Zdecydowanie odradzam pracy w tej klinice. Bardzo utrudniony kontakt z panią manager klinik, lekceważenie pracownika. Kodeks pracy nie jest znajomy tej klinice, ponieważ umowa powinna być w pierwszym dniu pracy oraz odpisanie oświadczenia poufności itp, gdzie maiłam odczynienia z poufnymi danymi właścicieli czworonogów. Przychodzą na szkolenie w pierwszym dni, nikt nie został poinformowany że przyjdę na szkolenie, zaczęło się dzwonienie i dopytywanie o co chodzi - brak organizacji. Musiałam, że w pierwszym dniu otrzymam umowę do podpisania lub chodzisz kwestionariusze do umowy, niestety się myliłam. Prosząc o wypaczenie środków za szkolenie, zostałam zlekceważenia. Upominając się powonienie otrzymania informację, że pokorę nabywa się z wiekiem. Podsumowując - brak szacunku, praca za darmo, gdzie to jest niezgodne z prawem. Szkolenia, dni próbne MUSZĄ być równie płatne. Przed podjęciem współpracy z kliniką proszę o przemyślenie decyzji, aby ktoś nie został tak potraktowany jak ja. Uważam, że temu pracodawcy powinien przyjęć się Powiatowy Inspektor Pracy.
Jak liczą premię wynikową w przypadku rejestratorek? Widziałam że w tym roku ktoś nowy się przyjął do pracy, na pewno wie. Ale czy odpisze? ;)
zawiodlam sie na klinice.wszystko szybko zdawkowo na odczep.zostawilismy nie male pieniądze za zabieg .brak wpisu do ksiazeczki.pies zabrany bez pytania bez zgody na dodatkowy zabieg korekty nosa.nie slownosc co do kosztow.licza za kazdy szczegol nawet sciaganie szwow tak naprawde.nie polecę .idzie wszystko tasmowo
Może coś się zmieniło ale w moim przypadku wizyty kontrolne po operacji/zabiegu wiążą się tylko z kosztem leków, za wizyty nie płacę, za ściąganie szwów nie płacę.
Niestety z przykrością muszę stwierdzić, że jako osoba korzystająca wcześniej z usług kliniki - nie wrócę już do niej i jak niektóre osoby poniżej, nie polecam już zdecydowanie. Przy założeniu, że płaci się wizytę z badaniami w przedziale do 800 zł, można a wręcz należy oczekiwać, że zostanie się obsłużonym w terminie, o czasie ( przy mocno stresującym się zwierzęciu - tym bardziej) i po dwukrotnym zwróceniu uwagi ( zaznaczam - przy niesamowicie stresującym się zwierzęciu: tachykardia, wypróżnienie) nie zostanie się potraktowanym jak niewygodny klient a zza zamkniętych drzwi nie usłyszy się „ wariatka”. Jestem niezmiernie zdegustowana taka postawą i jestem bardzo negatywnie zaskoczona zarówno obsługa recepcji w tym zakresie jak i lekarza, który miał nas przyjąć. Nie polecam.
Ja z moim psem (nowotwór) leczę psa w Fabisza od 3 miesięcy. 800 zł zapłaciłam tylko po zabiegu usunięcia gałki ocznej. Wizyta z badaniami najwięcej wyniosła mnie 400 zł kiedy psu wykonywano kilka rzadkich badań, zwykle płacę w okolicy 150 zł jeśli mam wizytę kontrolną i badania krwi.
(usunięte przez administratora) mojego ukochanego kota podając lek zabroniony w przewlekłej niewydolności nerek, (usunięte przez administratora). kontakt z właścicielami jest niemożliwy lub specjalnie utrudniany, również pani menadżer jest nieuchwytna. przestrzegam przed kontaktem z w/w osobą jeżeli Państwo kochacie swoje zwierzaki.
Pytanie czy pani doktor wiedziała o niewydolności nerek Pani kota. Jeśli był to pacjent z niewydolności nerek zapewne był starszym kotem z wieloma innymi dolegliwościami. Jeśli po leku poczuł się gorzej widocznie stan był bardzo zaawansowany. Bez leków mogło być znacznie gorzej…
Nigdy osobiście nie byłam w Śląskim Centrum Weterynarii, jednak zdecydowałam się na wystawienie negatywnej opinii na podstawie opisu wizyt i wyników badań psa, który pochodzi z mojej hodowli. Otóż: właścicielka psa udała się z Nim w 14 tyg życia do Centrum ze względu na brak prawego jądra. Młoda Pani weterynarz (nazwisko do mojej wiadomości) uznała na podstawie badań organoleptycznych, że jądra nie ma i nie było i nie będzie gdyż jest głęboko w brzuchu . Na moje zdecydowane żądanie badania usg i diagnozy na piśmie, wykonano 17 tyg psu pod narkozą badanie usg i potwierdzono wcześniejszą diagnozę (położone w jamie brzusznej, dogłowowo od pęcherza moczowego). Następnie po 3 miesiącach właścicielka wyczuła zgrubienie w pachwinie psa i ponownie udała się na wizytę do tej samej Pani weterynarz. Ponowne usg i diagnoza na piśmie - jądro w jamie brzusznej na wysokości pęcherza - czyli bez zmian. Dodatkowo stwierdzono "wrodzony niedorozwój żuchwy" i zaproponowano zabiegi chirurgiczne: kastracja i ekstrakcja kłów szczęki oraz plastyka warg dolnych. Po tygodniu od owej wizyty w innej klinice weterynaryjnej stwierdzono. Oba jądra w mosznie, prawidłowej wielkości i struktury, zgryz prawidłowy typowy dla terriera. Nie muszę pisać co by było jakby właścicielka zgodziła się na zabiegi????? Dodatkowo absolutnie nie można się dodzwonić i właściciele Centrum poproszeni o wypowiedzenie się w tej sprawie zasłaniają się RODO. Jeszcze raz dodam, że wszystko co opisałam mam na piśmie udostępnione przez właścicielkę psa i Jej zgodę na wystawienie opinii.
Dzień Dobry, Przez kilka lat mój pies był pacjentem kliniki Fabisz&Stefanek. Mimo bardzo wysokich cen wizyt oraz faktu ,że prawie nigdy nie można się tam dodzwonić oraz jest dalej od mojego miejsca zamieszkania zdecydowałam się leczyć tam mojego psa ze względu na posiadaną aparaturę, miłą obsługę lekarzy i jak mi się wydawało również profesjonalizm i empatia wobec zwierząt. Niestety bardzo się zawiodłam nie polecam tej kliniki. Ostatnio trafiłam tam z psem, któremu zapchał się gruczoł przy (usunięte przez administratora) poza tym nie miał innych dolegliwości. Po wyczyszczeniu go mojemu psu Pani Doktor zabrała go na konsultację do jednego z właścicieli kliniki, powrocie przekazała nam ,że pies ma przepuklinę , którą należy usunąć i w ich klinice zabieg ten jest przeprowadzany jednocześnie z kastracją psa. Inaczej tego nie wykonują! i nie ma dyskusji nawet jeżeli właściciele tego nie chcą. Pragnę dodać ,że było to tylko badanie fizykalne bez aparatury. Przeniosłam psa do innej lecznicy może nie ma tam tak pięknie ,ale lekarze nie naciągają na zabiegi za 1000 zł , które nie są potrzebne. Pies nie ma żadnej przepukliny, prostaty ,nie ma wskazać do zabiegu kastracji ma 7 lat , wystarczyły trzy wizyty w normalnej cenie zalecenie odpowiedniej diety i piesek jest zdrowy. Kierując się opinią lekarzy z kliniki Fabisz & Stefanek skazałabym psa na niepotrzebne cierpienie po zabiegu.
To prawda! Nastawieni tylko na duże zyski! Też straciłem u nich mnóstwo kasy, a pieskom było tylko coraz gorzej! Było wiadomo w połowie leczenia że nie ma szans na wyleczenie ani minimalną poprawę, ale ciągnęli jeszcze to całe "leczenie" 2 lata, skazując zwierzątka na niepotrzebne cierpienie i udrękę oraz duże koszty właściciela piesków!
Ja mam bardzo dobre doświadczenia związane z tą kliniką. Wszystko na miejscu, włącznie z wykonywaniem badań krwi. Moje koty po zabiegach i pobycie w klinice wracają zawsze w dobrym stanie fizycznym i psychicznym. Zawsze dostaję do domu środki przeciwbólowe dzięki czemu zwierzaki nie cierpią. Przedwczoraj sterylizowałam u nich kotkę i muszę przyznać, że to istny majstersztyk. Wszystkie kotki (sterylizowane gdzie indziej) miały zawsze co najmniej 3 szwy, a tu niespodzianka- ranka tak mała, że wystarczył JEDEN szew.
Co masz na myśli pytając o bardziej skomplikowane operacje ?
Niestety muszę zmienić zdanie na temat tej kliniki a kiedyś często korzystałam ,pomagali moim psiaka i byłam zadowolona może też dlatego że zwierzęta prowadził Dr.Stefanek. Jednak odkąd przenieśli siedzibę pogorszyła się jakość usług. Do rzeczy. Cztery tygodnie temu trafiłam tam z chorym kotem miała zmiany skórne, przyjęła mnie Pani Jagoda S. Obejrzała kotkę przeprowadziła ze mną wywiad. Moja kotka była tydzień leczona u innego weterynarza beż skutku ale było podejrzenie ciazy więc tamten lekarz podał słaby antybiotyk i masc na zmiany skórne. Poszlam do kliniki kotka nie była już pod działaniem leku. Pani Jagoda S. zrobiła USG wykluczyła ciążę pobrała materiał do badania że skóry i tyle beż antybiotyku . Za tydzień do kontroli. Więc zjawiłam się w terminie. Masc trochę pomogła ale kotka była dalej osowiala więc p.Jagoda wkoncu przepisała antybiotyk i pobrala krew do badania.W rozmowie że mną twierdziła że to autoimmunologia gdzie ja stawiałam na grzybice bo jedna moja kotka 2 lata temu przechodziła ta chorobę i tu ryzyko zachorowania drugiej przy spadku odporności. Lekarka że to autoimmunologia lub immunologia ale grzyba nie wyklucza. Idąc swoim torem myślenia przepisała steryd. I się zaczęło. Po 2 tygodniowej terapi sterydem stan zdrowia mojego kota bardzo się pogorszył. Steryd wspomaga rozwój grzyba. Kot jest w złym stanie. Więc znów do tej samej Pani Jagody bo przecież zna już kota. No i usłyszałam. Od progu P.Jagoda była bardzo nieprzyjemna i rozmawiała że mną uniesionym tonem.wrecz z pretensjami do mnie.Zalecila badanie pod kontem grzyba i po wynikach do leczenia. Skandal!!!!!!! Kotka w sumie leczona 5 tygodni i jeszcze 2 beż leku na grzyba? Do tej Pani nie dociera nic założyła sobie chorobę i tym torem szła mimo pogarszającego się stanu zdrowia nie konsultowała swoich decyzji np. Z Dr.Stefankiem tylko przyniosła mi książkę z opisem autoimmunologii. OBIAWY SKÓRNE PRZY GRZYBIE I AUTOIMMUNOLOGI SA BARDZO PODOBNE. Za każdym razem pytałam czy jest pewna że jednak nie grzyb tylko słyszałam że nie wyklucza ale nie ukierunkowała leczenia na grzybice. Byłam wczoraj u niej poprosiłam o lek na grzybice to odmówiła nie przepisała nie dala mi nic. Usłyszałam tylko ze beż badań nie będzie leczyła kotki. Klinika do tanich nie należy za każdą wizyta badania płaciłam nie małe pieniądze. A kotka zamiast wyleczona jest w gorszym stanie. Moim zdaniem Pani Jagoda nie jest i jeżeli nie zmieni toku myślenia nigdy nie będzie dobrym lekarzem. Bardzo mi przykro że sprawy tak się potoczyły kot dalej chory a lekarz zamiast pomóc kluci się że mną. Jak kiedyś chwaliłam ta kliniki teraz naprawdę odradzam.
Ja zmieniłam zdanie o tej Klinice głównie również z powodu P. Jagody. W moim przypadku akurat uporczywe i długie leczenie domniemanego zapalenia ucha... Porażka...
Jak może być domniemane zapalenie ucha ? Ja bardzo P. Jagoda polecam leczymy psa i kota. Zawsze bardzo sympatyczna, pomogła uporać się z alegią naszego psiaka. Dokładnie wytłumaczyła co robić, jakie będą kolejne kroki, jak dbać o jego skórę. ŚWIETNY DERMATOLOG !
Byliśmy dziś w centrum Jesteśmy bardzo zadowoleni z wizyty z pieskiem. Pan doktor wszystko wytłumaczył Panie na recepcji też bardzo pozytywne. Czyściutko...przyjemnie ...mamy nadzieję że nie będziemy musieli być częstymi gośćmi ..i nasze szczęście szybko wróci do zdrowia Jeśli jednak będzie taka potrzeba to oczywiście wrócimy
Czy Śląskie Centrum Weterynarii Fabisz & Stefanek Przychodnia Weterynaryjna Sp. z o.o. zatrudnia studentów?
Też mam takie wrażenie. W recepcji na tak zadane pytanie poinformowano, że weterynarze - ale na stronie internetowej nie są wymienieni w zakładce ,,ZESPÓŁ" (usunięte przez administratora) ,,Krajowa Izba Lekarsko-Weterynaryjna. Strona pozwala zweryfikować podstawowe informacje o lekarzu weterynarii:" (usunięte przez administratora) lWykaz lekarzy weterynarii specjalistów (usunięte przez administratora)
Nie powiem złego słowa o klinice po wielokrotnych wizytach u innych weterynarzy z powodu powtarzajacego się zapalenie ucha trafiliśmy z piesą do Pani doktor Wicher rewelacja pies został zdiagnozowano na podstawie wyników badań i problem ucha się skończył. Teraz jeździmy z następcą tamtego i jest ok , owszem nie jest tanio ale jak przypomnę sobie ilość wydanych na wizyty pieniędzy u poprzednich weterynarzy to sama się dziwię.
Zawiodłam się na tej przychodni. Mój zwierzak byl leczony i podobno wszystko ok. Poszlam do innego weterynarza i okazało sie że zwierzak choruje całkiem na coś innego niż oni go leczyli. Nowy lekarz zaczął od najważniejszego czyli morfologi czego tu mu nie zrobili i stan mojego zwierzaka byl bardzo poważny. Poszlam tu bo mam blisko i nie patrzalam na to że jest drogi tylko pomocy potrzebowalam. Nie leczą tylko przypuszczaja.
Byłam dzisiaj wieczorem w tym centrum i bardzo się zawiodłam. W dniu dzisiejszym tj. 27/09 byłam po południu i u swojego weterynarza, do którego chodzę z pieskiem. Pani Doktor podała mu leki i posłała do domu, niestety wieczorem pupil zaczął szybko oddychać, temperatura za bardzo mu nie spadła i dziwnie zaczął stawiać tylne nogi. Jako, że mój weterynarz był już zamknięty to poszukałam innego najbliższego w okolicy i trafiłam do tej "kliniki". Przyjechałam 19:40 (otwarcie do 20:00) i tłumaczę pani na recepcji, że byłam 3h wcześniej u weterynarza piesek dostał leki, ale jakieś 15min temu zaczął mieć w/w objawy i poprosiłam, żeby psa zobaczył lekarz i ewentualnie powiedział czy jest się czym martwić. Na co usłyszałam, że nie byłam umówiona jest godzina 19:40 i lekarz psa już nie przyjmie. Tłumaczę, więc dalej, że mój weterynarz jest już zamknięty i chcę tylko żeby lekarz obecny na placówce spojrzał na niego i ewentualnie przekierował do placówki całodobowej, i było jedno wielkie nic. Ja rozumiem, że przyszłam "z ulicy", ale jeżeli się jest bardzo zaniepokojonym, bo nie wie się co się dzieje to uważam, że lekarz powinien zwierzę zobaczyć i skierować dalej, skoro oni już zamykają. A tak zostałam odesłana z kwitkiem.
Nie polecam! Od 11 lat byliśmy pacjentami przychodni, to tu wykonywaliśmy wszystkie ważne zabiegi naszych piesków a nie było ich mało. Obdarzając wielkim zaufaniem lekarzy przyjechałam z moim właściwie konającym pieskiem bardzo prosząc o pomoc i ku mojemu wielkiemu zdziwieniu poproszono mnie o czekanie w kolejce bo nie byłam umówiona. Pies w stanie krytycznym ja zapłakana i patrzę jak obsługują wszystkich - nawet tych którzy przyszli po tabletki na odrobaczenie. Nie chciałam być traktowana w jakiś szczególny sposób ale wszystkie zwierzęta przyszły na własnych łapkach, mój 40 kg został przyniesiony na rękach i myślałam że to są ostatnie jego chwile. Po całym dniu pobytu w przychodni pani stażystka która zajmowała się leczeniem psa nie potrafiła wyjaśnić nam co spowodowało taki stan zdrowia i po opłaceniu 550 zł tak jak rano przyniosłam tak na rękach wyniosłam pieska. Na szczęście udało nam się uratować Mersi ale tylko dzięki determinacji lekarzy z innej przychodni. Bardzo się zawiodłam.
No cóż moje doświadczenie z tą przychodnia na dzień dzisiejszy jest negatywne. A dla czego to już uzasadnię … Pan doktor Stefanek z którym zamieniłam pare słów przed zostawieniem psa było strasznie pozytywne wnet byłam zachwycona , przez pare godzin do momentu odebrania pupila .Na dzień dobry przy rejestracji podania danych jest pytanie na jaką kwotę była Pani umówiona ? Wiec podałam 2500zł , nie wspomnę ze Pani na recepcji zle wpisała imię psa ,No ale rozumie jesteśmy tylko ludźmi . Po paru godzinach chcąc odebrać psa słyszę ze jeszcze chwilkę bo ma podana dodatkowa kroplówkę , która nie jest zaznaczona na wypisie .Nadszedł czas odbioru pupila wiadomo wychodzi zmęczony , zakręcony ale o własnych siłach jest radość łzy szczęścia ,do momentu rozliczenia się i tu jest niespodzianka . Przy rozliczeniu słyszę 3300zł po czym myśle pomyłka tak jak na początku , ale nie Pan doktor z 2500zł zrobił 3300 nie uzasadniając czemu . Po czym nie przyjemna wymiana zdań przez telefon z lekarzem ,foch Pani recepcionistki i w oczach są łzy ale tym razem bezsilności , lecz nie poddaje się zapłaciłam tyle ile miałam reszta jest na przelew nie będę już opisywać bo brak słów . Mija doba idę do lekarza w Częstochowie bo tu mieszkam i opowiadam historie po czym zostaje przepraszana przez człowieka który mi nic nie zrobił tylko polecił doktora S. I znowu rozczarowanie Pan doktor nie zastosował się do skierowania jakie zostało wydane przez lekarza prowadzącego ,użył leku których nie powinno się podawać tej rasie itd .. wiec moja opinia jest negatywna i zdania nie zmienię może lekarzem jest dobrym to się okaże? pies miał dziś stawać na łapę , no cóż nie staje daje szanse . Pozdrawiam
Robilam.badania alergiczne do pieska , przez telefon uzgodnilam kwotę za badania , gdy przyjechalam z psem na pobranie krwi pani wyliczyla mi taka sumę , gdybym nie trzymała racji , która ustslilam.z panią przez telefon zaplacilabym parę stow więcej , uwazajcie
lekarze a szcególnie dr Fabisz jest b.dobrym lekarzem potrafi psu pomóc nawet w ekstremalnych sytuacjach i do zwieręcia podchodzi z sercem Jednak te panienki z okienka bym wymieniła ,może jedna jest na takim poziomie jak cała lecznica ale reszta...szkoda mówić
Potwierdzam ,lekarze jak Pani doktor Wicher ,oka ,ale te Panny na recepcji i paranoja z maseczkami ,nie chciałam ich maseczki ,wzięłam od koleżanki to mnie nie obsłuży bo widziała że ja biorę koleżanki maseczkę .Niestety trzeba zmienić .
Upps Chyba coś poszło nie tak....
Nie polecam! "przemielają" zwierzęta i właścicieli, Sami nie wiedzą co robią i zdawkowe informacje udzielają. Nie umieją leczyć, dawać porad i informować właścicieli o ich podopiecznych
Drogi Użytkowniku,
Pamiętaj, przed dodaniem opinii o Pracodawcy, koniecznie zapoznaj się z poniższą informacją:
NIE dodawaj opinii, która:
Każda merytoryczna opinia jest ważna, każda z nich może być zarówno pozytywna jak i negatywna, dlatego zachęcamy do tego by dzielić się swoimi przemyśleniami, które dotyczą Pracodawcy. Nie pisz jednak pod wpływem negatywnych emocji.
Zadbaj o kulturę pozytywnego feedbacku, nie pisz tylko negatywnych informacji o Pracodawcy, zwróć uwagę na stosowne aspekty i realia w swojej opinii. Wszystkie oceny są wartościowe. Wspólnie zadbajmy o sens merytorycznych opinii.
Dodaj pomocną opinię, którą sam chciałbyś przeczytać o swoim potencjalnym Pracodawcy. Podziel się swoimi przemyśleniami, a poniższe przykłady możesz potraktować jako podpowiedzi o czym Użytownicy lubią czytać odwiedzając profile firm.
Często zadawane pytania
-
Jak się pracuje w Śląskie Centrum Weterynarii Fabisz & Stefanek Przychodnia Weterynaryjna Sp. z o.o.?
Zobacz opinie na temat firmy Śląskie Centrum Weterynarii Fabisz & Stefanek Przychodnia Weterynaryjna Sp. z o.o. tutaj. Liczba opinii, które napisali obecni i byli pracownicy oraz kandydaci do pracy to 2.
-
Jakie są opinie pracowników o pracy w Śląskie Centrum Weterynarii Fabisz & Stefanek Przychodnia Weterynaryjna Sp. z o.o.?
Liczba opinii, które napisali obecni i byli pracownicy to 1, z czego 1 to opinie pozytywne, 0 to opinie negatywne, a 0 to opinie neutralne. Sprawdź tutaj!