MAXI ZOO Polska Sp. z o.o.

Jestem byłym pracownikiem sklepu maxi zoo. Chciałam się podzielić swoimi doświadczeniami tymi przykrymi, które spotkały mnie w tym miejscu. Zaczęło się od towarowania sklepu, gdzie okazało się, że kierownik z osobą którą zatrudnił „bo to jego dobra znajoma” są w związku. Od tego momentu zaczęły się schody. Brak możliwości zwrócenia uwagi czy zapytania bo od razu interpretowali to jako atak na jego dziewczynę. Rozmowy dyscyplinujące, na początku przebiegały łagodnie później przybierały na sile do tego stopnia, że po jednej z nich musiałam dojść do siebie tydzień - razem z lekami od psychiatry. Mimo naszych skarg do kierownika regionalnego nie zrobiono nic. Sytuacja miała się zmienić niestety to nie nastąpiło. Firma ogłasza się jako przyjazna i stawiająca na rozwój pracowników, w ogłoszeniach widnieje napis o elastycznym grafiku. To wszystko kłamstwo! Z powodu ciężkiej sytuacji życiowej poprosiłam i jeden miesiąc pracy na zmianach 8h a nie 12h jak to miało miejsce okazało się, że to jest problem. Zostałam zdyskryminowana ze względu na rozwód a osoba która gnębi psychicznie cały zespół dostała kolejną szansę na naprawę swoich błędów. Tak właśnie w ten sposób firma stawia na pracowników. W sklepie w którym pracowałam, kierownik wraz ze swoją wybranka pozwalali sobie na coraz więcej.. przychodzenie poza godzinami pracy, siedzenie w biurze, wchodzenie sobie na wolnym do biura grzebanie w dokumentach i sejfie nie mówiąc nic nikomu że wchodzą i co mają zamiar zrobić. W tym momencie jeśli coś by zginęło, osoba która prowadziła zmianę by za to odpowiadała po zwróceniu uwagi usłyszałam „nie rob afery z niczego bo jeśli chcesz zacznę też na Ciebie zbierać haczyki” do tego doszło dopisywanie nadgodzin, robienie grafików pod siebie, zmienianie ich nie informując o tym współpracowników, grafik na nowy miesiąc był publikowany ostatniego dnia miesiąca nie 7dni przed. Publikacja oczywiście nazywamy powieszenie go w socjalu i albo go zobaczysz albo nie ale to wtedy twój problem bo trzeba było nie wyrazac swojego zdania bo jeśli to zrobiłeś to zostawałeś oskarżony o (usunięte przez administratora) nie można było się zapytać czy było coś zrobione czy nie bo to było już gnębienie jego dziewczyny. Uwielbiałam tą pracę, dużo nowych rzeczy się nauczyłam i informacje które uzyskałam przez szkolenie na innym sklepie zostaną ze mną na długo. Niestety ale firma powinna również bardziej zadbać o informowanie pracowników o procedurze (usunięte przez administratora). Powinna być w widocznym miejscu w socjalu a nie na MIA.