Pracuję w Przychodni Weterynaryjnej Aura o prawie 14 lat. W tym miejscu rozwinęłam swoje zawodowe pasje , pracodawca umożliwia mi ciągle dokształcanie się w Polsce i zagranicą. Jestem zatrudnona na umowę o pracę co w tej branży nie jest standardem. Mam wsparcie wielu kolegów i koleżanek lekarzy I techników weterynarii. Jest kadra zarządzająca, która dba o mój komfort pracy jako lekarza . Jest to najlepsze miejsce dla lekarzy weterynarii i techników weterynarii, którzy nie boją się wyzwań i ciężkiej pracy.
Proszę kontaktować się bezpośrednio z managerem, dane do kontaktu są dostępne na stronie Przychodni .
Na stronie firmy z dostępnego tam opisu, wynika, że cały 26-osobowy personel oddany jest swojej pracy. Tu zaś, że atmosfera między ludźmi w firmie bardzo bobra, a nawet, że można się dokształcać. Brzmi to na tyle dobrze, że poproszę o więcej informacji o możliwości nauki. Sam niedawno ukończyłem technikum weterynaryjne, i z przyjemnością dowiem się o tym, z jakich kursów oraz szkoleń mógłbym korzystać. A także, czy firma w pełni pokrywa koszty nauki?
Pracuję w Przychodni Weterynaryjnej Aura o prawie 14 lat. W tym miejscu rozwinęłam swoje zawodowe pasje , pracodawca umożliwia mi ciągle dokształcanie się w Polsce i zagranicą. Jestem zatrudnona na umowę o pracę co w tej branży nie jest standardem. Mam wsparcie wielu kolegów i koleżanek lekarzy I techników weterynarii. Jest kadra zarządzająca, która dba o mój komfort pracy jako lekarza . Jest to najlepsze miejsce dla lekarzy weterynarii i techników weterynarii, którzy nie boją się wyzwań i ciężkiej pracy.
14 lat to bardzo ładny staż pracy, gratuluję :) Są jeszcze pracownicy, którzy pracują tu tak długo? Ile osób liczy wasz zespół? Przychodzę tu w sumie z konkretnym pytaniem, studiuję na kierunku weterynarii i szukam miejsca, gdzie mogłabym odbyć praktyki. Czy tutaj jest taka możliwość, przewijali się już jacyś praktykanci?
Nasz zespół to 26 osób. 10 lekarzy, 10 techników, 4 recepcjonistki 2 pracowników administracji. Staż innych pracowników jest od 12 lat do kilku miesięcy. Regularnie pojawiają się w naszej przychodni praktykanci, zarówno studenci weterynarii jak i uczniowie techników weterynaryjnych.
Dzień dobry, jakie maja Państwo terminy odnoszące się do praktyk oraz ile miejsc jednocześnie może być wolnych? Czy są jakieś preferencje co do kandydata? Uczelnia i tym podobne? Fajnie by także było gdyby ktoś wystawił jakaś opinie odnośnie przebiegu, tylko czy jest tu ktoś z praktyk może?
Proszę kontaktować się bezpośrednio z managerem, dane do kontaktu są dostępne na stronie Przychodni .
Robiliśmy operacje w tym miejscu podczas operacji podobno było jakieś wykrawienie tak powiedział nam inny weterynarz nie z aury nie chciała sikać miała problemy pani doktor powiedziała że może to być ze jest zła pogoda potem się dowiedzieliśmy że podobno dostala jakies infekcji dzisiaj w nocy nam zmarła bo miała sepse ponieważ źle ja zoperowali i jeszcze się wdało się zakażenie dziękujemy
Prawie same opinie od opiekunów zwierząt leczonych w tej przychodni. A może wreszcie wypowie się jakiś pracownik? Ilu weterynarzy tu pracuje prócz właściciela? Rozglądam się za praca jako technik weterynarii i ciekawy jestem czy też takich pracowników potrzebują?
Jestem pracownikiem Przychodni wet.AURA . Pracuje w niej od lat, byłem i nadal jestem częścią jej przemian od niewielkiego gabinetu do bardzo dużej Przychodni. Mogę spokojnie powiedzieć że to bardzo dobre miejsce do pracy, bo zbudowane przez ludzi których praca jest też ich pasją. Atmosfera jest fajna czego dowodem jest mała rotacja pracowników, w zasadzie głównie dochodzą nowe osoby powiekszajace nasz ZESPÓŁ.
Hej :) Dobrze wiedzieć, że jeszcze istnieją takie miejsca pracy. Właśnie czytam, że pracownicy mogą się pochwalić sporym stażem. Czy wraz z tym rozwojem firmy, pracownik ma tu większe możliwości? Przychodnia w niego "inwestuje", że tak to brzydko nazwę? Szkolenia, kursy, nowoczesny sprzęt do pracy? Trudno się tu dostać? Masz jakieś rady co do ewentualnej rozmowy kwalifikacyjnej?
Młodsza Specjalistka Obsługi Klienta (Język Niemiecki)
Czy urlop w Przychodnia Weterynaryjna Aura Rafał Bernacki jest płatny 100%?
Aż przykro to czytać. Mam dokładnie odmienne zdanie. Moja teraz jyz 15,5 letnia sunia leczona jest w Aurze od kilku lat. Przeszła kilka operacji ratujących życie,różne guzy i liza kosci, tylko lekarzom z tej przychodni zawdzięczamy że sunia żyje. Trafiliśmy do Aury po leczeniu s innej lecznicy, myślę że gdyby tam pozostała już by jej nie było. Lekarze z Aury kilka razy uratowali jej życie i tylko im zawdzięczamy że sunia jeszcze jest. Dziękuję dobrej, fachowej załodze lecznicy.
Czytając nie które wypowiedzi klientów nie dziwię się ze są rozrzaleni po stracie swego pupila leczonego w tej przychodni bo pewnie ja też miałbym mieszane uczucia ale mi się udało moja Roxy po szybkiej i celnej diagnozie przeprowadzonej przez panią doktor w sobotę w poniedziałek była już po zabiegu i dochodzi do siebie dlatego bardzo dziękuję w imieniu swoim i Roxy????????
Cześć. Jestem na studiach weterynaryjnych i szukam miejsca blisko domu, gdzie mógłbym nabyć wiedzy praktycznej przy leczeniu zwierząt. Ale trochę mnie zaniepokoiły niektóre wpisy osób, które tu były i korzystały z leczenia zwierząt. Ale pomijając to, to w ogóle chcę wiedzieć, czy na taki staż albo praktyki można się załapać? Czy ktoś kiedyś był i wie, czy czegoś można się nauczyć? Nie chcę tak wysyłać zapytania bez wcześniejszego zastanowienia.
Czytam te opinie i oczom nie wierzę. Mam 4 zwierza- dwa starsze koty I springer spaniela,który ma wiele przewlekłych chorób. Od kilku lat korzystam tylko z przychodni Aura. Dzięki nim Mój springer chodzi bez bólu,ma wyleczoną prostatę,zdrowe oko i opanowaną w miarę alergię. Kotu uratowła pani doktor oba oczka,którym groziła amputacja. Mam wielu przyjaciół korzystających z tej przychodni. Znajdzie się tam specjalistów wielu dziedzin,bardzo oddanych zwierzętom,sprzęt jakich mało w lecznicach. Lekarze nie są nastawieni na robienie wielkich pieniędzy,tylko na pomoc zwierzęciu. Wszyscy ,których znam zaxhwyceni
Lolus był poddany sanacji jamy ustnej z ekstrakcjami .Po zabiegu pacjenta wydano do domu w stanie ogólny dobrym i tak było .Po kilku dniach pacjent przestał przyjmować pokarmy ,stał się apatyczny zaproponowano na zostawienie Lolka w szpitaliku od godz 8 - do 20 celem dokładnej diagnostyki .Zajęło im to trzy dni a każdy dzień skutkował coraz gorszym samopoczuciem ,Po trzech dniach Lolek odszedł .Szkoda tylko ze zbiegło się to wszystko w okresie świątecznym .Co uniemożliwiło nam zrobienie w trybie pilnym sekcji zwlok. Historie wizyt które otrzymałam z lecznicy konsultowalam z kilkoma lekarzami weterynarii i jestem przekonana ze wine za zaistniała sytuacje ponosi niedouczony personel lecznicy.Nie mogę sobie wybaczyć ze tak im zaufałam Lolus byl dla nas wszystkim mimo upływu czasu ja dalej nie mogę się pogodzić z jego odejście.
Niestety ale temat, który poruszasz jest dla każdej ze stron bardzo trudny. Uwierz, że niestety potrafię sobie wyobrazić przez co aktualnie przechodzisz. Nie mam pojęcia czy to wina personelu, jednakże skoro tak uważasz to warto swoje wątpliwości z nimi bezpośrednio konsultować. Bez złości, bez zbędnych złych emocji. Teraz to i tak już nic kompletnie nie wniesie a ewentualnie może poprawią pewne czynności u siebie jeśli faktycznie tego właśnie wymagają. Naprawdę bardzo mi przykro i mam nadzieję, że z czasem po prostu się z tym pogodzisz, każdego niestety w życiu to spotka
Witam Ja byłam że swoim psem wczoraj gniła.mu rana odesłano nas z propozycją przyjazdu w innym terminie. Dziś nasz pies odszedł....
Żeby nie moje bezgraniczne zaufanie do kadry medycznej przychodni AURA ,to nasz ukochany Lolus pewnie jeszcze by nas cieszył swoją obecnością .Kiedy zrozumiałam ze codzienne wizyty i zostawianie go na cały dzień w „ pseudo” szpitalu nie maja sensu było już za późno , Jedne co usłyszeliśmy to „nie wiem co mam powiedzieć i bardzo nam przykro .Stad moja przestroga Uważajcie .to nie ten sam gabinet weterynaryjny co z przed kilku lat .
A co konkretnie działo się podczas wymienionych wizyt? Zwierzak był profilaktycznie osłuchiwany czy podawano mu jakieś środki? Jako pacjenta prowadziła go jedna osoba z personelu czy wymieniali się między sobą w trakcie opieki?
Jeśli zdrowie Waszych pupili jest dla Was ważne, proszę nie korzystajcie z pomocy w tym miejscu, ponieważ i tak w rezultacie będziecie zmuszeni szukać innego lekarza, który naprawi to, czego oni nie potrafili wyleczyć, a przede wszystkim zdiagnozować. Nasz pies z ciężkim urazem trafił w ich ręce bo było nam po drodze tzn. blisko od domu.... 2 tygodnie leczenia, antybiotyk za antybiotykiem, a poprawy żadnej, wręcz przeciwnie! pies jeszcze bardziej cierpiał. O kosztach nie wspomnę.... Kiedy zrozumieliśmy, że kolejna wizyta w tym miejscu nie ma sensu było trochę późno ale na szczęście udało się! Pojechaliśmy do innej przychodni, w której psa zoperowano, poddano leczeniu i mogę śmiało napisać, że nasz pupil wylizał się. Stąd moja przestroga dla Was! Uważajcie proszę, ja tego miejsca nie polecam!
Kategorycznie nie polecam ! Zwykły market weterynaryjny. Brak wiedzy ze strony większości lekarzy. Wizyta ze zdrowym psem np. na szczepienie lub obcięcie pazurków - to jedyne z czym sobie radzą. Większe problemy już ich przerastają na co reagują leczeniem na metodę prób i błędów. W konsekwencji reagują agresją i kpią z klienta. Ostrzegam !
Często zadawane pytania
-
Jak się pracuje w Przychodnia Weterynaryjna Aura Rafał Bernacki?
Zobacz opinie na temat firmy Przychodnia Weterynaryjna Aura Rafał Bernacki tutaj. Liczba opinii, które napisali obecni i byli pracownicy oraz kandydaci do pracy to 2.
-
Jakie są opinie pracowników o pracy w Przychodnia Weterynaryjna Aura Rafał Bernacki?
Liczba opinii, które napisali obecni i byli pracownicy to 2, z czego 1 to opinie pozytywne, 1 to opinie negatywne, a 0 to opinie neutralne. Sprawdź tutaj!
