Pan Sebastian nie potrafi komunikować się, rozmawiać z pacjentami. Ma swój wywiad, którego ściśle się trzyma i oczekuje krótkich najlepiej jednowyrazowych odpowiedzi. Jak chciałam coś dodać do jakiegoś objawu to nie było to możliwe, bo przerywał zadając kolejne pytanie o inne objawy, przykład :) -Kaszel suchy czy mokry? -Taki duszący -Suchy czy mokry? -Nie wiem -Odkleja się coś? -Czasem się odklei, czasem…. No i tu już padło pytanie o coś innego :) Jak się po dwóch dniach okazało u innego lekarza miałam anginę i głównie narzekałam na ogromy ból gardła, trudności z przełykaniem śliny i jedzenia, ale „Pan Doktor” słowa w karcie nie napisał o bólu gardła.. Po zbadaniu mnie nie powiedział nic, czy słyszy coś w stetoskopie, czy widzi coś w gardle, tylko zaczął pisać receptę, po czym mi ją wręczył bez słowa. To miało być koniec wizyty. Ale idąc chora do lekarza z bólem gardła, jakiego nigdy nie miałam (a często jestem przeziębiona) chciałam chociaż wiedzieć, co mi jest, więc postanowiłam zaprosić Pana Sebastiana do dialogu, by też trochę pokazać na czym polega rozmowa. -to wie Pan co mi jest? -infekcja wirusowa -a skąd Pan to wie? -z objawów, nie są nasilone -często jestem chora i uwierzy mi Pan, że u mnie to są bardzo nasilone objawy (miałam też gorączkę, której oczywiście Pan S. mi nie zmierzył) może warto zrobić jakieś badanie, może crp? -ale to nic nie da -ale może w czymś pomoże, nakieruje, coś wykluczy No i nie podając żadnego argumentu za tym, dlaczego ma to nic nie dać (przecież to on jest lekarzem, ja pacjentem, a crp to była sugestia) wypisał mi skierowanie na crp, przekazał i wyszłam. Po mnie była moja siostra, której powiedział, że jestem roszczeniowa :) A mój ton głosu na pewno nie wskazywał na roszczeniowość, bo siedząc tam miałam gorączkę i mówienie też sprawiało mi ból. Treść raczej też na to nie wskazywała, bo biorąc pod uwagę definicję słowa „roszczeniowy” ja miałam prawo do uzyskania tego skierowania, nie prosiłam o coś, co mi się nie należy. Na instagramie Pan Sebastian pisze, że jego poczynania w programie „True Love” nie mają żadnego związku z jego zawodem, a świadczyć o nim jako lekarzu może tylko jego wiedza i podejście do pacjenta, jak widać podejścia raczej też mu brakuje, a wiedzy….nie mi to oceniać. Dodam, że takie postępowanie podczas wizyty nie było spowodowane presją czasu, bo weszłam 10 min przed umówioną godziną, 5 min byłam w gabinecie, a po mnie i po siostrze nie miał pacjentów. Co się jeszcze okazało, zapisał mi lek, który może działać negatywnie w połączeniu z lekiem, który biorę na co dzień. W wywiadzie niestety zabrakło pytania o przyjmowane leki. Piszę tą opinię, aby przestrzec szczególnie rodziców małych pacjentów przed niedokładnością i brakiem komunikacji tego lekarza. Wolałabym nie iść w ogóle do lekarza, niż iść do Pana Sebastiana.
W pełni się zgadzam w punkt napisane, szkoda, że wcześniej nie poczytałam opinii, ale jak to się mówi na błędach się człowiek uczy.
Tak jak piszą poprzednicy, lekarz tragedia, zero empatii i indywidualnego podejścia do pacjenta. Gburowaty i wyniosły zero kultury o leczeniu już nie wspomnę, jednym słowem jedna wielka porażka. Kto nas leczy w tym kraju o zgrozo.
Na stronie internetowej Gratka.pl w zakładce oferty pracy jest oferta pracy na stanowisko Automatyk. Czy ktoś z Was jest zainteresowany takim stanowiskiem?
nieempatyczny lekarz, bez indywidualnego podejścia do pacjenta, obojętnie podchodzi do przedstawionych objawów choroby, muszę się przez to zdecydować na zmianę lekarza, bo dalej nie wiem co z moim zdrowiem i dokąd się pokierować.
Lekarz online, a nie na NFZ. Wypisze receptę od ręki online, oczywiście za dodatkową opłatą. Natomiast osobę z NFZ, przekieruje do innego lekarza, który musi się zająć poprawianiem po nim błędów w doborze leków. Zero etyki i szacunku do ludzkiej godności, pieniądze > pacjent.
Pan Sebastian z łaski swojej nas leczy, leki cały czas takie same, nie wypisze antybiotyku, który dał inny lekarz. Najlepiej wgl nie dałby leku na recepcję. Ubrany jak na siłownię, z podejściem wypalonego trenera, a nie lekarza. Dziwne, że się obronił na UWMie. Leki każdemu takie same, zero indywidualnego podejścia do pacjenta, z poważnym bólem gardła najchętniej by wysłał dalej do innego specjalisty. Po co jest lekarzem, skoro nie chce pomagać ludziom.
Poszłam z 5 miesięcznym dzieckiem, były w gabinecie studentki ktore nieporadnie zbadały mi dziecko, lekarz nawet nie osluchal dziecka tylko na nie spojrzał. Przepisał lek bez zbadania dziecka, który tylko pogorszył sprawę. Na następny dzień inny lekarz stwierdził zapalenie oskrzeli ze zmianami oskrzelowymi. „Lekarz” dramat
Okropne podejście. Zero zainteresowania. Mam nadzieję że więcej na tego lekarza nie trafię.
Więcej nie pójdę. Lekarz zupełnie niezainteresowany . I niezorientowany. Szkoda, że taka osoba uzyskała dyplom i ma leczyć ludzi. Mam wrażenie że przyszedł, aby pozałatwiać swoje prywatne sprawy i przesiedzieć 8 godzin .
Często zadawane pytania
-
Jak się pracuje w Sebastian Borowicz-Skoneczny?
Zobacz opinie na temat firmy Sebastian Borowicz-Skoneczny tutaj. Liczba opinii, które napisali obecni i byli pracownicy oraz kandydaci do pracy to 2.
-
Jakie są opinie pracowników o pracy w Sebastian Borowicz-Skoneczny?
Liczba opinii, które napisali obecni i byli pracownicy to 2, z czego 0 to opinie pozytywne, 2 to opinie negatywne, a 0 to opinie neutralne. Sprawdź tutaj!