Pielęgniarka to praca ekstremalna! Dowiedz się ile zarabia, z czym i z kim musi walczyć oraz na co choruje polska służba zdrowia. Poznaj prawdę bez znieczulenia!
Życie vs. statystyka
Prawo do wykonywania zawodu posiada w Polsce ok. 282 tys. pielęgniarek (+ ok. 34 tys. położnych). Przyrost wynosi ok. 2 tys. rocznie. Nie jest to jednak tak wiele jak może się wydawać, gdyż na około 10 000 mieszkańców przypada ok. 39-56 pielęgniarek. Wiele z nich mimo uprawnień nie podejmuje się pracy, nie zajmuje się bezpośrednią opieką nad pacjentem lub pracuje poza Polską, czego te statystyki nie uwzględniają.
Chora na czas
Zgodnie z ustawą o zakładach opieki zdrowotnej (30.08.1991), średni czas pracy pielęgniarki powinien wynosić 38 godzin i 55 minut tygodniowo. Lecz ze względu na pracę rozliczaną w ramach dyżurów oraz różnego typu nadgodziny ten czas wydłuża się nawet do 50 godzin. Jednak pracy pielęgniarki i jej nadludzkiego wysiłku nie da się zmierzyć w godzinach. Tym bardziej, że na jedną pielęgniarkę przypada coraz więcej chorych i formalności. Znane są przypadki, że w niektórych placówkach jedna pielęgniarka obsługuje nawet 50-90 osób, i to na kilku piętrach! Często o takich problemach sygnalizują w internecie w bazach opinii o pracodawcach.
Nie zapomnieć być człowiekiem
Praca pielęgniarki to ciągła walka o życie nie tylko pacjenta, ale także o swoje i swoich bliskich.
To nieustanna odpowiedzialność, ryzyko i presja, gdzie każdy błąd może okazać się ostatnim. Nie zapominajmy, że pacjenci to nie zawsze ludzie do rany przyłóż. Chociaż zawsze „wiedzą lepiej”, to oczekują od pielęgniarki bycia ochroniarzem-uzdrowicielem i wróżbitą-psychologiem. Często wykazują agresję lub próbują uciekać z oddziałów. Na dodatek lekarze niejednokrotnie wymagają od pielęgniarek zdolności grafologicznych. Tym samym pielęgniarka musi odpowiadać nie tylko za swój rozum, ale także za jego brak u innych. Do tego dochodzi batalia z systemem, rutyną i wypaleniem zawodowym. W tym wszystkim pielęgniarka nie może też zapominać o byciu człowiekiem, co wydaje się zadaniem najbardziej ekstremalnym.
Pielęgniarek ci u nas… niedostatek!
Pielęgniarek jest w Polsce za mało i za mało zarabiają. Odczuwają też brak prestiżu społecznego. Dlatego coraz częściej wyjeżdżają do krajów UE, m.in. jako opiekunki osób starszych. Od wejścia Polski do UE wydano ok. 17,5 tysiąca zaświadczeń o uznaniu kwalifikacji zawodowych potrzebnych do podjęcia pracy za granicą jako pielęgniarka lub położna. Co gorsza, pielęgniarki to starzejąca się grupa zawodowa.
Ich średnia wieku to 50 lat, a w ciągu dekady z zawodu może odejść ich nawet 70 tysięcy! Dla wielu barierą nie do pokonania okazuje się zmiana tradycyjnego pielęgniarstwa na tzw. „nowoczesne”. Biurokracja i niepraktyczne szkolenia narzucone przez UE tylko pogarszają sprawę. A młodej kadry brakuje. Pielęgniarki w wieku ok. 25 lat to niecałe 5% grupy zawodowej. Co gorsza, młodej kadrze brakuje podczas edukacji zajęć praktycznych. Jeżeli szybko nie uleczymy służby zdrowia, wkrótce nie będzie miał kto leczyć nas.
Opłaca się
Pielęgniarka wykonuje pracę za kilka osób, a pensję dostaje tylko jedną. Jest to średnio ok. 6500 złotych brutto – jeszcze dziesięć lat temu było to jedynie 3200 zł brutto. To stanowczo za mało, gdyż niejednokrotnie pielęgniarki pracują ciężej od lekarzy. Do tego ich pensja nie rośnie adekwatnie do podnoszonych kwalifikacji, a przecież pielęgniarka uczy się przez całe życie. Medycyna idzie do przodu w zawrotnym tempie, choć i tak nie dogania nowych chorób i potrzeb pacjentów. Jednak praca pielęgniarki jest nagradzana w inny sposób. To zawód z poczuciem misji ratowania życia. Satysfakcja z pomocy niesionej ludziom i ich wdzięczność to wartość nie mająca miary finansowej.
Kto może zostać pielęgniarką?
Abstrahując od kwestii oczywistych, do jakich kwalifikuje się konieczność nabycia odpowiedniego wykształcenia i gotowość do nieustannego szkolenia, idealna pielęgniarka powinna odznaczać się kilkoma cechami, które będą determinować jej predyspozycje do wykonywania zawodu.
Idealna pielęgniarka powinna cechować się empatią wobec drugiego człowieka, spokojem i opanowaniem. Powinna być odporna na stres, asertywna i komunikatywna. Musi także wiedzieć jak skutecznie działać pod presją czasu i w warunkach nierzadko chaotycznych.
Źródło zdjęcia: https://pl.123rf.com/photo_53898094_kobieta-lekarza-z-stetoskop-s%C5%82uchania-samodzielnie-na-szarym-tle.html
Komentarze
ooo
3200zl? Chciałabym….. U mnie w szpitalu płacą 1200zł mniej.
anakonda87
Ale brutto czy netto?
olla
2000 zl na rękę. Czasem więcej a czesciej mniej… I brak poszanowania
gosia
uwaqżam że ludzie z misją są szkodliwi , są winni poniżającemu traktowaniu zawodu, źle wpływają na jego przyszłość.
jest to opinia 50 letniej pielęgniarki pracującej 12 lat na sor i oiom. dlaczego pielęgniarka ma mieć misję a lekarz chodzi z rękami w kieszeni i ma pretensje do pielęgniarek że znowu musi przyjść do pacjenta.
to są miedzy innymi sytuacje gorzkie i działające destrukcyjnie na osobowość ( ” pomaganie męczy”- polecam lekturę)
m
Nie polecam zawodu! Dziewczyny, nie iddzcie na pielęgniarstwo a te , które mają jeszcze siły i są młode- walczcie o siebie i zmieniajcie zawód. Z jakim znajomym nie rozmawiam, to każdy ma podobną lub lepszą wypłatę, czy to po studiach czy bez. Święta i noce w domu. Dajcie spokój. To się po prostu zwyczajnie nie opłaca. Odpwiedzialnosc duza, wymagania duże, pacjenci roszczeniowi, zyjecie dla grafiku, nic nie mozna zaplanować. A pensja taka jak lidlu, rossmanie czy jakbyscie pracowaly w byle jakim biurze czy korpo na najnizszym stanowisku do 15tej, wiec – nie warto. Ciągle znoszenie upokorzeń, człowiek po kilku latach nieprzespanych nocy ma prblemy hormonalne, wahania nastroju i czuje sie jak na wiecznym kacu. Po nocce a jest ich kilka w tygodniu conajmniej, człowiek się czuje jakby wypaił paczke fajek i popił kilkoma piwami- ile tak da się ciągnąć? Nie idzie tego odespać. Dajcie spokoj, nie za takie pieniądze. I tak, rozumiem, że niektorzy maja misje.. Ja tez miałam. Ale w takim wypadku lepiej po normalnej pracy isc jako wolontariusz do szpitala czy schroniska dla zwierząt , na prawdę. Albo zostac lekarzem, stomatologiem, farmaceutą, ale nie siostrunią od najnizszych posług. Staniecie się rozgoryczone i wiecznie zmęczone, a święta wiecznie spędzone na dyzurach, bez rodziny. No chyba ze ktos tak lubi i chce się poswiecac- w innym wypadku polecam wybrac cos innego i cieszyc się zyciem.