Jak tam po nowym roku? są dalsze doniesienia odnośnie tej przeprowadzki do Czernicy? Ludzie już tam aplikują albo są wstępnie zatrudnieni? Widzę po komentarzach ze mimo wszystko interesują się tu praca, możliwe ze tam będą nieco inne warunki już tu opisywano?
Jak to po nowym roku :) wpadły wszelkiego rodzaje premie i socjale więc oddziała zadowolony. Czernica to tylko wydmuszka, która i tak się nie spełni.
Obyś się tylko nie zdziwił/a z Czernica. Parę groszy dwa razy do roku na święta nie czyni wiosny. Zarobki słabe a nawet bardzo słabe na tle rynkowych.
Na jakie i jakiej wysokości premie/ socjale można liczyć w tej firmie? Z góry dziękuję za odpowiedź
Jakiego wynagrodzenia można się spodziewać na stanowisku szlifierza narzędziowego?
Dołączam się do pytania, bo mój tata jest ciekawy pracą w firmie. Poza pensją stałą, wiecie coś o premiach na tej posadzie? Szlifierze tu pracują zmianowo jakoś, czy jedna zmiana jest? I jak ktoś ma doświadczenie w pracy 9 lat, to ma dobrą perspektywę szybkiego awansu w firmie?
Z jakich przyczyn ma omijać? Czy możesz to jaśniej doprecyzować? Padło 9 lat doświadczenia, chodzi o to, że osoby z mniejszym lepiej się odnajdą? Kasa w pewnym momencie stanie już na tym samym poziomie? Jaki będzie max?
Są pewne uwarunkowania których nie można tak łatwo opisać. Kiedyś to była fajna firma ale nie teraz.
To jest aż nieprawdopodobne że oddział tak się stoczył. Pamiętajmy jednak o przyczynach i kto był tego początkiem a więc dwóch panów którzy doprowadzili do niewykonania umowy z MON co zaskutkowało powołaniem osoby do uporządkowania oddziału a reszta to już jest wynikiem tej decyzji. No cóż, przeniesienie do Czernicy zapewne wszystko zmieni. A że ono będzie to jest pewne. Trzeba poczekać na decyzje nowego rządu. Żal oddziału bo są tam też porządni ludzie szkoda że tak to się potoczyło, a pan Ściekowy może przegrać wybory jest przecież dużo lepszy kandydat prawdziwy społecznik który nie będzie się z nikim układał. Nadzieje co do ściekowego rozwiały się zaraz po jego wyborze gdy zaczął układać się z tamtymi kreaturami tj gdy go zaczęli urabiać. No miotła nowej władzy będzie miała co robić. A ludzie głosujcie macie pana Piotrka to człowiek wiary i nie pozwoli się kupić ani władza mu nie zaszumi w głowie.skromny i ideowy
Były dyrektor Adam M. zapewne wróci i w końcu zrobi porządek. Szkoda że niektórzy już na emeryturze są bo powinni dostać wcześniej wypowiedzenie za doprowadzenie oddziału do ruiny. Kibicuję aby sprawiedliwości stało się zadość bo to co z nim zdobiono to prawdziwa podłość i skandal.
Tak jak napisał @Maciek zakładowy społeczny inspektor pracy zupełnie pomylił funkcję inspektora ze związkową. Ważne jest dla niego by związkowcy Solidarności mieli się dobrze. Nieważne czy mówią mądrze czy głupio ale to związkowcy z jego związku. ZSIP jest dla wszystkich pracowników a nie tylko wybranych. Widać że nie zrozumiał przez tyle lat jaka jest funkcja ZSIP. Już dawno nadszedł czas ma zmianę ZSIP. Oby tylko to znowu nie był ktoś z Solidarności, zwłaszcza ten obecny społeczny z W1 czyli żelbeton.
Proponuję kogoś z tych tzw czerwonych związków kolaborujących z władzą, oni są rzeczywiście bezstronni, na własnej skórze się o tym przekonałem. Przecież to Himalaje obłudy i fałszu.
Chłopie chyba jesteś z Wrocławia bo najwyraźniej nic nie wiesz o działaniu ZSIP w Warszawie. Przez wiele lat obserwowałam jak działa albo raczej nie działa.
Ja nie pisze o ZSIP tylko o Solidarności. I widzę kontrast między jednymi i drugimi. Pierwsi grają jak zagra zarząd, układają się z nimi a drudzy jednak stoją za pracownikami. Nieprzypadkowo Solidarność wygrywa wszystkie wybory. To nie jest idealny związek ani idealni ludzie ale gdybyś Ty była w potrzebie to ci pierwsi najpierw by przeanalizowali czy im się opłaca ciebie bronić a Solidarności po prostu by ciebie broniła. To jest ta zasadnicza różnica.
Nie zgadzam się z tymi opiniami. Tylko Solidarność ma odwagę opowiadać się za prawdą. To oni walczyli i walczą o pracowników. Pozostali tańczą jak im zagrają i dbają o swoje kariery - układają się z zarządem. Nie pozwolę wylewać tego wiadra z zimną wodą na "W". Piszę jak jest i tyle. Gdyby nie ten związek to już dawno płakalibyście rzewnymi łzami. Pan "W" najlepszy. Pozdrawiam.
Za czyją prawdą? Towarzysza Wiesława? Daj jakieś konkretne przykłady tej walki o pracowników. Póki co ta ich walka polega tylko, żeby zablokować podwyżki dla pracowników.
Warto wyjaśnić sprawę tych podwyżek. Może napiszesz z jakiego powodu są niby wstrzymane. Solidarność jak sama nazwa wskazuje solidaryzuje się ze wszystkimi pracownikami a nie tylko z ich częścią
Czemu podwyżki są wstrzymane to jest pytanie do Chucka Norrisa. Czyżby dlatego, że nie raczył Pan przyjść na spotkanie z ustępującym Panem Prezesem? Czy solidarność pyta się wszystkich pracowników o wyrażenie zgody na to żeby się z nimi solidaryzowała? Czemu nie poinformowaliście pracowników o wysokości zaproponowanych przez Pana Prezesa podwyżek?
Ustępujący Pan Prezes....czy to aby nie ma związku z wyciekiem e-maili i rewelacjami pewnego pułkownika? A może zmuszony do ustąpienia?
Trudno dopatrzeć się związku nieprzyjęcia przez solidarność podwyżek dla pracowników z wyciekiem e-maili i rewelacjami pewnego pułkownika.
Mi chodzi o kwestie ustąpienia P, kwestia podwyżek jest chyba wystarczająco jasna i nikt myślący nie uważa że S czegoś nie przyjęła a raczej że kogoś broni. Od kilku lat oddział podupada ze względu na brak odpowiedniego zarządzania.
Kwestia nieprzyjęcia przez solidarność propozycji podwyżek w ostatnim dniu urzędowania Pana Prezesa jest faktem. Ludzie myślący nie potrzebują żeby ich solidarność broniła, bo sami sobie potrafią poradzić w życiu. W solidarność zapatrzeni są tylko nieudacznicy lub lenie, bo to ich de facto broni solidarność.
Brawo za ocenę wieluset osób głosujących na S. "Pana Prezesa"? Czyżby wielbiciel? Wg mojej oceny to najgorszy zarząd w ostatnich kilkunastu latach. No i strasznie (usunięte przez administratora) wpadka na sam koniec. Czy to koniec czystki? To się okaże.
Prawda w oczy kole? Czyżby wielbiciel tow. Wiesława? Nie przypominam sobie żadnych wyborów, w których ktokolwiek głosował na solidarność. Coś Ci się chyba pokręciło. Może to były wewnętrzne wybory w związkach? O jakości Zarządu najlepiej świadczą wyniki finansowe spółki i rekordowe zyski w ostatnich latach. Co do osoby Pana Prezesa może też świadczyć fakt, że wychodząc z firmy ostatniego dnia urzędowania (jako jedyny z Prezesów w ostatnich kilkunastu latach) otrzymał gromkie brawa od spontanicznie zebranych kilkudziesięciu pracowników. Na szacunek zapracował również tym, że potrafił się postawić betonowi z solidarności.
Gromkie brawa kilkudziesięciu pracowników wiadomych związków plus paru lizusów. Czyżby strach wobec tego co może wyjść na jaw? Jakieś wpływy są zagrożone? Jakieś sprawy w toku? Poza tym taka spektakularna wpadka P też jest w jakimś sensie dobrym podsumowaniem. Czekamy na dalszy ciąg zmian. Wydają się nieuchronne.
Brak ci rzeczowych argumentów i próbujesz dezawuować rangę tego wydarzenia. Tych paru lizusów to kierownictwo wszystkich kluczowych dla firmy działów i biur. To właśnie dzięki nim ta firma jeszcze jakoś funkcjonuje. Któż lepiej wie jak budować wpływy i wzajemne powiązania niż czerwona solidarność i układ z Motorowej? Swoją drogą jaki Zarząd takie afery ;-). Już chyba nie pamiętasz jak CBA było stałym bywalcem w firmie? Ostatnio znowu wypłynęło (usunięte przez administratora) związane z procesem skupu akcji pracowniczych. Zbiegiem okoliczności wszystkie te afery miały miejsce za czasów jedynego słusznego Członka Zarządu, którego teraz broni solidarność. Czy boicie się, że kolejne (usunięte przez administratora) wypłynie, a może tego że wasze wpływy się mocno skurczyły?
Szkoda wysiłku żeby przekonać ten związkowy beton. Oni całe życie funkcjonują tylko dzięki układom i knuciu. W ich głowach nie mieści się, że można podziękować przełożonemu za współpracę. Wszędzie tylko widzą zagrożone wpływy i kolejne wypływające afery.
No właśnie się Pan/Pani myli. Niektóre sprawy zostały skrupulatnie zamiecione pod dywan aby nikt nie dowiedział się o niczym.Sady działają dość opieszale ale coś tam się dzieje jednak i w końcu wypłynie. Poza tym myślę że inne lokalizacje nie zgodziły by się z tą propagandą sukcesu. Nie będę tego tematu rozwijał żeby nie siać niepotrzebnej paniki. Firma to nie tylko Warszawa. A to co się od kilku lat tam dzieje to nawet na tym forum można poczytać. Żyjecie w błogiej nieświadomości. Tam w tym tzw tłumie widać było osoby o dość kontrowersyjnych zasadach moralnych co w jakiś sposób pozwalało ocenić powody tej tzw spontanicznej manifestacji poparcia. Zobaczymy co będzie dalej bo nie sądzę że to koniec zmian.
Czyżby był Pan w tym tłumie skoro widział "osoby o dość kontrowersyjnych zasadach moralnych"? Ciekawe co na to powie tow. Wiesław? Wysyłał przecież instrukcje partyjne i zabraniał swoim wyznawcom uczestniczyć w pożegnaniu Pana Prezesa. Inne lokalizacje? Czy ma Pan na myśli Gdańsk i Kobyłkę? Akurat w jednej i drugiej lokalizacji mają nadmiar prac i projektów. No chyba, że chodzi Panu o wrocławski bastion solidarności? Jakimś zbiegiem okoliczności wszystkie wydziały/działy/oddziały gdzie duża część osób należy do solidarności jakoś kiepsko funkcjonują. Co do OW, to proszę też pamiętać kto doprowadził do obecnej sytuacji. Jest to pokłosie działań byłego Członek Zarządu popieranego przez solidarność. To on zarządził alokację z Grabiszyńskiej, tak że oddział do tej pory nie może się pozbierać.
Jakie stanowisko w tej sprawie zajmują członkowie ZZPE w OW. Czy oni też się zgadzają ze stanowiskiem szefostwa w sprawie obniżenia pensji oraz przenosin do Czernicy. Najgorsze jest zdradzenie własnych ludzi. To już zwykła podłość.
Z tym pytaniem proponuję się zwrócić do ZZPE w OW. Moje zdanie jest takie, że rola wszystkich związków zawodowych powinna być ograniczona do prawa wyboru lokalizacji piknika firmowego, a w przypadku dobrej kondycji firmy do organizacji co cztery lata turnieju EURO dla kolektywu związkowego oraz ludu pracującego miast i wsi. Nagrodą mogłoby być dofinansowanie przelotu na księżyc w jedną stronę. Komu szefostwo chce obniżać pensję? Związkowcom?
Kolejny błąd. Decyzja o alokacji na Krakowską we Wrocławiu i remonty zostały podjęte jeszcze w 2011/2012 roku. Pan W był przeciwny i publicznie o tym mówił. Z tym że Grabiszyńska mogła się przenieść na Krakowska a już odwrotnie nie dlatego że po pierwsze zbyt mało miejsca oraz produkcja generująca dużo odpadów niebezpiecznych a ponadto plan zagospodarowania przestrzennego nie dawał możliwości lokowania zakładu produkcyjnego w tym miejscu a jedynie jednostki badawczo rozwojowe.
Jak wyłania się zarządzającego oddziałem Wrocław, czy jest organizowany konkurs? Czy też to kolejny znajomy królika? Jak obecny zarząd wyłonił tego który ma prowadzić oddział, wdrażać nowe produkty wyznaczać kierunek rozwoju? Proszę odpowiedzieć na to pytanie.
Kolejny raz dopuszcza się Pan manipulacji faktami. W 2012 roku conajwyżej pojawił się pomysł alokacji. Opracowanie planów remontowych zostało zlecone w drugiej połowie 2013 roku, a decyzja o alokacji zapadła dopiero w marcu 2015 roku. Wtedy też formalnie uruchomiony został projekt własny. Swoją drogą to Pan W. musiał być strasznie mało skuteczny skoro przez prawie sześć lat jego członkostwa w zarządzie realizowany był projekt, któremu był on przeciwny.
Jak podejmowane są decyzje odnośnie głosowania przez członków Rady Nadzorczej delegowanych przez solidarność? Czy otrzymują oni instrukcje partyjne jak głosować? Jakie wyciągane są względem nich konsekwencje w przypadku głosowania przeciwnie do woli tow. Wiesława?
No dziwne że w 2015 roku dopiero zapadła decyzja o alokacji ponieważ do 2014 roku wydatkowano już na remont lokalizacji Krakowska ponad 4 mln zł co też było jednym z powodów odwołania ówczesnego Dyrektora OW który zresztą nadal się sądzi o odszkodowanie. Poza tym pisałem że Krakowska na Grabiszyńską nie wchodziła w grę z kilku powodów. Więc co? Dwie lokalizacje istniejące osobno? Jaki powinien być wg Pana najwłaściwszy ruch?
Upadek Wrocławia to brak pomysłu na rozwój przez dwie ostatnie kadencje tzw. pełnych nocników. I trudno winić o to związki - szefów OW powołuje zarząd - tak jak pisałem bez żadnego konkursu wystarczy być znajomym królika i to w sytuacji gdy na zwykłego referenta trzeba przejść przez sito rekrutacyjne. O jakości powoływanych świadczy m.in. to że nie zrealizowano umowy na czas płacąc sowite kary. A to co teraz tam się dzieje można poczytać na tym forum, niektóre posty wykasowano - zapewne bardziej drastyczne ale to pokazuje że już ludziom zupełnie puszczają nerwy.
Trzeba być bardzo naiwnym żeby tak sądzić. Upadek Wrocławia rozpoczął się kilkanaście lat temu a gwoździem do trumny było połączenie firm w 2011 roku. Działalność Pana W. również istotnie zaszkodziła temu oddziałowi, bo to za jego kadencji odchodzili pracownicy merytoryczni a on osobiście blokował rekrutacje nowych pracowników. Samą produkcją bez B+R nie utrzyma się takiego oddziału przez dłuższy czas. Dodatkowo doszedł problem wznowienia produkcji po przeprowadzce z Grabiszyńskiej. Jeżeli nie rozwija się nowych technologii, to stare prędzej czy później się skończą. Ostatni Zarząd akurat próbował coś z tym zrobić i znaleźć zajęcie dla OW jak choćby prace w projekcie Sajna.
Decyzja oficjalnie zapadła w marcu 2015 roku. Wcześniej realizowane były prace projektowe i pilne remonty budynków, które i tak trzeba było przeprowadzić (np. termoizolacja). Co do istnienia dwóch osobnych lokalizacji, to sytuacja za chwilę będzie analogiczna (Krakowska i Czernica). Ucząc się na błędach to jaki wg Pana powinien być najwłaściwszy ruch? Dwie lokalizacje istniejące osobno?
Decyzja o przeprowadzce zapadła już za zarządu p. Irka i p. Romana. A potem tylko był czas na przygotowanie do przeprowadzki. Nie było już odwrotu ani innej opcji a tak jak pisałem ponad 4 mln na remont i dostosowanie Krakowskiej wydał dyrektor który się od kilku lat sądzi. Termoizolacja? nie tylko - podłogi zdarte do betonu, nowe wylewki oraz inne prace - które przyspieszyły właśnie w 2018/2019 za kadencji także obecnego zarządu. To prawda że połączenie obu zakładów było katastrofą dla Grabiszyńskiej ale było to 10 lat temu i było wystarczająco dużo czasu na dokonanie zmian. Przeprowadzki do Czernicy oczywiście Oddział nie przeżyje - z wielu przyczyn. Można wynająć kilka pomieszczeń we Wrocławiu na biura projektowe i to wszystko co zostanie. Taki zapewne jest cel od jakiegoś czasu bo kto o zdrowych zmysłach zatrudnia do prowadzenia firmy z branży mikrofalowej osoby które nie miały okazji w przeszłości szefować w ogóle firmie produkcyjnej. To gotowa recepta na katastrofę.
Wie Pan co, takie bzdury Pan pisze że trudno to czytać. Mam tylko nadzieję że to jedynie nieznajomość tematów a nie zwyczajne kłamstwa. Wspólne prace z Gdańskiem przy projekcie SAJNA zainicjował ostatni dyrektor Oddziału dr Michał kilka lat temu zanim z niebytu wyłonił się obecny zarząd który jedynie znacząco utrudnił o ile nie sparaliżował te prace likwidując zakupy we Wrocławiu (tu też się toczy sprawa w sądzie). Pracownicy merytoryczni odchodzili zawsze - z powodu marnych zarobków a nie z powodu działalności pana W.
Najprawdopodobniej. Trzeba przyznać zarządowi co należne jednak. To ludzkie chłopy. Mogli MB, KB, ZK i i innych zwolnić dyscyplinarnie a tak dawano wybór i puszczano pospólstwu info że sami odchodzą. Bardzo humanistyczne podejście.
Oszczedż sobie dyskusji o SIP i "solidarności". Przepracowałem wiele lat, w wielu czołowych zakładach Wrocławia. Moją opinię utajnię, bo mnie zamkną jeśli publicznie powiem co o nich myślę. Pewnemu Panu [SIP] zgłosiłem, że w upały 35 stopni nie mam wody do picia na stanowisku . Niezwłocznie mnie(usunięte przez administratora)że na stanowisku mam żle postawioną nogę i mam być posłuszny , bo on to zgłosi do ukarania. Wody nie miałem miesiącami.
na pewno nie koli ;) szkoda chłopa ale coś podobno pomieszał przy skupie ap, ciekawe czy podejmie jakieś kroki
ci co mają sie wykruszyć to się wykruszą sami albo ich potraktują podobnie jak rd, a nikt nowy nie wytrzymuje tam dlugo
A to nawet prawda jeśli chodzi o drugą część.
Czemu odeszli? Były jakieś grupowe zwolnienia, czy po prostu jest taka rotacja i trudno się utrzymać?
RD tak, też to słyszałam, podobno w fg się nie dzieje najlepiej jakieś (usunięte przez administratora)
Długie lata jestem przeciwnikiem "Solidarności"uważam ich za pasożytów. Tak samo jak uznaję,że zakłady państwowe nie powinny narzucać "jedynej słusznej religii" pracownikom. Nie będę się wypowiadał w tych tematach na linni Grabiszyńska-[CZEŚĆ JEJ PAMIĘCI!] . a Krakowska bo to temat piekielnie drażliwy i wybuchowy. Podpowiem tylko przedmócy .Otóż nie ma ,aby ZSIP był "spoza związków" bo przepisy stanowią, że to związki go "akceptują" na stanowisko! Analizowałem możliwości wstawienia kogoś spoza związków, ale to wydaje się możliwe tylko wtedy ,jeśli "związki się zgodzą "? Absurd ,absurdem goni, związkowcy mają wiele form nacisku aby pilnować swoich i tylko swoich przywilejów!
Niestety żadne związki nie będą spełniać swoich zadań jeśli na ich czele będą ludzie pozbawieni moralności. To taki nasz kraj w pigułce. Jesteśmy chorzy jako społeczeństwo dlatego wygrywa zawsze prywata związkowa czy mylnie pojęte tzw "dobro zakładu". Żadne świństwo nie jest zabronione, żadnych granic nie ma których nie można przekroczyć. Układy ukladziki szwindel kłamstwa podłość to już norma a nie wyjątek.
Na Grabiszyńskiej już stoi w miejscu Pit apartamentowiec, dogodna lokalizacja to i szybko sprzedano, teraz kolej na krakowską tam większa powierzchnia to zejdzie na pniu a ludzi zagonia do Czernicy. To taki logiczny ciąg zdarzeń. Szkoda Grabiszyńskiej miała potencjał ale nie było wsparcia Warszawy która forsowała połączenie z Dolamem. Skończyło się to tym że zamiast zakładu badawczo rozwojowo produkcyjnego powstała zwykła fabryka targana skandalami mobbingowymi bo nie potrafiono postawić na czele firmy kompetentnych szefów. Jeśli są to ludzie z łapanki znajomi znajomych królika to jak ma firma się rozwijać? Jedynie może kulawo funkcjonować. Czernica zapewne wyznaczy kierunek i będzie rządzić. CZEŚĆ PAMIĘCI PIT ODDZIAŁ WROCŁAW NA GRABISZYŃSKIEJ.
Jeszcze są złudzenia na Krakowskiej że obie lokalizacje pozostaną. Oczywiście nie jest to do utrzymania. Działka na krakowskiej bardzo atrakcyjna i warta sporo pieniędzy. I związkowcy mogą sobie protestować ale to będzie skazane na niepowodzenie.
Kiedyś była szansa na stworzenie silnego oddziału we Wrocławiu, nawet była jeszcze na to szansa gdy podjęto decyzję o łączeniu z krakowską. Gdyby ktoś mądry zdecydowal że rządzą ludzie którzy mają pomysł na rozwój kompetentni i mający wiedzę to mogłoby być inaczej a tak to stery przejęła krakowska z całym tym bagnem. Najwięcej krzyczeli to i zakrzyczeli mądrzejszych ale skromniejszych i cichszych kompetentnych fachowców. Rola związków zawodowych z krakowskiej w dużej mierze decydująca w zniszczeniu potencjału Grabiszyńskie mieli po prostu znajomości. A tak na spokojnie można by kontynuować pracę na Grabiszyńskiej tworząc nowe rewolucyjne projekty
Jeśli projekt wielkiej inwestycji w Czernicy się utrzyma to tak po Krakowskiej będzie tylko wspomnienie. Ewolucja - wszystko się w życiu zmienia nieustannie. Kiedyś sobie pójdziemy i zobaczymy wielki biurowiec na miejscu pit RADWAR we Wrocławiu tak samo jak wybudowano kamienice na miejscu pit RADWAR Grabiszyńska. Nie ma czego żałować bo obecny oddział Wrocław nijak się ma do tego czym był kiedyś. Popłuczyny które trzeba spuścić w k..i..b..l..u.
Cały czas przewija się tylko wątek wrocławski, a nie ma ani słowa o Warszawie. Czyżby ostatnie zmiany wszystkim się podobały?
Bo tam się wszystko kotłuje i wrze od długiego czasu a teraz kwestia łączenia z Czernica co może spowodować utratę wielu stołków
No to przenosiny OW do Czernicy już nastąpią szybko a uzależnione to będzie od postępów budowy centrum serwisowego w Czernicy. Jest jeszcze czas na kontrolowaną ewakuację.
Z tego co wiem to bardzo skrzywdzono człowieka zwalniając go dyscyplinarnie bez wysłuchania jakichkolwiek tłumaczeń. Taki to zarząd - nieludzki, pozbawiony wszelkiej moralności, nieskłonny do przyznania się do własnych błędów, człowiek się dla nich zupełnie nie liczy a jeśli ktoś w małych sprawach tak postępuje to tym bardziej w poważniejszych tematach. Jakże to wielki kontrast w porównaniu z poprzednimi szefami. Oby najbliższe zmiany były w końcu pozytywne.
Wszystkich na zieloną trawkę z wilczym biletem aby odczuli na własnej skórze to co zgotowali innym.
Co z tym Wrocławiem się dzieje. Cały czas jakieś kwasy się tu wypisuje o Oddziale. Wiem że jest tyrania i nadprogramowa rotacja kierowników i pracowników. Czy ktoś w końcu to zmieni, tak niewiele trzeba aby oddział odżył. Pozbyć się należy tych którzy stwarzają gęsta atmosferę i postawić na pozytywne osoby. Tylko oparcie na pozytywnych wartościach coś może zmienić.
Jak zaczęto sprowadzać znajomych królika to wiadomo było że to się dobrze nie skończy. Oddział wymaga gruntownej przebudowy kadr. Wyczyszczenia z elementów negatywnych. Ale nikogo z centrali to nie obchodzi. Ryba psuje się od głowy.
Pytanie dobre ale aby na nie odpowiedzieć należy cofnąć się do wydarzeń, które wydarzyły się w historii a mianowicie o szerokiej restrukturyzacji i łączeniu się zakładów, które cokolwiek miały wspólnego z przemysłem zbrojeniowych. Otóż oddział Wrocław był jednym z takich zakładów (wraz z PITem Wrocław), które na mocy decyzji ministra obrony zostały wcielone w jedną ogromną spółkę. Nikt wówczas nie robił analiz czy dany zakład jest dochodowy lub jak istotną wartość dla przemysłu zbrojeniowego ze sobą niesie. Wrocław nigdy nie był ani nie jest dochodowy i istotny dlatego zajmuje takie miejsce na zasadzie - dopóki nie sprawia problemów to istnieje. Rynek pracy cały czas się zmienia a pracownicy dostrzegają jego zmiany dlatego trudno aby każdy siedział cicho i mówił jak fantastyczną firmą jest OW. To co dzieje się w środku nie jest niczym innym jak zaniedbaniem właściciela, który daje pozwolenie na zaistniałą sytuację.
Może bardzo istotny nie jest ale jednak nikt w kraju nie wyprodukuje lamp mikrofalowych. Reszta produkcji to dodatki. Kosztem PIT Wrocław uratowano Dolam który to jednak zniszczył to co było najlepsze w Oddziale Wrocław. Teraz to już jest wydmuszka bez pomysłu.
Grabiszyńska nie była nigdy dochodowa? Dobrze to zrozumiałem? Wydawało mi się .ze dawała zyski fimnansowe, poza tym miała wielki potencjał, starzy pracownicy posiadali wiedzę niedostępną w Polsce,,,i niestety aktualnie wiele tematów i możliwości przestało istnieć. Kiedyś przed laty mówiłem,że połączenie "wrocławskie" spowoduje zlikwidowanie "opcji " Grabiszyńskiej która praktycznie przestanie istnieć, a przedłuży agonię Krakowskiej która latami ciągnęła na styk "szkiełka " ...
Lekko źle się wyraziłem. Oczywiście dochody czy zyski finansowe każda z tych firm posiadała (może poza Dolamem do, którego trzeba było cały czas dokładać) ale nie były one na tyle wystarczające aby oderwać się od całej grupy i usamodzielnić. Jest kilka firm co potrafiły to zrobić ale nie oddział Wrocławski.
Powoli MON przesiada się na moduły mikrofalowe i chciał nie chciał ale lampy mikrofalowe staną się bardzo niszową produkcją. I trzeba mieć to na uwadze. Pytanie co w takiej sytuacji stanie się z OW. Czy będzie zlikwidowane czy też plany utworzenia "montowni" modułów na potrzeby radarów półprzewodnikowych staną się faktem? Tylko przy obecnej utracie kompetencji, chaosie kompetencyjnym i brakach organizacyjnych niestety nie wróżę sukcesu w tej dziedzinie. A może czas na rozdzielenie produkcji (i zorganizowanie jej w prawidłowy sposób pomimo, że jest to specjalizowana manufaktura) oraz utworzenie sensownego biura B+R? Lepszą współpracę w tej dziedzinie z Gdańskiem i Centralą? Tylko kto będzie się bił o tematy jak promowani się bierni ale cisi i wierni?
Oddział Wrocław na własne życzenie zlikwidował Zakupy stając się tym samym zupełnie zależnym od centrali. Poprzedni Dyrektorzy OW nawet nie dopuszczali myśli że zaopatrzenie może być realizowane z Warszawy, moduły do NARWI miały być produkowane z komponentów u dostawców nad którymi stale sprawowano nadzór i kontrolę a tutaj dwóch Ancymonów zaorało w tym zakresie Oddział. Nie mając żądnego wpływu na jakość kupowanych komponentów, terminowość, nie mając żadnej kontroli nad tak ważną dziedziną to można sobie pomarzyć o B+R czy rozwijaniu produkcji.
Przemysłowy instytut telekomunikacji z Grabiszyńskiej generował spore zyski w chwili połączenia z Warszawą na koncie było odłożone 2 mln złotych, zero kredytów, pożyczek, była nadpłynność finansowa. Po połączeniu z Warszawą ówczesny dyrektor finansowy kazał zlikwidować lokatę i przelać te zachomikowane miliony do wspólnej kasy, Dolam zaczął z kolei zabierać meble komputery wszystko co mógł wykorzystać z Grabiszyńskiej. Trzeba przypomnieć że w 2012 roku w Dolamie mało kto miał komputer, był jeden zbiorczy na pokój czy sekretariat do którego podchodzili wszyscy którzy chcieli skorzystać. Ale gdy zabrano sprzęt z Grabiszyńskiej wszystko się zmieniło, meble z lat 70tych ubiegłego wieku zastąpiono nowszymi przewiezionymi z Grabiszyńskiej. I tak sępy się zleciały i rozdziobano wszystko to co instytut i jego pracownicy przez lata pracy zarobili.
To potwierdzam, w sekretariacie Dolam był jeden komputer na osobnym stanowisku do dyspozycji sekretarki i zarządu. Niektórzy mieli komputery dla własnego użytku np sprzedaż. Dla większości był jednak jeden zbiorczy komputer do którego się podchodzilo jak w kafejce internetowej. Meble w biurach pamiętające czasy późnego (usunięte przez administratora). Bida z nędza. Meble zabrano m.in. z sekretariatu z Grabiszyńskiej i była podmianka. Potem każdy kto żyw brał co było można z Grabiszyńskiej, komputery, biurka, krzesła lampy itp. To jednak nie był koniec tego żenującego spektaklu. Pracownicy z Grabiszyńskiej byli non stop poddawani indoktrynacji jaki to Dolam jest silny i dobrze zorganizowany. Nie było tutaj żadnego szacunku tylko agresywna indoktrynacja wynikająca jak myślę z kompleksów. Na Grabiszyńskiej zarabiało się słabo ale w porównaniu z Dolam to były wielkie pensje. I z tego ta zazdrość, zawiść, kompleksy. Folgowanie swoim najniższym instynktom. Wszechwładza związków zawodowych w Dolam była także porażająca. Zniszczono potencjał który mógł OW uratować.
Teoretycznie zakupy jak i każda inną działkę można zlecić na zewnątrz. Tylko jest problem - ma się wtedy tylko jakiś ograniczony wpływ na realizację tych procesów. A to jest działka strategiczna. I rodzi to szereg nowych problemów. W przypadku firmy produkcyjnej to właściwe samobójstwo. Jeśli zakupy oddziału nie pokrywają się z zakupami centralnymi to nie jest to nawet logiczne bo nie można zmniejszyć kosztów tylko są one często zwiększone. Gdy jest taka sytuacja jaka jest teraz w oddziale to zakupy powinny być realizowane poprzez utworzenie zespołów zakupowych do prawie każdego postępowania - 1 osoba z oddziału i 1 z centrali. Ale to takie zawracanie kijem Wisły, najprostsze rozwiązania są zazwyczaj najlepsze. Ale z tego co wiem zakupy w oddziale nadal są realizowane, centrala przejęła tylko ich część.
Gdyby pozostawiono u władzy dyr K jeszcze przez kilka lat od połączenia obu lokalizacji to On mógł nadać ton całemu oddziałowi wyznaczyć kierunki rozwoju, kontakty na PWr zrobiłby też swoje. Niestety związki zawodowe Dolam doprowadziły do jego odwołania. Powód? Obawa o własne stołki, Dolam przynosił straty ale Zarząd zarabiał horrendalne nieadekwatne do sytuacji ekonomicznej pensje - dużo wyższe niż dyrektor przemysłowego instytutu telekomunikacji poza tym na pewno niektóre nieroby pożegnalyby się ze stołkami A potem gdy już zabrakło lidera zaczęła się smuta która z krótką przerwą podczas kadencji dr MS trwa do dziś i trwać będzie jak się wydaje do końca istnienia tej firmy.
Akurat ostatni dyrektor PM zrobił super robotę i w końcu rozruszał ten upadający oddział. Jak widać komuś to nie pasowało..
Dość dużo inicjałów tu rzucacie i zdania jak widać zdają się być odmienne. Co konkretnie masz na myśli pisząc o rozruszaniu oddziału? Kasa była wtedy lepsza? Jak to wyglądało w takim razie?
Stanowiska poprzez powiązania rodzinno-towarzyskie... Opinie pracowników o obecnym szefie są miażdżące...pozbywanie się ludzi - wieloletnich pracowników na podstawie idiotycznych dowodów, sprawy w sądzie - jedna zakończona ugodą. Takiego stylu zarządzania nie było w przeszłości choć i poprzednik był niestabilny i również miał swoje za uszami to trzeba przyznać . Szacunku nie zdobywa się poprzez przemoc a raczej odwrotnie. Dyr K błyskawicznie ustawiłby do pionu oponentów i czarne owce, ale nigdy nie posunąłby się do niegodnych czynów. Tytuł naukowy też zobowiązuje do etycznych zachowań. Trzeba mieć nadzieję że wiatr historii zamiecie pełnych nocników i powróci w końcu Dyrektor z tytułem doktora który nie tylko podniesie oddział ale i wzbudzi szacunek pracowników
Stanowisko dyrektora powróci gdy zamknie się w sądzie temat z byłym dyrektorem OW ZM? To w końcu wypłacono to gigantyczne odszkodowanie? To już chyba powyżej miliona złotych z odsetkami? Sprawę przeciągano ile było można, dyrektor ZM zjawił się w pracy po wyroku sądu a tu bach nie istnieje już stanowisko Dyrektora więc sorry nie możemy Pana przyjąć. Takie zagrywki bez poziomu i klasy. Normalny zarząd podjąłby decyzję : tak przegraliśmy, tak nie zgodnie z prawem zwolniliśmy ZM a zatem musimy za to zapłacić. Oczywiście nic takiego nie będzie miało miejsca, pójście w zaparte jak ze wszystkim, nie przyznanie się do błędów swoich lub poprzedników. To już ograna śpiewka.
W końcu odpowiedni człowiek był na odpowiednim miejscu. Wziął bandę nierobów za gardło i coś zaczęło działać, nagle ruszyła produkcja, sprzedaż to i pieniądze były lepsze dla wszystkich. Niestety Ci co musieli coś zacząć robić się obrazili i stanęli przeciwko i teraz się zrobił klops.
Nie używałem tych zwrotów w dosłownym znaczeniu. Chodziło o egzekwowanie celów i poprawę wyników danych działów. Nagle lampy zaczęły się sprzedawać, nagle się okazało, że kontaktrony da się sprzedać. Wysokie wymagania miały swoje odzwierciedlenie w wynikach. Niestety tradycją jest, że w OW co 2-3 lata trzeba dyrektora/pełnomocnika zwolnić albo tak jak tym razem wyrzucić innymi środkami to inna sprawa. Nagle zaczął funkcjonować handlowy, mechaniczny i produkcja, a wszyscy zaczęli marudzić.
Niby gdzie otworzył się dodatkowy rynek na lampy skoro podstawowy odbiorca to MON i wielkość sprzedaży zależy od ich zapotrzebowania które jest od lat nienegocjowalne? Kontaktrony sprzedawane rynek azjatycki to nawet Chińczycy nie chcą produkować bo nie opłaca się - to pieśń przeszłości, manufaktura z XIX wieku. Jedynie SAJNA/NAREW ma jakąś przyszłość ale to temat zaczęty przez ostatniego Dyrektora zatrudnionego na stanowisku Dyrektora gdzieś koło 2015 roku i ogromnym wysiłkiem i ówczesnego mechanicznego, ówczesnego działu konstrukcji mikrofalowych oraz działu zakupów który już nie istnieje udało się zakupić komponenty oraz zrealizować prototypy modułów które funkcjonowały i dały szansę na dalszy byt OW. Łatwo wszystko (usunięte przez administratora) nie znając faktów. Pracownikami w/w komórek były wspaniałe odpowiedzialne osoby dzięki którym oddział istniał i funkcjonował. Nagle okazuje się że nie funkcjonowały :)
Straszny język i brak szacunku dla pracowników. Nic dziwnego że ci którzy mogą uciekają. Ta firma nie powinna być nastawiona tylko na wyzysk pracowników. Kto wytrzyma w miejscu gdzie nie ma dobrej atmosfery. Czy tak się pracuje na zachodzie? Powinniśmy się szanować. A my boimy się że ruscy lub Niemcy nas podbiją. Wykonczymy się sami. Kodeks etyki tylko funkcjonuje na papierze. Ten kto pamięta wcześniejsze lata funkcjonowania tej firmy widzi ogromną różnicę. Kiedyś to była jednak kultura pomimo tego że szef wymagał. Była stabilność zatrudnienia, nikogo nie wyrzucano z pracy. Ludzie się identyfikowali z firmą. Teraz chcą uciec jedynie.
Z tymi lampami które zaczęły się sprzedawać to już naprawdę majstersztyk manipulacji. Bo kiedy one się niby nie sprzedawały. Chyba tylko wtedy gdy produkcja nie nadążała za zapotrzebowaniem
Ale dział W1 nie wyrabiał z lampami, produkcja była tragiczna. Tak wszystko zostało dopięte na ostatni guzik dzięki czemu płace dla całego działu Wrocławskiego wyskoczyły mocno w górę i nawet na szeregowych stanowiskach można liczyć na zarobki 4-5tys. na rękę. No ale nieroby i tak będą marudzić
Żart? Chyba tak można rozpatrywać tą wypowiedź. Jeden raz zawalono kilka lat temu umowę z MON z powodów które są znane lub mniej znane. Raczej bardziej 4 niż 5 na rękę. A co to jest dziś 4? Tyle co nic biorąc pod uwagę inflację. Ostatni dodatek zupełnie nie rekompensuje strat. Trzeba patrzeć jak się wygląda na tle innych firm. Nieroby? Ktoś chyba z kierownictwa to pisze ;)
Tak wszystko zostało dopięte na ostatni guzik że ostatni specjalista mogący zaprojektować nowe lampy jest emerytem a następców brak, kadra może jedynie powielać to co kiedyś kilkadziesiąt lat temu wymyślono. Zmarnowano ostatnie lata gdzie rzeczywiście można było wychować jeszcze specjalistów. Znam temat od podszewki. Ci co mieli predyspozycje nie byli prowadzeni, zupełnie o nich nie dbano ot takie osobniki które tylko były kosztem dla zakładu, niektórzy sami odeszli innych zwolniono. Ostatni zarządca otaczał się tylko ludźmi bez kręgosłupa moralnego, co prawda niektórzy młodzi fajni i sympatyczni ale niestety bez wiedzy merytorycznej, duży plus że słuchali poleceń i się nie buntowali, nie potrafiono się dogadać z tymi którzy mogli coś nowego do zakładu wnieść. Oczywiście największa wina po stronie zarządu który zupełnie odpuścił już od lat Wrocław. I tak szefami byly osoby wyciągnięte z kapelusza oraz niebytu bez grama wiedzy nt produkowanych wyrobów. Określenie małpa z brzytwą jest tutaj bardzo pasujące.
Przy łączeniu tych zakładów sugerowałem, że finalnym efektem będzie zlikwidowanie wszelkich opcji Grabiszyńskiej, i zostanie Krakowska z tym potencjałem który miała latami. Czyli efekt taki jakby rozwiązali Grabiszyńską i pozwalniali pracowników. Fakt, że na Grabiszyńskiej nie było tak silnych związków, kapelana i cyklicznych pielgrzymek pracowników.
I tym to się finalnie już skończyło. Nigdy nie przeprowadzano konkursu na szefa oddziału Wrocław co jest skandalem. Co stało na przeszkodzie przeprowadzić rekrutację na szefa ow i wybrać najlepszą kandydaturę. Kogoś z wizją. A tak mieliśmy od kilku lat menażerię różnych typów którzy tylko niszczyli najważniejsze zasoby czyli ludzi a na zewnątrz jacy to wielcy reformatorzy. Ten nieprzerwany spektakl trwa od kilku lat, kto teraz będzie rządził OW? Kolejny fachowiec spoza branży mikrofalowej?
Na Grabiszyńskiej prawie nikt nie był zainteresowany w byciu członkiem związków zawodowych. Ludzie byli skoncentrowani na pracy która była zorganizowana i fajna. A na Krakowskiej odwrotnie - walka o każdą złotówkę, walka o przetrwanie, głodowe pensje. W takiej sytuacji związki jawią się jako jedynie obrońcy uciśnionych. Klasa robotnicza zawsze zniszczy inteligencje swoją masą bo jest ich po prostu więcej są głośni, agresywni. Układy układziki i zdominowali zakład.
Jakie głodowe pensje o czym Ty mówisz? Przecież od kilku lat sukcesywnie pensje idą w górę. Szkoda, że nie każdy na to zasługuje ale jak to w państwówce jak już się dobiorą do koryta to trzeba doić
Sukcesywnie w górę poszła też inflacja ale i pensje w innych firmach. Na tle powyższego marnie to wszystko wygląda jeśli 5 na rękę jest osiągalna jedynie dla nielicznych. A ja wiem że wielu fachowców ma poniżej 4 na rękę.
Dodatki inflacyjne w innych firmach także państwowych to koło 2 tys, porównaj sobie z dodatkiem w Pit i masz gotową odpowiedź nt wysokości zarobków.
Twierdzili,że jestem fachowcem. Płacę miałem równą kasjerce z LIDLA. W innym zakładzie Wrocławia na podobnym stanowisku oferowali płacę trzy razy większą , choć bardziej monotonną.
Zgadza się. Nie wiem kto tutaj uprawia tzw propagandę sukcesu. Lampy leżą, szef na emeryturze, następców brak. Było kilka ostatnich lat na odwrócenie tendencji ale tak jak kiedyś Stalin powiedział: wszystko (usunięte przez administratora) towarzysze. To były tak głupie błędy że aż trudno w to uwierzyć. Kilku ostatnich kacyków zniszczylo jeden z najważniejszych działów.
Kiedyś było jednak nieporównywalnie lepiej, lżej, relacje były zdrowsze. Dziś nie dość że w Lidlu lepiej płacą to i generalnie praca lepsza bardziej przyjaźni ludzie mniej odpowiedzialności no i bez parasola służb
W obecnej sytuacji wszyscy się boją połączenia z Czernicą.Nic się nie zmieniło.Bagno polityczne.Walka o stołki a firmę mają w nosie.
To jedyna szansa dla oddziału we Wrocławiu żeby dalej coś istniało i było kontynuowane. Efekt synergii z Czernica da ogromne oszczędności, niestety bez zwolnień powielających się stanowisk nie obejdzie się. Ludzie przestaną się obijać bo zawsze będzie coś do roboty przy naprawach elektroniki w hali. Linia kolejowa doprowadzona do Czernicy da możliwość transportu ciężkiego sprzętu, jak taki sprzęt miałby zostać przetransportowany do Wrocławia do naprawy na lawecie? Nie ma takiej możliwości. Atuty Czernicy są niepodważalne i dają szansę na rozwój. Oby jak najszybciej to się dokonało.
Tak to na obecną chwilę wygląda. Pytanie tylko co z kontaktronami. To produkcja rodem z XIX wieku ale daje ludziom zatrudnienie i nawet jest ostatnio opłacalna. Chyba ktoś będzie musiał podjąć męska decyzję. Szkoda tylko tych inwestycji w lokalizację krakowska. Parę milionów pękło. Oby cena sprzedaży była na tyle atrakcyjna że zrekompensuje te nakłady. Wygląda też że nowy rząd jaki powstanie będzie średnio lub wcale za pracownikami więc wsparcia w utrzymaniu lokalizacji raczej nie będzie. Inżynierowie jednak będą mieli szansę na rozwój w Czernicy, przestaną też się w końcu obijać bo będą mieli jakieś zajęcie. Raczej jestem pesymistą jeśli chodzi o przeprowadzkę wszystkich działów. Kto będzie za najniższą krajową jeździł do pracy z Wrocławia do Czernicy. Żenujące jest że nie ma długofalowych planów rozwoju tylko co jakiś czas zmiana banana - oszczędziłoby to nakładów na remont krakowskiej oraz kosztów przeprowadzki Grabiszyńskiej. Od razu trzeba było wszystkich do Czernicy przenieść.
Porażka - etap pisania testów jak do matury. Ich poziom - profesorski, jakbym miał tam być analitykiem.
Oprócz klasyki, w stylu: dlaczego chce pan u nas pracować, obrzydliwie niemiła czarnula zadawała pytania nie związane ze stanowiskiem, takie psychologiczne bardziej.
-
Poziom rozmowy:
- Rezultat: Dostałem pracę, ale nie przyjąłem
Specjalista ds. Wsparcia Technicznego z zakresu wentylacji i klimatyzacji
Cost Manager- Kosztorysant- Budownictwo wielorodzinne
Brand Manager (Sektor Przemysłowy)
Ja także jak poprzednik jestem osoba z zewnątrz lecz zainteresowała mnie oferta pracy na kontroli jakości, w której mam doświadczenie. gdzieś w opiniach udało mi się znaleźć na ten temat wzmiankę lecz to było parę lat temu, w tym przypadku jak często warunki pracy ulegają zmianie? Z czego wynika zapotrzebowanie na tym dziale? można awansować w strukturze?
Witam was wszystkich, jako osoba z zewnątrz trochę nie bardzo rozumiem o co chodzi z waszymi wpisami na temat zarządu. Ktoś miałby chwile mi to mniej więcej wytłumaczyć, lub napisać czy ro dobry moment na przyjęcie się tu na produkcje? Szukają kogoś i chce aplikować. Jakie zarobki oferuje firma? W ofercie piszą o delegacjach, jak często występują i jak długo trwają? Mam małe dziecko wiec to najważniejsze dla mnie kwestie. Pozdrawiam
To chyba chodzi o to że firma jest upolityczniona i zarząd jest również z nadania politycznego. Obecny z poprzedniego rozdania a mieliśmy wybory i wygląda że będzie trzęsienie ziemi na tych stanowiskach. Jaka będzie polityka wogole w przyszłości jeśli chodzi o zbrojeniówkę to tego nikt nie wie (usunięte przez administratora)
Jaka będzie polityka jeśli chodzi o zbrojeniówkę nowej ekipy to już trochę wiemy - sprzedać zbrojeniówkę, zmniejszyć armię, sprzedać wszystkie spółki skarbu państwa zagranicznym inwestorom.
pełnomocnika niema nikt nikogo nie przeprosił za jego stosunek do pracowników oddział zdziesiątkowany myśl techniczna wycięta od początku były mocne sygnały z informacjami na temat pełnomocnika i trwało to 3 lata Dlaczego tak sie działo?
Zarząd ma tam gdzie słońce nie dochodzi oddział Wrocław. Zamiast fachowych menedżerów daje znajomków. Tu już niczego nie ma do uratowania. Czernica będzie nadawała ton.
A procesy o (usunięte przez administratora)? Kto to wszystko legitymizował i przyzwalał-nieprawdopodobne kłamstwa, pomówienia jakimi zniszczono dobrych pracowników tylko dlatego że odważyli się mówić prawdę i to w firmie która szczyci się posiadaniem kodeksu etyki i procedurami antymobbingowymi. Kto na to od lat dawał przyzwolenie? Odpowiedź jest wbrew pozorom prosta i oczywista panie Prez.
Może specjalnie to robił pod Czernice żeby nie było problemu, tam są dobre techniczne kadry a resztę się zwolni w ramach łączenia struktur. Lampy końcówka a poza tym co wartościowego jest we Wrocławiu czego nie zrobiłoby się gdzie indziej. Zyski w skali całej firmy miniaturowe.
Powołano nowego pełnomocnika, doświadczenie w branży mikrofalowej żadne, w branży militarnej żadne, doświadczenie w kierowaniu firmy żadne. Wiek na oko 30 lat. Parafrazując cytat z kultowego filmu Ziemia obiecana " ja nie mam wiedzy ty nie masz doświadczenia więc razem mamy akurat tyle, dokładnie tyle aby rządzić fabryką!" Ha ha brawo zarząd ;) mistrzostwo świata.
No to jest eksperyment którego do tej pory nigdzie nie było. Ale jak widać wszystko jest możliwe w tej firmie. Nawet to byłoby dobre gdyby : a) była merytoryczna wiedza z mikrofal b) doświadczenie w kierowaniu zakładem c) długi staż pracy w OW. Nie pisze tu o doświadczeniu na kontaktronach przy całym szacunku dla pracowników bo to mrówcza praca za marne grosze. Nie chcę nikomu podcinać skrzydeł ale na Boga czy nie było lepszych kandydatów. A przepraszam pewnie Czernica ma już kogoś i to raczej krótkotrwały epizod.
Najprawdopodobniej zarząd ma już (usunięte przez administratora) na Wrocław. Wcześniej porządny człowiek wykończył się w zetknięciu z tymi problemami. No ale nie należy zapominać że właśnie członkowie tego rozdania w szczególności odpowiadają za upadek moralny tej lokalizacji bo ktoś jednak wybrał poprzedników. Co gorsza nie byli oni rozliczani w trakcie a działy się rzeczy skandaliczne. Kto był cwany to okłamywał bezczelnie górę wprost bo miał świadomość że nikt Wrocławiem się nie INTERESUJE w centrali i nikt nie zweryfikuje tych kłamstw I warto to sobie uświadomić. Stąd m.in. obecne sprawy w sądzie. Ciekawe czy obecnego szefa poparły związki we Wrocławiu.
Cóż, Czernica ma swoich plecaków, ale na chwilę obecną trzęsą (usunięte przez administratora) bo wejdzie PIT i posprząta. Mamy zresztą nadzieję na pewne zmiany bo ostatnio namnożyło się nam stołków obsadzonych ludźmi bez kompetencji. Znaczy się mają kompetencje w donoszeniu na kolegów lub po prostu są znajomymi królika.
Jeśli myślisz że ktoś posprząta to obyś się nie zdziwił. Nie licz na zmiany na lepsze, zaraz będzie centralizacja przenoszenie kompetencji do Warszawy itp. Wystarczy że zobaczycie nowe procedury. Zatęsknicie za czasami sprzed połączenia gwarantuję.
Procedury (usunięte przez administratora) w tej firmie to czysta fikcja i wszyscy o tym wiedzą - spróbuj coś zgłosić a zrobią wszystko żeby pozbyć się sygnalisty. Prawda jest taka, że w OW było co najmniej kilka takich przypadków a zgłaszającemu nic to nie pomogło.
To akurat 100 proc prawda. Tacy ludzie takie zwyczaje. Niespotykane w cywilizowanym świecie. Styl tzw wschodni. Czas na zmiany.
Wie ktoś dlaczego zwolnili EB? Czy podobnie postąpiono jak z RD? Tj szopka z ochrona i reszta.(usunięte przez administratora)
A skąd pomysł, że ją zwolniono? Podobnie jak MP w roku ubiegłym sama odeszła. Po prostu znalazły lepszą pracę i tyle. Jest wielu znacznie lepiej płacących pracodawców, więc nie ma się co dziwić.
To takie wyrażenie wytrych używają tego w nadmiarze np członkowie rządu którzy zazwyczaj odchodzą na z góry upatrzone pozycje jak na przykład były minister zdrowia który niezłe machloje robił i w końcu odwołano go ale oczywiście sam odszedł na stanowisko w sektorze prywatnym.
To takie zachowanie twarzy bo gdyby ogłoszono że zwolniono to od razu pytania za co itd a tak w papierach będzie czysto.
Wbrew temu co by niektórzy chcieli usłyszeć nie ma w tym przypadku mowy o żadnym zwolnieniu czy prośbie o odejście. Ci którzy są naprawdę dobrzy w tym co robią dostają lepsze oferty pracy od innych pracodawców. I to tyle. I jak nie wiesz to się nie wypowiadaj. Akurat ja znam dokładnie te historie a Ty najwyraźniej tylko plotki. PIT Rawdwar to nie jest najlepiej płacąca na rynku firma, a pracujemy dla pieniędzy.
Gdybyś wiedział to co ja wiem.... Niektóre tematy nie są publiczne i wiedzą o nich tylko nieliczni. Nie czuję się upoważniony do ich ukazywania zwłaszcza na tym forum. I na tym trzeba zakończyć ten temat.
Chyba masz rację, ale pozwolę sobie uzupełnić. Nie pracujemy tylko dla pieniędzy. Jest tysiące elementów dla których pracujemy. Pracujemy również tam, gdzie zdobędziemy wiedzę. również tam gdzie są fantastyczni ludzie, tam gdzie system pracy jest "elegancki", tam gdzie praca sprawia radość, tam gdzie jest perspektywa rozwoju i zwiększenia zarobków, tam gdzie nas wysoko cenią i szanują, tam gdzie mamy dobry dojazd, tam gdzie praca jest radością i odczuwamy spełnienie z powodu wytworzenia czegoś dla innych, ......resztę sobie dopowiedzcie.
Akurat w tych tematach to nic nie wiesz i nie ma co udawać, że jest inaczej, skoro sugerujesz że to było zwolnienie bądź zmuszenie do odejścia. I jeszcze jedno, nie ma w przypadku tych osób żadnej ukrytej sprawy - po prostu lepsza oferta pracy. I proponuję dalej nikogo nie oczerniać… gowork nie jest anonimowy.
Stwierdzenie, że ktoś został zwolniony albo poproszony o odejście jest sugerowaniem jakoby źle pracował, naruszył jakieś przepisy lub pracodawca był z niego niezadowolony. W związku z tym, że we wskazanych przeze mnie przypadkach o których była mowa wcześniej nic takiego nie miało miejsca, pisanie nieprawdy jest naruszaniem czyjegoś dobrego imienia.
To bardzo ciekawe co piszesz. Mam nadzieję że głoszenie nieprawdziwych i krzywdzących innych ludzi opinii jest Tobie obce.
Zacytuję tylko: Długie ręce sprawiedliwości polują przy ziemi, spokojnie można spać tylko na świecznikach.
W ten czy inny sposób zło wraca prędzej czy później to jasne. Im większa podłość tym wieksze zło czeka takiego delikwenta. Niestety nie myśli się o tym liczy się chwila obecna i obecne korzyści.
Tajemnicą poliszynela jest to że odeszła z powodu mobbingu jednej z pracownic czego nie dopilnowała, z drugiej strony we Wrocławiu toczą się postępowania w sądzie także w sprawie mobbingu w czasie gdy szefowała. (usunięte przez administratora)
Czy czasem ta osoba nie ma oskarżenia sądowego o (usunięte przez administratora)?bo z tego co wiem to ma i to nie jedno
Jak namieszała?
Zrobiłam zdjęcie opinie którą ktoś usunął. Nie jestem marionetką...szczerość boli.?
Na tym portalu opinie są czytane przez m.in. kadry i te niekorzystne są usuwane. Takich usuniętych wypowiedzi jest multum. To świadczy o tym że ten zakład jest chory, procedury tylko na papierze, kodeksy etyki czysta fikcja. Liczy się tylko sztuczna wykreowana wizja zakładu. Niestety to wina samej góry bo brak woli do przeprowadzenia potrzebnych zmian. Czekajmy na wybory to już niedługo.
Jeju, ale tu plotek można się naczytać :P Czy jakieś informacje dla kandydata do pracy w firmie macie? Bo ciężko mi coś znaleźć, jako osobie, która dopiero chce tu aplikować — a szukają właśnie specjalistki ds. zakupów. Ile wynoszą widełki? Benefity wyglądają obiecująco, ale nie widzę nic o premii czy możliwości podwyżki? Ktoś podzieli się ze mną swoimi wrażeniami dotyczącymi rekrutacji? Na co mam się nastawić?
kiedy odchodziłem i mówiłem że pan pełnomocnik niszczy zakład wrocław i niszczy ludzi śmiali się z zemnie musiało być 3 lata jego panowania dopiero go wyrzucono przez niego zakład stracił fachową kadrę ..Dlaczego nikt nie odważył się przyznać ze popełniono błąd i tak długo neekał pracowników
Dlatego że w oddziale Wrocław na przestrzeni ostatnich lat wszyscy którzy mieli jaja poodchodzili lub zostali wyrzuceni. Zostały osoby ze złamanymi kręgosłupami , lub ich zupełnie pozbawione a jedynie nieliczni naprawdę nieliczni wytrzymali tą katorgę dzięki lekom.
Słyszałem że Volvo likwidują może stworzą nowe stanowisko w OW ;) ze słuszną pensją. Tu wszystko jest możliwe.
kadrowa wrocławska przyznawała że popełniono błąd i walczyła jak lwica o dręczonych ludzi, trzeba to przyznać. walka odbywała się podczas śniadanek, kaweczek i ciast. z sekretarką, ptasim kierownikiem i samym agresorem. padały tam ostre słowa i groźby. dochodzono jednak do kompromisu polegającego na wywaleniu na pysk niesfornego pracownika.
Dlatego że pełnomocnik dostał za zadanie złapać ludzi za gardło i zrobił to. Ale on nie zniszczył Wrocławia- zakład zniszczyli poprzednicy on tylko dokończył dzieła. Teraz to już zupełnie coś innego. Zakład bez jaj.
Jak wygląda aspekt współpracy ze studentami w PIT-RADWAR? Chętnie zatrudniają?
Pracowałem tam 10 lat temu. Systemy są fajne i całkiem nieźle wykonane, natomiast czasem trafia się jakiś kwiatek, ktoś kiedyś coś źle zrobił i to już tak zostało. Ilość codziennych zadań była niewystarczająca dla młodego i ambitnego programisty, za którego się wtedy uważałem, ale dziś już tak jest w całej branży telekomunikacyjnej. Podsumowując, mimo tego, że jest to firma państwowa, wypadała porównywalnie do bardziej komercyjnych przedsiębiorstw, zarówno kompetencyjnie jak i również finansowo.
Hej, do Warszawy jest oferta dla specjalisty ds. zakupów, próbuje się zorientować co ciekawego oferują jako firma od siebie. Wg strony jest pakiet benefitów, co tam się znajduje? Są może również różne dofinansowania do szkoleń? Aha i w poprzedniej firmie miałam ciężką sytuację jeśli chodzi o podwyżki, czyt. rzadko bywały. A jak u nich? Raz w roku przyznają czy jakoś inaczej?
Hej, ile zarabia młodszy specjalista ds. cyberbezpieczeństwa (SOC)?
Na jakie zarobki może liczyć samodzielny operator CNC?
Na jakie zarobki netto może liczyć nowy pracownik na stanowisku specjalisty? Warszawa-poligonowa
Jak długo trwa rekrutacja na stanowisko młodszego programisty systemów wbudowanych? Czekam juz ponad miesiąc od złożenia CV.
Jeden wielki (usunięte przez administratora) i chaos(oddział Wrocław). Zatrudniając się myślałam że firma panstwowa wygląda zupełnie inaczej. Malo płaca,wymagają wiele. Nieodpowiednie/niekompetentne osoby na stanowiskach kierowniczych. Jedyny plus to ludzie(szaraczki). Resztę należy zaorać. A nierobów powyrzucać na zbity pyszczek.
Gdybym wiedziała jak to wygląda to zapewne nawet bym się nie zainteresowała tą pseudo firmą. No cóż czasem warto słuchać swojej intuicji. Pakuje się i stąd uciekam za jakiś czas. Pozdrawiam wszystkich normalnych i fajnych ludzi z tej firmy.
@Kurczaczek - a można konkretniej co Ci nie pasuje, gdzie jest największe gniazdo chaosu, jakie są ekstra wymagania nieznane w momencie zatrudnienia itd.
Niestety ale tak wygląda praca w państwowej firmie czyli albo dostosowujesz się do panujacych standardów i siedzisz cicho albo próbujesz zmieniać całą zabetonowaną strukturę (i nigdy nic nie zdołasz poruszyć). Praca w tym zakładzie (oddziale) jest dobra dla świeżo upieczonych inżynierów, którzy chcą nabrać doświadczenia i po kilku latach zmienić miejsce pracy. W innych przypadkach siedzenie z ambicjami dłużej jak 5 lat można nazwać masochizmem.
Każdy kto przyszedł do naszego oddziału a pracował już wcześniej w normalnym miejscu szybko nas opuszczał . Ostatnie kilka lat zna wiele takich przykładów.
Zapewne jesteś jedną z tych osób,które opisałam wcześniej. Dlatego tak się unosisz. Uderz w stół...... Ps Sama nazwa nicku jest podejrzana. Życzę Ci dużo zdrowia. Szczególnie tego psychicznego ;)
Nie unoszę się chciałem tylko poznać więcej konkretnych zarzutów co do OW. A nadziałem się na chamski tekst o zdrowiu psychicznym. Czy tak powinna wyglądać dyskusja? Napisz konkretnie co Ci nie odpowiadało w organizacji może ktoś z managementu kiedyś przeczyta i zrewiduje patologiczne struktury i zasady w OW? Czy nie odpowiada Ci służalczość kierowników względem pełnomocnika i jego chęć zarządzania w każdym aspekcie operacyjnym oddziału? Przerobienie B+R na niewydolną firmę produkcyjną? "Zakonserwowany socjalizm" na kontaktronach i mechanicznym? Nieustanny remont robiony bez planowania i wizji? Dodaj własne konkretne obserwacje i uwagi. Za życzenia zdrowia dziękuję - także psychicznego
Dalej tam pracujesz? Możesz powiedzieć na jakim stanowisku i ile ci miesięcznie wychodzi netto?
Ten opis jest ciekawy i prawdziwy. B+ R to tylko jedna osoba która i tak jedną nogą jest poza firmą już. Jednak wybory tuż tuż i wtedy wszystko może się zmienić. Kiedyś było trochę lepiej ale zmarnowano okazję by stworzyć coś nowoczesnego. Związku zawodowe jak zwykle głównym hamulcowym
Nie ma nad czym się rozwodzić. Kto chciał lepszej pracy i płacy dawno już odszedł z tego przybytku. Nie ma też co analizować co w firmie nie działa tak jak powinno bo od takich spraw są odpowiedni pracownicy od analiz problemów występujących w przedsiębiorstwie.
Od jakiegoś czasu już mnie nie ma w tym łez padole. 3 tys. z lekkim hakiem to jest to na co ich stać. Sami natomiast się nagradzają. Szkoda czasu na te (usunięte przez administratora) Odradzam!!!
Pamiętam czasy gdy OW było tylko na Grabiszyńskiej. To były chyba najlepsze lata świetności Oddziału. Kadra o wysokiej kulturze, atmosfera w pracy że aż chciało się tam przychodzić. Pensje niewielkie ale coś za coś. Niestety po połączeniu z Krakowską wszystko się załamało i popsuło. Kwestia załogi po jednej stronie kultura a po drugiej (usunięte przez administratora). A teraz to z tego co czytam jakieś (usunięte przez administratora) już się zrobiło. Nadziei na polepszenie żadnej bo trzeba by wymienić kluczowe osoby które się trzymają stołków rękami i nogami. I tak się u nas niszczy to co dobre
a zarobki są niezmienne czy one w ramach alternatywy podskoczyły? cos jeszcze z tych pomniejszych warunków uległo zmianie? są mimo wszystko osoby, które stale się zatrudniają?
Pensje poszły w górę ale dziś na tle innych miejsc pracy jest po prostu słabo. Kiedyś jeszcze fajna atmosfera rekompensowała mniejsze pieniądze. A teraz jest ponuro, relacje ocierające się o mobbing zero poczucia wspólnoty i lojalności. Człowiek człowiekowi wilkiem. I nadziei na lepszą przyszłość żadnej
Widocznie coś nie działa skoro tak wiele osób żegna się z tą firmą po kilkunastu latach pracy albo dostają propozycje nie do odrzucenia. Kiedyś takie sytuacje nie miały miejsca i ludzie pracowali do emerytury. Z uśmiechem na ustach przychodziło się do pracy. Dwóch ancymonków jak ktoś napisał na czele z panem ZK i JR zaorało oddział. Wcześniej wynagrodzili sowicie awansami i podwyżkami osoby o wątpliwych kompetencjach. Likwidacja zakupów ?To przecież czysta fikcja, nadal są robione w oddziale w mniejszym czy większym zakresie. Ktoś wcześniej wspomniał o kadrach i pani Stasi, zgodzę się z tym że była to wspaniała osoba i znała się na swojej pracy. Obecne kadry to pseudo kadry. Obowiązków coraz mniej spychologia brak empatii i nieustanne stawianie siebie na pierwszym miejscu. Dziwne układy. Nikt tu nic nie analizuje bo gdyby tak było już dawno zastosowano by mechanizmy naprawcze ale cuda się zdarzają. Nadzieja umiera ostatnia.
Nowe wybory i przegrana obecnie rządzącej partii to może być zalążek prawdziwych zmian. Bo nie ma co się łudzić że cokolwiek się teraz wydarzy bo niby z jakiego powodu. Ewentualnie jakieś trzęsienie ziemi typu wyrok sądu, nagonka w mediach itp. Inaczej obecny układ będzie trwał. Kiedyś rządzili ludzie z branży a dziś z nadania to cecha bieżącego rozdania politycznego. Można jednak żałować ludzi którzy tkwią w bagnie i na zasadzie powolnego gotowania żaby przyzwyczajają się do różnych (usunięte przez administratora) Gdyby pieniądze były godne to możnaby pewne rzeczy zaakceptować a tak jest fatalnie i kasy mało. Wniosek każdy powinien sobie wyciągnąć sam. Ogromna szkoda że tak fajne miejsce pracy przekształciło się w coś takiego.
Witam, na jakie zarobki może liczyć konstruktor z 2 letnim doświadczeniem? Czy realna jest kwota 8 tyś brutto?
Niestety nie, trzeba się liczyć z kwotą 3500 netto, 8 tys brutto mają konstruktorzy po 25 - 30 letnim stażu pracy
i co oni projektują? za takie pieniądze? na kasie w lidlu lepiej płacą. To chyba jakaś kpina. Z czym do Świata?
Nie słuchaj bzdur. Nikt u siebie nie chce nowych. Może okazać się że będzie pracowity, a to wszystkim jest nie na rękę.
Chyba nie do końca rozumiem. Jak bycie pracowitym może nie wyjść komuś tutaj na rękę? Dlaczego?
Mnie jak zwalniali, na odchodnę powiedzieli że zwalniają mnie dlatego ponieważ jestem Bardzo ale to bardzo Kompetentnym i skrupulatnym pracownikiem.
Bo zrzucą na Ciebie robotę tych co są zatrudnieni z protekcji, nagród za to nie dostaniesz, jeszcze dodatkowo bedziesz zagrożony zwolnieniem bo pokazujesz ze mozna coś robić i zrobić więc jesteś zagrożeniem dla (usunięte przez administratora) To widać wszędzie.
Komus moze sie wydawac smieszne to co piszesz, ale niestety tak jest w tej firmie potwierdzam
No tak np pani z archiwum X ... mozna sie ustawic robic minimum i miec czas na wszystko tylko nie na to co trzeba tu kawka tam pogaduchy i dzien zleci.Fenomenalnie.
Haha, warunki tak zachęciły? Ja to ciekawa jestem jak tam płacą i w jaki sposób rozwój tam wygląda w takim razie
Z tego co tu czytam to kadry we Wrocławiu. I muszę to potwierdzić. Lojalność a wręcz służalczość wobec pana i władcy przede wszystkim a reszta szaraczkow zupełnie się nie liczy. Można mieć pewność że nikt nie stanie murem za pracownikiem. To kwestia osobowości i nic się z tym nie da zrobić.
i co, skoro już tak zapraszaliście do swojego działu to z ilu to ilu osób liczba tutaj wzrosła? warunki jakkolwiek się zmieniły albo była rotacja? W skrócie to jak się dziś u was pracuje?
To przykre że takie patologie są w tym oddziale. Kadrowa musi mieć empatię dla pracowników, walczyć o nich, być po ich stronie. Jeśli takie warunki nie są spełnione to powstaje pytanie kto dopuścił do tego i dlaczego nie ma zmian. Kto ocenia takie osoby i dlaczego nie wypowiadają się pracownicy którzy chyba są najważniejszą stroną mogącą ocenić takie zachowanie. Jeśli kadry są pod szefem oddziału i są zależne od jego decyzji to także (usunięte przez administratora) bo walka o pracowników równa się często walce z przełożonym. Chore to wszystko.
Kadry we Wrocławiu nie mają nic wspólnego z kadrami. Wielokrotnie się o tym przekonałam - spychologia. Jak chce się coś załatwić to trzeba bezpośrednio z centralą bo w tej osobie nie ma empatii i zaangażowania a odpowiedź zwrotna jest taka że się coś nie należy itd. Trzeba niestety to weryfikować z kimś innym w Warszawie. Słabe to jest.
Bo zdaje się niektórzy trafili do kadr zupełnie przypadkowo wcześniej piastując funkcje polegającą w wielkiej części na lojalności wobec dyr. Kadry to jednak zupełnie inna bajka i nie każdy się do tego nadaje. Ale o czym tu pisać przecież wiadomo jak jest w oddziale. Kiedyś była radość z pracy a od długiego czasu co dzień wizyta w gnieździe os. Ludzie powinni być wobec siebie mili i przyjaźni to gwarancja dobrej i wydajnej pracy. Ktokolwiek odstaje od tego schematu powinien być wydalony, przesunięty itp itd.
Czyli nic się nie zmieniło. Sprawy idą w ustalonym kierunku. Czy ktoś pamięta panią Stasie i panią Marię? Dlaczego tak bardzo się popsuło. Ludzie z Grabiszyńskiej powinni nadawać ton i wysoki poziom etyczno-moralny. Wielu tak robi niestety nie wszyscy.
Cześć, Chciałbym zapytać o stanowisko planisty produkcji w oddziale w Warszawie. Z tego co widzę ogłoszenie na znanym portalu pojawia się dość często. Zastanawiam się z czego to wynika... ? Rozwój czy częsta rezygnacja pracowników? Będę wdzięczny za każdą informację
Tylko pamiętaj że praca w takiej firmie wiąże się ze sprawdzaniem przez odpowiednie trzyliterowe służby. I właściwie nieustający nadzór. Taka specyfika tej branży.
Tego nie wiem nie jestem zatrudniony w dziale planowania. Mozesz zapytac o widełki w kadrach.
A zdradzisz z ciekawości swój własny dział oraz atmosferę na nim? generalnie to można mimo Wszystko powiedzieć że w każdym będzie względnie ok czy to już indywidualna ocena niestety?
Często zadawane pytania
-
Jak się pracuje w PIT-RADWAR?
Zobacz opinie na temat firmy PIT-RADWAR tutaj. Liczba opinii, które napisali obecni i byli pracownicy oraz kandydaci do pracy to 71.
-
Jakie są opinie pracowników o pracy w PIT-RADWAR?
Liczba opinii, które napisali obecni i byli pracownicy to 38, z czego 4 to opinie pozytywne, 18 to opinie negatywne, a 16 to opinie neutralne. Sprawdź tutaj!
-
Jak wygląda rekrutacja do firmy PIT-RADWAR?
Kandydaci do pracy w PIT-RADWAR napisali 6 opinii na temat procesu rekrutacyjnego. Zobacz szczegóły tutaj.
