MediaExpert

Warto wspomnieć, że atmosfera w pracy jest naprawdę w porządku, przynajmniej na reklamacjach. Ludzie, z którymi przychodzi tam pracować są mili i zawsze doradzą/pomogą jeśli czegoś nie wiemy. Dla samej atmosfery chce się tam przychodzić, jednak wszystko się komplikuje jak zaczniemy rozumieć w jaki sposób wszystko funkcjonuje. Zmiany robione na akord, nic nie jest przemyślane, nikt nie pyta pracowników o zdanie czy opinie na temat tego jak mogłoby coś wyglądać, a to przecież oni mają największe pojęcie o tym jak się pracuje, bo przecież nikt u góry nie potrafi obsługiwać się programami, z których korzysta się na magazynie. Dobrze, że są raporty, które wyciągają wszystkie potrzebne dane, bo tylko to się tam liczy. Chociaż i tak niektórzy mają nawet problemy z wciśnięciem przycisku "odśwież dane". Zmiany na magazynie robione "aby usprawnić wam pracę" okazują się kompletną klapą i tylko ją utrudniają, dokładane nowe obowiązki dla pracowników bez żadnego przeszkolenia, wytłumaczenia jak coś powinno działać, bo przecież potem znajdzie się inny pracownik, który będzie potrafił poprawić błędy poprzedniej osoby. Tak naprawdę to magazyn opiera się tylko na kilku osobach. Kiedy nie ma konkretnych osób na magazynie to wszystko leci na zbity pysk, ale te osoby i tak otrzymują taką samą pensje jak osoby, po których trzeba wszystko poprawiać. Dobry pracownik nie jest w żaden sposób doceniany, a nawet dostaje jeszcze więcej obowiązków, bo przecież ogarnie. Szkoda tylko, że tych dobrych pracowników nikt nie słucha i nie próbuje usprawniać pracy w porozumieniu z nimi. Tak naprawdę, to nie ma znaczenia na jaki dział jesteś przydzielony, bo i tak będziesz robił wszystko co będzie akurat potrzebne. Organizacja pracy - tragedia. Przynajmniej zrobili skrzyneczkę na pomysły, które i tak wszyscy mają gdzieś, bo przecież to co jest tam napisane nie jest zrozumiałe dla kogokolwiek u góry, bo liczą się tylko cyferki. Czasem można odnieść wrażenie, że ludzie którzy operują tym wszystkim żyją w jakiejś innej rzeczywistości. Praca do 4h przy komputerze wygląda tak, że siedzisz przed monitorem +/- 6-7 godzin, o jakimkolwiek dofinansowaniu do okularów czy dodatkowej przerwie zapomnij, bo przecież na umowie masz napisane inaczej. Temperatura w zimę nie do wytrzymania, ogrzewanie działa tylko przed 6, kiedy nie ma nikogo na magazynie, a potem jest wyłączane, za to w lato jest tak gorąco, szczególnie jak otworzą rampę, że można się poczuć jak na pustyni. Całe lato bezskutecznego proszenia się o wiatrak na swoje stanowisko. Próbne alarmy, na których ludzie w październiku/listopadzie stoją przez pół godziny, czasami nawet godzinę w miejscu zbiórki pod siatką w samym polarze i marzną, bo przecież nie można pójść do szatni po kurtkę "a co jakby to był prawdziwy alarm??". Szkoda tylko, że ludzie, którzy nie są na magazynie stoją zadowoleni, bo są ciepło ubrani. Ogólnie praca też ma swoje plusy, można nabrać doświadczenia, zawrzeć nowe znajomości i poznać ciekawych ludzi. 13 pensja w grudniu też jest całkiem w porządku. Da się dogadać w kwestii urlopów, jeśli chcesz przyjść na rano kiedy twoja zmiana jest na popołudnie, bo masz jakieś plany/musisz załatwić sprawy, to też da się dogadać. Jednak na dłuższą metę na pewno da się znaleźć lepszą pracę. Warto wspomnieć, że wszystko dąży ku temu, żeby zrobić nocną zmianę, nie wiem kto wpadł na ten pomysł, może serwisy też zaczną pracować w nocy żeby się do nas dostosować. Jeżeli się nic tutaj nie zmieni, to niedługo będą musieli sobie szukać nowych ludzi, może to nawet lepiej, bo wyszkolą sobie ich tak żeby pracowali jak im się będzie podobało. Mimo wszystko obudzą się z ręką w nocniku jak znikną ludzie, dzięki którym jeszcze ten magazyn się trzyma i nie został przeładowany aż pod sam sufit.