników będzie wołał kierownika, który sam tam został jako osoba najbardziej doświadczona, a raczej tak nie powinno wyglądać ??? Reasumując: Kompletnie nie polecam tej firmy. Brak rozwoju, brak normalnych pieniędzy jak na pracownika UR, za szkolenia sobie zapłacisz sam w postaci umowy lojalnościowej (o ile Ci zrobią bo i z tym jest problem).
Czy w Bm Michał Żur obowiązuje nienormowany czas pracy? Czy Monter umożliwia pracę zdalną? Jest ogłoszenie z 16 października na Lento.pl.