Ja także chyba nie rozumiem tematu związanego z tymi 5-cioma zł. Może ktoś to wyjaśnić? Jak to możliwe, żeby tyle brutto wychodziło? I druga kwestia to czy wtedy ktokolwiek by się zatrudniał? Ile osób teraz pracuje i za jaka kasę?
Jeśli chce pani dorobić w znakomitej atmosferze i nabrać mięśni przy wymianie np. kół to polecam w 100%. A te 5 zł/h to i tak wysoka stawka jak na pana Wojciecha, mi zaproponował 4,20.
pov: jesteś pracownikiem 5 pln brutto/h ale twój szefo kupuje kolejnego e3śmiecia6 do gruzowania. Coś cudownego! POLECAM! Nie zamieniłbym tego klimaciku na nic innego.
Drugie podejście do naprawy żarówki nad rejestracją. Przyjechałem wcześnie rano by być pierwszym klientem - oczywiście tak nie było. Przed wejściem na warsztat usłyszałem kłótnię dwóch osób, po wejściu zobaczyłem Pana Wojtka który kłóci się z wysokim mężczyzną o nie za bogatej fryzurze. Stanąłem grzecznie z boku bo nie chciałem wtrącać się w rozmowę, ale wszystko słyszałem. Tematem rozmowy było samochód (AUDI) który aktualnie stał na kanale, Pan Wojtek tłumaczył ów panu że auto nie nadaje się już do jazdy i powinien zastanowić się nad złomowaniem lub sprzedażą na części - to co zobaczyłem i usłyszałem później to był prawdziwy horror. Człowiek wpadł w szał zaczął się wydzierać, wymachiwać rękami, rzucać się do Pana Wojtka, krzyczał coś że nie rozstanie się z tym autem bo za dużo dla niego znaczy i jedne co może sprzedać to kopa na splot słoneczny Panu Wojtkowi. Po 10 minutach kłótni postanowiłem zareagować, podszedłem do nich i zacząłem rozmawiać z agresorem. Nie przemawiały do niego argumenty że przecież jest u profesjonalnego mechanika i jego opinia jest tu najważniejsza, ani że auto nawet z zewnątrz nie nadawało się do niczego może poza tarczą do paintballa i należy się go jak najszybciej pozbyć. Po następnych 10 minutach człowiek ochłoną i powiedział że już nigdy tu nie przyjdzie. Pan Wojtek nie chciał stracić klienta więc zaproponował że gratis przyciemni mu lampy na co Pan Kłótnia się ucieszył i powiedział że tu jednak dobra firma jest. Po trzech godzinach auto było skończone i mogliśmy zabierać się za moje, wyszliśmy na dwór gdzie stało moje auto (oczywiście we trzech ponieważ okazało się że ten człowiek który 3 godziny wcześniej chciał roznieść warsztat to jakiś kolega z dawnych lat Pana Wojtka) na pierwszą diagnozę. Okazało się że wymiana jest bardzo prosta ale części trudno dostępne ponieważ ten konkretny model auta (Golf V) został wyposażony w żarówki które produkowano tylko w Szwajcarii w latach 2008-2009, tak więc dalej czekam na to aż żarówki przyjdą. Dziękuję
Raz byłem w warsztacie i to odmieniło całkiem moje życie. początkowo nie sądziłem że taka błachostka jak wymiana żarówek nad rejestracją może tak odmienić człowieka. Pan który tam pracuje to bardzo miły i pogodny człowiek, na starcie poczęstował mnie zimnym Monsterem oraz ciastkami i kazał żebym niezwłocznie przedstawił me całą sytuacje z autem. Rozmowa bardzo się kleiła, od auta bardzo szybko przeszliśmy do egzystencji człowieka, a następnie do wiary. Nie ukrywam jestem bardzo wierzącym człowiekiem któremu trudno znaleźć kogoś o podobnym poglądach ale od razu poczułem że z tym człowiekiem nie raz mogę zdobyć szczyt uduchowienia. Rozmawialiśmy tak przez prawie 3 godziny - dawno się tak nie czułem, dawno nie czułem się taki wysłuchany. Po rozmowie zaproponowałem żebyśmy wybrali się razem na pielgrzymkę na Jasną Górę, ten od razu się zgodził i powiedział że jak tylko wróci do domu to zamówi sobie śpiwór i wyciągnie z szafy stary zakurzony śpiewnik który kiedyś bardzo często używał. Trzy tygodnie później byliśmy już w drodze na Jasną Górę, podróż mijała bardzo radośnie, co jakiś czas mijali nas ludzie którzy pozdrawiali nas, miałem wrażenie że przez ten tydzień zaśpiewałem wszystkie pieśni z tysiąc razy. Nocowaliśmy zazwyczaj u miłych ludzi, świetlicach lub szkołach, z racji tego że specjalnie na pielgrzymkę kupiłem nowe buty to bardzo dokuczały mi przetarcia na piętach, któregoś razu po całym dniu marszu spytałem się jego czy nie ma jakiegoś plastra lub jakiegoś leku na przetarcia, powiedział że nie ma ale zaproponował że następnego dnia chętnie mnie poniesie na plecach. Po dotarciu na Jasną Górę oddaliśmy się cało dniowej modlitwie, spędziliśmy razem trochę czasów w klasztorze ojców Paulinów, a następnie wybraliśmy się pociągiem do domu. Podsumowując - człowiek złoty ale żarówki pod rejestracją mi nie wymienił. Dziękuję
Często zadawane pytania
-
Jak się pracuje w Wuka Custom Wojciech Kozina?
Zobacz opinie na temat firmy Wuka Custom Wojciech Kozina tutaj. Liczba opinii, które napisali obecni i byli pracownicy oraz kandydaci do pracy to 1.
-
Jakie są opinie pracowników o pracy w Wuka Custom Wojciech Kozina?
Liczba opinii, które napisali obecni i byli pracownicy to 1, z czego 1 to opinie pozytywne, 0 to opinie negatywne, a 0 to opinie neutralne. Sprawdź tutaj!