Pytania do firmy Sękpol Jan Kowal sp.j.
W tej firmie mnóstwo rzeczy się nie zgadza ale zacznijmy od początku. Załóżmy że nadchodzi święto Boże Ciało wolne od pracy ok jest wolne w czwartek i zapewne w piątek (bez uzgadniania z pracownikami poprostu nie masz pracy i zabrany jest ci dzień z urlopu) Na umowie o pracę masz minimalna pensja dostajesz więcej (zależnie od ilości przepracowanych godzin) także raz dostaniesz na rękę 3000 raz 3500 ( na umowie i na kwitku podstawa) Dziennie pracuje się 10h chyba że nie ma pracy to mniej. Te dwie godziny nie są nigdzie wliczane ani pisane jako nadgodziny czyli pracuje się 50h tygodniowo. Atmosfera przypomina roboty w w kołchozie niż w cywilizowanym miejscu pracy. Jesteś robotnimiem i masz robić co ci każą panowie kierownicy którzy oczywiście zawsze mają rację. Prośby o urlop jednodniowy są uznawane za problematyczne a wzięcie urlopu no tygodniowego czy pełnego dwutygodniowego są nierealne ale to też zależy od miejsca pracy w każdym razie usłyszysz "nie ma takiej możliwości" standardy BHP oraz sanitarne - tu można by napisać osobny rozdział :) Rotacja była, jest i będzie o podwyżce możesz zapomnieć więc jak przychodzisz tu z myślą naprawy tego systemu to szkoda czasu twojego. Kierownictwo wie lepiej jak to robić i da ci to do zrozumienia. Kierownictwo dolnego szczebla nie ma elementarnej choćby podstawowe wiedzy jak pracować z ludźmi. Są to ludzie zwykli, nie posiadający kwalifikacji ani przeszkolen z zakresu stanowiska które zajmują ale trudno się dziwić jak są częścią tego systemu - wycisnąć z ludzi co się da kosztem zdrowia fizycznego i psychicznego. Staniesz z telefonem żeby sprawdzić czy mąż albo żona nie pisze to dostaniesz upomnienie tak samo gdy stoisz bo pracy chwilowo nie ma nie z twojej winy. Nic kupy się tutaj nie trzyma i podsumuje to tak że jak jesteś młody lub młoda, mieszkasz w okolicy greboszowa i chcesz byc ugnebiony w pracy śmiało wpadaj przyjmą cię chętnie z dnia na dzień z resztą wiszące ciągle ogłoszenia o pracę na produkcji coś powinny dać do myślenia. Jak masz choć trochę ambicji więcej niż praca w zamkniętym zakładzie z kolegami którzy jedyne co w życiu widzą to pole traktor żniwa itd to trzymaj się z daleka bo tutaj o niczym innym się nie mówi. Nie jeździ się na wakacje bo ciężko dostać urlop więc o czym rozmawiać :) strata czasu. Zapewne osoba która będzie cię przyjmować da ci nadzieję że firma się rozwija, że jest planowane dla ciebie wartościowe stanowisko do którego będziesz przyuczany lub przyuczania ale dowiesz się po pół roku że plany tu zmieniają się co chwilę i już robisz jak każdy z głową w dół. Szkoda czasu i życia. Aha no i nie zwolnią cię bez konkretnego powodu bo kto przyjdzie pracować?
Czyli skoro nie chcą tak zwalniać luz bez sensu, to gdy ktoś chce odejść to jakoś walczą o tę osobę czy już bez przesady?