Wasi dziadkowie wspomnieli o zaproszeniu na pokaz garnków? Uwaga, to może być próba wyłudzenia pieniędzy od osób starszych przez oszustów! Tłumaczymy, na czym polega sprzedaż garnków na pokazach.

Pokazy garnków – ostrzeż przed nimi dziadków!

Historii seniorów, oszukanych podczas „pokazów garnków” nawet na kwoty sięgające kilkunastu tysięcy złotych, niestety nie brakuje. Zaproszenia, najczęściej w formie telefonicznej, są sprytnie kierowane do osób nie młodszych, niż 50-letnich.

Zobacz też: Oferty pracy

To właśnie najstarsi są celem manipulatorów, którzy wykorzystując perswazyjne techniki sprzedaży, starają się naciągnąć Twoją babcię lub dziadka na zakup… kołdry gwarantującej długowieczność lub garnków, dzięki którym rzekomo cała rodzina zacznie jeść zdrowiej i mniej kalorycznie.

Okazuje się, że oszustów i naciągaczy zajmujących się sprzedażą garnków na pokazach nie powstrzymują nawet obostrzenia związane z pandemią koronawirusa. To nic, że to właśnie seniorzy znajdują się w szczególnej grupie ryzyka, narażonej na zakażenie się wirusem.

Dla nich liczy się tylko zysk. Telefony z zaproszeniami formułowanymi w bardzo trudny do odrzucenia sposób nadal się pojawiają – m.in. na Dolnym Śląsku. – Powiedziałam, że w obecnej sytuacji epidemicznej takie zaproszenia to już gruba przesada. Pani nic sobie z tej uwagi nie robiła i kontynuowała swój wywód. Chciała, żebym przyszła do jednego z hoteli w sąsiedniej miejscowości na specjalny pokaz. W szczycie epidemii! – opowiadała w rozmowie z serwisem Money.pl pani Beata.

Pokazy garnków: czy to oszustwo?

Pokazy garnków to co gorsza problem, przed którym składa ręce nawet prokuratura. – To są trudne sprawy wbrew pozorom. Trudne sprawy dowodowe, bo należy wykazać, że ten właśnie sprzedawca działał, najogólniej mówiąc, z zamiarem dokonania oszustwa – tłumaczył w rozmowie z TVN24 Mateusz Martyniuk rzecznik Prokuratury Generalnej.

Sprawdź też:  Vanseller: na czym polega jego praca?

Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów radzi sobie trochę lepiej, jeśli chodzi o ściganie oszustów, ale jak tylko ukarze jakąś firmę, ta natychmiast znika – pojawia się nowa i karuzela kręci się dalej. Wielu firmom tego typu płacić mandaty i kary zwyczajnie się… opłaca. Na pewno bardziej, niż rezygnacja z naciągactwa seniorów czy nawet narażania ich życia i zdrowia.

Sprzedaż garnków  w takiej formie nie jest bowiem oszustwem takim, jak np. kradzież. W końcu to sami seniorzy, nierzadko naprawdę wierząc, że robią „interes życia”, wpłacają oszustom pieniądze i dają się namówić na zakup kolejnych produktów.

Eksperci od lat przyznają, że techniki, z jakich korzystają organizatorzy pokazów garnków, są wyjątkowo przebiegłe. A to dogodny system ratalny i miesięcznie to wyjdzie „bardzo malutko, naprawdę, 100 zł miesięcznie, co to jest”, a to wygrało się „niesamowitą zniżkę” dzięki bonom dodanym do zaproszenia… Aż żal nie skorzystać, a w dodatku kto kupi, ten kupi taniej a i w loterii jeszcze weźmie udział… Właśnie tak biznes się kręci, a naciągacze zyskują.

Sprzedaż garnków na pokazach może być niebezpieczna!

Zdaniem psychologów, stosowane przez oszustów techniki manipulacji niewiele różnią się od… prania mózgu. Zakres używanych sztuczek psychologicznych, mających nie tylko przekonać seniora do wydania dużych sum pieniędzy, ale i prozdrowotnych walorów danego produktu, są opracowywane specjalnie z myślą o najstarszych członkach społeczeństwa.

Młodsze osoby to zazwyczaj żaden zysk dla organizatorów pokazów garnków, a nawet realna groźba zawiadomienia policji, czy kolejnej kary od UOKiK-u. O ile jednak do tej pory zagrożone były głównie finanse naszych dziadków, o teraz tyle sprawa znów nabrała na powadze. Jeśli Wasi najbliżsi skuszą się na spacer na pokaz garnków… znacznie narażają własne zdrowie!

Dlatego warto opowiedzieć o tej sytuacji swoim dziadkom. Nawet jeśli wydaje się Wam, że oni „nigdy nie daliby się nabrać” lub „nie bawią się w takie rzeczy”, nie zaszkodzi krótki telefon z ostrzeżeniem! Poinformowani zawsze szybciej się zorientują w sytuacji, zwłaszcza, jeśli przez telefon trafią na wyjątkowo przekonującą osobę.

Nigdy nie zdarzyło Wam się wziąć np. dodatkowego pakietu minut rozmów lub kanału w telewizji, które potem okazały się znacznie droższe, niż Was teoretycznie informowano, lub ich zakup trudno odkręcić? Dobry sprzedawca to skarb dla firmy ale i zagrożenie dla naiwnego klienta: najlepszym przykładem jest sprzedaż garnków na pokazach, z których można wyjść z ogromnym kredytem!

Lepiej mieć się na baczności i przypomnieć bliskim, że w najbliższym czasie warto pozostać jednak w domu i zadbać o własne zdrowie i bezpieczeństwo.

Oceń artykuł
3.5/5 (4)