Opinie o Fundacja DKMS
Pracuję tu już rok. Jestem bardzo zadowolona z pracy. Pracują tu wspaniali ludzie, którzy dzielą się swoją wiedzą i pasją z innymi. Osobiście bardzo polecam.
Drodzy odwiedzający ten portal, Mam nadzieję, że nie będziecie budować sobie rzeczywistej opinii o fundacji na podstawie wyłącznie negatywnych opinii z gowork. Pracuję tutaj i mam coraz większe poczucie, że do pisania tych opinii dorwała się jakaś grupa bardzo sfrustrowanych ludzi, którzy nie wiedzą co zrobić ze swoim życiem lub jak o siebie zadbać. Ewentualnie ktoś chce fundacji w jakiś sposób zaszkodzić. Zmiany się zadziewają. Niektóre powoli, niektóre szybciej. To co jest dla mnie ważne to zawsze widzę tutaj dobre intencje i starania ale też dbanie o ludzi. Błędy popełnia każdy.
Osobiście jestem bardzo zadowolona z pracy w fundacji. Wiadomo zdarzają się różne sytuacje, ale widzę, że niektóre osoby mają tendencję do wyolbrzymiania i to głównie one wypowiadają się w komentarzach na GoWork. Brakuje osób, które faktycznie są zadowolone z pracy w fundacji. Jako pracownicy robimy dobrą robotę. Pomagamy innym ludziom . Ja osobiście czuję się doceniana i jestem zadowolona. Kiedy pojawia się problem trzeba go rozwiązywać, a nie knuć teorie spiskowe moi drodzy. Podsumowując, polecam pracę w DKMS
Witajcie, czy od czasu pamiętnych wydarzeń na początku roku coś drgnęło w fundacji? Czy interwencja Elke faktycznie przyniosła jakiś efekt?
szukam opinii na temat tej firmy, ale jakichś rzetelnych, a nie napisanych przez niewiadomo kogo... Czy osoby zarządzające mogłyby zadbać o ten wątek? A może stworzyć profil na Atmoskopie?
A możesz jakoś bardziej konstruktywnie? Bo w sumie to się nie dowiedzieliśmy
Niestety nasza fundacja staje się przysłowiową rybą, która psuje się od głowy. W związku z pandemią i pracą zdalną wszyscy mieliśmy wyjątkową okazję do „bezpośredniego kontaktu online” z Panią Prezes podczas organizowanych spotkań cyklicznych. Myślę, że większość z Nas wielokrotnie nie mogła uwierzyć w to co widzi i słyszy ( monologi z udziałem JA w roli głównej, mijanie się z prawdą, nietakt, niespójność). To był SZOK. Najbardziej uderzające i bulwersujące jest to, że między tymi zdaniami jest mowa o empatii i pomaganiu innym. Usta pełne sloganów, za którymi nie idą czyny. Na powracające pytania pracowników o jakiekolwiek wyrównanie inflacji Zarząd odpowiada zdawkowo i nie na temat. Szefostwo o nas „dba” uruchamiając miedzy innymi bezpłatne porady psychologiczne na telefon (bo wojna na wschodzie, bo pandemia). Śmiechu warte. A lęki związane z tym, że coraz mniej nam zostaje w portfelu? Oczywiście jak się nie podoba to można znaleźć nową pracę( i wielu, zbyt wielu pracowników odeszło :(), ale czy właśnie tak to powinno wyglądać? Większość z nas wkłada całe serce w to co robi, nie brakuje doświadczonych pracowników. Fundacja jak widać woli permanentnie rekrutować ( to też są koszty plus czas !). Smutne jest to tym bardziej, że fundacja może się pochwalić wyjątkowo wysokimi przychodami. Nie mówię już o ciągłym podkreślaniu faktu, że człowiek jest najważniejszy ( a czy pracownik= człowiek?). Naprawdę wystarczyłoby niewiele, ale trzeba chcieć i mieć wizję a nie myśleć o sobie tylko tu i teraz. To wszystko dowodzi tylko na to, że albo Zarząd jest oderwany od rzeczywistości albo ma potrzeby pracowników w głębokim poważaniu. Zapewne mielibyśmy więcej wyrozumiałości dla pracodawcy, który co miesiąc się głowi z czego zapłacić pracownikom i liczy każdą złotówkę. Tym bardziej niemoralne wydają się absurdalne tłumaczenia, że wszyscy odczuwamy inflację (naprawdę WSZYSCY jednakowo?) czy powoływanie się na fakt, że nikt nie został zwolniony. W dzisiejszych trudnych czasach przykro patrzeć, że na czele fundacji stoi ktoś komu nie można wierzyć i nie jest zainteresowany poprawą sytuacji a merytoryczne pytania traktuje jak atak. Z przykrością stwierdzam, że to wszystko za cichym przyzwoleniem większości kierowników, którzy albo mają klapki na oczach albo za bardzo się boją Pani Prezes czy utraty przywilejów. Nie jest łatwo o tym pisać, ale folwarczny model zarządzania nie służy otwartemu dialogowi. A teraz to co wydaje mi się FAJNE: 6 godzinny czas pracy w piątki w okresie letnim w 2021, wolne od pracy 24 i 31 grudnia w ostatnich latach. Przede wszystkim praca z ludźmi pełnymi energii i pasji- pomimo dającej fatalny przykład polityki Dworu. Tylko tyle czy aż tyle?
Nie mogę uwierzyć w to, co czytam. Też doświadczam tych samych spotkań z Panią (usunięte przez administratora)i przyznaję, że ma ona swój niepowtarzalny styl. Trudno jest mi się pogodzić z tym, że ktoś wypisuje takie opinie na tym portalu zamiast pójść i powiedzieć, co mu się nie podoba. Nikt w tej fundacji nie został zwolniony od kilku lat. Co więcej można zgłosić uwagi i pomysły i jest się wysłuchanym. Co trzeba mieć w głowie i jakim być egoista, żeby takie rzeczy wypisywać i niepotrzebnie niepokoić innych kolegów, którzy ciężko pracują, aby naprawdę ratować życie ludzkie. Zajmij się robota człowieku albo poszukaj swojego miejsca gdzie indziej skoro tak cierpisz.
Niepowtarzalnym stylem nazywasz chamstwo i brak taktu? Zastanawiam się czy mówimy o tym samym miejscu, bo jeśli tak to jako pracownik powinieneś wiedzieć że zażalenia wielokrotnie były zgłaszane. Może jest się wysłuchanym pracując na stanowisku kierowniczym :) I tak jak napisałeś, wykonujemy ciężką pracę, w związku z tym oczekujemy za nią godziwego wynagrodzenia. Więc nie zamierzam przepraszać za to, że znam swoją wartość.
Nikt nie został zwolniony? Może tak można nazwać to, że ludzie po prostu sami odchodzą. Kompletnie nietrafiony styl. Pani Prezes nie ma żadnego stylu, a w jej przemówieniach (nie rozmowach) wybrzmiewa tylko ciągle „JA”, co dla pracowników, którzy dają z siebie ponad 100%, są empatyczni i chcą czynić ten świat lepszym, jest po prostu niesprawiedliwe i bolesne.
Gdyby feedback, który jest przekazywany od kilku lat został kiedykolwiek wysłuchany pewnie nie byłoby potrzeby wychodzenia z tymi kwestiami na zewnątrz. Niestety brak umiejętności komunikacyjnych u kadry zarządzającej doprowadził do tak dużej frustracji u pracowników, która wylała się tutaj. Przykre, ale okazuje się że dopiero takie radykalne środki zostały zauważone.
Niepowtarzalny styl ? Możliwość feedbacku ? Właśnie pokazane było to na ostatnim spotkaniu jak wygląda danie feedbacku.
Miałam właśnie składać aplikacje, ale podziękuje. Dzięki za opinie. Korporacje niech się w końcu obudza! (usunięte przez administratora) Misje możecie sobie…
Mam nadzieję że ktoś ogarnie w tej fundacji tan zalgany (usunięte przez administratora) bo to bardziej niż chore
Potrzebujecie pomocy i chcecie pieniądze i jeszcze transport za swoje wy jak chcecie pomagać innym chcem pomagać innym ale jestem niepełnosprawny i niemam żadnej pomocy od państwa a mam za pomoc innym płacić
Jesteśmy tutaj dla Ciebie, możesz dowiedzieć się kim jesteśmy, dlaczego warto u nas pracować i jak wygląda nasz proces rekrutacyjny.
Może ktoś wie jakie zarobki są na stanowisku - Młodszy Specjalista ds. Digital Marketingu bo jest ogloszenie ale nie ma podanej stawki w nim ?
(usunięte przez administratora)
Feudalny. Prezes, która nie dzieli się władzą, ma zawsze racje, nie znosi krytyki, ale też nieczęsto ją słyszy, bo otoczona jest pochlebczyniami totalnie od niej uzależnionymi (raczej nie znalazłyby nigdzie indziej zatrudnienia).
To chyba ciężko się tam pracowało? Mieliście sytuację gdzie według pracowników jakieś rozwiązanie było super, ale go nie wdrożyliście przez panią prezes?
Ogromna przepaść pomiędzy pracownikami a kadrą zarządzającą, w szczególności Panią Prezes. Brakuje zrozumienia dla potrzeb pracowników i chęci jakiejkolwiek zmiany. Ze strony Prezes mamy do czynienia z polityka mydlenia oczu i narracji "ja" (egocentryzm na najwyższym poziomie). Inicjatywy oddolne są torpedowane, potrzeby nie zostają wysłuchane, a na pytania lub feedback Prezes odpowiada agresją, ironią lub obrazą, co jest zachowaniem zupełnie nie adekwatnym do zajmowanego stanowiska. Trwa również odwieczna walka o zarobki i podwyżki, które są mocno zaniżone w porównaniu do stawek rynkowych oraz trudnej i odpowiedzialnej pracy, jaka jest wykonywana w Fundacji. Misja fundacji jest fantastyczna, atmosfera między pracownikami również. Przykro mi, że to wszystko jest niszczone przez jedną osobę na szczycie i małe kółeczko fanów, które na tym korzystają. Byłaby wielka szkoda, gdyby przez te zachowania i sposób zarządzania, cele które ma Fundacja nie mogłyby być dalej realizowane.
Kiedy czytam Twoją opinie mam wrażenie, że nigdy nie pracowałeś/as gdzie indziej. Idź i sprawdź a potem porozmawiamy o przepaściach, niesprawiedliwościach itp. Może już czas poznać świat prawdziwych korporacji?
Czy ktoś z osób tu wypisujących te opinie pomyślał o wizerunku Fundacji? Co ma myśleć Pacjent, jego rodzina o organizacji, której powierza swoje życie. Jest mi przykro...
Mi również jest przykro jako pracownikowi, że w tak istotnej dla misji społecznej organizacji mają miejsce sytuacje całkowicie nieprzystające do etosu fundacji. Pracownicy oddający cale swe serce przy ratowaniu życia podopiecznych fundacji są traktowani jako wyrobnicy oraz zbędny balast a także nie są godziwie wynagradzani zaś problemy wewnętrzne tak eskalują, że niestety jedyną mozliwą drogą zaakcentowania problemu jest to forum.
Ci którzy uważają, że jedyną możliwą drogą zaakcentowania problemu w DKMS jest forum nie powinni już w tej organizacji dawno pracować. Brzmi to jak spore odrealnienie i przedawkowanie Facebooka. W prawdziwym życiu problemy załatwia się w sposób bezpośredni nawet jeśli trzeba się z nimi zmierzyć i zadać sobie troche trudu. Taka postawa rzuca w fatalnym świetle wielu ludzi, którzy tutaj pracują ale nie podzielają takiego podejścia. Idzicie sobie ponarzekać gdzie indziej do jakiejś korporacji może tam dorośniecie.
Sądzę, ze nie jesteś od szafowania kto powinien a kto nie powinien pracować w tym miejscu. Tekst o przedawkowaniu Facebooka poniżej jakiegokolwiek merytorycznego poziomu. Co ma Facebook do tego zagadnienia? Zaś problemy i prośby czy inicjatywy były zgłaszane wielokrotnie: na prezentacjach pracowników, na spotkaniach działowych, na rozmowach indywidualnych, na spotkaniach ogólnofundacyjnych oraz w ankiecie. Czy to o to chodzi aby wszyscy odeszli? Jeśli uważasz, ze wszyscy powinni odejść to jest to naprawdę przykre i to miejsce nie powinno się nazywać Fundacja tylko korporacja. Ciężko w tych czasach o dobrych, zaangażowanych, serdecznych i empatycznych ludzi a takich jest wiele w tej organizacji.
Zgodzę się z Tobą. Jak piszesz - problemy były już tak dużo razy zgłaszane i tam dużo razy ignorowane. Ankiety pracownicze - rok do roku przedstawianie w HR w samych superlatywach, a problemy (np. O wynagrodzeniach) przemilczane i zapomniane. Specjalny zespół pracowniczy, który miał za zadanie przedstawienie interesów zgłoszonych przez działy - wysłuchany i rozwiązany z informacją, że są to kwestie nie do zmiany i tak zostanie (np. wynagrodzenie, ścieżki awansu). Feedbacki. Rozmowy działowe. Ciagle nic nie da się zrobić. Nie dziwie się, ze frustracje wylały się tutaj. Ale w końcu nas usłyszano. W końcu ten temat został poruszony, powiedziany głośno, to dotarło i padły deklaracje ze strony kadry kierowniczej - że znów będziemy wysłuchani. Chce wierzyć, że coś się ruszy, chociaż mam wiele obaw... Projekt dialog, rozmowy z kierownikami, konkretne „działania” zarządu związane z możliwością zmiany wynagrodzeń. Zobaczymy. Czas pokaże, czy znów zostaniemy sprowadzeni do parteru i zostaniemy z pochwałą, jakim to jesteśmy zaangażowanym zespołem i że czasy są trudne, ale nic nie da się zrobić. Naprawdę smutno byłoby stracić takich ludzi, którzy czują misje pomagania pacjentom i równocześnie chcą głośno wyrazić swoje zdanie, które od lat jest ignorowane. Bo można iść do korporacji, jak ktoś pisał powyżej; ale można też pracować w miejscu z misją, gdzie powinny być szanowane interesy pracowników. Może ktoś w końcu przejmie się wtedy tak ładnie opisywanym tu wizerunkiem Fundacji. Bo Fundacja to ludzie, którzy ją tworzą, a nie tylko to jak pięknie prezentowana jest w reklamach czy kampaniach społecznych, które można zobaczyć w tv.
Przykre są te wydarzenia, nawet jeśli nie na miejscu jest wychodzenie ze sprawami z wnętrza organizacji na światło dzienne, to jestem bardzo wdzięczna wszystkim, którzy napisali komentarze, bo jako młody pracownik miałam wrażenie, że bardzo dużo rzeczy działa nie tak, panuje zarządzanie przez niepokój, niejasności, a teraz widzę, że w tej sytuacji są wszyscy i wszyscy mają te same odczucia, to bardzo pomocne.
I will write it in eng so our german office can understand. Maybe it will give them some knowledge and actions will be taken, we trust it will and changes in management will happen soon! If not you will ruin this place. What is happening in the Organisation has to stop! CEO is absolutely not the right fit. She is egoistic, does not listen and talk to people. She only thinks and talks about herself. She does not care about DKMS and people inside but just says so. As well as the cause and the mission. What is WORTH is action not words. She is emotionally not stabile and doest not act like one. She reacts with crying, she leaves meetings when people ask questions. She totally lost our trust and there is no way to rebuilt it. Slowly but surely with her actions in last years, especially since COVID started she is totally unrealistic, does not care about us, she cares only about herself. We hear about how great she is, what she has done, that she bought a house, that she owns a private company and that she is so successful in it. She doesn’t want to listen others, there is no real connection. Besides her actions are too slow, she is not paced, not a fit to non profit with such capacity, people, goals, dynamic and abilities. I am on board for years, so many of people here are totally dedicated but to the mission, not her leadership and herself. Her leadership is poor and like from 90’, meaning I am the BOSS and you have to follow. If you don't like it you can go. We do not see a way to work with her and under her any longer, especially after her performance on a meeting in last days. She couldnt handle confrontation, she was aggressive, she left a meeting crying cause people wanted the truth. It was not a first time, and we are done! Besides she doesn’t really work, she does not spent time with people. Especially in a situation like now we need LEADER who will lead us, not a star who wants to shine. And with this person it is NOT going to work. I am so disappointed that HQ and Elke and Stefen do not react! For years we have been giving signs that it is bad, especially in the surveys. The fact that it is working, that donors are collected and patients get transplants does not mean we are doing good. Don’t just look at numbers! Look at us! Because it will all get ruined if it will go like this. It is like the lift that can’t go up any longer, cause there are no links. I also want to appeal to our heads of department. Please do something. You also are responsible for what is happening and you are standing there and watching?Why? It is your fault as well that it came to the point that we are on two different sides. Hope this will help a little to motivate you. The time is now.
Dear employee, Thank you for your courageous step and for contacting us. This shows me that our mission is very close to your heart. We would have been pleased if you had contacted us directly instead, in line with our values of open, clear, courageous and fair, which will also guide us in this case. That's why I'd really like us to talk to each other in person. With the whole team and together with Ewa, Stephan and me. Unfortunately, we were not able to visit our people in Warsaw in the last two years, due to the pandemic. However, we will schedule meetings to visit our office in Warsaw within the next couple of weeks. Please feel free to contact us by email if you have any further comments or questions in the meantime. With kind regards, Elke Neujahr Global CEO DKMS Group
Will they however want to talk in public? To confront their boss in the fear of repercussions and public backlash?
I will certainly not offend anybody and care instead. As said you can address me by email or mobile any time. Please let’s talk and solve! Best Elke
Praca z misją, wymagająca empatii od każdego. Niestety kadra zarządzająca pozostawia wiele do życzenia. Jak wiadomo przykład idzie z góry. Zachowanie Pani Prezes poza wszelką krytyką. Przy każdym zdaniu obecne słowo JA, sugerujące, że tylko ona pracuje w organizacji. Ostatnio ucieczka ze spotkania przy poruszeniu „niewygodnego” wg Pani Prezes tematu ? Czy tak się zachowuje osoba, która zarządza organizacją zatrudniającą ponad 120 pracowników, którzy na codzień mierzą się z trudnymi dla wszystkich tematami ? Niereagowanie na potrzeby pracowników to codzienność. Przechwalanie się zakupem nowego domu, kiedy inflacja szybuje w górę, a pensje pracowników się nie zmieniają jest nie na miejscu. Pocieszające jest to, że te organizacje tworzą ludzie, którzy tam pracują. Zdecydowanie nie Ci którzy nią zarządzają !
Jeśli... - masz głowę pełną pomysłów - lubisz wychodzić z inicjatywą - zależy Ci na tym, by Cię doceniono to zdecydowanie nie jest to miejsce dla Ciebie ???? Misja fundacji jest piękna i rzeczywiście pracownicy się z nią utożsamiają i wkładają w swoją pracę mnóstwo energii i serca. W odróżnieniu do kadry zarządzającej. Otwarte prośby o podniesienie pensji w obliczu rosnącej inflacji są zbijane i nie brane pod uwagę. Zarządzanie metodą kija i marchewki. Brak szacunku do pracownika. Pozorna możliwość awansu. Jest to bardzo smutne, bo to szeregowi pracownicy, którzy nie są doceniani, są fundamentem Fundacji.
W fundacji są możliwości rozwoju, jeśli ktoś chce z nich skorzystać a nie tylko oczekuje, że będzie mu dane. Jak to bywa w pracy i w życiu ogółem, musimy coś z siebie dać (pracowitość, kreatywność, pozytywne nastawienie, dostarczanie na czas) aby być branym pod uwagę awansu czy innej ścieżki rozwoju. Jeśli chodzi o wynagrodzenia to są standardowe. Przy obecnej inflacji, raczej w dolnym zakresie, niż górnym. Jednak trzeba pamiętać, że jest to fundacja a nie korporacja czy firma medyczna. Atmosfera jest dobra i ludzie są zgrani. I Fundacja stara się dobierać pracowników pod tym względem. Oczywiście jak w relacjach czasem zdarzy się sprzeczka, konflikt czy kłótnia ale dziwne by było żeby się nie pojawiały przy tak odpowiedzialnej pracy. Jest tu dużo emocji w związku z tym, że po drugiej stronie jest pacjent. Sposób zarządzania jest ludzki i tego też się oczekuje od pracowników. Są oczywiście też minusy i niedociągnięcia jak np długi proces decyzyjny ale też czy nie jest tak że zawsze jest lepiej tam gdzie nas nie ma? Jeśli ktoś oczekuje ciągłego rozwoju, awansów i wysokich zarobków to nie będzie to miejsce dla niego. Jeśli ktoś oczekuje pracy z pasją, wyzwaniami i misją, przy zarobkach średnich to odnajdzie się w tej pracy.
Co to oznacza, że "sposób zarządzania jest ludzki i tego też się oczekuje od pracowników"? Oczekuje się niby ludzkiego zarządzania od pracowników????? (zarządzania czym???) Proszę o doszczegółowienie aby lepiej zrozumieć. Sprawozdanie finansowe i działania marketingowe świadczą raczej o wysokim potencjale finansowym. Więc może też warto zadbać o pracowników przy aktualnej sytuacji w tym kraju oraz spełnianiu tak istotnej misji i jak zostało napisane między słowami - stresującej pracy i odpowiedzialności. A misji ogólnie to mega kibicuje.
sprawozdanie finansowe to jest dopiero hit. Odpowiedzialna, wymagająca i stresująca praca jest w dolnym zakresie zarobkowym, jak to pięknie anonim ujął, a Prezes Fundacji zgarnia pół miliona rocznie… tak tak ludzie umieją czytać i czytają coraz więcej, gdy w grę wchodzi wsparcie finansowe. Nigdy więcej
To jeżeli ma to być misja to niech kadra kierownicza odda część swojego wynagrodzenia na rzecz pracowników, którzy wykonują zazwyczaj cięższą i bardziej znaczącą pracę. Zrozumiałe jest, że owa kadra będzie dodawać niezgodne z prawdą opinie bo ma za to płacone. Pozdrawiam.
Jako osoba z kilkuletnim stażem, niestety obserwuje równie pochyłą w tym miejscu. Jest niestety coraz gorzej, zwłaszcza jeśli chodzi o kadrę zarządzającą, a najbardziej samą Panią Prezes. Cechuje się ona zupełnym brakiem empatii w stosunku do szeregowych pracowników. NIe reaguje na wyniki ankiety pracowniczej; nie odpowiada na najprostsze potrzeby i apele pracowników, chociażby kwestie podwyżek. W Fundacji pracują ludzie młodzi, rodzice, z kredytami i różnymi zobowiązaniami. Pani prezes pozostaje głucha na galopującą inflacje i wzrost kosztów życia. W zamian oferuje wyjazd/wyjście integracyjne dla pracowników, na które część osób nie ma ochoty jechać lub szkolenie z duchowości, które wg działu HR jest potrzebne wszystkim. Za nic ma również uwagi specjalnie powołanego zespołu, który miał się zająć reprezentacją pracowniczą przed zarządem. Dodatkowo, reprezentuje bardzo egocentryczną postawę, mówiąc ciągle: ja. Na spotkaniach ogólnofundacyjnych cechuje się dużym nietaktem, odnosząc się do osobistych sytuacji pracowników, a ostatnio zachowując się agresywnie wobec pracownika, który zadał pytanie. Niestety jest to styl zarządzania rodem z lat 90'. Rozumiem, że tak może praktykowała zarządzanie od lat, jednak zarządza ponad 120 osobowym zespołem w zupełnie innej epoce, więc należałoby iść z duchem czasu i nauczyć się odpowiedniego modelu. Niestety kadra kierownicza w wielu wypadkach mam wrażenie nie reprezentuje interesów pracowniczych. Mimo zgłaszanych problemów przez pracowników, nic się nie zmienia. A to z kolei bardzo przykre, bo w Fundacji pracuje dużo osób z otwartą głową i sercem, gotowych na poświęcenie się misji ratowania życia i zdrowia pacjentów. Jednak ta motywacja też w pewnym momencie się wyczerpuje i pozostaje ogromne niezadowolenie i żale, które mimo, że może i są wysłuchane, to są ignorowane. Żle się dzieje w tym miejscu i obawiam się, że jeśli będzie tak dalej, to będzie to wielka strata dla organizacji. Może jednak Pani Prezes jest zdania, że nie ma ludzi niezastąpionych. Owszem - nie ma, jednak takie myślenie nie powinno cechować kadry kierowniczej jednej z większych fundacji w Polsce. Poza tym, nie każdy nadaje się do tego miejsce pracy, gdzie pracownika powinna przede wszystkim cechować duża doza empatii w stosunku do innych.
Fundacja ma wspaniałą misje i robi fantastyczne rzeczy. Dzięki zaangażowanym pracownikom udało się pomoc wielu chorym pacjentom. Niestety zapatrzona w siebie „górna” zdaje się tego nie widzieć. Pracownicy są zdemotywowani brakiem perspektywy godziwego wynagrodzenia , za ciężką, stresująca prace. Przykre jest to, że sprawy wewnętrzne organizacji są opisywane na tym portalu, jednak jakakolwiek krytyka czy chociażby wyrażenie swoich uczuć spotyka się z atakiem personalnym od Pani Prezes i skutecznie zamyka usta. Reasumując, w Fundacji wciąż panuje styl zarządzania popularny w czasach słusznie minionych.
Czara goryczy się przelała... Zgadzam się z opiniami poniżej, ponieważ już od dłuższego czasu przyglądam się zachowaniom kadry zarządzającej, a w szczególności Pani Prezes i szczerze mówiąc pozostawia ono wiele do życzenia. Arogancja, ignorancja, egocentryzm, nieadekwatne komentarze, brak szacunku, brak merytorycznego przygotowania się do spotkań oraz nieumiejętność radzenia sobie z trudnymi kwestiami czy pytaniami na forum to bezustannie powtarzające się sytuacje. Praca w Fundacji DKMS jest pracą odpowiedzialną, a pracownicy wkładają w swoje obowiązki całe serca i nie ma co ukrywać - chcieliby zostać odpowiednio docenieni. I zgadza się, pracownicy mają wiele obowiązków, wiele dodatkowych zadań, natomiast nie mają zbyt wielu praw... Kwestia wynagrodzeń również powraca jak bumerang, szczególnie w sytuacji rosnącej inflacji i nikt z kadry zarządzającej nie podejmuje tego tematu, pomimo wiedzy, że pracownicy są niezadowoleni. Wszystkie Głowy wychodzą z założenia, że nie ma ludzi niezastąpionych i jeśli coś nie pasuje - to zawsze możemy się rozejść. Wiele inicjatyw, pomysłów, opinii czy sugestii pracowników zderza się na wstępie ze słowem "nie". W taki sposób wypalają się zaangażowani i poświęcający się pracy ludzi. Bardzo przykre.
Ja również z niepokojem przyglądam się wydarzeniom mającym miejsce w tej organizacji. Niestety zdarzają się sytuacje, kiedy ze strony zarządu brakuje podstawowego szacunku i ludzkiego traktowania swoich pracowników. Brakuje empatii, zrozumienia, zachowania adekwatnego do sytuacji i zajmowanego stanowiska prezesa fundacji. Obserwuję brak taktu i wyczucia w pewnych delikatnych i trudnych dla wszystkich kwestiach, jak prywatne kwestie zdrowotne, rodzinne czy też sytuacja polityczna w Europie dotykająca pracowników. O osobistych sprawach pracowników Pani Prezes mówi głośno na spotkaniach, w których uczestniczą wszyscy pracownicy organizacji, co przez pracowników uznawane jest za zachowanie nie na miejscu. Problemy są zamiatane pod dywan, na najwyższym szczeblu brakuje pokory i umiejętności przyznania się do błędu. Brakuje też przeprosin, gdy powinny się one pojawić. Za to jest mnóstwo komunikacji „ja”, przechwalania się, natomiast czasem jest brak realnych działań. Potrzeby pracowników nie są brane pod uwagę, mimo tego, że często są one przez nich poruszane. Konstruktywne przedstawianie swoich przemyśleń lub zadawanie mało wygodnych pytań może skończyć się obrazą Pani Prezes i zachowaniami z jej strony, które dalekie są od profesjonalizmu czy też zwykłej ludzkiej przyzwoitości i szacunku. Przykro się to obserwuje, w miejscu, gdzie pracują ludzie z misją, pasją, chęcią niesienia dobra i pomocy. W miejscu, gdzie przecież człowiek jest najważniejszy. W taki sposób prezes fundacji nie powinien traktować swoich pracowników, którzy każdego dnia robią kawał dobrej roboty i realnie przyczyniają się do wyników fundacji. Nie jest to fair. Żeby jeszcze pracownicy byli za to dobrze wynagradzani. W tej organizacji pracownicy nie czują się docenieni, zadbani, nie ma walki o dobrych ludzi, a większość z nich pracuje bardzo ciężko. W takich warunkach nie trudno i spadek motywacji i zaangażowania ze strony pracowników. Pokrzepiające jest, że atmosfera pomiędzy pracownikami nie zawodzi, ludzie są dobrzy, pomocni, otwarci, z pozytywną energią. Na liderów również zazwyczaj można liczyć, są to odpowiednie osoby na odpowiednim miejscu. Problem natomiast jest dużo „wyżej”.
Często zadawane pytania
-
Jak się pracuje w Fundacja DKMS?
Zobacz opinie na temat firmy Fundacja DKMS tutaj. Liczba opinii, które napisali obecni i byli pracownicy oraz kandydaci do pracy to 29.
-
Jakie są opinie pracowników o pracy w Fundacja DKMS?
Liczba opinii, które napisali obecni i byli pracownicy to 26, z czego 7 to opinie pozytywne, 9 to opinie negatywne, a 10 to opinie neutralne. Sprawdź tutaj!
