Opinie o Veo Worldwide Services
Moze dlatego nikt nie pisze o zarobkach, bo jest to informacja poufna? Ja z moich jestem zadowolona. poza tym przynajmniej nie siedze w korpo, tylko mam fajna atmosfere bez wyscigu szczurow. Nie przyrownywalabym do PwC lub Capa...
Darmowy internet Darmowy dostęp do WC Darmowe przyrządy biurowe Czego chcieć więcej!? Luudzie........
Kartę to co nawjyżej możesz mieć do bankomatu. Sport się uprawia cały czas i po to trzeba pić właśnei wodę smaczną :/
Witam Forumowiczów, Z tego co widzę, opinie na temat firmy są bardzo podzielone. Osobiście przeszedłem szkolenie, które trwało 4 tygodnie I dało solidne podstawy. Co do szkolenia, to na samym początku byliśmy jasno poinformowani o tym że przyjęcie na szkolenie, nie jest równoznaczne z przyjęciem na stałe, a okres wypowiedzenia, w przypadku rozstania podczas szkolenia jest płaty MIMO tego, że do pracy nie trzeba już uczęszczać. Takie warunki otrzymały osoby które odpadły podczas szkolenia, a z którymi na ten temat rozmawiałem I widziałem wypowiedzenia na własne oczy. Pracodawca wg prawa pracy nie jest obowiązany do zwolnienia pracownika ze świadczenia pracy. Co do kultury pracy: atmosfera w biurze bardzo pozytywna, ludzie młodzi, uprzejmi, nie ma wyścigu szczurów. Co prawda miesięczne osiągnięcia są ogłaszane publicznie, ale jest to na zasadzie uznania dla osób które dały z siebie wszystko. Kwestia samej pracy: Praca nie jest prosta, dlatego że polityka cenowa firmy zakłada zakup produktów po skrajnie niskich, wręcz symbolicznych cenach. Oczywiście chodzi tylko o produkty bliskie utylizacji, jednak nie każdy przedsiębiorca widzi plusy rozwiązań proponowanych przez firmę. Co do zarobków: Zarobki nie sa złe, szczególnie dla osób które nie mają dużego doświadczenia zawodowego. W handlu wysoka podstawa nie skłania handlowców do realizacji wyników, bo wtedy premie są niskie. Tutaj jest to mieszane, bo premie nie są w wysokości 10000zł netto, ale przy osiąganiu wyników, można wyciągać miesięcznie premię rzędu 2000zł netto. To naprawde realne I sam wielokrotnie taka gratyfikację otrzymałem. Przełożeni: Nie mogę wypowiadać się na temat innych managerów, ale mój manager jest jak najbardziej kompetentnym przełożonym. W ciągu 6 lat pracy w różnych zakładach miałem różnych przełożonych I trudno znaleść kogoś bez horych ciśnień w handlu I "słupkowego" patrzenia na ludzi. Oczywiście znajdują się przejawy "korporacyjności" w firmie, ale jest to do zniesienia. Reasumując, pracodawca nie jest zły, ale selekcja na początku jest ostra. Trzeba sprostać wymaganiom firmy, a decydując się na szkolenie podejmuje się ryzyko. Moim zdaniem jest ono warte zachodu, ale to każdy musi ocenić we własnym sumieniu. Swoją drogą, jest to że znaczna większość ludzi wylewa tu frustrację, bo kiedy któś jest w pełni zadowolony, nie szuka miejsca na "wieszanie psów" w internecie.
Ludzie nie wylewają swoich frustracji, tylko przestrzegają innych przed podjęciem złej decyzji, bo jeżeli ktoś waha się między wyborem firmy mającej stabilną politykę zatrudniania ludzi a Veo, to oby wyciągnął na podstawie niektórych opinii trafne wnioski. A co do tego, że osoby piszące negatywne opinie są niezadowolone, Ameryki nie odkryłeś... na tym to mniej więcej polega :) Podobnie ma się fakt z tym okresem wypowiedzenia, gdzie pracownik nie musi już uczęszczać do firmy. W tym przypadku nie miałoby to przecież sensu, bo jeżeli ludzie są zwalniani na szkoleniu, bądź zaraz po jego ukończeniu, to z jakiej racji mieliby przez te dwa tygodnie w dalszym ciągu chodzić na szkolenie i co miałaby z tego firma?? Nic, dlatego też pracodawca nie fatyguje już takiej osoby. Czy jest to jakiś plus? Nie... nie ma to większego znaczenia, jest to dosyć oczywiste. A fakt, że okres wypowiedzenia jest płatny również nie stanowi w 21 wieku jakiegoś wielkiego WOW...
Dla mnie sam fakt selekcji nie był i nie jest problemem. Problemem jest to, że wygląda na bardzo subiektywną. W Value School było to przejrzyste - szukamy ludzi, którzy wykazują się takimi i takimi zachowaniami, czy postawami. Gdyby w dalszej części selekcja nadal była prowadzona pod kątem tych postaw + ogarniania bądź nie przerabianego na szkoleniu materiału, odpadałyby osoby, które rzeczywiście jednego bądź drugiego nie spełniają, to byłoby w porządku. Byłoby jasne i klarowne, nad czym pracować pod kątem przyszłej pracy albo czego mi zabrakło. Jeżeli jednak selekcja w dalszym etapie polega na: - masz potencjał, ale wydaje mi się, że się będziesz nudzić - szukasz mieszkania, wydaje mi się, że się teraz w firmę nie zaangażujesz - masz wątpliwości związane z językiem, wydaje mi się, że się zaraz zwolnisz To takie "wydaje mi się" jest postawą subiektywną, niejasną i raczej jest to naturalne, że w takich sytuacjach budzi to bardzo dużą frustrację. Na MISIE się ludzi nie ocenia. Drugą sprawą jest to, że często te osoby, które wyrażają swoje zdanie robią to po to, żeby pomóc. Wolisz wokół siebie takie osoby, które Ci cały czas prawią komplementy, a za plecami obgadują? Ja wolę odwrotnie - tych, którzy mi powiedzą w cztery oczy, co robię źle, za to za moimi plecami zachowają to dla siebie. Ja zwykle staram się też tak postępować. Na szkoleniu zauważyłam, co powoduje frustracje zarobkowe związane z pensją podstawową. Podzieliłam się wnioskami na feedbacku. Okazało się, że zamiast wniosków przekazano dalej fakt, że jestem niezadowolona z pensji, podczas gdy ja mówiłam o tym, jak niektórych rozczarowań można uniknąć (jako sugestię do przedyskutowania, nie jako oczekiwanie). To jednak już nie zostało przekazane dalej. Dlatego we mnie rzeczywiście zostało poczucie niewysłuchania i niezrozumienia połączone z wrażeniem bardzo subiektywnej selekcji bez jasno określonych kryteriów. Żadnej z wartości poszukiwanych nie złamałam (mam nadal karteczki z opisem poszukiwanego mind-setu) ;-) Opinię zdecydowałam się napisać po tym, jak zobaczyłam kilka bardzo złych ocen, spowodowanych naturalną frustracją, którą rozumiem, chciałam przedstawić to w bardziej wyważony sposób. Tak, by ludzie wiedzieli, czego się spodziewać. I tak, by VEO mogło wziąć te opinie pod uwagę, jeżeli zechce. Przedyskutować je i zobaczyć, czy mogą to jakoś w przyszłości poprawić, tak, by było to bardziej klarowne. Transparentność w końcu, no nie?
Karolina, niestety wiele rzeczy na szkoleniu i w firmie przekazuje się za plecami i to w bezczelny i otwarty sposób. Robią to zwłaszcza ci, którzy uważają się za profesjonalnych :) W końcu to firma z "wartościami"... hahahahaha.
Wydarzenie rekrutacyjne: Prezentacja firmy Zadanie grupowe po angielsku i zdanie indywidualne w różnych językach - sprawdzane były m.in. umiejętności komunikacyjne, umiejętności badania potrzeb klienta, podejmowanie grupowej decyzji. Test z gramatyki angielskiej i języka pracy (oprócz polskiego) - Cactus Krótkie wypracowanie pisemne - po angielsku i w dodatkowych językach pracy Prezentacja branży clearance Przy pierwszej prezentacji musiałam się wyłączyć, nie zauważając tego. Nie posiadam zbyt wiele odporności na lanie wody, a tak ta prezentacja wyglądała i zupełnie jej nie zapamiętałam. Źle dla mnie. Złapałam się za to na samo clearance. Against waste. Decydując się na pójście do pracy do korpo spodziewałam się wyłącznie nudnej, papierkowej roboty w bezdusznej instytucji nastawionej na zysk, a w VEO odkryłam branżę, która zapobiega marnotrawieniu produktów. Żadne charytatywne akcje jak dla mnie już tutaj nie byłyby potrzebne, by utrzymać mnie w przekonaniu, że firma robi coś dobrego. O dziwo nikt w VEO w ten sposób chyba o ich biznesie nie myśli - przynajmniej nie w polskim biurze. Firma-matka, czyli francuskie NOZy, już u siebie aspekty środowiskowe podkreśla. To spowodowało, że chciałam tam pracować. Wahałam się tylko, czy będę się chciała rozwijać w firmie poziomo bądź pionowo (szkolenia pracowników byłyby dla mnie także ciekawe), czy też potraktuję ostatecznie tę pracę jako czas na podniesienie kwalifikacji językowych, co było pierwotną przyczyną, dla której na pracę w korpo się decydowałam (poprzednia branża nie zostawiała mi wolnego czasu na dodatkowe szkolenia) - a więc jako pracę na okres roku do dwóch lat. Zaczynając pracę spodziewałam się jeszcze dalszej selekcji, ale sądziłam, że będzie to zależało od wykonywania bądź nie określonych zadań. Pierwsze trzy dni to było tzw. value school, co rozumiem - coraz więcej firm kładzie na to nacisk, a wszystkie te wartości były u nas sprawdzane w praktyce, budowana była identyfikacja z firmą, przy okazji ludzie się zaczynali integrować; odpadły tutaj pierwsze dwie osoby, jedna zrezygnowała sama. Razwan, prowadzący Value School, zapewniał, że firma akceptuje to, że niektóre z osób mogą za parę miesięcy zrezygnować, że mają to wliczone i że nie stosują żadnej polityki zapobiegającej tego typu sytuacjom. No cóż, podejście w polskim biurze najwidoczniej jest inne, bo nie patrzą na potencjał, a jedynie na perspektywę długofalowej współpracy. Dalsze szkolenie to już koncept biznesowy firmy, odkrywanie potencjału dostawców, negocjacje itd. Atmosfera w zespole była fajna, pełna współpraca i pomoc, wyścigu szczurów nie zaobserwowałam - ani wśród osób szkolących się, ani wśród pracowników, których pracę raz w tygodniu obserwowaliśmy. Wspominałam na szkoleniu, że rozważam naukę francuskiego (ogólnie chcę zacząć naukę kolejnego języka, rozważałam francuski i tak, gdybym zostawała w VEO to na pewno poszłabym w tę stronę) jako przydatnego we współpracy z firmą-matką. Szkolenia nie ukończyłam - podziękowano mi ze słodkimi słowami o dużym potencjale, o tym, że na pewno osiągnę to, czego będę chciała, gdy już będę wiedziała, co to jest; a także przede wszystkim o tym, że z punktu widzenia firmy byłabym ryzykiem, bo prawdopodobnie bym się nudziła w tej pracy i za 2-3 miesiące bym zrezygnowała sama, a to wiąże się ze zmianami baz danych klientów, co jest dla nich uciążliwe. Rozminęło się to bardzo ze słowami Razwana z pierwszych trzech dni pracy. Aktywne słuchanie bez nakładania własnej interpretacji ze strony osoby szkolącej właśnie z umiejętności miękkich powiązanych w dużej mierze ze słuchaniem raczej też nie zdało egzaminu, bo jakoś nie usłyszano moich planów językowych, sugerujących, że raczej rozważam dłuższą współpracę, a oceny dokonano na podstawie "bo mi się wydaje". Albo bardzo się do tej pracy nie nadawałam i nie chcieli mi o tym powiedzieć, albo ich słowa są tylko słowami, bez pokrycia w rzeczywistości. Przyda się takie doświadczenie, za drugim razem będę już mniej naiwna ;-)
Dramat i porażka. Najlepsze są ciągłe gadki o tym ile to oni nie inwestują w pracowników i jak to im powinien człowiek być wdzięczny za to, że zostaje wywalony nie wiadomo dlaczego ze szkolenia, bo dzięki temu może robić setki innych ciekawych rzeczy... no więc po co w ogóle firma zawraca głowę, podpisuje umowę i wmawia kowalskiemu, że jest już jej pracownikiem? Dodatkowo w pierwszym dniu szkolenia grupa była gorąco zapewniana przez Pana szkolącego, że KAŻDY zostanie buyerem. A już 3 dni później wywalono ludzi, bo tak... Szkoda, ze firma nie przemyślała sobie kwestii, że ludzie z którymi podpisują umowę często się specjalnie z tego powodu przeprowadzają, bo liczą na to, że trafili na poważnego pracodawcę, po czym okazuje się, że klapa... także jak widać gadka o inwestowaniu działa tylko w jedną stronę... biedna korporacja musi wyłożyć pieniądze na przeszkolenie swoich ludzi (no przecież to w ogóle nie jest w dzisiejszych czasach standard...) ale za to pieniądze, które wykłada pracownik i ryzyko, które podejmuje to już NIC, peszek...
Chciałbym ostrzec Was przed współpracą z Veo Worlwide Services i Katrade Sp.zo.o.. Jak zostałem poinformowany przez Veoworldwide - Katrade Sp.zo.o. to ich firma fakturująca. Firma Veoworldwide proponuje swoim kontrahentom zakup zalegających na magazynie towarów. Tak też było w moim przypadku, zaproponowali mi odkup dziecięcych puzzli piankowych. Dopinanie wszystkiego strasznie się przeciągało, trwało prawie pół roku. W tym czasie firma sprawdzała wszelkiego rodzaju dokumenty związane z towarem, który ich interesował i finalnie zamówiono go. Wpłacono część należności po czym towar na własny koszt miałem dostarczyć do Francji. Towar dostarczyłem, ale pozostałej kwoty nie zapłacono zgodnie z umową. Wymyślono sobie pretekst, że towar jest niezgodny z zamówieniem - co jest całkowitą nieprawdą i że towar mam sobie odebrać i zwrócić im wpłaconą część pieniędzy. Puzzle były przeznaczone dla dzieci powyżej 3 roku życia, o czym informowałem przed dostawą i nie był to problem. Zapewniano mnie, że ważne jest tylko to aby posiadały znak "CE". Po dostawie nagle zaczęło to mieć znaczenie. Piszę to ponieważ gdyby mnie ktoś wcześniej ostrzegł, że tak postępują to z pewnością nie podjąłbym współpracy z nimi. Człowiek zgadza się na naprawdę śmieszne pieniądze proponowane przez nich za towar tylko po to żeby odblokować sobie jakąś część pieniędzy a tu jeszcze takie numery i kłopoty teraz. Być może to ich standard w postępowaniu ze swoimi klientami, być może i pracownikami. Moja sprawa skończy się w sądzie jak sądzę a Wam radzę uważać.
A co do szkoleń, są prowadzone w Rumunii i Francji , a w jakich miastach ?
zależy o co pytasz. jeśli chodzi ci o szkolenie wstępne to odbywa się w Polsce. generalnie są też różne wyjazdy, do Francji, Rumunii, ale ja osobiście byłem też na szkoleniu w Bułgarii. właściwie możesz jechać do każdego kraju gdzie firma ma siedzibę.
Nie, mialam umowe na czas nieokreslony. Powodem mojego odejscia byla relokacja, dosyc odlegla, wiec dojazdy nie wchodzily w gre.
Chciałabym tu wyrazić to czego nie powiedziałamwtedy jak sie mnie Państwo z Veo pytali face to face. To była najgorsza rekrutacja ever jaką przeszłam. Duszna salka na poddaszu i niemalże 10 godzin czekania. Przez cały dzień do jedzenia była tylko zupa gulaszowa z chlebem. W tej salce podczas okropnie nudnych propagandowych pogadanek myślałam że zemdleję. Poza sloganami o których już ktoś wcześniej pisał była jeszcze ekstremalnie nie na miejscu mowa motywacyjna olimpijki i biatlonistki. Myślę , że nierzetelnym ze strony rekruterów było nieinformowanie o tym, że obowiązkowe jest uczestnictwo w takim praniu mózgu. Uważam, że klasyczna rozmowa o pracę, albo normalny assessment w lajtowym wydaniu jest znacznie lepszą formą rekrutacji. Ale wydaje mi się , że na to mogłyby sobie pozwolić firmy które godnie potrafią zapłacić potencjalnym pracownikom. Co do płac w Veo to nie mam totalnie pojęcia co do konkretnych kwot ale nie miałam za dobrych przeczuć.
A mi proces rekrutacji się podobał, chociaż rzeczywiście spotkanie mogłoby być krótsze.
Witam ponownie Cały profesjonalizm HR i procesu dały w d..pę na koniec,mimo obiecanych dwu dni na wiążące stanowisko w sprawie decyzji,takowej nie było.Firma łaskawie naskrobała jakieś meile gdzie znów uroczo namydliła oczy.Myślę sobie że duch olimpijski jak i owszem ale firma chciałaby najlepszych za ceną najtańszych-:)Zamiast Złoto mydlone błoto-:) Przeanalizowałem sobie ponownie siedzibę w Rumunii, "twarze firmy" raptem kilka i te same na każdej wersji językowej i trzy katowickie,czyli jakoś wygląda na to że to trąca mocno ściemą-:)Generalnie doszedłem do wniosku że te całe spędy z kawą i mydleniem oczu czemuś służą ale czemu?tego nie wiem na pewno nie zatrudnieniu ambitnych zdolnych ludzi za dobre pieniądze.No i adres Katowicki Opolska 22 .......ma tu siedzibę duża liczba "Wirtualnych firm" może coś w tym jest.Pozdrawiam czytających i "zespół HR"
Byłam na ichniejszym ''evencie rekrutacyjnym". Kiedy słyszłam idee Veo np zaangazowanie czy rozwój to bardzo zdystansowało mnie od tej korporacyjnej nowomowy na zamydlenie oczów. Ale dopiero jak powiedziano, że selekcja oparta jest na "duchu olimpijskim" to zrozumiałam, że tracę czas. Chodziło im o to, że już po przyjęciu do pracy, to w okresie próbnym i tak w każdy piątek jest ocena "dopasowania do poszukiwanego (przez Veo) typu osobowości'' (oraz postępów) i można po tym piątku wylecieć! Żeby wyglądało na moralne działanie - firma szczyci się PŁATNYM OKRESEM WYPOWIEDZENIA (czyli 2 tyg - wg kodeksu pracy - kiedy pracuje się do 6 msc). Nie chciałabym tego komentowć, ocenę pozostawiam czytającym .
Mam takie same doświadczenia. Proces rekrutacyjny zaplanowany od 8:30 do 15:30 trwał do 17:00 bez żadnego przepraszam. W tym czasie lunch to zupa gulaszowa (w piątek) z kromką chleba. Na pocieszenie usłyszałem że można aplikować wielokrotnie. Najgorsze korporacyjne g. Nie polecam
Siema Ariel co do gulaszowej dobra była-:) a skoro w piątek gulaszowa Ci przeszkadza to może w Radio Maryja roboty poszukaj-:) albo trzymaj post ścisły i nie jedz gulaszowej-:)Pozdrawiam
Siema obiektywny. Tobie radzę skończyć z parówkami od pn do nd - po tym już tylko korpo i zawał przed 40-tką. A co do świadomości i kultury to żadne plucie lemingostwa mi nie straszne. Pamiętaj kibel po sobie umyj - korporacyjne szczury zawsze zapominają i strach tam zaglądać po tych parówkach w piątek hahahahahahahahahaha
Pranie mózgu staruszkom w Radiu Maryja to nic przy tej nowomowie korporacyjnych dziwolągów. Swoją drogą pustkę po kościele wypełnia plebsowi sala z wzruszającymi wyznaniami medalistki podczas gdy w sali nikt nawet nie słyszał o sporcie, a średnia cholesterolu to 350. Ekscytacja nie ma sobie równych aż chce się grać w gry i rzucać lotkami, garnitury zastąpiły softsshelle, a kościółkowe butki adiki. Wszyscy udają, że pługu na oczy nie widzieli... ale w domu dalej klepie oborą, picie browara zajmuje wieczory i syf ściele się gęsto. Wysil się na taką obiektywność podlizusie
Ocena jest taka, że korporacje są tak bezczelne, że tak przedstawiają wywalenie kogoś na bruk "żeby ta osoba cieszyła się na samą myśl o czekającej je podróży" jak mówi klasyk i śmią jeszcze się szczycic się tym, że okres wypowiedzenia jest płatny hahaha. Państwo moi! Toc to jest uregulowanie kodeksowe i korpo nie mają wyjścia. A historie faktycznie są przerażające. Gorsze od kapcia i pwc.
Witam W związku z dzisiejszym spotkaniem rekrutacyjnym w Katowicach postanowiłem się podzielić wrażeniami dla potencjalnych pracowników firmy VEO. Profesjonalizm z jakim podeszli do kwestii całego procesu od momentu złożenia CV jest godny podziwu. Natomiast całość to takie sito że jeśli ktoś ma wrażenie że się prześlizgnie ściemą w CV to szkoda czasu.Weryfikacje jest wieloetapowa i nie ma lipy-:).Pozdrawiam zespół rekrutacyjny i potencjalnych pracowników.Powodzenia
Po co te kłamstwa? Drodzy HR owcy nie piszcie sobie sami pozytywnych opinii bo wstyd. Firma przeciętna, podobnie jak zarobki. Poszukiwani ludzie mierni bierni ale wierni. Typowe korpo.
Często zadawane pytania
-
Jak się pracuje w Veo Worldwide Services?
Zobacz opinie na temat firmy Veo Worldwide Services tutaj. Liczba opinii, które napisali obecni i byli pracownicy oraz kandydaci do pracy to 21.
-
Jakie są opinie pracowników o pracy w Veo Worldwide Services?
Liczba opinii, które napisali obecni i byli pracownicy to 13, z czego 3 to opinie pozytywne, 9 to opinie negatywne, a 1 to opinie neutralne. Sprawdź tutaj!
-
Jak wygląda rekrutacja do firmy Veo Worldwide Services?
Kandydaci do pracy w Veo Worldwide Services napisali 8 opinii na temat procesu rekrutacyjnego. Zobacz szczegóły tutaj.
