Konie zabiedzone, pracują po 6,7 i więcej godzin dziennie. Praca na czarno, (usunięte przez administratora) wśród instruktorów i dzieci które tan przychodza
Godzina czy dwie pobytu nie zmieniaja faktow znanych tym co tam przebywaja kilki godz dziennie i to non stop...nie dziwi mnie szok kogos kto jako klient widzi tylko gre pozorow a nie rzeczywisty obraz zaplecza i bardzo zlych relacji miedzyludzkich panujacych w tej stajni...
Warunki rodem z wczesnego sredniowiecza. Stajenny ma do przebrania sie wyznaczone miejsce w szopie tuz przy dzwiach bez mozliwosci zamkniecia drzwi i wszyscy moga go ogladac do tego miejsce do kapieli ma jako kran na zewnatrz kolo bramy kran z zimna woda czyli kapiel na oczach wszytkich.... Stajenny po pracy doslownie wstydzi sie samego siebie poniewaz smierdzi konskim lajnem.... Stawka na 1.06.2023r 60zl dziennie co daje 10zl/godz Dodatkowe "atrakcje"to traktowanie stajennego jak smiecia wyzwiska obelgi i mowiac wprost darcie na niego mordy przez wlascicielke stajni za to ze byl nawyzywany. W samej stakni panuje dziwna atmosfera. Wlascicielka stajni nie reaguje na to ze 13latki kupuja od instriktorek r-papierosy i pala na oczach klientow do tego instruktorki bez zadnego skrepowania na lawce caluja sie namietnie a 13latka publicznie wielokrotnie opowiadala jak "przelizala sie"z dorosla kolezanka. Jedyna reakcja wlascicielki stajni jest przytulanie sie do kazdej z dziewczyn i obmacywanie ich po pupach i nie tylko...
Pracuję tutaj od roku, warunki koni uważam za bardzo dobre a konie maja regularne kontrole u weterynarza, radziłabym unikać opinii i nie wierzyć w nic gdzie wspominany jest „pan artur”. Tak był tu stajennym, jest to alkoholik, bezdomny który bez żadnej wiedzy próbował dyktować pracownikom co i jak robić, nie raz rzucał nieprzyjemne komentarze to instruktorek a takze dziewczynek (lat 13-16) i nie szanował prywatności. Właśnie walczymy z nim w sadzie, o nękanie, psucie opinii i udostępnianie wizerunku (usunięte przez administratora)
Podobno,poniewaz na Wlk Kacku P.Ania rozpowszechnia plotki zalozyla mi sprawe rozwodowa.... Jakos nie dostalem zadnego wezwania na jakakolwiek sprawe i watpie zeby byla takowa zalozona...jak widac rozpowszechnianie tutaj plotek o jakichs (usunięte przez administratora) nota bene po tym jak od 5.05.2023r nie pracuje w tej stajni(czyli po ponad pol roku)jest wylacznie proba zwyklej zemsty ze strony kolezanek z nary za to ze nie ma do dzis stajennego ktory chcialby pracowac za 60zl/dzien w tak zenujacych warunkach...
Przez kilka lat pracowałam w tej stajni, trzymalam tam w pensjonacie schorowanego konia. Pani Ania była zawsze uczciwą i szczerą osobą, z sercem na dłoni również do ludzi, co pewnie ją gubi. Poziom dbałości o konie, zdecydowanie powyżej średniej jaką poznałam wędrując po różnych stajniach. Super konie i super szefowa :)
Pracuję w tej stajni nie długo ale nie zgadzam się z negatywnymi opiniami Pani Ania jest miłą osobą i wesołą osobą która każdemu pomoże w trudnej sytuacji. Pan Artur nie poznałam go osobiście ale z tego co słyszałam był osobą w potrzebie więc Pani Ania mu pomogła nie ma on teraz prawa mówić ze jest alkocholiczka bo to totalne bzdury i pomówienia. Jestem I instruktorem i stajennym i nie traktuje mnie gorzej albo z góry bo sprzątam boksy. Pani Ania jest uczciwa konie nie pracują po 7 godzin tylko maksymalnie 3 i mają wolne są zadbane i pod stałą opieką weterynaryjną. Pan nie zna sie na koniach więc niech Pan się nie wypowiada na temat ktorego nie ma Pan baldego pojęcia. Praca w tej stajni jest najlepszą rzeczą która mi się przytrafiła. Ludzie którzy tam pracują są mili i uśmiechnięci każdy każdemu pomaga atmoswera jest cudowna. Bardzo lubię przychodzić do Stajni Nara czyje się tam jak w rodzinie
dla wyjasnienia Pani istoty problemu i Pani niewiedzy... zakres moich praw w stajni nara w dn. 5.05.2023 ok godz.13tej jasno i wyraznie wyjasnila mi instruktorka I.L. wspolnie z P.Ania ze nie jestem dla was zadnym rozmowca,ani pozadanym w waszym kobiecym gronie towarzystwem ale jedynie(tu padly wyzwiska)... i nie byl to pierwszy tego typu przypadek,ale zadecydowal o natychmiastowym zerwaniem z ta stajnia z winy jej wlascicielki
sadzac po chocby zdjeciach w google to chyba p.Artur az za dobrze znal sie na koniniach.szkoda ze nie widzialas jak konie z nim wspopracowaly.P.Artur byl wrecz naszym skarbem,w oczach koni z P.Ania byli t.zw para alfa,ktorej konie sie sluchaly a w oczach calej okolicy z P.Ania P.Artur byli brani za kochajaca sie i udana pare...zreszta P.Ania sama to rozpowiadala. skoro nie znasz go osobiscie to kto i jakim prawem pozwala na jego ocene?zazdrosc,ze bezdomny moze byc lepszy?efekt stadny ze ktos cos powiedzial wiec jest swiete?kto dal tobie i tobie podobnym prawo do negowania decyzji P.Ani?sama chciala zeby nam pomagal,uczyla go wszystkiego a teraz plujecie na niego jadem z nienawisci bo jest bezdomny,czyli gorszy od was z zasady...a propos...P.Ania tez nie ma wlasnego domu,meldunku itd i jest wg waszych norm bezdomna,wiec dlaczego jej nie plujesz w twarz jak P.Arturowi?P.Artur nie pil w pracy a P.Ania,co sama codziennie widze,pije non stop.w czym jest lepsza? sama bylam w tej stajni przez P.Anie i jej "przyjaciolke" naklaniana(nie tylko zreszta ja) do skladania falszywych zeznan przeciwko P.Arturowi i moge szczerze powiedziec,ze wiekszosc dziewczyn wolalo odejsc z tej stajni niz falszywie oskarzac niewinnego czlowieka,ktorego na prawde szanowalysmy,lubialysmy,podziwialysmy,ze pomimo tego,ze jest bezdomny,do czego sie nie przyznawal(nie tylko w moich oczach zwykly,wspanialy czlowiek),co nie tylko dla mnie bylo czyms,co zasluguje na najwyzszy podziw patrzac na to,co dla tej stajni sam od siebie zrobil... jedyna atmosfera w tej stajni przez takie jak ty zrobila sie taka,ze poza mowa nienawisci i nagonka na niewinnego czlowieka nic innego nie macie do powiedzenia i taka jest o was prawda.patrzac na wasze wpisy tutaj kazdy to widzi,ze widzicie w P.Arturze samo zlo i zrodlo wszyskich wlasnych klopotow,nieszczesc,patrzc bezkrytycznie na swoje wybujale ego. i tyle w tym temacie.
skoro jestes tak obeznana co do stajni i jak widac bardziej niz jej wlascicielka,moze wyjasnisz mi pewna kwestie i podejmiesz odpowiednie decyzje... jako tzw."hotelowiec",place za wynajecie boxu z jego codziennym sprzataniem,od maja sama musze box sprzatac(jak tez inni "hotelowcy"),poniewaz nie podobalo sie wam ze byl stajenny,a z pijana P.Ania nie ma adnej rozmowy,a wy macie to gdzies. za co ja ciezkie pieniadze place i dlaczego? kiedy box mojego konia zastane uprzatniety? z innymi "hotelowcami"juz mamy uzgodnione przeprowadzki naszych koni do innych stajni bo tak jak w narze po prostu byc nie moze.
Na co się nastawić w trakcie rekrutacji w Stajnia Nara Hanna Cebula? Umieścili kilka ogłoszeń na InfoPraca.pl.
(usunięte przez administratora)
Fakt...sadzac po slownictwie podajacych sie za pracownikow tej stajni kazdy inteligentny czlowiek przyzna racje stajennemu.Na jego miejscu tez bym poszedl szybko do innej pracy bo praca za 60zl dziennie to chyba sa jakies kpiny ze strony wlascicielki stajni.Same pokazuja wlasna frustracje i brak szacunku do drugiej osoby piszac o jakichs (usunięte przez administratora) itp.Znajac zycie zapewne same zle traktowaly stajennego a teraz po prostu zrzucaja wine na niego za to,ze same musza czyscic stajnie z wlasnej winy i jak widac z winy wlascicielki ktorej nie stac na pracownika i to samym sobie i jej powinny podziekowac za cala sytuacje.
(usunięte przez administratora) Moze Pani najpierw sama przyjrzy sie kto tam pracuje i na wlasne oczy zobaczy ze tzw "normalni" w tej stajni to jedynie konie i klienci. Piszace tu osoby jako pracownicy przemilczaja podstawowy fakt,ze wlascicielka stajni z gory zaklada ze stajenny to (usunięte przez administratora)nie jest to pierwszy przypadek w ciagu kilku lat ze wlascicielka stajni wchodzi w konflikt ze stajennym.kilka lat temu (usunięte przez administratora) stajennego o podpalenie balotow z sianem,zniszczenie namiotu,kolejny okazal sie (usunięte przez administratora)a teraz znowu konflikt z kolejnym z rzedu stajennym tym razem ze niby jako (usunięte przez administratora) wynika wiec z tego jednoznacznie,ze wlascicielka stajni ma powazny problem w nawiazaniu prawidlowych relacji z mezczyznami,z gory zaklada kim i jaki on jest i nie ukrywa ze stajenny ma wpisany w obowiazki pracownika byc (usunięte przez administratora) do tego (usunięte przez administratora) w pracy. Trzy kolejne konflikty z kolejnymi stajennymi nie sa dzielem przypadku gdyz w stosunku do mezczyzn jest osoba bardzo konfliktowa i na kazdym kroku okazuje mezczyznie swoje obrzydzenie.
Czytam zamieszczone tu negatywne opinie i nie wierzę! Domyślam się, że są zamieszczane przez konkurencję. @Stajnia Nara jest jedną z lepszych w okolicy. Konie czyste, zadbane, pod stałą opieką weterynaryjną. Nie pracują cały dzień tylko po jeździe mają czas na odpoczynek. Warunki sanitarne zadowalające .Nie jest to hotel kilkugwiazdkowy tylko stajnia. Sama właścicielka jest osobą sympatyczną, do dogadania, ale też wymagającą. Wiadomo, że pracować trzeba. Nikt nie będzie płacił za samo przychodzenie do pracy. Płaci terminowo, nigdy nie zatrudnia nikogo "na czarno", bo to się poprostu nie opłaca ani pracownikowi ani pracodawcy. W firmie panuje fajna, rodzinna atmosfera. Wielokrotnie spędzaliśmy nawet razem czas przy ognisku organizowanym przez szefową. Szczerze polecam to miejsce. Niestety życie tak się ułożyło, że obecnie mam już pracę w innym mieście, ale odwiedzam stajnię gdy tylko przyjeżdżam do Gdyni.
Oprocz mnie samego (3 lata pracy na czarno)moge podac bardzo duzo osob pracujacych w narze na czarno....
Takze pracowalam tam na czarno wiec jakos jest nas z "szarej strefy" chyba o wiele wiecej... Nie sadze zeby wpisy byly robione przez konkurencje,poniewaz P.Ania sama dba i taki a nie inny stan rzeczy... Stajnia jest nie tylko w okolicy wrecz najgorsza z mozliwych pod kazdym wzgledem,nawet nie ma sie tam jak przebrac ani umyc,i racje ma stajenny piszac ze mial do dyspozycji jedynie kran z zimna woda na swierzym powietrzu... Ognisk to raczej nie bylo,chyba ze dla "wybranych"czyli faworyzowanych,wiekszosc nie byla zapraszana przez P.Anie a wrecz niemile widziana... Z tego co widze to chyba kolezanka albo pisze o innej stajni,albo pracowala w narze przed 2018r,odkad zaczelo sie w tej stajni robic coraz gorzej pod kazdym wzgledem...
prosze przedstawic konkretne dowody majace potwierdzic wysuwane zarzuty,poniewaz zgodnie z art.5kpk istnieje w tym kraju zasada domniemania niewinnosci,zas rozpowszechnianie falszywych informacji tego typu zwlaszcza w sytuacji ze byly pracownik juz bardzo dawno tam nie pracuje stanowi jedynie probe odgryzienia sie na nim za wyimaginowane przez was nieistniejace rzeczy...po ponad pol roku zadne wasze reklamacje nie beda nigdzie uwzgledniane... prosze pisac konkretnie i na temat zwlaszcza na trzezwo...
Pracuję tutaj od roku, warunki koni uważam za bardzo dobre a konie maja regularne kontrole u weterynarza, radziłabym unikać opinii i nie wierzyć w nic gdzie wspominany jest „pan artur”. Tak był tu stajennym, jest to alkoholik, bezdomny który bez żadnej wiedzy próbował dyktować pracownikom co i jak robić, nie raz rzucał nieprzyjemne komentarze to instruktorek a takze dziewczynek (lat 13-16) i nie szanował prywatności. Właśnie walczymy z nim w sadzie, o nękanie, psucie opinii i udostępnianie wizerunku (usunięte przez administratora)
Dziekuje za potwierdzenie ze 3lata tam pracowalem.... W zusie i us na pewno beda wiedzieli jak uzyc taki dowod na zatrudnianie w narze na czarno...
nie sadze zeby kwestia tego kim prywatnie jest ktokolwiek zatrudniony mialo jakiekolwiek znaczenie w ocenie jakosci wykonywanej pracy. wypisywanie bzdur o jakich sprawach w sadzie ktorych po prostu nie ma,to tutaj nie ma raczej zadnego zwiazku z merytorycznymi wypowiedziami na tym serwisie,siadczy jedynie o czyjejs zlosci i zawisci,ze po prostu "darmowa sila robocza",za co P.Ania ma zatrudnianych,poszla pracowac w normalnych warunkach,ze godziwe pieniadze tam,gdzie szanuje sie pracownika... prawda jest taka ze panujace w tej stajni warunki i atmosfera sa tak zle ze nikt,nawet (cyt.) "bezdomny alkocholik" nie zechce tam pracowac,zwlaszcza za tak zenujaco niska stawke. a z tego co sama widzialam to bylo wrecz odwrotnie...zarowno P.Ania,instruktorki,dyzurne same zachowywaly sie w stosunku do niego prowokujaco wiec nie gadajmy glupot...po prostu prawda boli i jak widac nie mozecie sie tam pogodzic z faktem,ze od maja nie ma stajennego za 60zl/dzien i same musicie taczkami (usunięte przez administratora) wywozic... to ze ktos jest bezdomny itd nie upowaznia was do traktowania go jak cos gorszego co zreszta na kazdym kroku kazda z was tam robila,a teraz robicie z siebie niewiniatka.... co do uzywania mojego wizerunku Artur nie musi miec zgody poniewaz to ja sama go uzywam pomagajac mu w zupelnie innej dzialalnosci... o waszym profesjonalizmie i rzetelnosci swiadczy np.fakt,ze dane stajennego P.Ania posiada jedynie z przypadkowo znalezionego profilu na fb i chyba raczej nie potwierdza to zawarcia przez nia jakiejkolwiek umowy o prace... tez w narze pracowalam i jak sama P.Ania powiedziala-"za niskie progi na moje nogi"...jak kazda szanujaca sie osoba za takie stawki i w takich warunkach nie bede pracowala....
Czy pan wlasnie tlumaczy sie z pedofili ze dzieci „same pana kusily”? To nienormalne????
Nie musze sie z niczego tlumaczyc poniewaz to ja mowiac wprost pozegnalem ta stajnie po tym jak zostalem tam zwyzywany za to ze zwrocilem uwage na fakt obnoszenia sie przez instruktorki i dyzurne z bycia mniejszoscia wiadomo w jakiej kwestii a P.Ania wyskoczyla na mnie z wyzwiskami mowiac ze tak jak mnie nazwano jest racja i mam cyt"zamknac (usunięte przez administratora)"
Podobno,poniewaz na Wlk Kacku P.Ania rozpowszechnia plotki zalozyla mi sprawe rozwodowa.... Jakos nie dostalem zadnego wezwania na jakakolwiek sprawe i watpie zeby byla takowa zalozona...jak widac rozpowszechnianie tutaj plotek o jakichs (usunięte przez administratora) nota bene po tym jak od 5.05.2023r nie pracuje w tej stajni(czyli po ponad pol roku)jest wylacznie proba zwyklej zemsty ze strony kolezanek z nary za to ze nie ma do dzis stajennego ktory chcialby pracowac za 60zl/dzien w tak zenujacych warunkach...
pracowalam w stajni Nara kilka lat i calkowicie zgadzam sie z negatywnymi opiniami zwlaszcza stajennego P.Artura do ktorego mam naprawde wielki szacunek za to co dla tej stajni i dla nas robil. P,Ania faworyzuje kilka instruktorek a cala reszte-instruktorki,dyzurne a zwlaszcza stajennego traktuje jak zwykle (usunięte przez administratora),posuwa sie nawet do zastraszania i wyzwisk.Wielokrotnie robila to pod wplywem alkocholu,ktory zreszta pila tez w siodlarni. Praca w stajni z zasady jest na czarno,ciezko wywalczyc chocby umowe zlecenie. Wynagrodzenie jedynie za prowadzone jazdy 15zl/godz brutto/na reke czyli znacznie ponizej stawki minimalej,ale do obowiazkow nalezy tez karmienie rano koni,wyprowadzanie ich,ujezdzanie itp,za co P.Ania nie placi nawet 1grosza i gdyby nie pomoc ze strony stajennego P.Artura,ktory od serca nam we wszystkim pomagal-dbal o to zeby zima palilo sie w piecu,sam karmil konie,zanim ktoras z nas przyszla i pomagal je wyprowadzac i sprowadzac na obiad to zadna z nas nie bylaby w stanie zbyt wiele zdzialac. Co do wlascicielki stajni to niestety jest osoba dwulicowa i falszywa.Wielokrotnie sama slyszalam,jak za plecami obgadywala i wyzywala od...instruktorki a zwlaszcza stajennego mimo ze wprost do tych osob zwracala sie jak przyjaciolka. Wprawdzie nie jest to miejsce na poruszanie prywatnych spraw,to jednak powinnam podziekowac i przeprosic P.Artura za to,co go tam spotkalo,zwlaszcza utrata zdrowia,sama widzialam,jakich problemow z plucami sercem,stawami,miesniami sie dorobil dzieki pracy w stajni nara i mam nadzieje ze juz nikogo innego to nie spotka. Obecnie pracuje w innej stajni,w zupelnie innych,normalnych warunkach za godziwe wynagrodzenie z umowa od 1go dnia,do stajni nara juz nie zagladam,poniewaz P.Ania ma zwyczaj straszyc swoimi znajomosciami na komisariacie,ze niby kazdego znajdzie itp a na bylych pracownikow wzywacpolicje tylko dlatego,ze pojawili sie w poblizu chocby na zakupach w pobliskim sklepie Dodam tez ze po odejsciu z tej stajni bylam i z tego co wiem nie tylko ja,zastraszana,nekana telefonami w srodku nocy przez osoby ktorym P.Ania podczas libacji podaje numery tel(wyraznie bylo slychac jak ona pijana podaje komus moje imie i nazwisko)a te osoby wysuwaja rozne grozby. Co do samych koni w porownaniu z innymi stajniami po prostu brud smrod i ubostwo.Sciany nie pamietaja juz kiedy uzyto wapna,boxy nigdy nie byly dezynfekowane,wszelkie uszkodzenia sa jedynie dorywczo klecone byle jak a od pol roku sprzatane przez dyzurne i instruktorki z braku stajennego(stawka 60zl/dziennie), Calkowicie zgadzam sie z opinia ze stajnia nara to po prostu zwykly wyzysk calkowicie przez P.Anie przemyslany co do szczegolu.
Przez kilkanaście lat będąc klientką w wielu różnych stajniach bez trudu mogę ocenić w jakich warunkach są trzymane konie, jakie warunki są dla klientów ale i dla pracowników. Bowiem czy to przyjeżdżając na jazdy z moimi dziećmi czy też trzymając konia w takiej stajni byłam w niej codziennie i spędzałam w niej często dosłownie całe dnie. Szczęśliwym dla nas dniem było trafić wkońcu do Stajni Nara. Konie są tu zadbane, nakarmione, pod stałą opieką weterynarza, kowala, świetnej i troskliwej szefowej oraz wielu opiekunek. Bardzo ale to bardzo urzekła mnie atmosfera w tej stajni, wszyscy są tu mili, pomocni, zawsze uśmiechnięci razem z najsympatyczniejszą szefową jaką znam !
Konie zabiedzone, pracują po 6,7 i więcej godzin dziennie. Praca na czarno, (usunięte przez administratora) wśród instruktorów i dzieci które tan przychodza
Tak sie dziwnie sklada ze nie oracujac w narze kazdy ma z co zyc... Nawet zbieracz puszek zarabia 3x tyle co oferuje hanna cebula w narze... Proponuje wziac rozped i walnac baranka w sciane na oprzytomnienie....
A gdzie umowy o prace? Zatrudnianie "na czarno" jest przestepstem karno-skarbowym i chetnie zobacze jak hanna cebula buli kary za 3l unikania podatkow i zusu za moja prace.... Kary beda duuuuzo wieksze niz wartosc calej stajni... Czekam na wezwanie i chetnie sie przyznam ze robilem tam 3l na czarno
Dodam tez fatalne warunki higieniczne mogace zagrazac zdrowiu. Pracownicy maja do dyspozycji jedynie toi toi na zewnatrz jeden kran z ciepla woda w siodlarni(stajenny jest tam niemile widziany a wrecz niepozadany traktowany jak cos niechcianego) jedyne miejsce sluzace do umycia sie po pracy(zwlaszcza dla stajennego)jest kranem z tylko zimna woda przy padoku na przeciw bramy(udostepnie zdjecia) Konie karmione sianem z balotow(nie 10kg paczek)czesto zapylonych i zagrzybionych i przegnilych z powodu deszczy i odparzania. W samej siodlarni hodowla much do tego stopnia ze trudno wypic chocby kawe gdyz wrecz natychmiast w kubku topia sie muchy biurko i meble lepia sie od resztek zupek chinskich odpadkow po pizzach itp nawet kubki pi zupkach nie sa myte tylko poniewieraja sie bezpansko. Ogolnie w boxach w porownaniu z siodlarnia panuje o niebo wiekszy porzadek i czystosc. Wlascicielka stajni wyjatkowo niemila w stosunku do stajennego faworyzujaca kilka instruktorek w ogole nie interesuje sie tym co sie w stajni dzieje martwi sie jedynie o to jaki bedzie muala zarobek byle tylko tanim kosztem i(usunięte przez administratora) pracownikow. Brak umow o prace wiadomo...tania sila robocza i skladki zus podatki zostaja w jej kieszeni. Stale dokladanie obowiazkow za ta sama stawke w tym samym czasie. Np.stajenny oprocz sprzatania ma pilnowanie palenia w piecu(pociecie drzewa dokladanie do pieca rozpalanie)wszelkie naprawy zabierajace cenny czas bez perspektywy podwyzki. Generalnie calkowity wyzysk prowadzony calkowicie swiadomie i przemyslany co do szczegulu.
Jestem w szoku jakie pierdóły Tu są wypisywane, ponieważw mojej ocenie to są bzdury. Konie są czyste najedzone i nie widziałam aby koń chodził dłużej niż godzinę, a odwiedzam stajnie dwa razy w tygodniu.
Godzina czy dwie pobytu nie zmieniaja faktow znanych tym co tam przebywaja kilki godz dziennie i to non stop...nie dziwi mnie szok kogos kto jako klient widzi tylko gre pozorow a nie rzeczywisty obraz zaplecza i bardzo zlych relacji miedzyludzkich panujacych w tej stajni...
Warunki rodem z wczesnego sredniowiecza. Stajenny ma do przebrania sie wyznaczone miejsce w szopie tuz przy dzwiach bez mozliwosci zamkniecia drzwi i wszyscy moga go ogladac do tego miejsce do kapieli ma jako kran na zewnatrz kolo bramy kran z zimna woda czyli kapiel na oczach wszytkich.... Stajenny po pracy doslownie wstydzi sie samego siebie poniewaz smierdzi konskim lajnem.... Stawka na 1.06.2023r 60zl dziennie co daje 10zl/godz Dodatkowe "atrakcje"to traktowanie stajennego jak smiecia wyzwiska obelgi i mowiac wprost darcie na niego mordy przez wlascicielke stajni za to ze byl nawyzywany. W samej stakni panuje dziwna atmosfera. Wlascicielka stajni nie reaguje na to ze 13latki kupuja od instriktorek r-papierosy i pala na oczach klientow do tego instruktorki bez zadnego skrepowania na lawce caluja sie namietnie a 13latka publicznie wielokrotnie opowiadala jak "przelizala sie"z dorosla kolezanka. Jedyna reakcja wlascicielki stajni jest przytulanie sie do kazdej z dziewczyn i obmacywanie ich po pupach i nie tylko...
Przeczytałam te wasze wpisy i kompletnie nie rozumiem jednej rzeczy, czemu jedni rzekomo mają umowę a inni nie?
Wydaje mi się, że chodzi o podejście pracownika. Sama jestem instruktorem, jest to praca jedynie z powołaniem. Jeśli na umowę zlecenie nie nalegasz to pewnie jej nie podpiszesz, umowę o pracę raczej nie dostaniesz. Natomiast znam p. Anie i wydaje się osobą rozsądną, pogodną i odpowiedzialną. Stajnia jest wspaniałym miejscem w moim odczuciu, choć mam mieszane odczucia co do ilości pracy koni, ale mają na pewno zapewnioną opiekę. A warunki pracy przedstawia klarownie. Aktualnie pracuje w innym miejscu ze względu na własny rozwój jako młodego jeźdźca i instruktora, natomiast chętnie odwiedzam Nare.
Praca bez umowy, wiec np. podczas pandemii nie dostaje się postojowego. Dodatkowo szefowa wypłaca pieniądze jedynie za jazdy, a trzeba robić masę innych rzeczy jak sprowadzanie koni itp. Wymaga się aby do pracy przychodzić wcześniej nie dostając za to ani grosza. Generalnie wyzysk nie polecam
Pracuję w stajni Nara, mam umowę i podjęłam pracę wiedząc, że będę musiała przed rozpoczęciem prowadzenia jazd otworzyć koniom drzwi, żeby te mogły wyjsc na dwór. Zakres obowiązków był uczciwie przedstawiony przed rozpoczęciem pracy, dodatkowo uważam p. Anię za wyjątkowo serdeczną, ugodową i wyrozumiałą osobę.
Poziom jazd jest na bardzo niskim poziomie gdyż żaden wykfalifikowany instruktor nie prowadziłby zajęć na takich warunkach.
Pracowałam w tej stajni kilka lat. Pracowałam na umowę o zlecenie i byłam zadowolona. Fakt jest sporo obowiązków oprócz prowadzenia jazd, jednak ktoś, kto przychodzi tam do pracy jest na dzień dobry informowany o zakresie swoich obowiązków i warunkach umowy. Po za tym nie ukrywajmy, to jest taki zawód, który robi się albo z powołania albo wcale. Jest to ciężkie zajęcie i po prostu trzeba kochać to co się robi. Aktualnie pracuję w innej stajni, z chęci rozwoju i szansy jaka mi się trafiła. Jednak pozostaje z poprzednią stajnią w dobrych kontaktach, miło ją wspominam gdyż jest to również miejsce w którym stawiałam swoje pierwsze jeździeckie kroki.
Często zadawane pytania
-
Jak się pracuje w Stajnia Nara Hanna Cebula?
Zobacz opinie na temat firmy Stajnia Nara Hanna Cebula tutaj. Liczba opinii, które napisali obecni i byli pracownicy oraz kandydaci do pracy to 9.
-
Jakie są opinie pracowników o pracy w Stajnia Nara Hanna Cebula?
Liczba opinii, które napisali obecni i byli pracownicy to 9, z czego 4 to opinie pozytywne, 4 to opinie negatywne, a 1 to opinie neutralne. Sprawdź tutaj!