Witam. Zastanawiam się nad wyjazdem do pracy w Symphonu przez agencje solsbury. Czy mogę prosic o opinie jak tam wyglada aktualnie praca? Proszę o jak najszybsze odpowiedzi.
Jeśli nie mieszkasz w Anglii, tylko chcesz tam jechać, odpowiem tyle: zastanów się, kto teraz jeździ na wyspy do roboty, kiedy znacznie bliżej - Belgia, Holandia, Austria, Francja, Niemcy można zarobić więcej? Kto pcha się teraz w obliczu bałaganu jaki panuje w związku z brexitem? A jeśli nadal jesteś chętny, dopowiem tyle: pracowałem tam kilka miesięcy i NIE POLECAM. Kasa cienka, choć na czas. Ale nie to jest najgorsze. Najgorsze jest, że jak jedziesz sam i powiedzmy jako tako znasz język, będziesz miał przewalone. Nikt ci nie pomoże. Ani fałszywi anglicy, ani nasi "pomocni" rodacy, ani agencja. Resztę dopowiedz sobie sam.
Hej, właśnie jestem na etapie załatwiania spraw z agencją. Jeżeli ktoś pracuje w Symphony, bądź planuje pojechać na marcowy termin to proszę o kontakt. michalakpro@gmail.com Chętnie porozmawiam, jeżeli ktoś może coś podpowiedzieć to będę wdzięczny. Martwią mnie opinie ludzi poniżej. Prowadziłem w Polsce firmę stolarską przez 3 lata i sądziłem, że na start taki wyjazd będzie ok. Czekam na kontakt i pozdrawiam, Paweł.
Chłopie, posłuchaj tych opinii, posłuchaj i mojej, Byłem w tym (usunięte przez administratora) i uwierz mi - jedź do Niemiec lub do Austrii. Lepsza kasa, tańsze życie, bliżej. Nie polecam pracy w Symphony. Przede wszystkim wygórowane normy, niezgodne z tamtejszym prawem pracy. Dostajesz kasę za godiznę, a nie za sztukę. To raz. Dwa - ludzie, którymi pracujesz. Trzymaj się z daleka od Polaków, a raczej polaczków. Będą ci uszkadzać meble, zwłaszcza dwaj tajperzy, jeśli im się nie spodobasz. Jeden to Jacuś po 40tce, drugi - nie pamiętam imienia, ale podobny tłuk, wysoki, krótko ogolony. Trzy - jeśli jedziesz przez agencję, nie gódź się na żadne depozyty z mieszkanie, a raczej chlew, w który cię wsadzą. Bo depozytu nie dostaniesz z powrotem. Po czwarte, jestem w okolicach Klagenfurtu w Austrii i polecam ten kraj. Żadnej wrogości ze względu na swoje pochodzenie nie doświadczyłem, w przeciwieństwie do Anglii. A do tego lepsza forsa. Nie mówię o benefitach, bo nigdy z nich nie korzystałem, nawet nie chciałem. Nawet w UK. Po piąte - jeśli jednak się zdecydujesz, wszystko jest na twojej głowie - konto w banku, numer insurance. Mi w każdym banku robili problemy ze względu na pochodzenie, szczególnie odradzam hsbc i lloyds W barclays z wielką łaską. Twoja decyzja.
Ciekawe, co w takim razie robię od pn do sb w Austrii? Siedzę na zasiłku, a w niedzielę pod lidlem? To chciałeś napisać?
Tak przysługuje prywatną opieka lekarska przechodnia w sheffield ,senatorem w buxston oraz jak masz zwierzę to weterynarz ale tylko w co drugi wtorek tygodnia
Najbardziej w porządku pracownicy to Ci z Kielc, z Chorzowa i z Piekar Śląskich. Reszta to... Sam się przekonasz. Praca to jak opiniują inni, specjalnie tejperzy uszkadzali meble, by cofać Ci i żebyś normy w życiu nie wyrobił. Dawali też złe części. Robili na złość. Pieniądze nieduże prawdę mówiąc, tygodniówki wypłacają. Nie polecam ale jak nie masz innej roboty to spróbuj, sam się przekonaj.
Ja pracuje w Symphony już 2 lata. Rok na kontrakcie. Praca jak praca. Kasa co tydzień. Nadgodziny mozna robić. A dla tych którym się niechce pracować albo których przeraziła praca to będą tak pisać zawsze. Jedź do Polski i za 1900 zł zapiepszaj w tartaku.
Jacuś to tłuk mocno po 40tce, który w życiu g...o osiągnął i teraz wraz z drugim młodszym tłukiem celowo uszkadzają meble, dając upust swoim frustracjom. Życzę im raka z przerzutami.
Nie rozśmieszaj mnie człowieku bo ja tam pracowałem ponad cztery lata, i co to znaczy porządnie zarabiać zrozumiałem dopiero jak zmieniłem kraj i wyjechałem z Angli do Holandii w 2012 roku. (usunięte przez administratora)
Witam jak czytam te opinie to wymiotować mi się chce na samą myśl o tych warunkach a bilet niestety wykupilem. Czy depozyt muszę płacić obowiązkowo ? I czy jak się postawie to co mi powiedzą ?
Jak się postawisz, to powiedzą do widzenia. A z depozytem było tak, że koordynatorka wzięła depozyt, który miał być zwrócony a koniec końców okazało się, że poszła na macierzyński, a landlordzi powiedzieli, że nie dostali depozytu.
Czy można liczyć w Solsbury Solutions w Symphony (Barnsley) na prywatną opiekę medyczną?
Dobry żart. Jak dwa dni będziesz na chorobowym, to cię wywalą. Masz być dyspozycyjny, choćby ci łapy (odpukać) oberwało. A jak co, to każdy tam poleci ci ichni lek na wszystko, czyli paracetamol.
Cześć ! Wyjeżdżam do pracy przez ta agencje do symphony proszę o uczciwa opinie jak wyglada tam praca ?
Hej, ja trafiłem przypadkiem na te agencje i zastanawiam się nad wyjazdem... Na serio jest aż tak źle? Mój angielski w zasadzie nie istnieje. Planuje ktoś może jechać w listopadzie Jakby ktoś chciał pogadać lotkajan@gmail.com
Przeczytaj opinie i sam zdecyduj. Ja po przygodzie z tym mordorem i ludźmi tam pracującymi, a zwłaszcza polaczkami, całkowicie zniechęciłem się do Anglii. Od roku w Belgii.
Jaka umowa obowiązuje w Symphony podczas okresu próbnego?
Taka, że jak w miesiąc nie wyrobisz normy (niezależnie od rozmiaru szafek) to wylatujesz. Normy - dodam - są niezgodne z tamtejszym kodeksem pracy. A możesz nie wyrobić, jeśli trafisz na dwóch (usunięte przez administratora) tajperów,(usunięte przez administratora)
Cyrk na kolkach , w tym miejscu pracowac musza nieliczni sa tacy co jawnie graja w chu...a i uchodzi im to plazem bo wlaza w (usunięte przez administratora) , opierda...aja cie za byle co nawet jak staniesz w alejce na 2 minuty to ich zdaniem nic nie robisz calymi dniami a inni w tym czasie chowaja sie po kiblach i jest ok .. Ci co udaja ze pracuja na wozkach calymi dniami na telefonach siedza jak swiete krowy nietykalni
Rozumiem Twoją frustrację, ale unikajmy obrażania innych, to niezgodne z regulaminem serwisu. Twoja opinia jest dosyć mało merytoryczna i, szczerze mówiąc, niewiele mi mówi. Jak mierzona jest wydajność pracowników Symphony?
A celowe uszkadzanie mebli przez dwóch tajperów z Polski, którzy są totalnymi tłukami oraz debilami, co zebrali się w grupce podobnych nieudaczników? A wygórowane normy, które i tal są niezgodne z angielskim prawem pracy? A mieszkania, a raczej zapleśniałe, zaszczurzone chlewy, które kosztują po 70 funtów tygodniowo i depozyty pobierane przez koordynatorkę, które potem nie są zwracane, a pracownik zmuszany jest do dopłacania dodatkowych 50 funtów, bo po tamtym depozycie nie ma śladu?
(usunięte przez administratora) , depozyty za mieszkanie nikt o niczym nie informuję na melinie którą dali za 85 funtów dwóch ćpunów , po tygodniu dosyć, są normy ktore trzeba wyrobic ale dla nowego po 3 dniach jest nie mozliwe to manager ktory tam jest powiedział ze bede robil do póki zrobie (usunięte przez administratora) ,odradzam każdemu nawet wrogowi , (usunięte przez administratora) również ludzi którzy tam pracują cwaniaczki polaczki , jeszcze raz odradzam !!!!!
Tak czytam te opinie i sobie myśle na co tu narzekać praca jest codziennie w niektórych agencjach czekasz na telefon codziennie czy masz iść do pracy czy nie . Kolejne zastrzeżenia są o to ze jest ciężko a w jakiej pracy nie jest ciężko ? Trzeba pracowac a ze praca nie jest wymarzona to wiadomo ze ciezko wciąż robić codziennie to samo . Kolejna rzecz jaka się przewija w tych opiniach jest to ze Polak Polaka zle traktuje i ze jest zła atmosfera jednak podejrzewam ze pracuje tam mnóstwo osób które nie narzekają na kolegów koleżanki nie chcesz nie musisz się z nikim zadawać pi za tym nie wierze ze wszyscy są źli . Praca jest mało płatna najniższa krajowa nic dziwnego skoro nie wymagają doświadczenia ani języka . Piszecie ze mieszkania są okropne można wynająć sobie coś innego nikt nie zmusza . Jadę do tej pracy niedługo i uważam ze te opinie wypisują ludzie lenie którym się nie chciało pracowac chociaż nie mieli doświadczenia ani nie znali języka a liczyli na niewiadomo jakie zarobki !
Czy blond karolinka nadal pracuje w rotherhamie?
O Polakach, a raczej polaczkach pracujących w Symfonii, a taże i w ogóle na Wyspach mam jak najgorsze zdanie. Zbierają się w grupkę, żeby razem bardziej chojraczyć, znajdują łosia, który nie chce przystąpić do ich bandy i stosują wyrafinowany mobbing - celowe uszkadzanie szafek. Sami g...o w życiu osiągnęli, zapewne uciekli przez prawem, długami, jakie patałachy narobili w Polsce i tu opowiadają, kim byli w ojczyźnie. W niczym nie pomogą, bardziej zaszkodzą. Wszystkim im wuj w łeb. Jak jedziesz samemu, masz wielkiego pecha, że trafisz na to bydło, Za funta sprzedadzą ciapakom, choć na koszulkach mają prawiowe hasełka. Od ciapaków kupują fajki i zioła, bo o funta taniej im wychodzi. Słowem: z dala od tych patoli.
Witajcie , teraz poszukują do pracy przy skręcaniu mebli w miejscowości Grimethorpe .... Czy warto ? Był tam ktoś z Was?
Nie polecam. Wygórowane normy (ponad 40 szafek na zmianę, niezależnie od wielkości), kosmiczna rotacja. A to wszystko w kiepskiej atmosferze za psie pieniądze. Nie wyrobisz normy w ciągu miesiąca - wylatujesz.
Piszę, jak było. Po co miałbym kłamać? I jeszcze jedno. Gdybyś sam miał jechać i mieć agencyjną melinę, pod żadnym pozorem nie zgadzaj się na płacenie depozytu, bo więcej go nie zobaczysz.
Nie, dwa lata temu dosłownie uciekłem z Anglii. Tam jest (usunięte przez administratora) nędza i złe nastawienie tubylców wobec Polakow, o czym sam się przekonałem na własnej skórze. Od roku jestem w Holandii. I jest dobrze: tańsze życie, niższe podatki, wyższe zarobki i spoko ludzie. Pozdrawiam.
Pracowałem tam ponad 5 lat jest to praca dobra na start jeżeli nie masz nic innego przyjechałeś niedawno a twój angielski jest słaby lub nie ma go w ogóle.Atmosfera fatalna ,praca bardzo ciężka, zarobki nędzne.Tak jak kolega przeniosłem się do Asos 2 lata temu i z obecnej pracy jestem bardzo zadowolony w porównaniu do Symphony to całoroczne wakacje, decyzja którą podjąłem o zmianie pracy była trafiona w 10!!!! więc jeżeli jesteś tu niedawno to dobre miejsce na start ,ale radzę szukać czegoś innego jak najszybciej.
@bad experience rozumiem Twoje emocje, jednak muszę Cię poprosić, żebyś w swoich wypowiedziach nie obrażał osób pracujących w firmie. Skupiamy się tu na merytorycznych aspektach zatrudnienia, a przy opisie atmosfery panującej między pracownikami należy pamiętać, żeby zachowywać szacunek do innych osób, nawet jeśli mamy niemiłe doświadczenia.
a co, może mam w superlatywach opisywać takie pastwienie się grupki nieudaczników nad kimś, kto nie chciał należeć do tej sitwy? Życzę im jak najgorzej i cieszy mnie, że od roku jestem w Holandii. Inni ludzie, inna atmosfera pracy.
Bez wypowiedzi pozostawiam panującą tam atmosferę.Polacy w 90% ,ale to jeszcze nic.Norma,problemy z urlopami,brak szacunku Anki z agencji.Wyzsze stanowiska poprzez plecy.Lepsze traktowanie dupowlazow....its itd.Nie wspomnę o wspaniałych życzliwych Polakach którzy za nadgodziny gotowi lizać d..e.
Odradzam ! Po pierwsze w fabryce jest NORMA co jest nie zgodne z kodeksem pracy w Anglii. Co chwile kogoś za normę wywalają i przyjmują nowego na skręcanie dlatego taki przemiał . I po kolejne zastanówcie się przed podjęciem decyzji w związku z praca w Symphony : dlaczego ściagają ludzi z Polski jak tu w UK jest wiele Polaków i to w regionie gdzie praca nie leży na ulicy a mimo to nikt kto tu mieszka nie chce iść już do Symphony? Wykorzystują kombinują nie wspomnę o atmosferze jak w obozie.
Zgadzam się z tym, co napisałeś. Jedynie nie wiedziałem, że normy do wyrobienia są niezgodne z tamtejszym kodeksem pracy. Słyszałem za to, że depozyty za mieszkania są nielegalne, ale nie miałem możliwości sprawdzenia tego.
@bad experience czy wobec tego nie można było zgłosić do przełożonego faktu, że meble są umyślnie uszkadzane przez pracowników? I w jaki sposób wpływało to na Twoją pracę? Może udałoby się tę sprawę załatwić dzięki tego typu interwencji, a osoby celowo niszczące produkty firmy, w której pracują, zostałyby pociągnięte do odpowiedzialności?
dobre sobie... I wyjść w oczach polskiego towarzystwa wzajemnej adoracji na konfidenta? Jednemu powiedziałem na odchodne, żeby zdechł z najgorszymi plagami w rzyci. Drugiemu życze to samo. Szkoda sobie z tym bydłem szargać nerwy. To banda nieudaczników, którzy odreagowują swoje niepowodzenia. Jestem teraz w Holandii i atmosfera i kasa o niebo lepsze niż w tym angielskim kieracie.
Przez Wasze opinie prawie się nie zdecydowałem żeby pracować w Symphony, ale zacząłem pracę w kwietniu tego roku i jest dobrze. Jeżeli ktoś tylko ma chęci to daje radę i wcale nie jest ciężko. Można robić nadgodziny. Atmosfera jest ok. Agencja płaci na czas. Tylko cieniasy, którzy nigdy nie pracowali fizycznie odpadają. I zostawiają nieprzychylne opinie.
Kasa jest na czas, bo płacą ochłapy. Za nadgodziny, jakbyś nie zauważył, to państwo pobiera niemałe pieniądze. Nawet 80 funtów tygodniowo. A radę daję, bo pracuję na cięższej robocie w Holandii, ale za lepsze pieniądze i za lepsze traktowanie.
Często zadawane pytania
-
Jak się pracuje w Solsbury Solutions w Symphony (Barnsley)?
Zobacz opinie na temat firmy Solsbury Solutions w Symphony (Barnsley) tutaj. Liczba opinii, które napisali obecni i byli pracownicy oraz kandydaci do pracy to 9.
-
Jakie są opinie pracowników o pracy w Solsbury Solutions w Symphony (Barnsley)?
Liczba opinii, które napisali obecni i byli pracownicy to 6, z czego 2 to opinie pozytywne, 1 to opinie negatywne, a 3 to opinie neutralne. Sprawdź tutaj!