Problemy finansowe generowane m.in. przez wzrost kosztów surowców, czy wynagrodzeń, a także odważne działania konkurencji nie omijają krajowego giganta, czyli Poczty Polskiej. Zmniejszenie liczby pracowników ma być jednym z punktów planu naprawczego. Redukcja etatów niesie jednak za sobą obawy o zapewnienie ciągłości obsługi klientów.

Poczta Polska zmniejsza liczbę pracowników

Jak informuje „Rzeczpospolita”, Poczta Polska stoi przed wyzwaniem poważnej restrukturyzacji. Planowane zwolnienia mają dotyczyć ponad 5 tysięcy pracowników. W firmie pozostanie więc 58 tysięcy osób, podczas gdy w 2021 roku w firmie było ponad 70 tys. etatów.

Nie tylko zwolnienia, które w ostatnim czasie prowadzone są etapowo w Poczcie Polskiej, świadczą o problemach kadrowych firmy. W niektórych regionach kraju brakuje chętnych do pracy, a zatrudnieni już pracownicy odchodzą ze względu na brak podwyżek i coraz trudniejszą sytuację przedsiębiorstwa.

A to właśnie pensje generują dwie trzecie wszystkich wydatków Poczty. Niestety koszty niezbędne do regulowania bieżących zobowiązań, czyli m.in. wynagrodzeń są większe niż wpływy z usług firmy.

Plan naprawczy Poczty Polskiej

Zwolnienia mają na celu zmniejszenie obciążenia finansowego firmy. Do tej pory Poczta Polska, aby zachować płynność w tej kwestii, zaciągała kredyty. Jednak piętrzące się problemy wymagają dogłębniejszych zmian w strukturze.

Jak wskazuje w „Rzeczpospolitej” Piotr Moniuszko, przewodniczący Wolnego Związku Zawodowego Pracowników Poczty, restrukturyzacja firmy jest niezbędna, jednak dla niego duża skala planowanych redukcji zatrudnienia może wywołać pogorszenie jakości udzielanych usług, a w niektórych przypadkach ograniczenie zdolności ich świadczenia.

Negatywną opinię o zmianach ma też Związek Zawodowy Pracowników Poczty (ZZPP). Jak opisuje jego przewodniczący Robert Czyż efekt nierentownych usług, które wpływają na złą kondycję finansową firmy, są realizowane kosztem pracowników. A to właśnie w nich Poczta Polska powinna zainwestować, aby poprawić terminowość i jakość świadczonych usług.

Pojawiają się nawet prognozy, że planowana redukcja zatrudnienia wywoła niebezpieczny wzrost napięć społecznych, co może skutkować protestami, a nawet strajkiem generalnym. To w najgorszym wypadku doprowadzi do likwidacji spółki.

Sytuacji nie ułatwia również fakt, że konkurencja Poczty Polskiej, czyli InPost uruchomił nową usługę, która dotyczy wysyłania listów. To może stać się kolejnym pogrążającym krajowego giganta czynnikiem, podobnie jak było to w przypadku nadawania paczek i większych przesyłek.

Nowe rekrutacje mimo zwolnień?

Plany zwolnienia ponad 5 tysięcy osób są niepokojące. Z drugiej strony Poczta Polska nadal aktywnie prowadzi rekrutacje. Przykładem jest tu nowa sortownia przesyłek w miejscowości Ciemne w gm. Radzymin. To centrum logistyczne z nowoczesnym wyposażeniem – zaawansowanymi technologiami i urządzeniami, które mają ułatwiać pracę i usprawniać procesy logistyczne.

Jak czytamy na stronie Poczty Polskiej, firma chce zatrudnić pracowników na różne stanowiska z dobrymi zarobkami. Poszukiwani są:

  • pracownicy sortowni do opracowywania przesyłek i ładunków,
  • serwisanci maszyn i urządzeń,
  • kierowcy samochodów o ładowności powyżej 3,5 tony (prawo jazdy kategorii C oraz kategorii C+E),
  • mechanicy i dyspozytorzy samochodowi,
  • pracownicy ds. rozliczeń i planowania transportu.

Co ważne, Poczta Polska oferuje przy tym atrakcyjne warunki zatrudnienia. Często nie jest wymagane wcześniejsze doświadczenie, ponieważ firma zapewnia przeszkolenie.

Kandydatom oferowany jest elastyczny czas pracy, stabilna forma zatrudnienia (umowa o pracę), premie, czy bogaty pakiet świadczeń socjalnych (dofinansowanie wypoczynku pracownika i jego bliskich, prywatna opieka medyczna i ubezpieczenia). Poczta na niektórych stanowiskach oferuje też bony żywieniowe, a nawet możliwość transportu do sortowni (w wyznaczonych godzinach).

Plan restrukturyzacji Poczty Polskiej  w 2024 roku – dobrowolne odejścia albo zwolnienia grupowe

Okazuje się, że restrukturyzacja Poczty Polska będzie wymagać większej redukcji zatrudnienia, której celem jest zmniejszenie liczby pracowników o 9,3 tys. osób do końca bieżącego roku. Firma już przygotowuje warunki dla tych, którzy zdecydują się na dobrowolne odejście. Prezes Poczty Polskiej, Sebastian Mikosz, podkreśla, że priorytetem jest przeprowadzenie zmian w sposób możliwie bezkonfliktowy, choć nie wyklucza wdrożenia zwolnień grupowych w przypadku niewystarczającej liczby zgłoszeń.

Restrukturyzacja wynika z faktu, że koszty pracy stanowią aż 65 proc. przychodów spółki – najwyższy odsetek w Europie. W ramach Programu Dobrowolnych Odejść (PDO) pracownicy, którzy zdecydują się na rozstanie z firmą, otrzymają wynagrodzenie przez rok. Jednocześnie Poczta wytypuje określoną grupę osób, którym zostanie zaoferowana możliwość skorzystania z PDO.

Zwolnienia mają nie objąć stanowisk kluczowych dla bezpośredniej obsługi klienta, które pozostaną nienaruszone lub będą podlegały jedynie niewielkim zmianom. Dla tych, którzy nie skorzystają z programu, rozwiązanie umowy może nastąpić na warunkach mniej korzystnych niż w ramach PDO, ale zgodnych z obowiązującymi przepisami.

Proces decyzyjny dotyczący zwolnień ma zakończyć się do listopada, a cała operacja ma kosztować Pocztę Polską około 600 mln zł. Jest to kwota przeznaczona na realizację programu odejść dobrowolnych w przypadku, gdy zakładana liczba 9,3 tys. pracowników zdecyduje się na rozstanie ze spółką.

Źródło zdjęcia: https://pl.123rf.com/photo_153540163_czerwona-skrzynka-pocztowa-na-%C5%9Bcianie.html

Oceń artykuł
5/5 (1)