Praca w Studio Vector to życie od wypłaty do wypłaty. Mimo sutego dofinansowania z NCBR oraz zacnego grona różnej (naprawdę różnej) maści inwestorów, na wypłatę czeka się jak na gwiazdkę. Dorośli ludzie jak dzieci drapią się w głowę i myślą czy Mikołaj dziś przyjdzie czy nie przyjdzie. Największą gwiazdą i zarazem rolę Mikołaja pełni Pan Prezes. Pogada, prawie wręcz przytuli, a z drugiej strony prosto w oczy okłamie? Przykłady? Klawiatura mogłaby się skończyć. Po pierwsze primo, pan prezes ma słabość do składania obietnic, których nie ma zamiaru dotrzymać, ot, taki wabik dla maluczkich. Ja, do spółki z kolegą daliśmy się złapać na obietnicę premii. Oczywiście potem pan prezes obietnicę premii sprowadził do pójścia na piwo... Ponadto pan prezes lubi czasem wprowadzić do zespołu swojego ulubieńca, a raczej ulubienicę. Osoba o kompetencjach odwrotnie proporcjonalnych do własnego ego nie potrafi nic, ale na polecenie pana prezesa chętnie rozlicza ludzi z zajęć, o których nie ma pojęcia. I tak sobie państwo we dwójkę kierują tym wrakiem bez żagla i steru, czasem nawet zaproszą do współpracy "inwestora", który z kolei daje panu prezesowi do zarządu, żeby mu smutno nie było, parkę pociesznych "profesjonalistów" do prowadzenia firmy. A skoro już na przykładzie okrętu operujemy, co się dzieje z każdym kompetentnym marynarzem, znającym morze jak własną kieszeń i potrafiącym popłynąć nawet w pudełku po pralce? Za burtę... W tej firmie potrzeba lizusów, sługusów, kretów i ignorantów. To jednak tylko drobiazgi. Pan prezes ma kłopot z wypłaceniem pensji. Zdarzało się, że wypłaty się spóźniały, a jak się ktoś upomniał to jako jedyny dostał, jak mój kolega, może pan prezes się chwilowo przestraszył. Ja upomniałem się kilka dni później na forum firmy, w momencie gdy kolejny termin minął, a kasy nie było. W odpowiedzi pani z zarządu zadzwoniła i 20 minut napominała mnie jak to źle postąpiłem pisząc o tym na forum ogólnym. A wypłata dziś na pewno będzie! Otóż nie była... Koledzy twierdzą, że naszą pierwszą wypłatę dostaliśmy z kolegą jako jedyni w firmie na czas, żeby nas nie zniechęcać do pracy. Po tym co widziałem wierzę, potem już było tylko gorzej. Diety za pracę w delegacji? Wypłata ekwiwalentu za niewykorzystany urlop? Zapomnijcie i o urlopie, bo tyrać trzeba i o ekwiwalencie. A wypłata diety za pracę w delegacji zależy od decyzji zarządu, która do tej pory nie zapadła. Rozumiecie ludzie? Zarząd decyduje, czy pracownikowi należy się dieta. Dostaliśmy też taki bardzo ładny dokument, Informacja o warunkach zatrudnienia. Otóż dokument ten, konkretnie w punkcie 11 stanowi, że pracodawca zapewnia comiesięczny zwrot kosztów poniesionych na media z tytułu świadczenia pracy w trybie home office. Przez niemal 8 miesięcy otrzymałem z tego tytułu okrągłe 0 PLN. Może pan prezes liczył, że internet mi odetną i nie będę mógł pisać tych wszystkich brzydkich rzeczy... No cóż... Teraz wisienka na torcie, w razie gdyby jeszcze kogoś nie zemdliło i jednak rozważał współpracę z panem prezesem i jego świtą. Większości pracowników umowy wygasły z końcem 2023 roku. Tym samym powinniśmy dostać pensje do końca roku. Kto i ile dostał? Nikt i nic. Zero pensji, zero ekwiwalentu urlopowego, zero diet, zero kasy za home office, zero nadgodzin. Zero czegokolwiek. A gdy zadzwoniłem do pana prezesa trochę po godzinach, niepomny, że sam wydzwaniał kiedy tylko miał ochotę, w weekendy, wieczorem, oświadczył, że nie ma obowiązku odbierać po pracy. Ponadto szanowny pan prezes raczył okłamać mnie, ze wynagrodzenia wypłacone zostaną zgodnie z tym, co mamy zapisane w umowach, czyli w naszym przypadku 5 stycznia. Kto i ile dostał? Nikt. I nic... Teraz podobno łże tym, którzy jeszcze chcą go słuchać, że pensje będą do 12 stycznia. Jak to mawiają starożytni Słowianie, pożyjom, uwidiom...
Nie wypłacają pensji na czas. Jest koniec stycznia a nadal nie ma wynagrodzenia za grudzień. Próby kontaktu nie pomagają, nie odpowiadają na wiadomości. Dotyczy to zarówno pracowników jak i klientów. Nie dotrzymują żadnych terminów tylko budują obraz firmy, na której można polegać co z mojej perspektywy wygląda bardzo słabo i nie pokrywa się z ich działaniami.
Nie licz na to, że zgłoszę spółkę do upadłości lub restrukturyzacji. Nie ma szans. O Funduszu Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych możecie sobie pomarzyć.
Kilka lat temu miałem ofertę zainwestowania pieniędzy w ak je vector studio. Z tego co tu czytam tej firmy już nie ma ... scam ?
Nie był to scan. Spółka funkcjonował do końca roku 2023. Realizowała projekty dofinansowane z NCBR. Umowy pracowników skończyły się 31 grudnia, tak jak i ostatni dofinansowany projekt. Na obecny czas spółka zgłosiła wniosek o upadłość , nie zatrudnia pracowników, strona spółki oraz produktów już nie istnieje. Spółka zalega ostatnie wynagrodzenie pracownikom.
Czy był to scam to się okaże gdy Prokuratura zakończy działania z doniesieniem, cierpliwości.
Jest 4 Marca. Od zakończenia mojej pracy w SV minęły ponad dwa miesiące i leci kolejny miesiąc: - nie otrzymałem wynagrodzenia i ekwiwalentu za niewykorzystany urlop - nie otrzymałem dodatku za pracę zdalną - prezes Tadeusz Brach mówi że "nie mogę spać po nocach, bo też nie mam wypłaty" - strona https://studiovector.pl/ nie działa - nie ma jak się skontaktować z tym krzakiem - strona aplikacji nad którą pracowałem też nie działa - NCBR za chwilę się wpieni i zażąda zwrotu dofinansowania z powodu tego, że SV nie zda kolejnego raportu - prezes Tadeusz Brach opowiada że jak tylko się dogadają inwestorzy to pieniądze popłyną takim strumieniem że nas zmiecie z planszy - nie zapłaciłem raty w CHF bankowi za kredyt hipoteczny i grożą mi ciągle wypowiedzeniem przez co przeżywam stres i nie mogę spać po nocach Nie wierzę już w żadne słowo Tadeusza Bracha że cokolwiek otrzymam kiedykolwiek. No szkoda. Tyle pieniędzy poszło do piachu, tyle nadziei i szans.... Szkoda.
Jest 1 Marca. Od zakończenia mojej pracy w SV minęły dwa miesiące: - nie otrzymałem wynagrodzenia i ekwiwalentu za niewykorzystany urlop - nie otrzymałem dodatku za pracę zdalną - prezes Tadeusz Brach mówi że "nie mogę spać po nocach, bo też nie mam wypłaty" - strona https://studiovector.pl/ nie działa - nie ma jak się skontaktować z tym krzakiem - strona aplikacji nad którą pracowałem też nie działa - NCBR za chwilę się wpieni i zażąda zwrotu dofinansowania z powodu tego, że SV nie zda kolejnego raportu - prezes Tadeusz Brach opowiada że jak tylko się dogadają inwestorzy to pieniądze popłyną takim strumieniem że nas zmiecie z planszy - nie zapłaciłem raty w CHF bankowi za kredyt hipoteczny i grożą mi ciągle wypowiedzeniem przez co przeżywam stres i nie mogę spać po nocach Nie wierzę już w żadne słowo Tadeusza Bracha że cokolwiek otrzymam kiedykolwiek. No szkoda. Tyle pieniędzy poszło do piachu, tyle nadziei i szans.... Szkoda. Mam pomysł jak odzyskać zaległe wynagrodzenie, ale IPN jeszcze nie przysłał "kwitów" :)
(usunięte przez administratora)
Pewnie dla tego że ostatni miesiąc pracowałem za darmo. Mosze szanowna Pani Marta powie nam gdzie sa pieniądze z NCBIR które były na nasze wypłaty?
Firma przysłała PIT-11. Śmiałe posunięcie szczególnie, że nie wypłacili ostatniej pensji i ekwiwalentu na urlop. Czy tak można? Ja nie wiem ale zapytam się w urzędzie skarbowym a może i w prokuraturze bo ktoś się pod tym poświadczeniem nieprawdy podpisał. Czuwaj!
Jakie poskarż? No Jakie? Ja zadanie pytania bo dążę do odpowiedzi. Mój umysł jest otwarty, szukam nowych dróg, jestem ciekawy świata, chcę się rozwijać i czerpać wiedzę. Czy pan zdaje sobie sprawę jaki świat jest piękny? Ale wie pan, że też są na nim źli ludzie?! Ale ze złymi ludźmi można i trzeba walczyć, bo zło dobrem przezwyciężaj! Czasami to boli, czasami ktoś cierpi no jak różnej maści dyktatorzy znani z historii. Narobili krzywd ale potem ponieśli karę. Poleciłbym szanownemu prezesowi kilka książek, żeby pan poczytał, poszerzył horyzonty ale niech pan zacznie od czegoś bardziej na swoim poziomie więc polecam: Koziołka Matołka i O psie który jeździł koleją - to pan powinien zrozumieć.
No to tak, po zakończonej umówię Prezes tej prężnie rozwijającej się firmy która jest pionierem w swojej dziedzinie nie zapłacił ostatniej pensji i ekwiwalentu za urlop. Firma która dostała 13,5 miliona dofinansowania z NCBR nie wypłaciła byłym pracownikom pensji. Strona nie działa, tak samo jak aplikacje, brak opłaty za hosting. Marne szanse na odzyskanie zaległych pieniążków. Pozostało mi tylko iść z transparentem pod dom Prezesa i wykrzyczeć przez megafon "Oddaj wypłatę, prezesie oddaj wypłatę". (usunięte przez administratora)
Szanowny Panie. Nie jest to prawda, kwota to 13.6 miliona. Nie wypłaciliśmy PRACOWNIKOM a nie BYŁYM PRACOWNIKOM. Nie dostał Pan wypłaty będąc jeszcze pracownikiem - i co? Kto pisze nieprawdę? Marne szanse? (usunięte przez administratora)Pan, szanse zawsze są, szansa jak 1:10000000 to też szansa. Nie wiem też o jakich sąsiadach Pan pisze... ja nie mam sąsiadów. (usunięte przez administratora).
(usunięte przez administratora)
No w końcu właściwa postawa. Znasz swoje miejsce w szeregu. Pensji nie ma i nie będzie. Nie chciało mi się sprzedawać usług. Inwestorzy nie chcieli już dawać w nieskończoność pieniędzy na bzdury. Nie mam skąd wziąć. Musicie się z tym pogodzić.
Przez kilka lat żyłem jak król. Pieniążki płynęły a to z NCBiR, a to od inwestorów. Do tego kilku mocnych merytorycznie pracowników co robili robotę. Żyć nie umierać. Teraz mogę w końcu odpoczywać.
Za nami pasjonujące miesiące po zakończeniu pracy w Studio Vector. Do 31 grudnia była moja umowa, mamy 22 luty: - brak dalej pensji za miesiąc grudzień 2023 za dwie umowy - brak wypłaconego ekwiwalentu urlopowego - brak wypłaconego dodatku za pracę zdalną - brak odpowiedzi na wezwanie do zapłaty - brak odpowiedzi na wezwanie do korekty świadectwa pracy w którym nie zgadza się pozostały urlop do wykorzystania - strona Studio Vector nie działa - strona aplikacji z której korzystają obecni klienci aibs.pl nie działa Panie prezesie Tadeuszu Brach, niech Pan zobaczy do czego Pan doprowadził spółkę dofinansowaną wieloma milionami z NCBR i niech Pan sobie pomyśli, że za chwilę z serwerów usuną dane i zniknie produkt który musi spółka utrzymać przez kolejne 2 lata zgodnie z umową o dofinansowanie z NCBR. W mojej opinii, ubił Pan spółkę i doprowadzi Pan do dalszych tragedii.
Nie wypłacają pensji na czas. Jest koniec stycznia a nadal nie ma wynagrodzenia za grudzień. Próby kontaktu nie pomagają, nie odpowiadają na wiadomości. Dotyczy to zarówno pracowników jak i klientów. Nie dotrzymują żadnych terminów tylko budują obraz firmy, na której można polegać co z mojej perspektywy wygląda bardzo słabo i nie pokrywa się z ich działaniami.
samo wynagrodzenie się nie wypłaci. Trzeba mu dopomóc zgłaszając sprawę do PIPu, Sadu Pracy albo może i do prokuratury nawet, jeśli np.: uważamy, że miało tu miejsce (usunięte przez administratora)
Wypłaty grudniowe w dużym stopniu mogły być pokryte z dotacji z NCBIR. Teraz trzeba wyłożyć całość. Firma jest bez pieniędzy i pracowników. Nie ma kto tam zakończyć zaległych projektów. Jeżeli inwestorzy nie wyłożą pieniędzy, to nie ma szansy na pokrycie zaległych zobowiązań finansowych. Prawdopodobnie jedyna opcja to Fundusz Świadczeń Gwarantowanych, ale spółka musi by w restrukturyzacji lub w upadłości.
Spółka się sama w taki stan nie wprowadzi, trzeba jej pomóc w takim razie. Ewentualnie niech pan prezes wyłoży ze swoich, co mi do tego skąd wezmą się te pieniądze? To nie moja sprawa, ja nawet nie jestem pracownikiem tej firmy a obecnie jedynie wieżycielem
Tak, jesteś wierzycielom. Ale jako były pracownik masz dużo większe szanse na odzyskanie zaległego wynagrodzenia na niż firma zaległej faktury. Niestety to potrwa. Na dzień dzisiejszy trzeba składać pozwy do sądu pracy.
mieliśmy w umowach, że nasza pensja dotowana jest ze środków UE. Skoro nie dostaliśmy pensji to tej dotacji nie było czy była i została przeznaczona na inne cele?
Byłem tylko szarym pracownikiem, więc nie mam takich informacji. Ale podejrzewam że dotacja na nasze wynagrodzenie grudniowe została zwrócona do NCBIR. Jeżeli potrzebujesz więcej informacji to musisz pytać u szczytu władzy spółki SV. Ale nie wiem czy ktoś odpowie na twoje pytania.
Nie licz na to, że zgłoszę spółkę do upadłości lub restrukturyzacji. Nie ma szans. O Funduszu Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych możecie sobie pomarzyć.
Praktycznie styczeń za nami, zarząd dalej milczy w sprawie wypłat za grudzień. Taktyka "zamknę oczy to mnie nie będzie widać" jest realizowana na pełnej kurtyzanie. Zero jakiejkolwiek informacji, typowe dla tych ludzi a szczególnie jednego. Jeśli ktoś chce współpracować z osobą która się tak zachowuje to jego sprawa. Pan prezes to człowiek wielki wagą ale moralnością i godnością malutki
Praca z fajnymi ludźmi, niestety z prezesem który nie ogarniał kuwety. Pensji za grudzień nie dostałem, ekwiwalentu za urlop też nie, nawet przyszło świadectwo pracy ze (usunięte przez administratora) wykorzystaniem dni urlopu. Emaile czy wezwania do wypłaty wynagrodzenia nic nie dają. Za to usuwają moje opinie non stop. Taka prawda. Chcesz wiedzieć "Czy warto pracować w Studio Vector"? Albo może chcesz poznać "opinie na temat pracy w Studio Vector"? To już znasz. Negatywna.
Na dzień dzisiejszy brak wypłaty ostatniej pensji. Ale jeżeli marzysz u pracy super specjalisty od zarządzania nieruchomościami, legitymującym się nieaktualnymi lub nieważnymi certyfikatami to zapraszam. Na dodatek Pan prezes przeczyta ci jeden z dwóch akapitów ze swojej książki którą się bardzo chwali na stronach internetowych (jako autor). W rzeczywistości jest współautorem ostatniego rozdziału oraz dwóch załączników. Może pochwali się certyfikatami, które sam sobie wystawił jako prezes małego nieliczącego się towarzystwa, dodatkowo w likwidacji, ale wykorzystującego w nazwie duże zagraniczne stowarzyszenie.
Jeśli wynagrodzenia pracowników nie zostaną wypłacone w najbliższych dniach sprawą zostaną zainteresowane media i opinia publiczna, a za ich pośrednictwem zostaną przedstawione wszystkie szczegóły działalności firmy, zarządu, rady nadzorczej i akcjonariuszy.
Dalej nie ma pensji która miała być wg firmy 29.12, 5.01, 12.01. Panie (usunięte przez administratora), to jest ta prawdomówność z której Pan jest znany?
Przytoczę słowa byłego premiera "prawdziwego mężczyznę poznaję się nie po tym, jak zaczyna, ale jak kończy. Prezes zakończy tym że nie wypłacił ostatnich pensji oraz ekwiwalentu za urlop. Skończył się projekt, koniec umowy, to po co płacić. Nawet nie miał odwagi przekazać byłym pracownikom że wypłat nie będzie, tylko rzucał terminami których nie miał zamiaru dotrzymać. Ale oczywiście to on jest pokrzywdzony. Wszyscy go (usunięte przez administratora) okradli, itp. U wszystkich szuka winy, ale zapomniał że jako Pan prezes to on zarządza firmą. Przestrzegam wszystkich przed podjęciem pracy w tej firmie.
Zachęcam wszystkich pokrzywdzonych brakiem wypłaty pensji oraz innych świadczeń przez firmę Studio Vector, pod światłym zarządem prawdomównego jak cygan w sądzie pana o inicjałach TB co można rozwinąć jako Teddy Bear czyli Pluszowy Miś, do składania skarg do inspekcji pracy na zaistniałą sytuację. Będzie to wyraz wdzięczności za wzorową współpracę za który zasłużeni mogą dostać karę finansową od PIP. Im więcej zgłoszeń tym więcej kar. Skargi można składać nawet bez wychodzenia z domu przez internet. Dodatkowym plusem jest to, że dostaniecie dokument z którym udacie się do komornika i on wyegzekwuje Waszą pensję, na koszt firmy.
Praca w Studio Vector to życie od wypłaty do wypłaty. Mimo sutego dofinansowania z NCBR oraz zacnego grona różnej (naprawdę różnej) maści inwestorów, na wypłatę czeka się jak na gwiazdkę. Dorośli ludzie jak dzieci drapią się w głowę i myślą czy Mikołaj dziś przyjdzie czy nie przyjdzie. Największą gwiazdą i zarazem rolę Mikołaja pełni Pan Prezes. Pogada, prawie wręcz przytuli, a z drugiej strony prosto w oczy okłamie? Przykłady? Klawiatura mogłaby się skończyć. Po pierwsze primo, pan prezes ma słabość do składania obietnic, których nie ma zamiaru dotrzymać, ot, taki wabik dla maluczkich. Ja, do spółki z kolegą daliśmy się złapać na obietnicę premii. Oczywiście potem pan prezes obietnicę premii sprowadził do pójścia na piwo... Ponadto pan prezes lubi czasem wprowadzić do zespołu swojego ulubieńca, a raczej ulubienicę. Osoba o kompetencjach odwrotnie proporcjonalnych do własnego ego nie potrafi nic, ale na polecenie pana prezesa chętnie rozlicza ludzi z zajęć, o których nie ma pojęcia. I tak sobie państwo we dwójkę kierują tym wrakiem bez żagla i steru, czasem nawet zaproszą do współpracy "inwestora", który z kolei daje panu prezesowi do zarządu, żeby mu smutno nie było, parkę pociesznych "profesjonalistów" do prowadzenia firmy. A skoro już na przykładzie okrętu operujemy, co się dzieje z każdym kompetentnym marynarzem, znającym morze jak własną kieszeń i potrafiącym popłynąć nawet w pudełku po pralce? Za burtę... W tej firmie potrzeba lizusów, sługusów, kretów i ignorantów. To jednak tylko drobiazgi. Pan prezes ma kłopot z wypłaceniem pensji. Zdarzało się, że wypłaty się spóźniały, a jak się ktoś upomniał to jako jedyny dostał, jak mój kolega, może pan prezes się chwilowo przestraszył. Ja upomniałem się kilka dni później na forum firmy, w momencie gdy kolejny termin minął, a kasy nie było. W odpowiedzi pani z zarządu zadzwoniła i 20 minut napominała mnie jak to źle postąpiłem pisząc o tym na forum ogólnym. A wypłata dziś na pewno będzie! Otóż nie była... Koledzy twierdzą, że naszą pierwszą wypłatę dostaliśmy z kolegą jako jedyni w firmie na czas, żeby nas nie zniechęcać do pracy. Po tym co widziałem wierzę, potem już było tylko gorzej. Diety za pracę w delegacji? Wypłata ekwiwalentu za niewykorzystany urlop? Zapomnijcie i o urlopie, bo tyrać trzeba i o ekwiwalencie. A wypłata diety za pracę w delegacji zależy od decyzji zarządu, która do tej pory nie zapadła. Rozumiecie ludzie? Zarząd decyduje, czy pracownikowi należy się dieta. Dostaliśmy też taki bardzo ładny dokument, Informacja o warunkach zatrudnienia. Otóż dokument ten, konkretnie w punkcie 11 stanowi, że pracodawca zapewnia comiesięczny zwrot kosztów poniesionych na media z tytułu świadczenia pracy w trybie home office. Przez niemal 8 miesięcy otrzymałem z tego tytułu okrągłe 0 PLN. Może pan prezes liczył, że internet mi odetną i nie będę mógł pisać tych wszystkich brzydkich rzeczy... No cóż... Teraz wisienka na torcie, w razie gdyby jeszcze kogoś nie zemdliło i jednak rozważał współpracę z panem prezesem i jego świtą. Większości pracowników umowy wygasły z końcem 2023 roku. Tym samym powinniśmy dostać pensje do końca roku. Kto i ile dostał? Nikt i nic. Zero pensji, zero ekwiwalentu urlopowego, zero diet, zero kasy za home office, zero nadgodzin. Zero czegokolwiek. A gdy zadzwoniłem do pana prezesa trochę po godzinach, niepomny, że sam wydzwaniał kiedy tylko miał ochotę, w weekendy, wieczorem, oświadczył, że nie ma obowiązku odbierać po pracy. Ponadto szanowny pan prezes raczył okłamać mnie, ze wynagrodzenia wypłacone zostaną zgodnie z tym, co mamy zapisane w umowach, czyli w naszym przypadku 5 stycznia. Kto i ile dostał? Nikt. I nic... Teraz podobno łże tym, którzy jeszcze chcą go słuchać, że pensje będą do 12 stycznia. Jak to mawiają starożytni Słowianie, pożyjom, uwidiom...
Często zadawane pytania
-
Jak się pracuje w Studio Vector S.A.?
Zobacz opinie na temat firmy Studio Vector S.A. tutaj. Liczba opinii, które napisali obecni i byli pracownicy oraz kandydaci do pracy to 16.
-
Jakie są opinie pracowników o pracy w Studio Vector S.A.?
Liczba opinii, które napisali obecni i byli pracownicy to 15, z czego 1 to opinie pozytywne, 14 to opinie negatywne, a 0 to opinie neutralne. Sprawdź tutaj!