Opinie o Meble Bugajski w Nowy Sącz

Poszedłem z ogłoszenia, chciałem drugą pracę. Przygotowałem CV i wysłałem. Dostałem telefon, przyjechałem. Stresowałem się, bo minęło dużo czasu od ostatniej pracy, to spałem 2 godziny(a poszedłem po 2 pracę). Pani sympatyczna, ale zadawała takie dziwne pytania, po co mi druga praca (to tak jakby po co mi była druga ręka, żeby się po (usunięte przez administratora) podrapać). Jak powiedziałem o doktoracie, to już nie zadzwoniły, bo się pewnie bali, że się wybiję. Mojego Taty znajomy, to Przyjaciel Szefa (powiedziałem mu to po fakcie), a on mówi, załatwię Ci (ja mówię, nie chce mieć załatwianego, bo musiałbym być wdzięczny. Ja sobie wszystko zasługuje, ciężką pracą... . Zawsze się sam zwalniałem, bo pracodawcy chcieli żebym był od niczego..., żebym się nie wybił. I tak gaszą ci Nowosądeccy pracodawcy ludzi). I tylko tyle na ten temat. Taka jest prawda, że bez koneksji, albo bez grania ofermy (to nie przyjmą, bo się boją konkurencji). I tyle w temacie... . Ja za to stworzę takie meble, jakie te ,ani IKER, ani Kaleta nigdy nie wejdą, bo są za to za mało rozgarnięci ; ). Powodzenia, jeszcze mnie docenicie, ale nie jako pracownika, a jako konkurenta : ), wtedy przypomnicie sobie opowieść o " Dawidzie i Goliacie" (lubię szukać motywacji do działania, daliście mi ją. Dziękuję. Zapisujecie się jako następni pracodawcy wredni wyzyskiwacze i asekuranci w całym Nowym Sączu i okolicach). Gdy będzie połączenie kolejowe i drogowe z Krakowem, będziecie piszczeć jak wszyscy pracodawcy w Nowym Sączu (którzy zmówili się w Ratuszu i stworzyli Holocaust pracy). W Krakowie nikt nikogo nie spyta ile prac ma, ale chętnie się spytają jakie ma ambicje samorealizacji, a ja nie będę wiecznie wycieruchą dla takich firm (bo mam ambicje, które poczują). Cieszę się, bo wyjechanie od Was do drogi głównej więcej mi czasu zabrało niż jeżdżenie po pipidówach za Nowym Sączem, ta wiocha Wielogłowy udaje Nowy Jork w godzinach szczytu.