Czy karczma na czas covida nie działa ?
Jestem chyba pierwszym kucharzem pracujacym jeszcze w barze, ktory znajdowal sie w niewielkim domku, byly to lata bodajze 1989-1991. Wprowadzilem "prawdziwe" drugie dania typu schabowy z ziemniakami i surowkami , golonka w warzywach zamiast mrozonek, ktore byly do tej pory w menu.Wtedy to chyba nastapil najwiekszy skok jakosciowy, pozniej chyba juz polecialo rozpedem:)Z perspektywy czasu uwazam, ze bylo ok. To byly inne czasy:) Pozdrawiam Krzysia Jankowskiego. Krzys
No chyba żartujesz ?!?! Ja pracowałam w karczmie pół roku i wszysto było ok. Odeszłam bo spodzewałam się dzidziusia i pomimo tego, że nie dotrzymałam terminu wypowiedzenia nie było problemu. Powiem tak, jak ktoś [usunięte przez moderatora] ...źle zrobił, to zebrał ochrzan :) ja robiłam to, co miałam w obowiazkach i nie było problemu. Do tego dostawałam kasę na dojazd - pwoedz mi, gdzie dają Ci dwie stówki za to, ze masz daleko do pracy ?
toż to istny horror, pracujesz bez umowy, za grosze po kilkanaście godzin, do tego wyzwiska, stres! mobbing. to sie na uwaga.pl nadaje i do sądu moja ocena, poniżej wszelkich norm