Opinie o BUDIMEX w Warszawa

Szczerze jakbym po tych paru latach miał podsumować tę firmę. To jest to firma zgrywająca z zewnątrz wielką korporację (w końcu nr 1 w Polsce), gdzie pracownik w mediach stawiany jest zawsze na pierwszym miejscu, a w rzeczywistości jest to kolejny "(usunięte przez administratora)", w którym potrzeby pracownika są na szarym końcu. Zwłaszcza można to odczuć od 3-4 lat. Podejmując pracę zapomnijcie o inflacyjnych/regularnych podwyżkach. Stawka początkowa pozostanie z wami do końca, chyba, że lubicie grać va banque i od czasu do czasu rzucicie papierem. Ale w ostatnich latach odpowiedzią na taką zagrywkę stało się "no to idź, bo mam 5 praktykantów na twoje miejsce". Oczywiście w zależności od działu sytuacja może się różnić. Firma w prasie pięknie chwali się kolejnymi sukcesami, ogromnym portfelem zamówień i zyskami, szkoda jedynie, że te pozytywne wiadomości nie przekładają się na jakość pracy wieloletnich pracowników. O takich śmiesznych rzeczach jak obcinanie "owocowych czwartków" czy butelkowanej wody nie będę nawet pisał. Wiadomo niby żałosny drobiazg ale pokazuje ogólne podejście zarządu do tych "z dołu". Z firmy z roku na rok odchodzi coraz więcej wartościowych ludzi, ludzi z ogromnym doświadczeniem, których firma nawet nie raczy zatrzymywać, tylko oddaje w ręce konkurencji, aby później uruchomić kolejną pustą rekrutację. O kadrze menadżerskiej można by długo się rozpisywać. Ale podsumuję to tak. Ludzie z umiejętnościami miękkimi są zastępowani przez "przecinaki", dla których najważniejsze to tabelka w excelu i zalana służbowa fura. Działy, zespołu, budowy działają jak firma w firmie, obcy z obcym, co przekłada się pozytywnie na finanse spółki ale kompletnie wewnętrznie zabija jej innowacyjność oraz rozwój. W firmie wyznaje się zasadę zarządzania kryzysowego oraz zasadę „jakoś to będzie”. Na przykładzie. Lepiej nie zapłacić za usługę X i liczyć, że jakoś to będzie, a po roku, gdy pojawi się problem, zapłacić >10X za rozwiązanie niż zabezpieczyć się na zaś płacąc X. Firma jako lider branży pracuje na średniowiecznych rozwiązaniach, co np. zauważa każdy pracownik przychodzący od konkurencji. A powodem jest dział IT, który zupełnie nie odnajduje się w kierunkach rozwoju branży budowlanej. Jest to jeden z tych problemów, z którym firma zmierzy się, gdy będzie już za późno. Jakoś to będzie. Oczywiście firma boryka się też z ogólnymi problemami branży oraz rynku pracy w Polsce czyli braku umiejętność kadry menedżerskiej do delegowania zadań, stąd też praca zdalna w tej firmie nigdy nie będzie miała miejsca ponieważ jest to praca godzinowa a nie zadaniowa. Jeśli min. 10h nie przesiedzisz przed biurkiem oznacza to, że dzisiaj nie było cię w pracy. Dlatego zadania, które wymagają 2h nakładu czasu pracy wykonuje się cały dzień a potem drapie po głowie jak zwiększyć wydajność. Na plus na pewno są premie ale znowu jak to premie uznaniowe raz są duże raz nie. Niektórzy zadania roczne do premii mają ciężkie i ambitne, a niektórzy trywialne i nudne. Dodatkowo spytajcie kolegów na budowach kubaturowych czy polityka premii jest taka super. Znając życie, w odpowiedzi na rosnącą inflację, zarząd przerzuci część premii do podstawy i okrzyknie to podwyżkami dla pracowników. Mam wrażenie, że tylko dzięki spółce matce - Ferrovial, firma Budimex trzyma jeszcze jakiś dopuszczalny poziom. Powracając do początku. Super z zewnątrz gorzej z wewnątrz. Sam w tym roku zamierzam opuścić ten pokład, po ponad 7 latach pracy.