Jak wyglada u Was praca w święta?
dzieki PCQ jestem w Irlandii juz prawie 3 lata, wiec jakby ktoś potrzebował pomocy czy miał jakieś pytania to zapraszam: barsum911 @ gmail com
@aaaa, moim zdaniem, w medycznej branży znajomość języka obcego jest niezbędna. Czy przed wyjazdem i podjęciem współpracy znajomość języka obcego nie była weryfikowana? Co pozytywnego wyniosłaś ze współpracy z PCQ Recruitment?
Jeszcze dodam, że moja kolezanka z która pracowalam na oddziale wyjechala do pracy do szpitala w Dublinie( własie poprzez pcq) i ja zwolnil po 3 tygodniach, bo stwierdzili ze jej angielski jest za słaby. Sam angielski to za malo...nie znajac medycznej terminologii w mojej opinii nie da sie pracowac w szpitalu. Chyba, że ktos mnie tu wyprowadzi z błędu...
miałem tosamo, przez PCQ 3 osoby były zatrudnione, w nursinghomie , kierowniczka nie lubila polakow i kazda osobno zwolnila po 2 miesiacach pracy zwalając na język, strata czasu
@anulka wspominasz o tym, że gdy byłaś już zdecydowana i gotowa do wyjazdu, to cały proces przebiegł bardzo szybko. Jak długo czekałaś od tego momentu do rozpoczęcia pracy? Piszesz też, że według Ciebie pracownicy agencji robią dla kandydatów o wiele więcej niż w innych firmach. Możesz powiedzieć jeszcze w jakich kwestiach można liczyć na ich pomoc?
Na rekrutacji byłam 18 maja a wyjechałam 1 lipca. Ale to była moja decyzja. Niektóre osoby z tej rekrutacji chciały np zacząć od stycznia bo chciały zdać egzaminy w Polsce a nie tutaj. A w jakich innych kwestiach poza załatwieniem pracy i mieszkania chcesz liczyć na agencje?
@Aga teraz dopiero zobaczylam w skrzynce ten komentarz. Od decyzji o wyjezdzie do wyjazdu 2 miesiace. 2 tygoiddnie przygotowania do rozmowy z pracodaca, rozmowa a pozniej przygotowanie, kupno bilety, zorganizowanie referencji i mieszkania w nowym kraju. Piszac, ze robia wiecej myslalam o tym, ze doslownie Pani uczyly mnie jak przejsc przez rozmowe, przygotowywaly dla mnie CV oraz pozniej na kazdym kroku, mieskzkanie , bank kupno biletu lotniczego. wszytsko, ale to wszytsko ogarnialy razem ze mna. Ja sie poprostu czulam prowadzona za reka od A-z i za to im dziekuje. Na miejscu bywa roznie, czasem nawet ciezko, ale i tak decyzje o wyjezdzie oceniam jako bardzo dobra.
Kazdy ma prawo pisać co chce, ale wydaje mi się, że to my w duzej mierze kreaujemy to jak wyglada wspópraca z firma. Jesli nam zalezy na wyjezdzie to ta współpraca idzie sprawnie i szybko, Panie z PCQ we wszystkim pomagaja, tłumaczą, przygotowują do interview. Ja na wybor pcq zdecydowalam sie po rozmowie z kolezanka, ona byla bardzo zadowolona, powiedziala mi, ze mimo, ze jest w Anglii to jak bedzie kiedys szukala pracy to znowu sie z nimi skontaktuje, bo robia swietna robote. Poczatki byly rózne tzn. dopoki nie zdecydowalam konkretnie od kiedy chce rozpoczac pracę i jaka lokalizacja mnie interesuje to też nikt nie meczył mnie telefonami, ewentualnie kurtuazyjne przypomnienie. Jak tylko obronilam mgr i zadzwonilam po urlopie, ze jestem gotowa to wszystko potoczyło sie bardzo szybko i sprawnie. Nie oczekujcie od firmy, ze wszytsko za Was zrobi, moze jeszcze nauczy angielskiego? tak nie jest. Uważam, że robią dla swoich kandydatów dużo więcej niż inne firmy, cierpliwość Pań podczas wypełnieniania wszytskich dokumentów na medal. Pozdrawiam wszystkie pigułki :)
Wiecie co tak sobie myślę, że ile ludzi tyle historii i doświadczeń. Wszystkim ludziom na świecie nie da się dogodzić ale od czegoś trzeba zacząć. Jeśli masz pin i angielski żeby przejść rozmowę kwalifikacyjną (ale w stylu angielskim, nie polskim!) nie szukaj agencji. Natomiast jeśli angielski (usunięte przez administratora) nie urywa a jak już nie ma pinu, to agencja po prostu pomaga. Nie mówię że PCQ jest najlepsze, bo doświadczenia szerszego nie mam, w każdym bądź razie pewne rzeczy Ci ułatwia. Miejsc, w które wysyłają nie jest wiele, także na każdym kroku można tu spotkać kogoś z kraju. Dlatego nawet jeśli załatwiasz wszystko sama, tu na miejscu sama nie jesteś. A do odważnych świat należy.
Czy ktos jest chetny do wspolpracy z PCQ. Ja tak, ktos jeszcze...? el.paulina@wp.pl
Czy ktos jest zainteresowany wspolpraca z PCQ.....? Ja tak, chce sprobowac, moze ktos jeszce? Razem razniej.
@ja@Ania byliście już na rozmowie o pracę. Udało się Wam przejść ją pomyślnie? Chętnie dowiemy się więcej o Waszych doświadczeniach. Co możecie doradzić, które ten etap mają jeszcze przed sobą?
Tak ja byłam w stolicy, pracę dostałam i wyjechałam od 1 lipca. Nie żałuję, może kasa jak na tutejsze warunki nie jest aż tak fantastyczna ale nie żałuję swojej decyzji.
Ja opisze swoja przygode z ta agencja. Od samego początku pcq miało dosc swobodne podejscie do mojej osoby, poniewaz obecnie mam przerwe w zawodzie i przebywam w Kanadzie. Panie po rozmowie ze mna stwierdzily ze mają dla mnie oferte oraz ze szpital jest rowniez zainteresowany moja osoba. Tylko nie bardzo wiedziały dokladnie co to za praca...bez komentarza. Generalnie rekrutrutuja personel medyczny bez znajomosci terminologii i nazewnictwa poszczegolnych działów medycyny. Mam wrazenie, ze jednek ich domena jest rekrutacja do domow opieki, ktore mnie nie interesuja a ponadto juz cytuje ,,,wszystkie miejsca w domach opieki sa zajęte". Moja rozmowa miala sie odbyc w kwietniu, potem w maju, a teraz w czerwcu. Podziekowałam za taka wspolprace. Teraz z innej beczki ...czytam tutaj, ze do Irlandii i UK chca wyjezdzac osoby z podstawowym angielskim...jestem troche w szoku, ale zycze powodzenia. Mi sie zawsze wydawalo, ze B2 - C1 to absolutne minimum. Polak jednak potrafi :)
Wybiera się ktoś na rozmowę 18 maja do Warszawy?
Na stronie internetowej firmy można przeczytać kilka przydatnych porad przed rekrutacją - http://www.pcqnursing.pl/cv-i-przygotowanie-do-rozmowy-kwalifikacyjnej/ Zapoznawaliście się? Pomogły? ;)
wyjedzam w styczniu, kontakt bartnkate @ gmail . com ktos kasuje komentarze
No to prawda, nie jest to szalenie skomplikowany proces i jeśli tylko macie coś wspólnego z branżą i jesteście w stanie spróbować właśnie pielęgniarek to okej
(usunięte przez administratora)
Licencjat z Pielęgniarstwa to minimalne wymaganie w Irlandii. W UK z Licencjatem spokojnie można się zarejestrować. W UK można też próbować z Liceum medycznym ale to jest długi skomplikowany i proces, niestety może się zakończyć niepowodzeniem.
W moim przekonaniu agencja dysponuje ofertami mało aktrakcyjnymi. Większość do domy opieki bądź oddziąly onkologiczne. Nie dostałam szans na rozmowę w miejsach, które mogłabym potraktować jako wyzwanie. Mój angielski był oceniany jako bardzo dobry, panie z agencji stwierdziły że nie mają watpliwości że sobie poradze w szpitalu. co zatem stoi na przeszkodzie? Zastanawiam sie tylko ...czemu tak duzo polskich pielęgniarek ,wykształconych, z doświadzeniem decyduje się głownie na pracę w domu opieki?
Pozwolę sobie na umieszczenie mojej opinii o PCQ. Przez czytanie tak przychylnych komentarzy jak ten wyżej zdecydowałam się na współpracę z agencją. Owszem , wszystkie pracujące w niej Panie są pomocne, chętnie poświęcały swój czas , wyjaśniały wszystko co nurtowało. Dostałam również bardzo dużą ilość materiałów by przygotować się do rekrutacji. Jednak w moim przypadku pozytywny odbiór agencji jak i osób tam pracujących zakończył się na tym właśnie etapie. Od początku brałam pod uwagę pracę wyłącznie w szpitalu . Moim pierwszym wyborem był szpital prywatny Spire w Bristolu. W tamtym momencie bardzo zależało mi właśnie na tej lokalizacji, ze względu na bliskość rodziny. Niestety nie było odzewu na moje CV . W Bristolu inną opcją był tylko dom opieki sieci Barchester. Musiałam się zdecydować na zmianę lokalizacji. Następną ofertą którą wzięłam pod uwagę było HCA w Londynie, również prywatny szpital. Na stronie PCQ szumnie pojawiały się ogłoszenia o rekrutacji która miała odbyć się 25 sierpnia w Warszawie. Zgłosiłam się na nią. Dzień przed skontaktowałam się z agencją by dowiedzieć się o szczegółach. Dostałam informację że rekrutacja się nie odbędzie, gdyż została odwołana ze względu na zbyt małą ilość chętnych. Panie zapewniały mnie że próbowały się ze mną skontaktować.... Kolejna opcja- Ashfords St Peters, szpital NHS na obrzeżach Londynu. Rekrutacje odbywały się pod koniec sierpnia, niestety nie mogłam się zjawić więc zostałam umówiona na rozmowę przez Skype dzień przed rekrutacją. Poprosiłam o umówienie na konkretną godzinę . Ustalona godzina 18:30. Dzień rozmowy , czekanie 1,5 h przed laptopem, Panie zadzwoniły ale niestety dłużej nie mogłam już czekać. W tamtym momencie miałam już zakończyć moją współprace z PCQ. W moim przekonaniu takie zachowanie jak po pierwsze –niepoinformowanie o odwołanej rekrutacji oraz tak znaczne opóźnienia w rozmowach to ignorancja oraz niekompetencja. Dałam się namówić na inny termin rozmowy. Ponownie, dzień rozmowy, godzina 14:00, 2h czekania przed laptopem, w tym przypadku panie poinformowały mnie o możliwości opóźnienia się rozmowy. Godz 16:00- telefon, że rozmowy na dzień dzisiejszy się zakończyły. Czy muszę coś dodawać?
oj zdenerwowałabym się na jakbym była na Twoim miejscu, wcale Ci sie nie dziwie, ze skonczyla Ci sie cierpliwosc do nich
Polecam firmę PCQ, 2 miesiące temu wyjechałam do Anglii. Nieoceniona pomoc we wszystkim.
Jeśli ktoś wyjedza w najbliższych miesiacach do Dublina tak jak ja, to chętnie wymienie się spostrzeżeniami/informacjami. Tak, żeby było nam raźniej, możemy nawet razem coś wynająć. moj mail: bartnkate@gmail.com Pozdrawiam