Szanowny Wafelku, Chciałem pogratulować kierownictwu świetnego pomysłu wprowadzenia przerwy w środku dnia. Dzięki niej mogę poczuć się znowu jak w PRL-u. Personel wygania mnie ze sklepu, bo "za 10 minut będzie przerwa i ona nie zdąży skasować towaru, a jej za nadgodziny nie płacą". Ach, te wspaniałe czasy, gdy klient jest persona non grata. Dobrze, że jest COVID-19, to można znowu pod tym pretekstem traktować klienta jak w PRL-u. A swoją drogą, to ja trochę rozumiem te Panie, skoro już klienta tak desperacko traktują jak zło konieczne, to chyba coś jest nie tak i chyba czas lepiej przyjrzeć się problemowi.
Firma z prawdziwego zdarzenia a nie podoba sie tylko nierobom!!
Jedna z najgorszych firm w jakiej można pracować! Wynagrodzenie w stosunku do pracy którą się wykonuje na sklepie jest gorsze niż marne. Wszelkie błędy kierownictwa kończą się na przerzuceniu winy na pracownika. Każdemu pracownikowi przysługuje premia powiedzmy od 100 do 250zł w zależności od oceny pracownika. Podwyżki kończą się tak że je oczywiście dostajemy, na papierze wygląda fajnie, ale jest mały haczyk... gdy przychodzi premia ( bony na zakupy w naszym sklepie do wykorzystania do końca danego miesiąca które dostajemy 7 dni przed końcem ważności) okazuje się że jest mocno okrojona!!! Tak, szefowie Wafelka wiedzą jak zrobić pracownika w konia. Duże oszczędności na pracownikach przekładają się także na braki towaru na półkach lub jakiś nie porządek na sklepie czy magazynie, którego szef na pewno nie zapomni nam wypomnieć. Jeżeli ktoś pomyśli o pracy w tej firmie może śmiało przygotować się na ciężką harówkę za miskę ryżu, która i tak w żadnym stopniu nie zostanie doceniona.