Insert S.A.

Sympatyczna rozmowa z liderami zespołu telemarketerów. Tak, wymagania są, jeżeli poprzedniczka opisująca swoją rekrutację tego nie zauważyła, to o czymś świadczy. W grupie, w której się rekrutowałam odpadli ludzie ze względu na wadę wymowy chociażby. Nie przyjęto również osób, które miały problem z poprawnym używaniem języka polskiego, co, wbrew pozorom, nie wszystkim wychodzi. Pretensje użytkowniczki "Monika" o to, gdzie jest firma, są po prostu żenujące. Przecież adres jest ogólnodostępny. Nie odpowiada? To nie wysyłaj CV. Mamy gościa, który dojeżdża tu z Psiego Pola. A to dopiero kraniec świata. 1800zł NA RĘKĘ i Ty uważasz, że to mało? Jeszcze w callcenter? "Monika" skąd Ty się urwałaś? Dziewczyna nie podjęła pracy, ale wie, że to praca, która polega "na wydzwanianiu do ludzi którzy np. zakupili kiedyś program, kilka lat temu i o firmie zapomnieli"? Co nie jest oczywiście prawdą. A hasło "nie ma co liczyć na umowę o pracę nawet po roku, dlatego rotacja jest ogromna" to już w ogóle z palca wyssane. Jasno powiedziano na rekrutacji, że pierwsze 4 m-ce CO NAJMNIEJ na umowie - zleceniu. Nie mydlą oczu, że na bank po tym czasie dostaniesz umowę o pracę. Ale sama byłam świadkiem, że w zeszłym tygodniu umowę o pracę dostały dwie osoby, które pracują trzy miesiące, bo są po prostu bardzo dobre. Rotacja? Nie zauważyłam. Odpadają osoby, które nie robią tego, co do nich należy. Może wystarczy im ułuda, że łatwo przyszło, to jeszcze łatwiej da się utrzymać? Nie. Tu trzeba jednak pracować. Wszystko adekwatne do ogłoszenia. Pracuję już ponad miesiąc i jestem ogromnie zadowolona. I płacą i atmosferą i tym, jak jestem traktowana. Podsumowując, radzę się przekonać na własną rękę, a nie zawierzać opinii dziewczyny, która czytać nie potrafi (ul. JERZMANOWSKA 2 - ADRES FIRMY), a 1800zł na rękę to dla niej mało. Z niejednego callcenterowego "pieca chleb jadłam" i nie ma drugiej tak dobrze płacącej firmy we Wro.