Prowadzenie firmy wiąże się z określonymi obowiązkami również wobec Urzędu Skarbowego. Na tym polu dochodzi do wielu nadużyć, w wyniku których ogromne straty ponosi państwo. Urząd chce ukrócić ten proceder i zapowiada szereg kontroli oraz zmian, które mają na celu wyłonić nieuczciwych przedsiębiorców. Jak będzie to wyglądać? Na co muszą być przygotowani przedsiębiorcy?

Od 1 marca Urząd Skarbowy będzie kontrolował firmy bez wcześniejszej zapowiedzi – podaje Rzeczpospolita. To kolejny sposób na walkę z przedsiębiorstwami unikającymi płacenia podatku VAT, którego wpływy w styczniu okazały się rekordowe.

Niezapowiedziana kontrola

Dotychczas Skarbówka z minimum tygodniowym wyprzedzeniem informowała przedsiębiorców o kontroli. Dzięki temu mieli oni czas na zgromadzenie niezbędnych dokumentów oraz w razie potrzeby – wprowadzenia korekt. Od początku marca ten stan rzeczy ulegnie jednak zmianie. Firmy będą weryfikowane bez uprzedzenia, co według zwolenników takich zmian, pozwoli skutecznie ścigać oszustów podatkowych. Cytowany przez Rzeczpospolitą doradca podatkowy Tomasz Piekielnik zwraca uwagę, że fiskus weźmie pod lupę przede wszystkim firmy działające w tzw. branżach wrażliwych, czyli paliwowej, elektronicznej i budowlanej. W przypadku walki z nieuczciwymi przedsiębiorcami nowe uprawnienia skarbówki wydają się być dobrym posunięciem. Zdarza się jednak, że osoba prowadząca działalność gospodarczą nie ma nic do ukrycia, jednak bałagan w dokumentacji uniemożliwia przeprowadzenie wiarygodnej kontroli. Być może właśnie dlatego przedsiębiorcy będą mieli możliwość wprowadzenia poprawek do swoich deklaracji w terminie 14 dni od rozpoczęcia kontroli. Nowe przepisy nie dotyczą jednak wszystkich przedsiębiorstw. Najmniejsze z nich w dalszym ciągu będą powiadamiane o terminie kontroli, choć i od tej reguły będą wyjątki. Nowe uprawnienia fiskusa wprowadza ustawa o Krajowej Administracji Skarbowej. Szacuje się, że budżet państwa traci rocznie ponad 40 mld zł na wyłudzeniach podatku VAT.

A skoro o VAT mowa…

Kolejnym sposobem na zwiększenie wpływów finansowych z tego podatku może być wprowadzenie tzw. split payment, czyli mechanizmu podzielonej płatności – taką możliwość zapowiedział już wicepremier, minister rozwoju i finansów Mateusz Morawiecki. Metoda, o której mowa polega na dzieleniu płatności za towar na dwie części: kwotę netto, płaconej sprzedawcy i podatek VAT, przelewany na specjalne konto skarbówki. Aktualnie cała suma ląduje na rachunku sprzedawcy, który rozlicza się z Urzędem Skarbowym. Split payment wprowadzono m.in we Włoszech. Ich budżet odzyskał dzięki temu 2 mld euro. Według Morawieckiego w polskich realiach kwota ta mogłaby być nawet dwukrotnie wyższa, a taki sposób płatności zostanie wprowadzony prawdopodobnie jeszcze w tym roku. Split Payment wprowadzili również Czesi i to właśnie model naszych południowych sąsiadów jest według wicepremiera tym, który powinien obowiązywać w Polsce. W styczniu wpływy do budżetu państwa z podatku VAT był największe w historii i wyniosły 22 mld zł – to o ponad 25 proc. więcej niż w analogicznym okresie 2016 roku. W ogromnym stopniu było to spowodowane grudniowym szaleństwem zakupowym Polaków. Styczniowe wpłaty pochodzą głównie właśnie z tego okresu, gdyż firmy mogą rozliczyć VAT do 20 dni kolejnego miesiąca. Konsumpcja została również pobudzona przez projekt 500+. Od 1 sierpnia 2016 roku obowiązuje również pakiet paliwowy, który znacząco zwiększył dopływ pieniędzy do budżetu z tej gałęzi.

Autor: GoWork.pl

Źródło zdjęcia: https://pl.123rf.com/photo_80525409_dokumentuje-obliczenia-i-obliczenia-przy-u%C5%BCyciu-szk%C5%82a-powi%C4%99kszaj%C4%85cego-na-bia%C5%82ym-tle.html?vti=mknt3zp1hxbapp0fyq-1-15

Oceń artykuł
0/5 (0)