Rozmowy kwalifikacyjne - Cast S.A. - Świebodzice

Przebieg rekrutacji

Pierwsza rozmowa telefoniczna zachęcała do kontynuowania rozmów. Wszystko niby dogadane przez telefon osoba rekrutująca użyła zdania. "Ja jestem zdecydowany, zapraszam do nas do firmy w celu podpisania umowy" Nie do końca pasowało mi to wszystko proponowałam Teams-a ze względu na odległość. W pierwszej rozmowie Pan *** twierdził że jak się dogadamy to zwrot kosztów przyjazdów pokrywają. Nie pasowało mi również chwalenie się przez telefon jaką to On swobodę wprowadza w firmie itd. że o wszystkim decyduje się samemu nie ma żadnych wymogów, progów sprzedaży, budżetów kwartalnych nic tylko podpisywać umowę i pracować. Prezes się nie wtrąca nie ma nic do gadania bo to on zarządza działem handlowym i decyduje z kim i jak pracuje. Nie do końca byłam przekonana nie lubię takiego gadania, przedstawiania w taki sposób ale Ok. Potrzebuję pracy. Zainwestowałam ostatnie pieniądze w zbiornik paliwa jak mówi że zwraca kasę to zwraca, choć nie wierzyłam jak to usłyszałam. Ale jak mówi że dogadani to raczej chyba wie co mówi. Nie zwrócą bo jak? ale jadę podpisać umowę, jesteśmy dogadani będzie praca będą pieniądze. Pan ochoczo mówi my zwracamy za przyjazd ,przecież jesteśmy dogadani? Zapraszam. Więc OK. postanowiłam pojechać. Na spotkaniu Pan *** powiedział na samym początku rozmowy że na zdjęciu nie jestem do siebie podobna i spodziewał się kogoś innego, wiec dla żartu wstałam z krzesła i mówię ok. czyli koniec rozmowy wracam do domu. Rozmowa trwała bardzo krótko osoba rekrutująca Pan *** opowiadał te same historie co przez telefon ...chwalenie jaki to on jest dobry dla swoich handlowców. Nic nie trzeba robić produkt sam się sprzedaje. Nie chciałam być niegrzeczna i zwracać Panu *** uwagi, przerywać że już to wiem bo to mi dwa razy już mówił przez telefon. Wysłuchałam tego wstępu. Zadałem pytanie przecież byliśmy dogadani?! *** odpowiada ale ja mam prawo wyboru! Nie musze podpisywać umowy! Nie dostałam pracy nie poinformowano mnie dlaczego, do dzisiejszego dnia. Tak wiec przejechałam na darmo 840 km. nie zwrócono mi za paliwo, umowy nie podpisano. Nie wiem jak taki ktoś zarządza i jak można z kimś takim pracować bez kompetencji, doświadczenia i kultury. Podsumowując wisi mi Pan *** 420 zł bo mnie Pan *** oszukał infor(usunięte przez administratora)rzez telefon że jesteśmy dogadani tylko z "Prezesem musimy piątkę przybić" Podsumowując przestrzegam przed mówieniem nieprawdy bo to ma krótkie nogi. "Cygan idzie raz przez wieś" a branża pamięta takie praktyki. Jasne że ma Pan prawo wyboru proszę następnym razem wyrażać się jaśniej. Bo ja przez Pana straciłam czas, pieniądze a informowałam Pana że tego dnia mam również spotkanie o pracę ale powiedział Pan że jesteśmy przecież dogadani i Pan zaprasza na rozmowę z Prezesem w celu sfinalizowania i zamknięcia rekrutacji.