W zeszłym tygodniu skończyła się moja przygoda z tą firmą i bogu dzięki. Serio. Na rozmowie kwalifikacyjnej podkreślałam, że zależy mi na braku toksyny, a właśnie to na sam koniec mnie tam znalazło. Żałuję teraz, że nie przeczytałam tych opinii przed rozpoczęciem pracy tam, no ale trudno. Teraz od początku. Agencja Best Image między innymi wykonuje usługę prowadzenia mediów społecznościowych, ale beka jest taka, że ani Robert, ani Agnieszka (właściciele) w ogóle się na tym nie znają. Oni efektywność w mediach społecznościowych mierzą tylko likami heh. O ile Agnieszka ma jakąś wiedzę PRową, to jednak zauważyłam, że bardzo przestarzałą, ale nie potrafi tego oczywiście przyznać, no bo w końcu 20 lat w branży. Robert to w ogóle hit, bo on nie posiada nawet PRowej wiedzy, jego jedynym zadaniem jest szukanie klientów przez znajomych, a nawet tego nie potrafi skutecznie robić (ciężko się dziwić jak się jest z ludźmi passive agressive). I tak, to jest agencja, która klientów szuka po znajomych. Ma tych klientów mało i raczej "słabiutkich". Nie ma tam miejsca na duże budżety czy jakiś kreatywny rozwój. Poza tym nawet i Ci klienci się wykruszają. A, czy ja wspomniałam jeszcze o tym, że przez to podczas spotkań z klientami zdarza im się obiecywać rzeczy absurdalne? No tak się zdarza jak się siedzi w branży, o której się nie wie nic. Dziewczyny, pracujące tam, traktują pracę jedynie jako źródło dochodu nic więcej. Raczej nie ma tam miejsca na troskę o klienta. W związku z tym zdarzają się of kors błędy no i sama praca jest wykonywana raczej nie na 100%. Na początku wydawały się fajne, a na koniec okazało się, że nie są lepsze od właścicieli. Best Image, to tak naprawdę miejsce, gdzie bezdumnie klepiesz kontent dla nieciekawych klientów próbując jednocześnie sprostać nieadekwatnym oczekiwaniom właścicieli firmy. Dodatkowo klepiesz oczywiście jeszcze notki prasowe i próbujesz namówić dziennikarzy, żeby za darmo opublikowali ten materiał. Agnieszka często lubi obiecywać 10 darmowych publikacji. Ci, którzy w temacie siedzą, wiedzą, że jest to meeega ciężki, bo temat musi być naprawdę ultra ciekawy, żeby dziennikarzowi chciałoby się to za darmochę umieścić na portalu. No ale nic ją nie obchodzi, ma być 10 i tyle. Dla każdego klienta. Po prostu. I wywalone na jakieś głosy rozsądku. Szczerze, po przeczytaniu komentarzy poniżej, jestem w stanie uwierzyć, że branża z nich się śmieje, bo teraz widzę, że naprawdę jest z czego. To nie jest agencja mediowa tylko parodia na nią. Podsumowując: NIE POLECAM. :)
Droga Dario, Wymagać na początku należy od samego siebie. Twoje doświadczenie na tym stanowisku było zerowe jak i prezentowane w trakcie pracy umiejętności. Na temat osobowościowy się nie wypowiadam, mimo iż pozostawia wiele do życzenia jeśli chodzi o higienę relacji w pracy.
a możesz coś napisac o tym jak wyglada wynagrodzenie? nna czas? jak z urlopem? nie ma problemu ? o tym nikt nic nie pisze.
Umowy zlecenie na ok 3000 brutto. Na umowie zlecenie nie masz urlopów, zdalnie pracować też nie możesz. Benefitów brak.
Tzn., no na zleceniu o sami sobie chyba organizujemy czas na urlop tak? Czyli ponad to co oferowane w brutto się nie wyjdzie?