Marnują tylko czas podczas rozmowy kwalifikacyjnej. Kto o zdrowych zmysłach pójdzie do firmy za 2900 BRUTTO z wymaganą znajomością B2-C1 angielskiego. (Zwłaszcza, że przez telefon zapewniali że 2800 NETTO to minimum). Niech szukają sobie pracowników ze wschodu ze znajomością -A1 polskiego i angielskim za takie wynagrodzenie
Serio proponują 2900 brutto ? To potwierdzona informacja ? To czemu mówią o kwocie 2800 netto (rzekomo najniższej) ? Po co ściemniają ?
Zależy do jakiego działu. Ale obecnie tam, gdzie najwięcej zatrudniają, pełen etat jest za mniej więcej 5500 brutto dla juniora. Nie ma chyba obecnie programu stażowego, więc dobre miejsce by wejsć na rok zaraz po studiach i potem uciec.
Wynik wyborczy KWW Nielsen to jest jakaś porażka, ja myślę że to polskie, k*rwa głupie społeczeństwo, te k*rwa banda imbecyli która głosowała na tych k*rwów karakanów z IRI to jest jakieś k*rwa nieporozumienie. Jeśli tyle dla was znaczy... jeśli tyle dla was znaczy, ludzie takie zaangażowanie społeczne, jak moje gdzie postawiłem moją rodzinę, moje życie prywatne, biznes, wszystko inne i dla was tylko znaczyło to (usunięte przez administratora) 70 czy 80 tysięcy głosów, to was powinno się (usunięte przez administratora) k*rwa, tak się powinno was j*bać, jak tylko was może j*bać IRI.
Pracowałem w tej firmie prawie półtorej roku, mógłbym napisać naprawdę dużo, ale nie chcę powtarzać, tego co już zostało wspomniane wcześniej. Ogólnie wszystkie negatywne opinie są zgodne z rzeczywistością, dodam tylko agresywną politykę promującą dewiacje. Widziałem również wpisy mówiące, że można trafić gorzej i to faktycznie prawda, jednak nie wiem czy można to uznać za plus dla Nielsena, nawet jeśli to bardzo naciągany. Odnośnie atmosfery i relacji między pracownikami wiele zależy od działu, ale trzeba pamiętać, że jest to kwestia tylko i wyłącznie osób, więc nie zaliczyłbym tego do zalet samej firmy, powiedziałbym wręcz, że kadra zarządzająca pozostawia wiele do rzeczenie. Ta firma nie oferuje absolutnie nic wartościowego, zagraniczni menedżerowie traktują pracowników z Polski jak tanią siłę roboczą i taki też mają stosunek. Jeśli nie masz żadnego doświadczenia to można zatrudnić się na maksymalnie rok, dłużej nie warto, ale moim zdaniem lepiej będzie znaleźć bardziej rzetelnego pracodawcę, o co naprawdę nietrudno.
co to znaczy polityka "promująca dewiacje? czyzbys był zwykłym homofobem i ci nie pasowało, że sa normalne firmy w polsce? tacy ludzie jak ty to wstyd. kolejny polski typowy facet (bo takie rzeczy wypisują w 99% faceci). biedny biały hetero. nie dziwota, że polki coraz częśćiej wolą obcokrajowców.
to prawda że Nielsen promuje dziwne rzeczy, w dodatku jesteśmy zmuszani do uczestnictwa w dziwnych spotkaniach, które mają nas uświadamiać na tematy seksualne. Dziwne, ale przecież jesteśmy dorośli i żyjemy w wolnym kraju. Nie interesuje mnie kto z kim się (usunięte przez administratora) I co ma do tego moja praca?
Naprawdę nie polecam, straszne ciśnienie, niby przerwa nieplatna pol godziny ale pracy tak dużo że nawet przerwy się nie wykorzystuje. Wiele teamow w tranzycji. Najgorszy to FR. A prowadzą go dwie...hmm..które nie powinny nigdy z ludźmi pracować. Dużo pracy na takie obowiązki. Nie polecam.
Etap 1: Bardzo szybki kontakt mailowy po złożeniu aplikacji przez pracuj.pl (ok. 1h). Otrzymałam maila z linkiem do platformy HireVue. Poproszono mnie o nagranie odpowiedzi na 4 pytania i wykonanie testu analitycznego, najlepiej w ciągu 48h. Otrzymałam przykładowe pytania, które pojawiły się również na teście. Na platformie pojawiły się 4 pytania po angielsku, np. dlaczego pasujesz do tej posady, jakie znasz funkcje w Excel/SQL i gdzie je wykorzystujesz, podaj przykład negocjacji z klientem. Odpowiedź należało nagrać w j. angielskim. Następnie pojawiło się pytanie dotyczące dyspozycyjności i oczekiwanych zarobków (pisemne). Test analityczny zawierał typowe pytania analityczne na poziomie szkolnym, np. kiedy spotkają się samoloty lecące z przeciwnych miejscowości oddalonych o ileś km z określoną prędkością. Dodatkowo pojawiły się zdjęcia produktów i należało napisać co możemy odczytać z ich etykiet. Były również zadania ze zbiorami i należało wskazać, który punkt najlepiej opisuje te zbiory. Etap 2: Rozmowa telefoniczna (screening call), ok 15min, całkiem po angielsku. Rekruterka niesamowicie miła. Rozmowa w przyjaznej luźnej atmosferze. Na początku mogłam zadać swoje pytania, następnie usłyszałam opis firmy i stanowiska, następnie rekruterka potwierdziła, że dane o dyspozycyjności i stawce są aktualne. Umówiłyśmy rozmowę z menagerami. Rozmowa nie wymaga przygotowania ze strony kandydata Etap 3: Ostatni etap. Rozmowa na teams z menagerami. Przed rozmową otrzymuje się manual, który pozwala przygotować się do rozmowy. Są tam zebrane informacje o firmie. ok. 1h Po 1 etapie miałam bardzo negatywne odczucia ze względu na nagrywanie odpowiedzi. Później okazało się jednak, że niepotrzebnie się przejmowałam. Proces rekrutacyjny został przeprowadzony wzorowo.
dlaczego pasujesz do tego stanowiska, doświadczenie zawodowe, radzenie sobie z problemami, wiedza z excela
-
Poziom rozmowy:
- Rezultat: Dostałem pracę
Brand Manager (Sektor Przemysłowy)
Lepiej, żebym ja akurat nie pisała o tej firmie, ale spróbuje znaleźć trochę pozytywów. Firma dobra na początek kariery, atmosfera dobra, ale w tej chwili zależy w jakim zespole. Dużo młodych ludzi, biorą każdego, kto umie angielski chociaż na poziomie B2.
Przypomnę tylko, że Nielsen niedawno musiał zamieścić swoje ogłoszenia o pracę na billboardach, m. in. na stacjach metra. Dobry pracodawca nie musi się posuwać do takich rozwiązań.
Pracuje od kilku miesięcy, nie polecam. Całym teamem jesteśmy w trakcie tranzycji. Jednym słowem masakra. Managerowie z zagranicznych teamow np z Francji traktują nas jak tanią siłę roboczą, wymagania ogromne, bardzo dużo pracy a zarobki nieadekwatne do ilości obowiązków. Zdarzają się też często przypadki rasistowskiego traktowania pracowników, a co najgorsze, nikt z przełożonych na to nie zwraca uwagi. Szczerze nie polecam. Jedna z najgorszych korpo jakie znam.
A czy ktoś może się wypowiedzieć o pracy w jakimś dziale IT, programistów? Dostałem ofertę jako programista i po wielu negatywnych komentarzach, jestem trochę zaniepokojony.
Plusy: - zarobki - dość dobre - ludzie - przyjaźni i sporo okazji do wspólnej integracji - elastyczność co do czasu pracy i tego kiedy coś się robi Minusy: - dość kiepski system szkoleń nowego pracownika, dużo szkoleń jest przez internet i nie ma wtedy możliwości zadawania pytań itp. - miałem szefa, który mnie nie lubił i w sumie się nie odzywał do mnie, był obcokrajowcem i być może był uprzedzony jakoś do mnie - były momenty, że było bardzo dużo pracy, ponadto pracy do której nie byłem przygotowany i musiałem na szybko kombinować jak coś zrobić - duża rotacja pracowników przez co dość mały know how w zespole, w którym pracowałem (ludzie z wiedzą odchodzili do innych firm - duży odsetek z nich) - klimatyzacja w biurze, która nie kojarzy mi się najlepiej (pojawiał się przykry zapach z klimatyzacji) i kompletny brak możliwości otworzenia okna w pracy, czasami miałem wrażenie, że się duszę (nie dotyczy to aczkolwiek wszystkich biur)
Potwierdzam, że szkolenia są przygotowane beznadziejnie. Ludzie zaczynają pracę nie mając potrzebnej wiedzy, sami managerowie często odpowiadają, aby coś odpowiedzieć, bo przecież muszą wiedzieć i potem są problemy, które się nawarstwiają. A jak ktoś się dopytuje i stara dowiedzieć, postrzegany jest, że czegoś nie umie i się go wywala. Pozytywy to nacisk na tolerancję i nie ma mobbingu jak w innych firmach.
Za słabą firmą jesteście, żebym dla was pracował. Szukajcie tańszych pracowników z gorszymi kwalifikacjami, bo na mnie was nie stać.
swietnie sie sklada bo u nas w firmie wszyscy niezaleznie kim jestes się nawzajem szanują i nie potrzebujemy nadetych bufonow i bucow
"u nas w firmie wszyscy niezaleznie kim jestes się nawzajem szanują" to żeś teraz pojechał, szacunek do pracownika na pewno nie jest cechą Nielsena.
Jak dobrze trzeba znać angielski żeby przejść rozmowę kwalifikacyjną? Jakie pytania po angielsku padają?
Nie będę gorszy, dorzucę swoją opowieść jak na rekrutacji było. Pewnego pięknego majowego ranka, a dokładniej w czwartek kliknąłem przycisk „aplikuj” na znanym portalu z ogłoszeniami o pracę. Ogłoszenie dotyczyło oferty na stanowisko specjalisty ds. przetwarzania danych i jak później zauważyłem, pojawia się w sieci z bardzo dużą regularnością. Po kilku godzinach telefon, po drugiej stronie pani z działu hałer owej firmy i pyta czy mogę następnego dnia przyjechać na testy na 12. Ok, mogę, proszę tylko tak dla pewności, przesłać wszystkie szczegóły na maila, żebym nic nie pomylił. Otwieram maila, no i pani z działu hałer była szybsza – nie te imię, nie ta godzina ale co tam, pasuje mi, to jadę na 10 na Mordor. Wchodzę, na recepcji pytam o panią z hałer. Pani recepcjonistka wskazuje kanapę, sprawdza gdzie jest pani od umówionego spotkania. Sytuacja trochę trwa, Pani z recepcji wiek 50+ umiejętnie prowadzi konwersację aby czas się nie dłużył za bardzo (umiejętności społeczne: 100%). Po kwadransie okazuje się, że pani z hałer jest na spotkaniu, ale że to testy to zajmie się mną jej koleżanka. Dostaję kartkę z zadaniami do rozwiązania, długopis i kalkulator i zostaję sam w jakimś gabinecie. Czas na wykonanie zadań: 30’ czas wykonania: nie wiem czy kwadrans. Poziom zadań: banalny. (typu: odcinek między Kairem a Aleksandrią ma 300 km. O tej samej godzinie wyjeżdżają z obu miast pociągi. Z jednego ekspres jadący z prędkością 120 km/h, z drugiego pośpieszny jadący z prędkością 80 km/h. Po jakim czasie się miną). Wychodzę i wracam przez miasto do domu. Po jakiś 2h dzwoni pani z hałeru i mówi, że testy zdałem. Pytam kontrolnie, jakie powinno być rozwiązanie w którymś tam zadaniu, a pani: „nie wiem, ja to sprawdzam z kluczem”. OK, pani chce się umówić na kolejne spotkanie – już ostatnie w obecności projekt lidera czy kogoś takiego. OK, data ustalona przychodzę, siadam na tej samej kanapie, płynna konwersacja z panią recepcjonistką. Przychodzi spóźniona pani z hałeru i kieruje mnie do sali gdzie ma się odbyć spotkanie. Po drodze dołącza pani projekt liderka czy ktoś taki. Uppps, sala, w której miało odbyć się spotkanie jest zajęta. Pani z hałer: „proszę mi dać chwilę”. Stoję na korytarzu a pani hałerka biega w poszukiwaniu wolnej sali. Wchodzimy do jakieś dużej konferencyjnej. Panie hałer i projekt lider siadają plecami do okna, ja po drugiej stronie stołu szerokiego na jakieś 3 metry. Słońce świeci mi prosto w twarz. Rozmowa na dobre się nie zaczęła, a do sali wchodzi jakaś dobrze odżywiona babka, nie gada po polsku, mówi po angielsku, że jej jest fine, jej nie przeszkadzamy i że ona sobie tu cichutko na laptopie popracuje. To teraz parę szczegółów na temat pań po drugiej stronie stołu: pani z hałer -wygląd: pierwsza gimnazjum i stosowny dla tego wieku ubiór. Koczek na czubku głowy dodawał parę jakże pożądanych centymetrów do wzrostu. Pani projekt lider – wiek 20+ niewiele poważniejsza mówiąca w tempie króliczka duracell na amfetaminie. Pani liderka podkreśliła moje umiejętności matematyczne wynikające ze zdania testów (he he, w liceum musiałem cały semestr z matmy zaliczać na nowo, ale od czego miałoby być tych 20 koleżanek w klasie) Niestety, opis całego procesu przedstawiania stanowiska pracy zająłby zbyt dużo miejsca zatem po krótce: pani hałer zaczyna coś czytać z kartki, to pani projekt lider wyrzuca z siebie całe zdania zanim tamta zdąży dodukać do końca. Stanowisko: klient sobie zażyczył, żeby zrobić mu bazę produktów dostępnych na rynku np. woda mineralna – trzeba zakodować kształt butelki, pojemność, dostępność itp. Zatem pani projekt lider chce wiedzieć czy mam ku temu kompetencje. Czy zna pan Excela? – Znam. Dobrze, a czy korzystał pan z niego zawodowo? – Tak, w ostatniej pracy. No dobrze, a jakich funkcji w nim pan używał? - tabele przestawne, sortuj poziomo (oczywiście, że nie korzystałem, ale tak jest napisane w każdym ogłoszeniu o pracę wymagającej znajomości tego programu). Z każdą minutą rozmowa zaczynała robić się coraz dziwniejsza i przypominać opowieści o dziwnych rekrutacjach. Następnie pani hałer zasygnalizowała chęć przejścia na angielski i przeczytała zanotowane na kartce pytanie. Zacząłem odpowiadać, jednak po drugiej stronie nie było chęci do dalszego potrzymania konwersacji. Koczek kilkakrotnie w geście przytaknięcia przesunął się do przodu i tyle. Po zakończonym ‘teście na obecność angielskiego” pani z hałeru do mnie zwróciła się takim słowami: „proszę pana, ja pracuję w hałer już trzy lata i nie wydaje mi się, żeby pan był zainteresowany tą pracą”. Nagle nastąpiło zwarcie – panienka, która nie potrafi umówić spotkania, zarezerwować sali, banalne zadania sprawdza z kluczem i jej się nie wydaje. Powiedziałem zatem pani z hałer o aparycji 14 latki, że w takim razie to bardzo mi przykro i ze spokojem zacząłem zakładać swój paltocik celem skierowania się do wyjścia. W tym momencie projekt liderka krzyknęła:”halo, halo, to pan nie będzie przekonywał pani, że pan chce tą pracę?”. – Nie, właśnie mi
Ja też nie będę gorszy i pokrótce odniose się do Twojej opinii, bo wygląda mi na nieco przesadzoną w przekazie. Również, kilka miesięcy temu, brałem udział w rekrutacji na specjalistę ds. przetwarzania danych i zostałem zatrudniony, tak więc wydaje mi się, że mogę dorzucić swoje trzy grosze. Firma nie jest perfekcyjna, to fakt, jest dość spory chaos organizacyjny, szwankuje zarządzanie zasobami ludzkimi, generalnie jest sporo rzeczy do których można się przyczepić itd, ale trzeba wziąść również pod uwagę fakt, że to centrum jest w fazie intensywnego rozwoju i błędy są nieuniknione. Gorzej będzie jeśli nie będzie widać w niedalekiej przyszłości poprawy. Teksty typu: non stop powtarzane "pani z hałer", ocenianie po wyglądzie: "dobrze odżywiona babka", "pani z hałer -wygląd: pierwsza gimnazjum i stosowny dla tego wieku ubiór", "pani z hałer o aparycji 14 latki" jak dla mnie świadczą o jakiejś frustracji z Twojej strony. "Słońce świeci mi prosto w twarz" - wystarczy uprzejmie zwrócić na to uwagę. Test analityczno-matematyczny był bardzo prosty. Pełna zgoda. Ale to, że widzieli Cię w roli tzw. kodera, czyli z grubsza do wprowadzania danych na temat produktów (najbardziej prymitywne stanowisko w centrum) może być oznaką tego, że jednak ten test nie poszedł tak świetnie jak Ci się wydaje. To, do jakiego zespołu zostaniesz przydzielony (a są bardziej lub mniej wymagające), w sporym stopniu decyduje wynik tego testu. Skąd to wiem? Od "pani z hałer". I to w sumie tyle z mojej strony, bo nie chce mi się więcej pisać. W każdym razie, chciałbym tylko poinformować potencjalnych aplikujących, że opinia pana Bronka jest wątpliwej jakości/wiarygodności. Na koniec dodam, że w Nielsenie jest sporo takich "Bronków" co tylko narzekają na firmę. Widocznie posiadają większą wartość, niestety nie potrafią jej zademonstrować innym pracodawcom.
,,o, do jakiego zespołu zostaniesz przydzielony (a są bardziej lub mniej wymagające), w sporym stopniu decyduje wynik tego testu". Akurat z tym się nie zgodzę. Biora tam gdzie aktualnie potrzebują ludzi. Wyniki z tetsu nie maja jakieś dużego znaczenia.
W zeszłym roku odeszłam z Nielsena. Nawet przez ułamek sekundy nie żałowałam tej decyzji. Trafiłam na bardzo sympatycznych ludzi, ale cóż z tego, jeśli człowiek był tak zawalony pracą, że zaczęła ona pochłaniać większość wolnego czasu i to za wynagrodzenie, które w ogóle tego nie rekompensowało. Jakie są plusy? Słyszę to od wszystkich znajomych którzy też odeszli - człowiek później przynajmniej docenia dobrego pracodawcę. Mogę polecić na trochę, żeby zdobyć pierwsze doświadczenie, jeśli nie możecie znaleźć nic lepszego, ale to nie jest firma na dłuższą metę.
@Karo225 A jak wyglądał przebieg rekrutacji? Możesz nam zdradzić więcej szczegółów? @Pozdrawiam Dziękuję ci za aktywność w tym wątku. Twoje komentarze zawierają sporo konkretów i mogą być bardzo przydatne dla potencjalnych kandydatów do Nielsen Polska Sp. z o.o. (Badania rynku)
@Pozdrawiam czy wiesz może co jest powodem dużej rotacji w firmie Nielsen Polska (Badania rynku)? O jakich testach mówisz? Możesz je szerzej opisać? Czy są to testy sprawdzające wiedzę, predyspozycje zawodowe czy może jedno i drugie? Takimi informacjami pomożesz innym kandydatom, którzy poszukują opinii o Nielsen Polska (Badania rynku).
jest duza rotacja, bo biuro i liczba etatow się mocno rozwija w tempie i rekrutuje się prawie z lapanki, czesc osob się nie odnajduje, a czesc po zdobyciu pewnego doswiadczenia idzie ta gdzie zarobic moga wiecej
Zgadza się, że biuro się rozrasta, jest jeszcze sporo pustych pomieszczeń, tak więc rekrutacja jest intensywna, z drugiej strony też ludzie odchodzą, dużą rolę odgrywają kwestie finansowe, aczkolwiek w ostatnim czasie to się nieco poprawiło. Główne szefostwo doszło w końcu do wniosku, że Nielsen nie jest konkurencyjny w wynagrodzeniach na tle innych korporacji warszawskich, co się przejawiało tym, że wyszkoleni ludzie odchodzili, i obecnie dochodzi do hurtowych podwyżek.
Naprawdę? To rychło w czas, bo wielu doświdczonych pracowników zdążyło odejść, przez względy finansowe. Teraz na ile brutto może liczyć DPS?
Mnie zaproponowali 3800 brutto plus ewentualne premie,ale mowili o tych premiach jakby sami nie wierzyli w swoje slowa.Nie przyjalem tej pracy.
@Pozdrawiam myślę, że nie dla wszystkich zainteresowanych testy sprawdzające predyspozycje matematyczno-analityczne mogą być łatwą rzeczą do rozwiązania, zwłaszcza w trakcie rozmowy rekrutacyjnej. Możesz napisać jeszcze jakieś wskazówki dla osób, które są obecnie zainteresowane pracą na wolnych stanowiskach w Nielsen Polska (Badania rynku)? : https://careers.nielsen.com/en-us/?s=poland&post_type=openings
@Pozdrawiam czyli osoby bez konkretnego doświadczenia mogą śmiało próbować swoich sił w Nielsen Polska, bo jako pracodawca proponuje pełne wdrożenie na nowe stanowisko, tak? Testy o których piszesz nie brzmią najłatwiej, ale myślę, że osoby chętne do pracy z pewnością mogłyby sobie z nimi poradzić. Czy rozmowy rekrutacyjne odbywają się w języku angielskim czy może 50/50?
"Testy sprawdzające predyspozycje matematyczno-analityczne, w języku angielskim oczywiście. Testy te są na łatwym poziomie (...), dużo pytań, być może nawet połowa, było pytaniami typu: true/false. Brałem udział w przeszłości w różnych rekrutacjach, w których tego typu testy były trudniejsze." - nie rozumiem w jaki sposób dochodzi pani Agnieszko do wniosków, że te testy nie brzmią najłatwiej na podstawie cytowanej wypowiedzi. Rozmowy rekrutacyjne jak najbardziej sprawdzają język angielski, to jest podstawa na stanowisko Data Processing Specialist.
Podpowiedzcie czy firma potrzebuje aktualnie pracowników?
Oj, tak, zdecydowanie! Firmy bolączką jest duża rotacja, trzeba zastępować odchodzących. Nowi chętni mile widziani, po złożeniu aplikacji można bardzo szybko dostać zaproszenie na testy.
@Pozdrawiam w jakim czasie mniej więcej odpowiadaja na aplikacje? Zaaplikowałam na 2 pozycje juniorskie i odzewu brak, posiadam 2 letnie doświadczenie.
W zeszłym roku na odpowiedź od złożenia aplikacji na stanowisko Data Processing Specialist do telefonu z HR czekało się dosłownie dzień, dwa. Na tym stanowisku doświadczenie gdzieś indziej nie jest kluczowe. Firma zatrudnia chętnie młodych ludzi do przyuczenia, ważna jest znajomość angielskiego.
@Pozdrawiam o jakich testach piszesz? Czy są to testy sprawdzające predyspozycje zawodowe czy może wiedzę potrzebną na danym stanowisku? Możesz podpowiedzieć jak takie testy wyglądają? @Black czy zostałeś zaproszony na rozmowę? Możesz opisać jej przebieg?
Testy sprawdzające predyspozycje matematyczno-analityczne, w języku angielskim oczywiście. Testy te są na łatwym poziomie (a przynajmniej takie były w zeszłym roku, ale nie wydaje mi się żeby coś się w tej kwestii zmieniło), dużo pytań, być może nawet połowa, było pytaniami typu: true/false. Brałem udział w przeszłości w różnych rekrutacjach, w których tego typu testy były trudniejsze.
Firma niestety mami pracowników pozycjami które dostają nieliczni i bardzo często bez jakichkolwiek podwyżek. Brakuje ścieżek kariery i wykwalifikowanej kadry menadżerskiej. HRy gubią dokumenty, brakuje porządku i jasności w przekazywaniu informacji. Bardzo dużo ugrywa się w firmie za zamkniętymi drzwiami. Potwornie duże różnice zarobkowe między pracownikami. Brak dobrych benefitów. Niejasne job descriptions i co trzeba osiągnąć żeby daną pozycję otrzymać. Brak profesjonalnych szkoleń. Dużo obiecywanie bez pokrycia. W 2017 pracownicy nie otrzymali obiecanych premii świątecznych. Wadliwy Fundusz Socjalny. Nieprzejrzyste uchwały. Dużo kombinowania. Nadgodziny. Praca w weekendy.
premii swiatecznych rzeczywiscie nie bylo, ale wcale nie byly obiecane, po prostu przyzwyczailismy sie ze byly, szkoda ze tym razem nie bylo, to tak gwoli scislosci
Często zadawane pytania
-
Jak się pracuje w Nielsen IQ Sp. z o.o.?
Zobacz opinie na temat firmy Nielsen IQ Sp. z o.o. tutaj. Liczba opinii, które napisali obecni i byli pracownicy oraz kandydaci do pracy to 70.
-
Jakie są opinie pracowników o pracy w Nielsen IQ Sp. z o.o.?
Liczba opinii, które napisali obecni i byli pracownicy to 30, z czego 1 to opinie pozytywne, 23 to opinie negatywne, a 6 to opinie neutralne. Sprawdź tutaj!
-
Jak wygląda rekrutacja do firmy Nielsen IQ Sp. z o.o.?
Kandydaci do pracy w Nielsen IQ Sp. z o.o. napisali 1 opinii na temat procesu rekrutacyjnego. Zobacz szczegóły tutaj.
