Hej chcialam sie dowiedziec jak jest obecnie w pracy w biedronce na sienkiewicza??ktos cos??
Ostatni raz kupiłam jakiekolwiek kwiaty cięte w biedronce. Ładnie ofoliowane, kusi, bo za grosze. Po wyjęciu z folii kwiaty w połowie zwiędłe, liście przygniłe. Naprawdę, nie przeszkadza Wam, że wciskacie ludziom brzydkie kwiaty? Lidl czy kaufland jakoś potrafi sprzedać świeże kwiaty, też za grosze, które jakiś czas postoją. Wam dałam szansę i po raz kolejny się rozczarowałam. Wstyd mi jest te kwiaty komukolwiek teraz dać, bo po pozbyciu się zgniłych liści kwiat się brzydko prezentuje, a pozostałe ledwo się trzymają. Wy w ogóle macie wodę w tych wiadrach, kiedy wystawiacie je na sprzedaż? Okropność. Musiałam wiązać je wstążkami, żeby utrzymać liście w górze i mam nadzieję, że osoba, której je podaruję nie będzie zażenowana po rozwiązaniu kokardy. Zacznijcie dbać o towar, który sprzedajecie. Ponadto już parę razy się zdarzyło, że kupiłam np. lasagne, na której rosła pleśń, co pracownicy tłumaczyli "widocznie musiała być źle zapakowana", nie wspominając już o ROK przeterminowanym ptasim mleczku, którego pracownicy jeszcze nie chcieli mi wymienić, twierdząc, że przetrzymałam je sobie w domu i przyniosłam, żeby mieć za darmo. Dodam jeszcze na koniec, że w każdej Biedronce w Ciechanowie część pracowników zachowuje się, jakby pracowali tam za karę i jakby ktoś im pistolet do skroni przystawiał, żeby tam pracowali. Zmieńcie, kochani, pracę, a nie wiecznie chodzicie naburmuszeni i wyżywacie się na klientach, wstyd. Jak nie umiecie pracować z ludźmi, to znajdźcie sobie pracę na jakimś magazynie albo coś.