To była kiedyś dobra firma - 10 lat temu, dopóki niedouczone, kombinujące lizusy , na plecach swoich kolegów, przy pomocy kłamst i intryg nie przejęli sterów kostrzynskiej firmy. W Kostrzynie trzyma się tylko sprawdzonych donosicieli, ktorzy nie zagrożą tym co już dawo powinni być stamtąd wywaleni...
wszystko się zgadza... robi się miejsce dla osób zaprzyjaźnionych z dyrektorem bądź innymi \"ważnymi\" osobami w firmie. Zwalnia się ludzi, którzy przepracowali 10 lat, ale też i takich, którzy przepracowali miesiąc i nawet nie mieli szansy się wykazać (bo miejsce było potrzebne akurat dla kogoś innego). Ci, którzy nie robią planów śpią z nożem na gardle, ale zaprzyjaźnieni z dyrektorem sen mają spokojny, choć planów nie robią od ponad pół roku. A telefony i maile non stop.... Wiedzcie, że 99% \"waszych\" ludzi szuka nowej pracy!!!