InMedio Sp. z o. o.

Dziś (09.12.2020) miałam okazje drugi raz być w sklepie In medio w krakowskiej galerii Factory. Mówię drugi, ponieważ ostatnim razem pomimo czekania pół godziny, sprzedawca nie pojawił się w sklepie. Dziś postanowiłam ponowić próbę i po raz kolejny między godzina 16 a 17 poszłam pod sklep. Niestety, znowu wisiała kartka „zaraz wracam”, wraz z innym klientem czekaliśmy prawie 40 minut aż Pani wróci z przerwy. Inny klient zrezygnował, ja natomiast postanowiłam poczekać. Kiedy po długim czasie w końcu Pani przyszła, weszłam aby kupić wkłady do elektronicznego papierosa. Po wejściu nie usłyszałam żadnego „dzień dobry” jedynie po mojej prośbie o paczki padł tekst składający się z jednego wyrazu „dowód”, nieco zdziwiona ponieważ 18 rok życia mam już dawno za sobą odpowiedziałam, ze nawet nie wzięłam portfela z auta, ze mam przy sobie tylko kartę i kluczyki które nawet pokazałam przy okazji mówienia do tej Pani (nawet torebki w tym momencie nie miałam, musiałam wejść do galerii odebrać dosłownie dwie rzeczy). I właściwie sytuacja mogłaby się skończyć na tym, ze Pani sprzedająca odpowiedziałaby mi, ze po prostu bez dowodu tożsamości nie sprzeda mi produktu, wiec muszę się wrócić do samochodu. Wtedy na pewno sytuacja mogłaby wyglądać inaczej, a tej opinii by nie było. Ale zamiast odpowiedzieć w ten sposób, Pani postanowiła zaśmiać się i odpowiedzieć „Kiedy ja miałam 15 lat tez nosiłam ze sobą kluczyki żeby pokazać jaka to jestem dorosła”. Dosłownie w tym momencie mnie zamurowało. Czekałam na to żeby wejść do tego sklepu prawie 40 minut, a po tym wszystkim dostaje taką odpowiedź w swoim kierunku? Rozumiem, ze podczas trwania epidemii, kiedy wszyscy nosimy maseczki, można nie zauważyć, ze ktoś już jest dawno pełnoletni, ale jak można w taki sposób zwrócić się do drugiego człowieka? Pomijam fakt, ze byłam klientką, tu chodzi po prostu o szanowanie drugiego człowieka. Cała sytuacja mogła się skończyć zwykłym zdaniem „proszę wrócić do samochodu, jak przyniesie Pani dokument sprzedam Pani produkt”. W tej sytuacji już nawet nie chodzi o bycie miłym, jak o jakikolwiek profesionalizm w pracy lub poszanowanie drugiej osoby.