CERI International Sp. z o.o.

Pracuje w tej dziurze już dobrych kilka lat i za każdym razem, kiedy tutaj zaglądam zastanawiam się czy rzeczywiście mowa o moim pracodawcy. Od razu podkreślam, że moje doświadczenie z departamentami w CERI jest mocno ograniczone. Zdarzają się gunwo-działy i procesy, którym bliżej do kołchozu jak zatrudnienia. Do tego trzeba pamiętać, że każda agencja pracy was wydyma i wcale nie dziwie się wypowiedziom wielu osób. Natomiast to nie zmienia faktu, że powierzenie budowania swojej kariery zawodowej agencji zatrudnienia samo w sobie jest tragicznym pomysłem. Od początku swojej kariery tutaj pracuje w KYC w Łodzi. Zaczynałem etat na pułapie 3400 brutto, kiedy minimalna była mniejsza. Moje niepełne wykształcenie nie jest nawet w pobliżu tego czym się teraz zajmuję. Teraz zarabiam 5700 brutto + ok. 2000 brutto premii kwartał w kwartał. Moje awanse i podwyżki były uwarunkowane moim zaangażowaniem w pracę i projekty, kiedy departament się rozwijał. Potencjał był, chętnych nie było. Tylko kilku potępieńców mojego pokroju. Tak jest nadal, kiedy przychodzi dać od siebie coś więcej a nie daj Boże czegoś nowego się nauczyć. Narzekałem na dużo pracy i że CERI jest ujowe i niesprawiedliwe i teraz nie żałuję. Jest mi wygodnie, mam stabilną pracę na umowie na nieokreślony, dobrą pensję, nikt nie robi mi łaski jak chęć iść na urlop i nie wywraca oczami jak idę na zwolnienie bo dziecko chore, czy whatnot. Nigdy nie spotkałem się ze straszeniem zwolnieniem, czy personalnymi wycieczkami na moje imię od przełożonych. Miałem natomiast do czynienia z wieloma śnieżynkami jakich tutaj pełno i śmiać mi się chcę jak bardzo niektórzy są oderwani od rzeczywistości w kwestiach podejścia do rzetelnego wykonywania obowiązków zawodowych, na które de facto się zadeklarowali. Podpowiem wam.. ale w sekrecie, na uszko - tak jest wszędzie :) Na każdej taśmie musisz się wyrabiać, inaczej wypad. CERI jak każdy inny przedsiębiorca nie jest instytucją charytatywną. Praca nie idzie wcale gładko i wcale nie jest łatwa, wcale nie jest pełna ideałów i wcale nie zajmuje się tym o czym usłyszałem na rozmowie rekrutacyjnej. Ot zwykły biznes, czas to pieniądz, itd. Trzeba mieć trochę oleju w głowie, żeby dotrzymać tempa i rotacja wygląda tak a nie inaczej, bo wiele osób po prostu nie nadaje się do tego typu pracy z różnych powodów. Później przychodzą tutaj obrażeni na pracodawcę, że skrzywdził ich poczucie własnej wartości bo miał wymagania, którym nie mogli sprostać. Git gud. Mnóstwo ludzi jest hipokrytami, ale wolą delegować na kogoś innego niż przyznać to przed samymi sobą. Pozdrawiam cieplutko. Jestem zadowolony ze swojego stołka jako zwykły klepacz kejsów.