Płacąc blokiem za zakupy w Kryspinowie w Biedronce. Pobrano mi pieniądze z mojego konta. A pani kasjerka powiedziała że nie przyszło. Powiedziała że za 5 minut mi te pieniądze zwrócą na konto i kazała sobie jeszcze raz zapłacić za te same zakupy. Otworzyłem aplikację na tel. i pokazuje że przeszły pieniądze Jestem na minusie zapłacono za zakupy i mi pobrano środki. Wezwała panią kierownik pani kierownik przyszła młoda osoba i zaczęła ze mną (usunięte przez administratora) dyskusję żebym zapłacił jeszcze raz za zakupy. Ja powiedziałem że nie zapłacę bo ściągnięto mi środki i pokazuje co mam w aplikacji, potwierdzenie. To powiedziała mi żebym sobie zadzwonił do banku o godzinie 20:00 w sobotę. Ta kierownik jest śmieszna i bezczelna i powiedziała że skończyła ze mną dyskusję ulatniający się z pod kasy nr.4 o ile mnie pamięć nie myli, to jest pani Karolina. A na domiar tego Ja nie dostałem żadnego potwierdzenia, że ja zapłaciłem za te zakupy, czy że transakcja została odrzucona. Nie dostałem żadnego wydruku z kasy płatność nie została zatwierdzona lub odrzucona. Stałem tak przez półtorej godziny przy tej kasie czekając żeby mi te pieniądze zwróciły na konto, jeżeli nie przeszły i zresztą pani kasjerka powiedziała że za 5 minut wrócą. I tak z pięciu minut zrobiło się półtorej godziny. W zakupach miałem mrożonek dużo między innymi lody. Więc powiedziałem żeby sobie te mrożonki już zabrały z powrotem. W końcu się wkurzyłem i zacząłem wychodzić ze sklepu. To pani druga, która stała obok, kasjerka grube babsko złapała mnie za kurtkę i ciągnęła mnie szarpiąc i krzycząc gdzie?? Uwolniłem się od oprawcy zostawiając te zakupy w sklepie. Wyszedłem ze sklepu i wsiadłem do samochodu. Zadzwoniłem na policję żeby mieć między innymi potwierdzenie że zapłaciłem za zakupy, a ich nie mogłem zabrać. Policjanci powiedzieli że sporządzą notatkę i żebym sobie do banku swojego zadzwonił w tygodniu i sprawdził co i jak. Bo jeżeli pieniądze zostaną pobrane to będę mógł rozpocząć sprawę cywilną na tej podstawie. Do dzisiejszego dnia pieniędzy nie otrzymałem z powrotem. A na zakupy musiałem się udać do innego sklepu.
Wypierdzielic pana z ochrony ulizanca wstrętnego panoszy się tam jak by był jakimś kierownikiem a jest tam zwykłym cieciem który wygania kobiety z wózkiem ponieważ nie można wozić dzieci w wózkach sklepowych lecz nigdzie tego nie zauwazylam