Masakra ta biedronka Kolejki I jeszcze traca czas i pytaja : jest karta biedronki? A chce pan? Ble ble ble Jak bym chcial to bym powiedział Wiec bue trujcie z tym pytaniem ciagle o jakieś karty....
Mało pracowników na sklepie,nie ma czym wydawać jak Ci kleci płacą grubym kasa.Krzyki kierownikow na pracowników.Jedy plus paczki na święta i wynagrodzenie na czas brud na sklepie,szkolenie na kasę 15minut
Praca w tej sieci to porażka. Proszę sobie wyobrazić, że pracują tam niestety głupcy bo jak można inaczej nazwać ludzi którzy za marny grosz niszczą sobie zdrowie przerzucając tony towaru. Niby praca na godziny ale zapier..jak w akordzie a ci idioci się cieszą jeszcze że są tacy zajebiści ze na środkach przeciwbólowych zapi...erdalaja za 3 dostając jedną pensję. Starzy pracownicy robią raczej zawsze na sklepie a nowi ida na kasy bo uwaga wkładanie pudeł w półkę to dla starych wyjadaczy prawie jak misja na marsa???? i tylko oni wiedza jak to porządnie wykonać w zawrotnym tempie tak aby wszystkie mixy były zrobione na czas. Przed pracą patetyczne opowieści tego bola ręce tamtego kręgosłup a jeszcze innego barki ale (usunięte przez administratora) zaszczyt bycia świeżoznawcą jest najważniejszy. Jak wytrzymaja do emerytury to beda na.wózkach jeździć i szprycować sie morfina bo zdrowie stracili za ciut powyżej najniższej krajowej. Za to bycie bohaterem biedeonki jest najważniejsze. Nowi jak siedza na kasie to cały dzień a są tak zastraszeni że do kibla boją sie pójść. Oczywiscie jest tak że ten kto na kasie to nierób, leń i do niczego sie nie nadaje także nie ma prawa do przerwy i niech trzyma mocz do końca zmiany bo tylko by chciał przeszkadzać świerzoznawcom w ich misji wypieku bułek. (usunięte przez administratora)
Przeczytaj zanim pójdziesz do pracy!!!! Pracuje miesiąc w Biedronce, jak wygląda praca? Najpierw przez 5 dni układasz towar na półki, ciągle jesteś pospieszana, każdy pracownik daje Ci inne rady,albo ma po prostu Ciebie w du*pie, radź sobie sama. Układasz ciężkie zgrzewki z wodą, kartony z mlekiem piwem do tego stopnia że masz ogromny ból pleców. Potem kolejnego dnia wrzucają Cię w SOBOTE NA KASE NR 2, TWOJ opiekun stoi nad tobą pół godziny po czym radź sobie sama. Przy rozliczeniu ma plusie 12 zł, kiero robi aferę i zachowuje się jakbyś była pierwsza która miała nadwyżkę. W następnym dniach codziennie siedzisz na kasie nr 1 i nie ma możliwości żeby iść do łazienki!!! Zdarzyło mi się kilka razy że od 17 nie miałam chwili żeby iść się załatwić!?! A najgorsza jest stara kadra pracowników, ciągle Cię krytykują, popędzają, poniżają nawet przy klientach, jednym słowem mobbing. Kiero to służbista, myśli że praca w Biedrze to praca życia i cigale wymaga, krytykuje, że np powinno być lepiej posprzątane ale jak skoro człowiek nie ma czasu iść do łazienki. Na zmianie uwaga nie licząc fresha jest tylko 3 pracowników!!! A jeszcze trzeba towar poukładać, pokartonowac! Jak dla mnie wyzysk w biały dzień, za marne pieniądze. Jeśli się dostanie premie to można zarobić ok 2800
Miałam to samo,aż wkoncu nie wytrzymałam i się odezwałam to szybko nagle poszłam towar układać ale na kasę dali nowa dziewczynę i powtórka z rozrywki.ja 6 dni z rzędu na kasie siedziałam przez 8 h jak chciałam wkoncu do toalety albo iść na przerwę musiałam czekać bo ona mrożonki wykłada,klientów mają w dupie.a co do wypłaty to masakra kasa się nie zgadza kłamią tylko potem nawet nie powiedzą że umowy nie przedłużą ale nie w każdej biedronce tak jest bo osoby które się przeniosły do innej np sobie chwalą bo większą wypłata nie wiem od czego to zależym.biedronka Pieńsk to porażka do tego całą rodzina tam pracuje i robią wszystko żeby nikt nowy i nie z rodziny dostał umowę.i nawet nie zapytaja jak możesz pracować i kiedy jak jesteś na zleceniu to decyduje pracownik a nie potem zdziwiony jak ktoś nie przyjdzie bo jest w innej pracy albo nie może.nic dziwnego że każdy z tej biedronki ucieka bo to jest akurat ta biedronka którą należy do tych najgorszych.jak nie wypłaca mi zaległej kasy bo to jakieś marne grosze były to idę do inspekcji pracy i dopiero rozgłośnie biedronkę na cały Pieńsk i okolice tam powinna wpaść kontrola z sanepidu też bo do tego (usunięte przez administratora) jak nic
Pracuje w Biedronce 1.5 roku . Czytając tę opinię mam wrażenie że pracuje w zupełnie innej firmie. Fakt jest taki że jest ciężko. Jest dużo towaru dużo klientów i zbyt mało etatów na każdym sklepie. Jeśli ma się fajną ekipe na sklepie można wszystko. Zarobki jest ok. W porównaniu do innych sieci Biedronka jest na 1 miejscu . Np w Dino dziewczyny nie mają żadnego socjala. A biedronka ma bardzo duży bo prawda jest taka że ich na to stać. Wyniki firmy są głównie dzięki naszej pracy. W ciągu roku są e kody roczna premia. Na święta są wypasione prezenty dla pracowników i dzieci. Ja nie zmieniła bym biedronki na żadną inną sieć.
Praca w tej sieci to porażka. Proszę sobie wyobrazić, że pracują tam niestety głupcy bo jak można inaczej nazwać ludzi którzy za marny grosz niszczą sobie zdrowie przerzucając tony towaru. Niby praca na godziny ale zapier..jak w akordzie a ci idioci się cieszą jeszcze że są tacy zajebiści ze na środkach przeciwbólowych zapi...erdalaja za 3 dostając jedną pensję. Starzy pracownicy robią raczej zawsze na sklepie a nowi ida na kasy bo uwaga wkładanie pudeł w półkę to dla starych wyjadaczy prawie jak misja na marsa???? i tylko oni wiedza jak to porządnie wykonać w zawrotnym tempie tak aby wszystkie mixy były zrobione na czas. Przed pracą patetyczne opowieści tego bola ręce tamtego kręgosłup a jeszcze innego barki ale (usunięte przez administratora) zaszczyt bycia świeżoznawcą jest najważniejszy. Jak wytrzymaja do emerytury to beda na.wózkach jeździć i szprycować sie morfina bo zdrowie stracili za ciut powyżej najniższej krajowej. Za to bycie bohaterem biedeonki jest najważniejsze. Nowi jak siedza na kasie to cały dzień a są tak zastraszeni że do kibla boją sie pójść. Oczywiscie jest tak że ten kto na kasie to nierób, leń i do niczego sie nie nadaje także nie ma prawa do przerwy i niech trzyma mocz do końca zmiany bo tylko by chciał przeszkadzać świerzoznawcom w ich misji wypieku bułek. (usunięte przez administratora)
Hmmm, ciekawa opinia. Ja pracuję od ponad 7 lat. Nikt mnie nigdy nie zastraszał w czasach, kiedy siedziałam na kasie. Pamiętam nawet, że w pierwszych dniach kierownik zmiany podszedł do mnie i powiedział, żebym nie krępowała się wstać do kibla albo wyjść na papierosa, jeśli potrzebuję. Nie zauważyłam też, żeby moi koledzy i koleżanki szczycili się swoimi schorzeniami, czy obrażeniami związanymi z pracą. W ogóle jaki zaszczyt i jaka misja??? Ja chcę zrobić porządnie to, co mam do zrobienia, bo na bylejakość szkoda mi mojego czasu i wysiłku. Tyle. Pewnie dzięki takiemu podejściu od ponad 3 lat pracuję tylko na noce, zarabiam więcej, nie użeram się z klientami i jestem zadowolona. Nie wiem, gdzie są te sklepy, w których połowa pracowników ma przeprane mózgi, a druga, zastraszona, siedzi na kasie w pieluchach. Ja osobiście czegoś podobnego nie doświadczyłam. Choć słyszałam, że to w mniejszych miejscowościach jest zdecydowanie gorzej, może faktycznie nie znam życia, bo przez czysty przypadek pochodzę z Warszawy i nadal w niej mieszkam. Tu nowi pracownicy defaultowo dostają na starcie choćby umowę na cały etat i najwyższą pensję, więc rzeczywiście mogę nie wiedzieć, o czym mówię, przynajmniej w skali kraju... xD
Może w u ciebie tak jest ale gdzie indziej nowi jedynie co dostają defaultowo, to kasa numer 1 i zastraszanie dopóki ich mózg nie zacznie pracować w trybie robot-wół roboczy i nie zaczną dzwigać ponad normy bhp, przestaną odczuwać głód i potrzeby fizjologiczne. I dopiero wtedy stają się częścią "starych pracowników" i w imię sprawiedliwości tak samo traktują nowych którzy zastąpili ich na pierwszej kasie. Mogą poczuć się lepsi bo uwaga na kasie się odpoczywa a nie pracuje. Oczywiście taką ścieżkę kariery przechodzi garstka bo wszyscy myślący i szanujący się ludzie rzucają ten (usunięte przez administratora) na rzecz normalnej pracy w normalnych warunkach i za lepsze pieniądze. Bo uwaga na prowincji na start jest 3/4 z najniższej krajowej plus smieszna premia i na konto wpływa mniej niż najniższa krajowa. I po takiej pracy człowiekowi nawet zasiłek dla bezrobotnych się nie należy. A co do twoich początków hmm wydaje mi się, że w normalnej pracy kierownik nie musi dawać pozwolenia na wyjście do kibla a pracownikowi nawet przez myśl nie powinno przejść krępowanie się potrzebą fizjologiczną no ale cóż życzę powodzenia w targaniu kartonów i mocnego kręgosłupa.Pamiętaj ty targasz po nocach ciężary kosztem zdrowia bo noc jest od spania a nie od wykładania pudeł i zarabiasz grosiki w porównaniu do kierownictwa któro w tym czasie śpi bo wie że praca jest po to żeby godnie żyć a nie życie po to żeby służyć korporacji????
Swieta prawda....kasa lenie sklep herosi...tony do przenoszenia....bhp tylko w ksiazeczce...pospiech....haos i (usunięte przez administratora) wszechobecny syf.......minimum pracownikow.....i to myslenie inny stan umyslu starszych pracownikow....biedronka to ich mantra...spelnienie zawodowe...generalnie podsumowujac....wyzysk....brak pomocy....pospiech...gowniane pieniadxe za prace na wszystkich etatach....jakie sa w sklepie od zmywacxa sprzatczki po tragarza do kasjera
To by się wszystko zgadzało. Zwłaszcza w Białymstoku na ulicy T. koło innego znanego marketu.
Jest dużo prawdy w tym co napisałaś/es i jest do dyrastyczny obraz tej pracy i nie we wszystkich sklepach tak jest a pracowałam w kilku biedronkach więc wiem co mówię. Dużo od atmosfery zależy od tego jaki jest glowny kierownik sklepu i jak on zarządza zespołem i praca na sklepie.Mislam taka kierowniczkę że siedziałam bez przerwy na kasie nr 1 praktycznie nie miałam z nią kontaktu bo miałam nocki albo 2 zmiany a ona była zawsze na rano ,miała swoich pupilów którzy jej donosiłi na nowych pracowników że nic nie umieją sama byłam świadkiem jak jedna pracownica za zamkniętymi drzwiami gadała do kireowniczki na drugą! Przez takie sytuacje jest straszny kwas na sklepie i między pracownikami nie masz za bardzo do kogo gęby otworzyć bo strach cokolwiek powiedzieć bo pójdą i ci (usunięte przez administratora) obrobia.... Były też dziewczyny które w ogóle nie siedziały na kasach a jak już miały kasetkę i się dzwoniła po taka to wielka pretensja że ona musiała usiąść na kasie ofuczona na cały świat siadala wielce.... Teraz jestem na innej biedronce kierowniczka jest dziewczyną która była że mną na wcześniejszym sklepie zwykłym pracownikiem i nie mówię że jest idealnie ale o wiele lepiej niż wcześniej kierowniczka umie ci zwrócić uwagę jak coś źle robisz ale też pochwalić jak coś zrobisz dobrze. Koleżanki sa świetne nikt na siebie nie donosi można się pośmiać pożartować nawet z kierownictwem. Do kibelka nie ma problemu żeby wyjść jak siedzę na głównej kasie czuje że chce mi się siku zamykam się sama mówię koleżance że idę do kibelka i tyle. Także dużo zależy od tych co zarządzają sklepem bo ryba zawsze psuje się od głowy od tej najwyższej głowy ....
Są takie sklepy.Rejonowe przyjedzie wyda rozkaz zwolnienia 2 czy 3pracownikow najlepszych żeby reszta srała w majtki. I tak właśnie jest a odezwiesz się i kierownicze nie podpisuje to jesteś gnębiona i masz taki grafik że aż strach.
Bo tak jest za papier .......jak głupek bo jest mało ludzi bo ktoś nie przyszedł do pracy i zmiana się posypała i pracujesz za trzech a kierownik dalej jeszcze nie skoczyłeś co tak długo A tobie to pod po (usunięte przez administratora) cieknie I tym dalej
Zgadzam się w punkt. Praca w Biedronce jest dla ludzi którzy są zmuszeni tam robić bo nigdzie indziej nie mogą znaleźć pracy(taka lokalizacja). Za takie pieniądze dziękuję robić. zarobki nie adekwatne do ilości wykonywanej pracy, 15 min przerwy na 10 h pracy to śmiech na sali( uwaga czasami musisz w pośpiech jeść bo już musisz iść na kasę) . Ludzie nie dajcie sie wykorzystywać , bo za pare lat będziecie do fizjoterapeutów biegać. Tragedia nie polecam tej pracy wgl
Jak najbardziej popieram. Przez to samo przeszłam. Istna (usunięte przez administratora) Kierowniczka to totalne (usunięte przez administratora) Ludzi wyzywa,obraża,przeklina krzyczy tak że uszy puchną, a później się szczyci że pracownicy się jej boją. To co dzieje się na zapleczach to jest (usunięte przez administratora) podstawiać ludzi z kamerami ukrytymi to by wszystkim oczy się otworzyły. To powinno być karalne.
To ciekawe ze nie sa doceniani przez klientow gdyby nie oni nie było by tej sieci i sklepów ,wyzywanie i ubliżanie ludzia jest slabe, szacunek jest podstawa dobrego wychowania, praca jest ciezka ,ale raczej idac tam do pracy kazdy wie na co sie pisze.
Praca w Biedronce jest bardzo ciężka a ten kto nie nadaje się do pracy idzie na kasę. Klienci pewnie tacy jak właśnie Pan/Pani, nie wie co to jest praca. Zarobki bardzo dobre, ale niestety jak ktoś chce pracować to się zatrudni, a ktoś kto ma niby "wyższe aspiracje" będzie siedział na kasie. Więcej zarobią osoby w Biedronce niż na stanowiskach biurowych. Głupcami są jedynie osoby które nie umieją czytać etykiet cenowych "klienci".
Podpisuję się obiema rękami. I w sklepie w którym ja pracowałam było dokładnie tak samo. Nie polecam tam pracy NIKOMU!!!
obiecali 4000 brutto a ile dali ? 2600 netto czyli na rękę to ni jak nie daje 4000 a raczej około 3350 (usunięte przez administratora) na każdym kroku byle pracownicy godzili się na wydłużanie godzin przed świętami i pracę po godzinach.
premia frekwencyjna w biedronce, czy jest co miesiąc i ile. ile dni można być na l4, żeby ja otrzymac?
Jak wygląda umowa zlecenie w Biedronce? Jeśli wezmę cały etat to MUSZE wyrobić te 40 godzin tygodniowo na umowie zleceniu czy nie?
Nie musisz w umowie zobacz co masz napisane bo to ty decydujesz kiedy możesz przyjść bo jesteś na zleceniu trzeba pilnować godzin i wypłat bo lecą w kulki jak się upomnisz że coś za mało to gadają że liczą ci dzień pracy do 20 stego każdego miesiąca ale oni nie wiedzą dokonca tak się tłumaczą ja właśnie tak miałam a teraz czekam bo powinien przyjść przelew co mi nie wypłacili.do tego nie dostałam następnej umowy a dlaczego bo się upomniałam i już im nie pasowało więc albo kierownik kręci i zastępca albo wyżej robią w balona ludzi
Przeczytaj zanim pójdziesz do pracy!!!! Pracuje miesiąc w Biedronce, jak wygląda praca? Najpierw przez 5 dni układasz towar na półki, ciągle jesteś pospieszana, każdy pracownik daje Ci inne rady,albo ma po prostu Ciebie w du*pie, radź sobie sama. Układasz ciężkie zgrzewki z wodą, kartony z mlekiem piwem do tego stopnia że masz ogromny ból pleców. Potem kolejnego dnia wrzucają Cię w SOBOTE NA KASE NR 2, TWOJ opiekun stoi nad tobą pół godziny po czym radź sobie sama. Przy rozliczeniu ma plusie 12 zł, kiero robi aferę i zachowuje się jakbyś była pierwsza która miała nadwyżkę. W następnym dniach codziennie siedzisz na kasie nr 1 i nie ma możliwości żeby iść do łazienki!!! Zdarzyło mi się kilka razy że od 17 nie miałam chwili żeby iść się załatwić!?! A najgorsza jest stara kadra pracowników, ciągle Cię krytykują, popędzają, poniżają nawet przy klientach, jednym słowem mobbing. Kiero to służbista, myśli że praca w Biedrze to praca życia i cigale wymaga, krytykuje, że np powinno być lepiej posprzątane ale jak skoro człowiek nie ma czasu iść do łazienki. Na zmianie uwaga nie licząc fresha jest tylko 3 pracowników!!! A jeszcze trzeba towar poukładać, pokartonowac! Jak dla mnie wyzysk w biały dzień, za marne pieniądze. Jeśli się dostanie premie to można zarobić ok 2800
Jeszcze jedna kwestia, brak czasu na szkolenia, wg procedur praca powinna wyglądać inaczej ale w praktyce nie ma na to czasu, więc albo dostaniesz opierdo,l albo nie będziesz tego umiala albo pokażą Ci raz i potem sapy " ale jak tego nie umiesz " i jeszcze problem z pieniędzmi w kasetce bo dostaniesz 400 zł ( mogą być same papierowe) i człowiek po godzinie już nie ma jak rozmieniać a klienci płacą samymi grubymi a jak nie masz jak wydać to potrafią rzucić Ci jedzeniem w twarz .
Współczuję cię naprawdę! Myślę że długo nie wytrzymasz w takich warunkach i sam się zwolnisz bo nie da się tak pracować. Trafiłeś na zła "biedronkę" o ile można tak powiedzieć... Nie wszystkie biedronki są takie jak w twoim opisie... To znaczy opiszę ci swoją... To prawda że jak się przychodzi to pierwsze 5 dni spędzasz na układaniu towaru na sklepie i to nie jest tak że tylko nowe osoby dźwigają ciezkie zgrzewki czy kartony z mlekiem robią to też i inni pracownicy ale często jest tak że jak "nowy" przychodzi to trzeba to naaksa wykorzystać i często kierują do najgorszej pracy... Jeżeli wytrzymasz te pięć dni to potem się siedzi na kasie z pomocom opiekuna przynie opiekun stał z 20 minut bo ja umiem pracować na kasie dużo w tym zawodzie doświadczenia ale przy innych koleżankach stała dłużej lub prosiła jaka pracownice żeby w razie czego pomagały także nie ma problemu inne kasjerki też chętnie podpowiedza co i jak. Ja zostałam rzucona na kasę na same święta Bożego Narodzenia to był hardcore. Kierowniczka nam powiedziała że jeżeli przeżyjemy ten okres to już nic nam nie będzie straszne! Zgadza się też że czasami jest trudno o wyjście do toalety ale nie jest to nie możliwe! Mówisz koleżance obok że zamykasz się bo musisz wyjść do toalety i musi cię puścić sam się zamykasz a jakby ktoś z przełożonych pytał że czemu zeszlas z kasy to się mówi a co miałam się zsikac pod siebie i idziesz dalej. Grunt to w każdej pracy nie dać sobie wejść na głowę! Ja koleżanki z pracy mam naprawdę fajne i pozartuja i jesteśmy miłe dla siebie z kierownictwa przeważnie też są ok po za jedną zastępca tak zwana "zakałą sklepu" jest wredna lepiej nie mieć z nią zmiany potrawie krzyczeć przy klientach i na klientów.... Bardzo dużo skarg jest na nią... Każdy o tym wie i nikt jej nie lubi uważa się za najmondrzejsza a wszyscy to tepaki. Też miałam chwilę zwątpienia w tej pracy zdążą się to często a zleci już pół roku jak pracuje w biedrze. Dla mnie najgorsze są nocki na nich jest (usunięte przez administratora) a jeszcze jak jest sklep całodobowy to musisz rozkładać towar i obslugiwac pijanych ludzi którzy nie są za bardzo mili... Jak przeżyjesz nocki to już nic cie nie wystraszy.... Pozdrawiam i życzę wytrwałości w tym trudnym zawodzie
Miałam to samo,aż wkoncu nie wytrzymałam i się odezwałam to szybko nagle poszłam towar układać ale na kasę dali nowa dziewczynę i powtórka z rozrywki.ja 6 dni z rzędu na kasie siedziałam przez 8 h jak chciałam wkoncu do toalety albo iść na przerwę musiałam czekać bo ona mrożonki wykłada,klientów mają w dupie.a co do wypłaty to masakra kasa się nie zgadza kłamią tylko potem nawet nie powiedzą że umowy nie przedłużą ale nie w każdej biedronce tak jest bo osoby które się przeniosły do innej np sobie chwalą bo większą wypłata nie wiem od czego to zależym.biedronka Pieńsk to porażka do tego całą rodzina tam pracuje i robią wszystko żeby nikt nowy i nie z rodziny dostał umowę.i nawet nie zapytaja jak możesz pracować i kiedy jak jesteś na zleceniu to decyduje pracownik a nie potem zdziwiony jak ktoś nie przyjdzie bo jest w innej pracy albo nie może.nic dziwnego że każdy z tej biedronki ucieka bo to jest akurat ta biedronka którą należy do tych najgorszych.jak nie wypłaca mi zaległej kasy bo to jakieś marne grosze były to idę do inspekcji pracy i dopiero rozgłośnie biedronkę na cały Pieńsk i okolice tam powinna wpaść kontrola z sanepidu też bo do tego (usunięte przez administratora) jak nic
Hej, chciałam zapytać jak płacą za zlecenie teraz w biedronce, ro prawda że trzeba czekać tyle na wypłatę?
Jak wygląda aspekt współpracy ze studentami w Jeronimo Martins Biedronka? Chętnie zatrudniają?
Nie polecam sklepu biedronka ponieważ ekspedientka ma gdzieś że jest kolejka a kierowniczka sklepu też odpuskuje na to że zwrócono uwagę że kolejka jest duża i żeby otwarli drugą kase
ile zarabia sie na umowe zlecenie w biedronce
Zarabiam minimalną: 20zł/h W sumie jestem nowym pracownikiem, może to ma znaczenie. Mówiłam do kierownika że chce dzieci dopisać do ubezpieczenia. Powiedział, że on nie może tego zrobić. To jak nie on to kto?
Pracowałam w Rumi na ulicy Grunwaldzkiej . Praca nieadekwatna do zarobków , za mało osób na zmianie dlatego pracujesz za 3 a wypłata jedna . Wieczne poganianie i niezadowolenie typu " robisz to za wolno albo dlaczego robisz to a nie to ". Najlepiej żebyś robiła 100 rzeczy naraz i siedziała cicho to może pójdziesz na przerwę godzinę przed końcem pracy ( praca zwykle po 9 lub 10 godzin ). Ciągłe zmiany grafiku , nie można niczego sobie zaplanować . Ludzie nie wytrzymują takiego chaosu i idą na L4 . Premia uznaniowa to śmiech na sali - mimo że przepracowałam cały miesiąc nie dostałam nawet jej połowy . Po pierwszej wypłacie złożyłam wypowiedzenie.
Czy w Jeronimo Martins Biedronka wypłacają dodatkowe nagrody dla pracowników?
Nie ma dodatkowych nagród, jest tylko premia uznaniowa 400 zł brutto za brak chorobowego i spóźnień ale kierowniczka zawsze znajdzie powód żebyś nie dostała całej premii .
Praca w biurze firmy na ul Dolnej też nie jest lepsza niż na sklepie. Dyskryminacja młodych pracowników wśród 40 letnich bab z kotami. Brak przerwy płatnej w trakcie pracy - niby masz 15 minut ale jak z nich skorzystasz to musisz wyjść 15 minut później. Dyskryminacja ze względu na wiek, jak masz poniżej 24 lat będziesz słyszeć że masz wracać do domu na dobranocki. Brak rozmów na temat wyników z przełożonymi jak im nie podpasuje choćby wyraz twarzy to wyrzucają z dnia na dzień podając jako powód „brak empatii” w pracy przy raportach :). Jedna wielka strata czasu jak na zgrzybialy portfel w paczce świątecznej.
27.12.2023 w biedronce na kościuszki w Gorzowie kolejki niemiłosierne aż po lodówki z mięsem pracownicy mają w (usunięte przez administratora) prace nie raguja na kase aby rozładowac kolejki zróbcie coś z tyym ileż można prosićć o następna kase stoi sie 3 godziny do jednej kasy nie przychodzą na dzwonki
Takie rzeczy nie mogą mieć miejsca absolutnie! Jest dużo pracy na sklepie to fakt zwłaszcza w tym okresie świątecznym ale to nie zwalnia pracowników z obsługi klienta! Tutaj nic nie zdziałasz jeżeli chcesz"nauczyć" ich że tak nie można robić złóż skargę na biurze obsługi klienta koniecznie tylko to pomorze bo te skargi trafiają do konkretnego sklepu i potem do kierownictwa wyższego również jeżeli będzie więcej skarg na ten sklep tym szybciej się tym ktoś wyżej zainteresuje ponieważ osoby z wyższych stanowisk nie mają pojęcia co się dzieje w sklepie na codzien kiedy przyjeżdża dyrektor np to sklep jest o tym wcześnie informowany i się do tego przygotowują a jeżeli będą wpływać skargi od klientów wtedy taki dyrektor czy kierownik regionu o tym się dowie i będą chcieli się pozbyć problemu żeby nie było afery i może coś wtedy się zmieni a jak nie to iść osobiście do kierownika sklepu i powiedzieć że jak to tak może być że złożysz skargę na ten sklep jeżeli się nic nie zmieni i tak dalej tutaj nic nie załatwicie ludzie !!!!
Pracuje w Biedronce 1.5 roku . Czytając tę opinię mam wrażenie że pracuje w zupełnie innej firmie. Fakt jest taki że jest ciężko. Jest dużo towaru dużo klientów i zbyt mało etatów na każdym sklepie. Jeśli ma się fajną ekipe na sklepie można wszystko. Zarobki jest ok. W porównaniu do innych sieci Biedronka jest na 1 miejscu . Np w Dino dziewczyny nie mają żadnego socjala. A biedronka ma bardzo duży bo prawda jest taka że ich na to stać. Wyniki firmy są głównie dzięki naszej pracy. W ciągu roku są e kody roczna premia. Na święta są wypasione prezenty dla pracowników i dzieci. Ja nie zmieniła bym biedronki na żadną inną sieć.
Hej jeśli mam na umowie wymiar czasu pracy 0,7500 to na jaki etat jestem zatrudniona?
Witam .Chciałabym Serdecznie Podziękować Pani Kierownik Sklepu Biedronka w Bielsku Białej przy ul.Pięciu Stawów za życzliwe podejście do klienta.Pomimo nawału pracy na sklepie chciało się jej pójść i poszukać na magazynie mocniaka którego już nie było na sklepie.Oby więcej tak uprzejmych Pań w każdej sieci a nie tylko hasła : nie ma , nie da się...Jeszcze raz serdecznie DZIĘKUJE.
Masakra ta biedronka Kolejki I jeszcze traca czas i pytaja : jest karta biedronki? A chce pan? Ble ble ble Jak bym chcial to bym powiedział Wiec bue trujcie z tym pytaniem ciagle o jakieś karty....
Trujemy bo m.in za to nam płacą. Musimy zapytać. Padnie na tajemniczego- nie zapytamy i lecą punkty w dół.
Beznadzieja! Jak byś poszedł pracować w Biedronce to byś wiedział, że kasjerzy muszą o to pytać takie wymagania ma Biedronka.
bo musza pytac a wy ludzie badzie milsi dla tych pracownikow bo nie pytaja z nudów chyba nic wam sie nie stanie jak odpowiecie
masaka klienci gadający przez telefon w trakcie kasowania, szukający karty płatniczej lub pieniędzy przez 5 minut bo kto by się spodziewał że trzeba będzie zapłacić, a ile razy okazuje si że kasy za mało albo portfel został w aucie, i co serio biedronka masakra? a może klient też tworzy ten obraz. W innych sklepach wszyscy cierpliwie stoją w kolejkach, nikt nie wrzeszczy " otworzyć następną kasę", w Biedronce 3 osoby w kolejce i już awantura.
Dokładnie, zakupy całe juz skasowane i nagle ockniecie,że trzeba spakować bo same się nie spakowały,później, że a no tak trzeba zapłacić to ja już już płace i szukanie portfela Ludzie ogarnijcie się Stresuje do tego kierowniczka ze za wolne skanuje produkty,prosze o poprwe,to co ja mam pomagac szukać klientom potrfela i biec po niego za nich do samochodu?
Pracownik ma obowiązek zapytać o kartę , to nie jest jego wymysł tylko kogoś mądrzejszego "na górze ".
Jak nie zapytasz o kartę to przyleci taki babsztyl za chwilę z paragonem że rabatu 20 gr jej nie zrobiło i wołaj kierowniczke a potem (usunięte przez administratora) że się nie zapytałaś o kartę, ale babsztyl miał tylko czekał aż zapytasz
Jeśli nie pasują Ci takie pytania to dlaczego robisz zakupy w Biedronce? Jeśli nie wiesz dlaczego pyta kasjerka o kartę to wytłumaczę: ponieważ musi tak zapytać to nie jej wymysł!!!
Taaa... a pozniej wielki zal bo maslo sie nie nabilo na promocji bo o karte pani kasjerka nie zapytala. Tragedia
chlopie opanuj sie, pierwszego dnia pracy nie zapytalam emerytki o karte biedronki bo zapomnialam, to pani przyszla z pretensjami ze zapomnialam jej przypomniec o karte biedronki a ona ma skleroze!!!!!!! polakom nigdy nie dogodzisz!!! to nasz obowiazek pytac was o ta karte moze sam usiadzie pan na kasie i zobaczy jaka ciezka jest ta praca
To polecam robić zakupy w innym sklepie. Takie mamy wymogi i tego się trzymamy. Ja w Panskiej pracy nie mówię Panu co ma Pan robić. Jakby się Pan podszkolil w handlu to wiedział by m.in o istnieniurTajemniczego klienta chociażby. Między innymi dlatego się zadaje takie pytanie. I jeszcze na co dzień wysłuchuje marudzenia takich pospolitych marud jak Pan
A nie pomyslales moze chłopczyku ze mają OBOWIĄZEK pytac kazdego klienta o tą śmieszną karte? (Pracowalem kilka lat to wiem) Myslisz ze komus sprawia przyjemnosc siedzenie 8h na kasie (bez mozliwosci zejscia z niej przez m.i.n takich klientów jak Ty) i klepania tych samych formułek? Myslenie nie boli naprawde :)
A może pomysl, że jak kasjer nie zapyta o ta jeb... Kartę to dostanie zjebe i to nie małą. Pozdro
przepraszam Pana ale my musimy o takie rzeczy pytać bo jak mamy kontrolę tajemniczego klienta to z tego tytułu mamy po premii . Proszę nas zrozumieć ...my też nie chcielibyśmy ciągle pytać klientów o jakąś kartę itp itd
niestety musimy tak pytać...i mało tego chętnie byśmy nie pytali ale musimy ble ble ble . Nie nawidze tego ale cóż....
Kolejki są, bo nie ma ludzi do pracy, u mnie kierowniczka nawet keidy dostała zgode na zatrudnienie, to jak ktoś usłyszał że do Biedronki to już rezygnował. Tak żeby zatrudnić pracownika góra musi wyrazić zgodę. A pytanie o kartę jest w podręczniku sprzedawcy kasjera i chcąc nie chcąc kasjer musi zapytać, nie musi pytać o chęć wyrobienia, tego nie ma. Ale standardowo jest to.. Dzień dobry... Karta biedronki... Zbiera Pan/Pani naklejki.... Do widzenia, no i jak się zapytają o rabaty na to czy tamto, to trzeba sprawdzać i im mówić
chwila Pan chyba słyszy tylko te pytania w biedronce? Nie wydaje mi się, ponieważ gdy ja idę w inne miejsca robić zakupy również kasjerzy innych dyskontów zadają pytania czy nie chce czegoś kupić, bo maja akurat w dany produkt w promocji. Jeśli nie lubi Pan słuchać tego typu wypowiedzi zapraszam na zakupy przez Internet tam nikt nie będzie panu marudził i nic wciskał poza wiecznymi reklamami które się Panu będą wyświetlały. Pozdrawiam
Na stacjach benzynowych i innych sklepach też pytają to też przeszkadza czy tylko w biedrze ????????????????
Mało pracowników na sklepie,nie ma czym wydawać jak Ci kleci płacą grubym kasa.Krzyki kierownikow na pracowników.Jedy plus paczki na święta i wynagrodzenie na czas brud na sklepie,szkolenie na kasę 15minut
Wiecie, czy Jeronimo Martins Biedronka udostępnia laptop i telefon do pracy zdalnej?
w Babimoście pracownicy biedronki celowo chowają dla siebie towar na magazynach, by konczac prace korzystają z promocji 1+1 nie wystawiając towaru innym, a sami wykupują go po 6-8 sztuk.
Po jakim okresie czasu pracy w Biedronce dostaje się umowę na czas nieokreślony
Ja pracuję od roku w Biedronce na kasie nie ma problemu z wynagrodzeniem za przepracowany miesiąca i z chodzenie do ubikacji też nie ma promu biorę przykład z koleżanek one też zamykają i chodzą do WC minus jest taki że nie ma jak rozmienić kasy.Kierownico czasem okszan się dostanie ale to chyba normalne kazom szybko kasować.Klenci nie mil często obwiniają kasjerów co nie wchodzi na kasę albo czego nie ma na sklepie.A koleżanki czasem też każą Ci szybko kasować i że powinna znac kody kresowe a same nie pamiętają niektórych kodów kreskowych a pracują dużej niz ja twierdzi że mają wiecej do zrobienia niz ja,same błędy popełniają bo nawet nie ściągną cenowk jak się promocją się skończyła
Często zadawane pytania
-
Jak się pracuje w Jeronimo Martins Biedronka?
Zobacz opinie na temat firmy Jeronimo Martins Biedronka tutaj. Liczba opinii, które napisali obecni i byli pracownicy oraz kandydaci do pracy to 89.
-
Jakie są opinie pracowników o pracy w Jeronimo Martins Biedronka?
Liczba opinii, które napisali obecni i byli pracownicy to 64, z czego 7 to opinie pozytywne, 25 to opinie negatywne, a 32 to opinie neutralne. Sprawdź tutaj!
-
Jak wygląda rekrutacja do firmy Jeronimo Martins Biedronka?
Kandydaci do pracy w Jeronimo Martins Biedronka napisali 2 opinii na temat procesu rekrutacyjnego. Zobacz szczegóły tutaj.