Opinie o Nielsen IQ Sp. z o.o. w Warszawa

Mijają dwa lata mojej pracy w Nielsenie (zespół Ingest zajmujący się metadanymi), nareszcie znalazłem zatrudnienie gdzie indziej i aktualnie jestem na wypowiedzeniu. Pora więc na ocenę tegoż miejsca... Z Nielsenem jest taki problem, że tu po prostu nie ma co robić. Praca jest statyczna, z miesiąca na miesiąc jest jej coraz mniej, bo system uczy się mapować dane samemu. Nie rozumiem, dlaczego jakiś mądry developer nie napisze skryptu, który całkowicie wyręczyłby nas z pracy. Przez dwa lata robiłem w kółko to samo - klikałem. Zauważyłem, że ktoś celnie określił tę pracę mianem pracy "klepacza" - absolutnie trafił w dziesiątkę. System jest na tyle zautomatyzowany, że cała praca edytorska ogranicza się do szeroko pojętego klikania, ale najwyraźniej niewystarczająco zautomatyzowany, żeby się nas pozbyć. Ale to do czasu, myślę że zegar tyka i już niedługo AI będzie w stanie robić to wszystko za nas. Najgorsze, że korzystamy z przestarzałego oprogramowania napisanego pewnie jeszcze na przełomie lat 90 i 00, którego po zakończeniu pracy nie użyjemy nigdzie indziej. Dlatego nie dość, że stoimy w miejscu w strukturach firmy, to odnosimy wrażenie że wszystko co robimy tutaj nie przyda się w żadnym innym miejscu pracy. Zaczynałem pracować jeszcze jako student. I to było okej. Praca na pełny etat przy studiach dziennych to rzadkość i myślę, że ciężko byłoby znaleźć inne miejsce, w którym mógłbym pracować w pełnym wymiarze godzin jednocześnie się ucząc. Ale po studiach? Cóż tu robić, trzeba się zwijać. Pensja rzecz jasna dostosowana do zakresu obowiązków, czyli wyjątkowo niska. Przez 24 miesiące nie otrzymałem ani grosza premii oraz dostałem jedną podwyżkę wynoszącą niecałe 4% brutto. Pod tym względem myślę że nawet na studiach da się trafić lepiej. Kultura pracy jest naprawdę cienka i potrafi doprowadzać do szału. Spotkania teamowe, na których nie rozmawiamy o niczym konkretnym, odświeżające szkolenia, żeby co jakiś czas przypomnieć nam jak wykonywać pracę, którą robimy dokładnie w ten sposób przez 40 godzin tygodniowo, warsztaty z budowania atmosfery w zespole. No po prostu przedszkole. Dodatkowo na każdym kroku pasywno-agresywne przypominanie, że lider i management ma nas na oku, widzą kiedy coś robimy, a kiedy nie. Generalnie myślę, że poszukując pierwszej pracy zdecydowanie można trafić lepiej. Tutaj nie ma żadnych szans na awans - team leader, senior i reszta zespołu. Jako że nic nie idzie do przodu, nie dostajemy nowych projektów, nie ma potrzeby zatrudniać nowych osób, bądź tworzyć dodatkowe miejsca wyżej w hierarchii. A jeśli chodzi o awans w międzynarodowych strukturach, to jako Polacy możemy o tym zapomnieć na starcie. Każda osoba z mojego zespołu aplikująca na international stanowisko seniorskie zawsze otrzymywała negatywny feedback, a awans otrzymywała osoba z Niemiec, Holandii czy Francji. Podsumowując, Minusy: - Niska pensja, brak jakichkolwiek premii i możliwości dorobienia - Kiepska atmosfera w zespole - Nieprofesjonalni przełożeni - Statyczny, nudny i nierozwijający charakter pracy - Kiepski sprzęt i fatalne oprogramowanie do wykonywania pracy - Korpo-talk i korporacyjne zasady na każdym kroku Plusy: - Niewiele pracy, przy dobrych lotach można skończyć dzień w 60 minut - Przyjemne opcje spożytkowania punktów benefitowych - Full praca zdalna, przez 2 lata ani razu nie byłem w biurze - Dość łatwo dostać umowę na czas nieokreślony