Opinie o Centrum Nauki Kopernik
Czy ktoś z obecnych pracowników może mi wytłumaczyć podział organizacyjny/strukturę tej organizacji? O co chodzi z pracowniami i działami? Co jest pod czym? Na rekrutacji trudno to zrozumieć? Czym się różni kierownik działu od kierownika obszarowego? Czy jak będę pod obszarowym, to mam jeszcze nad sobą kierownika działu? Czy na odwrót?
W strukturze CNK mamy zarówno Działy, jak i Pracownie. Działami zarządzają Kierownicy, Pracowniami – Kierownicy Obszarów. Obydwa te stanowiska są równoległe, nie podlegają pod siebie. W przypadku wątpliwości zapraszamy do kontaktu na adres: rekrutacja@kopernik.org.pl lub bezpośrednio z Twoim Rekruterem.
To bardzo proste. Tworzy się masę niepotrzebnych stanowisk kierowniczych by upchnąć na nie znajomków bo przecież jako szeregowi nie będą oni pracować, oraz by rozmywać odpowiedzialność. W razie problemu nikt nie odpowiada ponieważ każdy twierdzi że decyzję podjęto nad nim a jednocześnie nadal zajmuje stanowisko kierownicze. Są działy w których 1/3 pracowników to kierownicy, zastępcy, liderzy dzięki czemu w razie problemów kierownictwo zrzuca odpowiedzialność na liderów a zasługi przypisuje sobie. Najlepsze jest to że cała ta chmara kierowników i tak ma jedynie złudzenie decyzyjności ponieważ gdy przyjdzie co do czego to i tak pani dyrektor (tak, z małej litery) wyrzuci pracę ich i ich zespołów do kosza a następnie każe zrobić wszystko od nowa pod swoje dyktando używając swojego ulubionego argumentu "bo tak!" (usunięte przez administratora)
Dzizes, jak można takie brednie wypisywać. Jak masz taką wizję rzeczywistości to po męczysz siebie i osoby, które muszą z Tobą współpracować? Obrażasz nie tylko wszystkie osoby, które przeszły proces rekrutacji i zostały zatrudnione ponieważ miały najlepsze kompetencje ze wszystkich kandydatów. Obrażasz osoby, które od kilkunastu lat współtworzą tą instytucję taką jaka jest. Obrażasz ludzi, którzy może nie pracowali przy otwarciu, ale przyszli tu później, może nawet całkiem niedawno pracować w fajnym miejscu, którzy lubią swoją pracę i cenią swoich współpracowników. Wszyscy w Twojej chorej wizji to albo kolesie, albo banda nieudaczników, którzy godzą się na podłe traktowanie. Jeśli to depresja albo wypalenie zawodowe to można to leczyć, a jeśli to nic z tych rzeczy, ale po prostu nienawidzisz swojej roboty to znajdź sobie inne miejsce gdzie będziesz wyrzygiwać swoje frustracje.
Sznowni goście tego profilu. Powyżej macie idealny przykład podejścia jakie CNK serwowało i serwuje swoim pracownikom. W skrócie. Jeżeli coś Ci się nie podoba, to droga wolna. Nie będziemy myśleć nad poprawami różnych rzeczy. Nie będziemy starali się analizować skąd takie podejście u niektórych osób w zespole. Po prostu jak coś nie gra, to niech spadają. Takie hasła były serwowane i z kierowniczych stanowisk, jak i z tych niższych, gdzie ludzie taplają się w kółku wzajemnej adoracji. Gdzie nawet nie starają się usiąść i spróbować przeanalizować jakie są problemy. Tak to właśnie jest :) Jeżeli jesteś osobą, która otwarcie mówi o problemach i zamiast uciekać z podkulonym ogonem - chciałbyś/chciałabyś coś naprawić - to w CNK będziesz postrzegany/postrzegana jako ten 'wyrzygujący' się, co właśnie widać na powyższym przykładzie ;)
Szanowny "I tak to właśnie", pisząc tego posta spodziewałam się właśnie takiej reakcji. Ponieważ są na świecie osoby, które chcą wierzyć w różne teorie spiskowe i zwalać wszelką winę na innych za cokolwiek i za wszystko. Niezależnie od problemów rzeczywistych i urojonych winni są zawsze jacyś ONI. A to dyrekcja, a to może kierownictwo, a i pracownikom, którzy ośmielają się powiedzieć, że może nie jest tak źle też się dostanie. Bo przecież w spisku muszą być albo to jacyś znajomi albo krewni albo cokolwiek. Na pewno. Bo skoro Panu/Pani się coś nie podoba, to znaczy że wszystkim ma się nie podobać tak samo. A po co coś zmienić jak się nie podoba, lepiej sobie jakiś portal znaleźć i tam wypisywać co tylko do głowy przyjdzie, bo raz że anonimowo, a dwa kto udowodni, że tak nie jest i że to bzdury bez pokrycia. I niby jak? A przecież naprawdę nikt nie zmuszą, żeby się tu tak męczyć, narzekać na wszystkich i wszystko, skarżyć na nieludzkie warunki pracy, a na końcu jeszcze dołożyć, że atmosfera jest do bani. Tylko gdzie indziej pracodawca będzie tolerował takich malkontentów i jeszcze się zastanawiał jak ich uszczęśliwić? Jeśli mam jakiś żal do dyrekcji to głównie o to, że osobom, które potrafią najlepiej tylko narzekać nie jest wręczany list z życzeniami dalszego rozwoju zawodowego gdzie indziej. Szkoda.
Odwracanie kota ogonem. Prawdziwym problemem jest to, że kłamiesz i oczerniasz liczną grupę pracowników CNK. Przeczytaj na spokojnie to co wypisujesz i zastanów się czy cokolwiek z tego byłbyś/byłabyś w stanie udowodnić. Anonimowość daje poczucie bezkarności.
Droga pracownico, nie wiem w jakim świecie żyjesz, ale chyba na jakimś wyższym szczeblu niż większość szarych pracowników CNK. Niestety muszę całkowicie się zgodzić z przedmówcami - osoby, które wykazują się własną inicjatywą są wyłącznie krytykowane za to, że mają czelność mieć jakiś dobry pomysł. I nie, pracodawca nie zastanawia się, jak nas uszczęśliwić. Piszesz o tym, że szkoda, że dyrekcja nie życzy rozwoju zawodowego gdzie indziej osobom, które tylko narzekają. Mogę powiedzieć więcej - decyzje podejmowane na wyższych szczeblach są tak absurdalne, że najpierw przyznaje się komuś za każdym razem najwyższe oceny kwartalne, a potem informuje go, że brakuje dla niego etatu, więc po kilku latach pracy dostanie niższe i gorzej płatne stanowisko. Takie osoby są zmuszone szukać nowej pracy bo za te głodowe stawki nie da się wyżyć, a gdyby były normalnie traktowane być może pracowałyby tu jeszcze wiele lat z radością. Tej radości, która była moze na początku, mam wrażenie że brakuje obecnie zdecydowanej większości pracowników, ze mną włącznie.
Serwowane powyżej podejście jest po prostu zdrowe i normalne. To jest praca, a nie przedszkole. Nikt nie powinien pieścić roszczeniowych osób, którym się wiecznie coś nie podoba. Jak ktoś jest nieszczęśliwy, to powinien znaleźć sobie zajęcie, które go uszczęśliwi. Nikt inny tego za niego nie zrobi. Jesteśmy wolni i każdy może żyć tak, jak lubi. Kiedyś ktoś powiedział, że praca nie może być przyjemna, skoro za nią płacą ;) A ja wiem, że może. Tak, praca w CNK. Daje mi możliwości ciągłego uczenia się i robienia super fajnych, niebanalnych rzeczy. Nie daje wielkiej kasy. Po kasę można iść do korpo, chodzić w garniakach, plotkować na lanczykach i stękać "ach, taki jestem zarobiony." To już kwestia indywidualnego wyboru.
Ludzie kochają spiski. Z fascynacją także obserwuję, jak to każdy jest ekspertem - zna się na zarządzaniu, wie co myśli dyrekcja, zrobiłby wszystko lepiej. Krytykować jest łatwo, a najlepiej jeszcze domniemywać, kto co myśli i planuje. To takie typowo polskie - każdy jest ekspertem od wszystkiego i ma tysiąc złotych rad. @Wyjaśniam - potrafisz lepiej? To załóż działalność i pokaż, jak należy zarządzać i kierować firmą. Ja dyrekcji szczerze współczuję, bo musi się męczyć z takimi jak Ty, a tacy jak ja mogą być kreatywni i sobie robić w tym czasie ciekawe rzeczy. Całe szczęście, że w zespole nie brak pasji i zepsute jabłuszka nie infekują wszystkich.
W takim razie ekspercie od wszystkiego czemu nie pójdziesz rozwinąć skrzydła w jakimś cudownym innym miejscu pracy? Blokujesz etat, tym którym się chce i potrafią działać, a nie stękać. W moim dziale takich przypadków, o których wypisujesz nie było, od innych też nie słyszałam. Widzę za to, że co jakiś czas wracają do pracy w CNK osoby, które kiedyś odeszły z różnych powodów. Startują w rekrutacji na inne stanowiska, są przyjmowane i wszyscy cieszą się z ich powrotu. To musi być dla Ciebie dziwne, prawda? Za te głodowe stawki w takie miejsce? No szok i niedowierzanie. A kierownictwo, na które wylewa się tutaj (usunięte przez administratora) to wieloletni pracownicy - część zaczynała pracę od animowania wystaw, część te wystawy tworzyła albo koordynowali projekty i robili to dobrze. Jedyne konkretne zarzuty do przełożonych o których tu czytam, to że ktoś podjął decyzję, że czyjaś praca jest słaba i powinna być poprawiona. Ooo, to naprawdę straszne. Jakim prawem? LOL. Jak długo można znosić cierpliwie jak garstka wiecznie niezadowolonych wypisuje bzdury o CNK i ludziach tu zatrudnionych? I pewnie jeszcze tacy dumni z siebie są, że robią to dla dobra instytucji i pracowników i pracownic. To macie słowo od pracownika - dzięki za troskę, zajmijcie się sobą, bo jeśli widzicie same problemy dookoła to może ich źródło jest wewnętrzne.
Kolego, a ja się nie czuję "szarym pracownikiem" i takiego reprezentanta sobie nie życzę. Prosił Cię ktoś o wypowiadanie się w cudzym imieniu zbawco narodu i niby obrońco uciśnionych?
Zajrzałem tu przypadkiem i chyba będę zaglądać częściej, bo nie podoba mi się, że garstka frustratów oczernia moje miejsce pracy. Jak widać, my - zadowoleni nie mamy potrzeby pisania na forach o tym, że lubimy swoją pracę. No cóż, może trzeba zacząć. Szkoda, aby nieznające realiów osoby rezygnowały z szansy pracy u nas przez chronicznie rozczarowanych.
Droga pracownico. Ostatnio jeden z zespołów spotkał się z faktem, że niektórym pracownikom kończy się umowa na czas nieokreślony i zamiast niekórym z nich przedłużyć umowę (i dać na czas nieokreślony)...to postanowiono umowy nie przedłużać (przynajmniej w stosunku do jednej osoby) i podziękować za współpracę. Przy czym z tego co zostało przeze mnie zasłyszane, osoba ta dowiedziała się o tym fakcie dość niedawno (ok. miesiąc przed zakończeniem obowiązującej umowy). Czy to nie jest obrazą dla tej osoby? Pracowała dobre kilka lat, z tego co wiem, to raczej nie było z nią problemów, a z tego jak to wygląda z tzw. 'boku' to po prostu zespół (albo kierownictwo) postanowiło wykorzystać ten fakt i odświeżyć sobie zespół. Czy to jest to cenienie współpracowników, o którym tak piszesz? Ceniąc ludzi informujesz ich kilka tygodni wcześniej o tym, że sorry ale nie dajemy ci nowej umowy? Chcesz powiedzieć, że to nie działa destabilizująco na resztę zespołu? Fajnie :)
Zasłyszane, podobno, wygląda "z boku", raczej, w jakimś zespole, ktoś, coś, kilka lat na czas określony ... Szczerze to nie wiem jakie są fakty i z tego forum się tego nie dowiem. Jeśli byłabym ciekawa to bym zapytała u źródła zamiast spekulować i szerzyć ploty. Polecam taką metodę. U mnie zawsze działała.
Ja powiem tylko, że 2/3 osób na zdjęciu w CNK już nie ma. Albo przytakujesz i znosisz (tu słowo na "m") albo odchodzisz.
Rozumiem czemu osoby niezadowolone piszą anonimowo. Ale czemu osoby wyrażające się tak pozytywnie o pracy w CNK też piszą anonimowo? Gdyby pisały pod własnym nazwiskiem dodało by to wiarygodności tym opiniom.
Bo te osoby które piszą pozytywnie to są wszystkie te osoby na które wszyscy piszą negatywnie "czego nie rozumiesz" ;) jak w tej firmie jest tylu kierowników, zastępców kierowników, dyrektorów, zastępców dyrektorów co pracowników. Barometr zaufania potwierdził wcześniejszą ankietę związkową wyszedł żenująco nisko może wreszcie ktoś się przyjrzy temu narastające mu można nazwać mobbingowi od strony kierownictwa.
Droga Pracownico, masz swoją rację ale niestety ona jest daleka od prawdy ogólnej dotyczącej atmosfery i pracy w CNK. Nic się nie zmieni, dopóki nie zmienią dyrektora F na kogoś z zewnątrz
Jeżeli to czytasz to prawdopodobnie zastanawiasz się nad pracą w CNK. W skrócie - zdecydowanie odradzam. Dlaczego? CNK od lat mnie fascynowało. Misja tej instytucji od lat była dla mnie ważna i cały czas jest, nawet po odejściu z Kopernika. Jaka szkoda, jaka ogromna szkoda, że CNK jest prowadzone w tak nieudolny sposób. Jaka szkoda, że dyrekcja potrafi absolutnie zgasić zapał nawet największych pasjonatów nauki. Jaka szkoda, że dyrekcja traktuje pracowników w sposób absolutnie nieludzki. Jaka szkoda, że odpowiedzią na niezadowolenie pracowników jest zmniejszenie etatu czy nawet "propozycje" przedłużenia umowy na gorszych warunkach. Jaka szkoda, że (usunięte przez administratora) w tej firmie jest nagradzane. Jaka szkoda, że dyrekcja nie widzi nic złego w poniżaniu pracowników. Nie piszę tego wszystkiego ze złości po zwolnieniu czy coś w tym stylu. Przepracowałem w CNK ponad 3 lata i nieprzedłużenie umowy było moją decyzją. Jest mi po prostu smutno, że tak ogromny potencjał się marnuje, bo niestety podejście do pracowników to tylko część problemów tej instytucji. Problemem jest także zarządzanie instytucją. Nowe rozwiązania powstające bez udziału pracowników odpowiedzialnych za ich wykonywanie to absurd. Absurd, który doskonale obrazuje relacje dyrekcja-pracownicy. Jako szary pracownik nie masz prawa głosu, Twój głos nikogo nie obchodzi. Ile pomysłów, zarówno moich jak i moich współpracowników, nigdy nie zostało wysłuchanych. To bolało wtedy i chyba cały czas trochę boli. My na prawdę wierzyliśmy w misję CNK. A jak to wszystko wygląda finansowo? Czy możesz liczyć na podwyżkę po roku pracy? Nie. Nawet moi szanowni współpracownicy, wyrażający więcęj zaangażowania do pracy niż ja nigdy nie dostali podwyżki. No dobra, to w takim razie premie. Warto się starać o premie? Nie. Premie w CNK są śmiesznie niskie. Ponadto, otrzymanie wysokiej oceny kwartalnej graniczy z cudem. Wychodzenie z inicjatywą, ogromne zaangażowanie i praca po godzinach nie wystarczy. Nawet nie mówię tutaj o sobie - moi wspomniani wcześniej współpracownicy nie zostali docenieni wysoką oceną kwartalną pomimo gigantycznego zaangażowania. Nawet na tej stronie widać mnóstwo negatywnych opinii. Kto wie, pewnie część ich autorów poznałem osobiście w pracy. Wszystkie te negatywne opinie absolutnie mnie nie dziwią. Od początku pandemii w instytucji panuje grobowa atmosfera, a wcześniej wcale nie było lepiej. Dlatego jeżeli się zastanawiasz nad pracą w CNK, to przemyśl to wiele razy. Czy chcesz przechodzić to wszystko? Chcesz pracować w miejscu bez perspektyw? Chcesz zgodzić się na poniżanie w zamian za śmiesznie niską pensję?
Tu jest po prostu "Prywatny folwark zwierzęcy" jak w powieści George’a Orwella. Może się kiedyś za gryzą nawzajem! ????
Jestem niedoszłym kandydatem, zrezygnowanym sie po tych wpisach. Piszę tutaj dużo sfrustrowanych osób, czytam i faktycznie szkoda że tak. Ale znam styl polskich uczelni - i styl zarządzania w Polsce. I to jedno z drugim, plus patologie sfery publicznej - z tego co piszecie tutaj się mieszają. Pora na inną organizację i podejście do talentów w Polsce. I głośne nazywanie patozarządzania po imieniu. Co cieszę się że m.in. na gowork ma miejsce. Czy z takim doświadczeniem zdobytym w Koperniku próbowałeś / próbowałaś zakładać swoje fundacje, lub fundusze VC albo portale propagujące naukę, kanaly na yt? Przede wszystkim wierząc w Misje propagowania nauki. Pewnie też wiele ludzi tam przychodzi z doktoratami, albo ogarniających sporo, pasjonatów nauki, komunikacji . Dokąd poodchodziliście? Właściwie do wszystkich tutaj piszących się zwrócę - może da się ten potencjał osobowy z fajnych (na pozór) instytucji, gdzie pod blichtrem m***g, kolesiostwo i niszczenie mogących potencjalnie zaszkodzić kompetencjami szefom ( a niestety naczytałam się na gowork już sporo) - zebrać na nowo, w innym miejscu, i robić coś po swojemu w duchu turkusowych organizacji, z rotującymi liderami , w modelu skandynawskim,z nowoczesnym partycypayjnym zarządzaniem, interdysyplinarnym oraz otwarta komunikacja, transparentnych finansowo - a nie zarzadzanych w stylu folwarczno - pańszczyźnianym? Tylko trzeba mocne granty pozyskiwać, i najlepiej inne rynkowe równolegle prowadzić działania. Żeby się spinały biznesowo a jednocześnie były w duchu partycypacji (każdy pracuje na zysk, z ewentualncyh współprac naukowych czy firm ktore wypaczkuja też). Czyli wyjść nieco z mentalności pracownika - spojrzeć na temat bizensowo . I połączyć misję, propagowanie dobrym wzorców naukowych, osobowych, z zakresie promowania talentów - np. z działanością fundacyjną. Mrzonki? Może pora zacząć tworzyć coś swojego, na innych zasadach ... Taką Polskę i takie miejsca pracy jakie chcemy. Z tego co kojarze wiele grantow przepada bo nikt ich nie bierze. Może pora zewrzec szyki i połaczyć siły. Choć nie wiem czy się da , czy te struktury nie sa zbyt mocne. You may say I am dreamer but I am not the only one, z tego co czytam i czytam na tych forach ....
W CNK pracowałem na stanowisku specjalisty. Nie było źle, choć widziałem już przejawy tego, co wiem, że rodziłoby we mnie frustrację, gdybym został dłużej. Zaczynając od rekrutacji - przebiegła sprawnie i w miłej atmosferze. Nie rozumiem tylko, czemu temat pieniędzy pojawia się na samym końcu rekrutacji. Nawet nie mówię o konkretach, ale jakiś widełkach albo pytaniu o oczekiwania finansowe. To pozwoliłoby obu stronom nie tracić czasu. Sama praca mieściła się w ustalonych na początku ramach i zakresie obowiązków (piszę o tym, bo nie zawsze jest to oczywiste). Subiektywnie miałem poczucie, że moja praca jest doceniana i szanowana, ale widziałem na własne oczy, że praca młodszych specjalistów i ludzi w innych działach nie jest tak ceniona. Parę razy na spotkaniach słyszałem ze strony kierownictwa bardzo nieprzyjemne uwagi do innych pracowników - takie ocierające się o chamstwo i pasywną agresję. To co jednak mnie najbardziej boli to typowy dla instytucji publicznych bezwład. Unikanie decyzji, żeby przez przypadek nie wziąć odpowiedzialności, proste sprawy wymagające niemal centralnego zarządzania, mnóstwo biurokracji i procedur, które w instytucjach prywatnych załatwia się w minutę.
Czy rozmowa rekrutacyjna w Centrum Nauki Kopernik odbywa się również w języku angielskim?
W zależności od stanowiska na jakie aplikujesz. Przeważnie pojawiają się pytania sprawdzające kompetencje w tym obszarze.
Hello:) Pracuje ktoś tu na Warsztacie? Złożyłem cv i zastanawiam się co może mnie ewentualnie czekać ;)
Nic pozytywnego ze strony przełożonych a nawet mógł bym , napisać same negatywy i po premii na dzień dobry. I to jest bardzo delikatnie napisana pozytywna opinia. Trzy miesiące Max i każdy ucieka. Więc jak jesteś osobą odporną na stres i na wywoływaną presję ze strony przełożonych i lubisz usłyszeć co jakiś czas niepochlebne opinie na swój temat? Zapraszamy.
Warsztat to zgrany zespół, kierownicy ok, wspierający. Duzo roboty bo maja projekt SOWa ale kasa i benefity ok.
Wszystko się zgadza oprócz kierownika i kasy, roboty nie do przerobienia szacunku zero. Zapraszamy.
Zgrany zespół dobrych techników którzy 11lat utrzymują wystawy na wysokim poziomie ale nie doceniany od początku istnienia Kopernika. Teraz wreszcie ktoś się zainteresował nami bo zrobiło się głośno w tv o projekcie ale to i tak się nie przekłada na żadne korzyści więc motywacja i morale zespołu są na bardzo nisko skrajnym poziomie :( Czyli podsumowując oprócz ogromu tej pracy która nas czeka resztę można włożyć między bajki i odłożyć na półkę szczególnie tą o kasie i premiach. Tą wiadomość powyżej o dobrej kasie nie pisał nic z warsztatu znamy się jak łyse konie.
Zgrany zespół dobrych techników którzy 11lat utrzymują wystawy na wysokim poziomie ale nie doceniany od początku istnienia Kopernika. Teraz wreszcie ktoś się zainteresował nami bo zrobiło się głośno w tv o projekcie ale to i tak się nie przekłada na żadne korzyści więc motywacja i morale zespołu są na bardzo nisko skrajnym poziomie :( Czyli podsumowując oprócz ogromu tej pracy która nas czeka resztę można włożyć między bajki i odłożyć na półkę szczególnie tą o kasie i premiach. Ps. Oczywiście doceniam ostatni ruch dyrekcji, żeby nie jeść bułek z masłem na wyjeździe ale i tak to jest kropla w morzu potrzeb i obietnic jakie były.
Może kolorowo nie jest z kasą ale może te pieniądze dla ciebie będą dobre więc jeżeli jesteś kreatywny, masz zmysł techniczny i nie staniesz z rękoma w kieszeni grając kulkami to przychodź wszystko ci pokażemy a co nie będziesz wiedział to nauczymy. Jak dobrze trafisz to w miesiąc z ciebie zrobimy złotą rączkę.
Zaczęło się słodzenie przez kierowników bo nie mogą znaleźć pracowników :) Ostatnio każdy nowy szybko ucieka. Często współpracuję z WAR i widzę jak to u nich wygląda. Kasa beznadziejna a obowiązków ciągle im dowalają i jeszcze straszą że może być więcej jeśli będą pyskowali. Zero szacunku do pracownika. Ma wykonywać nawet najgłupsze pomysły oby tylko robił i się nie odzywał. Tu niestety przykład idzie od dyrekcji bo u nas jest podobnie. Dialog z kierownictwem przypomina próbę pogłaskania agresywnego psa. Nigdy nie wiesz czy akurat dziś cię nie ugryzie. Z resztą współpraca między naszymi działami wygląda bardzo podobnie. Podsumowując jeśli chcesz być niedoceniany, nie mieć możliwości wyrażania poglądów i opinii na temat nielogicznych decyzji oraz znosić poniżanie za pieniądze mniejsze niż na kasie w supermarkecie to w WAR będzie Ci dobrze. Jeśli masz szacunek do siebie i potrafisz samodzielnie myśleć to się tam nie zbliżaj.
Jak oceniacie działanie związku zawodowego? Też jesteście rozczarowani? Duża koncentracja na podziałach między dyrekcją a pracownikiem, małe zaangażowanie w poprawę sytuacji pracowników. Brak profesjonalizmu w komunikacji i działaniach. A mogliby tyle dobrego zrobić. Ech...
Jeszcze raz zadam pytanie:) pracuje tutaj ktoś na warsztacie? Złożyłem cv i zastanawiam się co może mnie tam czekać :) Pozdrawiam serdecznie :)
Ojeju jak mi przykro to pani dyrektor (usunięte przez administratora) nie wie co się dzieje w firmie? Tak samo nie wie pani że połowa warsztatu która ma się zajmować galeriami jest w w delegacji z tytułu projektu sowa? To kto ma pani tą wystawę doprowadzi do ładu kosmici? W marcu wszyscy będziecie w szoku.
Fatalny poziom rekrutacji. Głęboko niemerytoryczny, wieje (usunięte przez administratora) i zastosowaniem. Rekrutetka fatalna.
Dziękujemy za Twoją opinię. Dbamy o jakość naszych procesów rekrutacyjnych, dlatego zapraszamy Cię do podzielenia się Twoimi doświadczeniami z rekrutacji. Napisz do nas na adres: rekrutacja@kopernik.org.pl.
A ja nigdy wcześniej nie miałem takiej miłej i profesjonalnej rozmowy jak w CNK. Wg mnie rekrutacja na super poziomie. Pani z rekrutacji długo nie da się zapomnieć i to na plus ;-)
Niestety rekruterzy bardzo przedłużają proces rekrutacji - trwa ona nawet o miesiąc dłużej, niż wstępnie przekazują
Dziękujemy za opinię. Jest to dla nas szczególnie istotna informacja. Zawsze staramy się traktować kandydata z należytym szacunkiem i dotrzymywać terminu informacji zwrotnej. Zdarzają się jednak sytuacje, w których proces rekrutacyjny przedłuża się. W takich przypadkach informujemy kandydatów biorących udział w rekrutacji. Jeśli jest coś jeszcze, co moglibyśmy zmienić w procesie rekrutacyjnym uprzejmie prosimy o wiadomość na adres: rekrutacja@kopernik.org.pl
Co jaki czas w Centrum Nauki Kopernik można ubiegać się o podwyżkę?
Wszystko zależy od pokrewieństwa z dyrekcją i czy masz kompetentnych kierowników i zastępców czy nie. Jeżeli nie masz pokrewieństwa z dyrekcją i masz niekompetentnych kierowników i zastępców którzy tylko siedzą i pilnują swojego tyłka to możesz ich olać ale o podwyżce zapomnij.
Jak się kiedyś pracowało w CNK, to liczbę podwyżek (o których było mi wiadomo, a jednak ludzie ze sobą rozmawiają), można było policzyć na palcach jednej ręki. Nie mówię o podwyżkach inflacyjnych, albo dla wszystkich (rzędku kilku procent, albo nawet kilku dziesiętnych części procenta). W CNK jak na starcie człowiek nie wynegocjował wyższej stawki, to podwyżkami raczej ciężko było ją zwiększyć. Niestety to nie jest miejsce tego typu, które nauczyło się inwestować w doświadczonego pracownika, gdyż (prawie cytat) "łatwiej ich wymienić, niż zatrzymać".
Praca była cudowna, ale w brzydki sposób nie przedłużono mi umowy, twierdząc, że... mam małe dziecko, więc nie rokuję, że będę dobrą pracownicą. NIE POLECAM.
Jeżeli to prawda, to podpada pod dyskryminację. Jeżeli masz to jakoś udokumentowane, to sprawa jak najbardziej nadaje się do sądu pracy.
Cześć a co powiecie o stanowisku młodszy specjalista - opiekun gości? Warto aplikować?
Cześć! Na pewno musisz być gotowa na duuużo chodzenia i pracę czasem po 11h dziennie, również w weekendy i święta. Jeśli lubisz pracę z ludźmi i masz sporo cierpliwości to powinno być ok :) Niestety nie można się nastawiać na ambitne zadania i duże pieniądze, to dobra praca na wakacje, na emeryturę albo na czas studiów, bo grafik jest w miarę elastyczny i są super ludzie.
Obecnie pracuję w CNK. To co tu się wyprawia jest po prostu parodią. Skrajna niekompetencja, arogancja i (usunięte przez administratora) bije głównie w tzw. Pionie Programowym od jego dyrektorki, królującej na jednorożcu i żyjącej w innym wymiarze astralnym Ireny C. Przeprowadzając "eksperymenty myślowe", tworząc tezy niepoparte jakimikolwiek badaniami dowolnie manipuluje tym jak ten prywatny folwark ma wyglądać. Byli Animatorzy i potrzeba wsparci zwiedzającego - nie, zaorać. Teraz jest garstka, którzy nie wiedzą w co ręce włożyć. Oferta online - ROBIĆ! A jakiegokolwiek wsparcia, szkolenia, nawet sprzętu nie ma i trzeba pracować na własnym, bo komputery służbowe to gruzy. Potem pretensje, że filmy nieprofesjonalnie nakręcone, że się merytoryka nie zgadza, że ktoś krzywo w kadr spojrzał... i oczywiście ciach po premii (raczej po tym co zostało). Instytucja nabrała różnych projektów, część finansowana z UE czy Ministerstwa i zwyczajnie zachłysnęła się ilością pracy do zrobienia. Co robi dyrekcja? Zwala coraz więcej na pracowników i organizuje bzdurne zebrania, na których opowiada jaka to jest cudowna. Cała banda Dyr. Programowej nadaje się do usunięcia, kolesie i potakiwacze.
Lubię czytać te komentarze:) Podejrzewam, że jeszcze tutaj to wesoło może być bo jest tu jeszcze pewna grupa ludzi która na coś czeka! A czas ucieka..! :)
Brzmi jak typowa odpowiedź 'kierownika' z CNK. "Nie pasuje? To nara." Nie, żeby próbować brać opinie do serca i starać się z tym coś zrobić. Nie, żeby poprawić cokolwiek w tym miejscu. Lepiej pójść w klasyczne #niechjada Brawo :)
Niestety po ostatniej wizycie w centrum nauki kopernik muszę przyznać, że po pracownikach widać że coś jest nie tak i to bardzo. Mają mnóstwo pracy, wyglądają na zastraszonych i zwyczajnie zmęczonych. Początkowo chciałam się zatrudnić w CNK bo byłam zachwycona ideą tego miejsca. Niestety po przeczytaniu tych opinii nie będę tam uczęszczać jako gość i będę to odradzać znajomych- tak samo jak i pracę w tym miejscu.
Jak długo czekaliście na odzew z Centrum Nauki Kopernik? Oddzwaniają zawsze?
To niestety standard w tej firmie. 1 miesiąc na przyjmowanie zgłoszeń. 1 miesiąc na czytanie zgłoszeń 1 miesiąc na pierwsze rozmowy + czasem 1 miesiąc na decyzję po rozmowie Jeśli się zdecydujecie to czytajcie BARDZO uważnie umowy. Na papierze może pojawić się co innego niż usłyszycie podczas rozmów.
Muszę powiedzieć, że cały proces rekrutacyjny w Centrum Nauki Kopernik jest naprawdę dość długi. No ale firma może chce mieć stu procentową pewność, że dobrze kogoś wybrała na dane stanowisko. @xyz, Ty pewnie już tam pracujesz. Możesz powiedzieć, za co jesteś tam odpowiedzialny?
Podczas rekrutacji do CNK sprawdzają Twoją zdolność do pracy w grupie, podejście do pracy, wiedzę ogólną i wiele innych rzeczy, co wydłuża czas trwania. Z Kopernika odeszłam w tym roku po 4 latach pracy. Wcześniej pracowałam działach OPR i PPK zawsze na pierwszej linii kontaktu ze zwiedzającymi, co na początku przynosiło dużo radości, potem im głębiej w instytucję tym bardziej zapał słabnie / jest gaszony wiadrem pomyj.
Czy w Centrum Nauki Kopernik są szkolenia zewnętrzne?
Człowieku kasy na materiały nie ma a ty z jakimiś szkoleniami wyjeżdżasz... Firma nie jest w stanie pracownikom zapewnić pensji podstawowej..
Tak są. Przed epidemią było bardzo dużo szkoleń zewnętrznych i nie było dużego trudu by zdobyć taką możliwość. Oczywiście jeśli Ci zależy na tym i umiesz to uargumentować. Niektórzy kierownicy sami proponują CI szkolenia, do innych warto zgłosić taką chęć, ale nigdy nie miałem problemu z uzyskaniem zgody na szkolenia. Oczywiście jestem z tych, co potrafią konstruktywnie umotywować, a nie tylko narzekać na wszystko za plecami kierownika. Ludzie robią studia podyplomowe, do których otrzymują 50% dofinansowanie. Szkolenia są finansowane w 100%
Kiedyś były i to na dość fajnym poziomie. Od czasu pandemii nie ma do nich dostępu - przynajmniej nie dla pracowników niższego szczebla. Jeśli dogadasz się ze swoim kierownikiem i wykażesz, że jakieś szkolenie jest niezbędne to masz szansę na jego częściowe dofinansowanie.
Przyciągnęła cię tu oferta pracy zastępczyni / zastępcy wspominanej już tutaj nie raz królowej jednorożców? Nie rób sobie tego! Czeka cię praca z osobą nieprzewidywalną, autorytarną i nie szanującą ludzi. Ludzie nie wytrzymują... Chyba nikt z dyrekcji nie był powodem większej liczby odejść niż ona. Niektórym zdarza się tez dostać od niej obelgami jak mają czelność swoje zdanie. Będziesz musieć przymykać na to oko... Po ostatniej fali odejść (w tym dyrektorskich...) i plotkach o nastrojach można zaglądać na to forum z popcornem. Podobno coraz więcej osób ma nadzieję na wymianę dyrekcji od przyszłego roku.
Nie przesadzaj. Cała załoga Kopernika dostawała propozycję pobrania, przynajmniej 2 lata temu, naręcza młodych pędów sosny z ogrodu dyr - na syropek. Kropla empatii w wiadrze ściemy się znajdzie.
Łatwo tak anonimowo oskarżać, prawda? Na takim forum każdy może sobie wypisywać co chce bez żadnych dowodów. Radzę nie sugerować się tymi "opiniami".
Dowody, dowody... Niech no ja pomyślę... Aaaaa, PRAWIE 5 LAT HISTORII NEGATYWNYCH OCEN NA TYM FORUM, w tym większość uderzające w pion programowy i jego patologie. Ryba, jak wiadomo psuje się od głowy. No chyba, że wszystko wypisuje ta sama jedna sfrustrowana osoba która nie dostrzega anielskiej dobroci pani dyrektor, przecież to baaardzo prawdopodobne
Po roku dostałem umowę na gorszych warunkach, a po dwóch latach nie została mi przedłużona. Zabierają część etatu, obcinają premie jak im się podoba... Zatrudniają ogarniętych ludzi, żeby nimi pomiatać. Nigdzie nie widziałem takiego marnowania potencjału swoich pracowników. Odradzam.
Często zadawane pytania
-
Jak się pracuje w Centrum Nauki Kopernik?
Zobacz opinie na temat firmy Centrum Nauki Kopernik tutaj. Liczba opinii, które napisali obecni i byli pracownicy oraz kandydaci do pracy to 31.
-
Jakie są opinie pracowników o pracy w Centrum Nauki Kopernik?
Liczba opinii, które napisali obecni i byli pracownicy to 18, z czego 4 to opinie pozytywne, 9 to opinie negatywne, a 5 to opinie neutralne. Sprawdź tutaj!