Czy ktoś mi może powiedzieć czy stażowe dla eksperta wypłacane jest zaraz po roku przepracowanym na tym stanowisku? Czy tak jak dla konsultantów 2 razy w roku? W rejonie oczywiście nikt nic nie wie ????
Hej, cały czas widzę ogłoszenia do pracy w Hebe, faktycznie jest tam taki przemiał pracowników? Praca jest aż tak zła że nie da się tam wytrzymać dłużej niż kilka tygodni?
Tak, nie idzie tam wytrzymać. Tragedia, takiego zatrzęsienia zawistnych i wrednych kobiet nie znajdziesz raczej nigdzie. Odeszłam stamtąd po 3 miesiącach po tym jak usłyszałam od kiero, że miałabym prawo iść na zwolnienie jakbym leżała nieprzytomna z jedną nogą na tamtym świecie a nie jakieś ostre zapalenie oskrzeli.
To prawda, po dwóch przepracowanych miesiącach poszłam na zwolnienie lekarskie, jak wróciłam zastępca kierownika zaczęła do mnie mocno przeklinać, oraz powiedziała że moje zwolnienie się nie liczy, bo nie byłam chora.. Tylko skąd wie? Mieszka ze mną? Po tych dwóch miesiącach złożyłam wypowiedzenie trójca święta kierownik, zastępca i ekspert nie mają szacunku do pracowników..
Pracuję w hebe od 11 miesięcy (na szczęście zaraz koniec umowy). W tym czasie odeszło 7 osób. Przemiał jest ogromny. Zapewne wszystko zależy od miejsca i osób. Well, w moim hebe panuje (usunięte przez administratora), kolesiostwo, jest bardzo zła atmosfera. Praca w hebe=koneiczność pójścia na terapię.
(usunięte przez administratora)
Za te zmiany grafikowe to można dziękować osobom które biorą uż ,zl itp ...nie kierownictwu ,sam od siebie nikt nie zmienia grafiku ..
Zmiany powodowane są właśnie przez uż i l4, a nie bo nagle ktoś wymyślił, że sobie coś zmieni.Nikomu to nie jest na rękę, każdy ma swoje plany.
Firma ma 8 etatów, 2-3 miesiące to czas urlopów. Wtedy w porywach są po 2 maks 3 osoby na zmianie. Pracownicy mają jakąś warte, że nie mają orawa chorować albo mieć sytuację nie planowane bo sklep stoi. Czyja to jest wina? Skoro wszędzie dochodzi do takich sytuacji, że w weekend nie ma komu otworzyć sklepu to kolejny dowód na to, że cięcia etatów były nie przemyślane!! Bo praca to nie miejsce, do którego masz przychodzić chora np.
Mają prawo zachorować i chorują grunt to dobra organizacja pracy, każdy się z tym liczy że są urlopy i ktoś może wypaść z grafiku, jest wtedy wsparcie z innych salonów lub posiłkujemy się umowami zlecenie, oczywiście, że czasem bywa ciężko, ale nie wszędzie tak jest, że permanentnie są braki personalne, jeżeli tak jest to należy się przyjrzeć kadrze kierowniczej.
Hmmm a kasy samoobsługowe co? Nie chcą otwierać i zamykać sklepu, paczek też robić nie chcą.... Ojej. Niech postawią jeszcze ze dwie i obetną następne etaty
Śmiech na sali …. Grunt to dobra organizacja pracy ????????…Pracowałam dwa lata w tym bałaganie. Jak były problemy na sklepie kadrowe to nikt z rejonu nie chciał przyjeżdżać. A dlaczego bo same miały bałagan kadrowy. A dlaczego tak jest, bo nie szanują ludzi, którzy pracują na ich pensje. A jak chciałyśmy brać do otwarcia zlecenie to się słyszało, że zlecenie wykorzystało już swoje 100 godzin w tym miesiącu … życie w Hebe napewno dostarczy wiele emocji … tylko szkoda ze negatywnych … ( na dwa lata mojej pracy i ciagle problemy kadrowe delegacja była cztery razy )
A i jeszcze wspomnę, że tak dobrze szanują pracowników, że przez dwa lata mojej pracy wymienił się cały zespół łącznie z KS, ZKS i ekspertem ????????????????????????????????????????????????????????
Bardzo lubię swoją pracę. Dziewczyny z którymi pracuje są świetne i wszystkie jesteśmy odpowiedzialne za wynik jaki osiągamy na sklepie. Głównie to zespół właśnie sprawia że do pracy chce się przychodzić. I wcale się nie dziwie ze są takie opinie, nie może być tak że ktośz kierownictwa czegoś oczekuje od innych a sam nie daje nic i jeszcze zastrasza czy prowadzi mobbing. A co do uwag firmy. Zacznijcie w końcu rozumieć że szukając oszczędności WSZĘDZIE a później chwalicie się że macie wzrostu w sprzedaży to jest chyba nie halo. Poucinane etaty, brak osób na towar, budżety takie że nie da się wyrobić albo ledwo co mimo że tyrasz cały miesiąc bo chcesz mieć poprostu jak najwiecej. Magazyn przekracza wszystkie normy BHP, zalegający towar od dłuższego czasu którego nikt nie ma czasu rozłożyć. Zacznijcie w końcu myśleć że dwie osoby na zmianie nie zrobią wam budżetu i celu bo najzwyczajniej w świecie nie są w stanie obsłużyć setek klientów przy swoich obowiązkach. My wszyscy też chcemy wyrabiać budżety, premie, przyczyniać się do wzrostu i rozwoju firmy, ale ręce opadają kiedy widzisz kolejny wielki budżet i informacje że nie możecie zatrudnić nikogo do pomocy bo nie. Bo musimy sobie dać radę choćby skały (usunięte przez administratora). Nie tak to powinno wyglądać.
Po wysłaniu CV bierze się udział w grze testowej online, która rzekomo sprawdza kompetencje na dane stanowisko pracy. Po 4 dniach odpowiedź zwrotna - mi odpisali coś w stylu, że decyzja nie była łatwa, ale ze względu na to iż jest dużo kandydatów i brak doświadczenia jako sprzedawca (chociaż mam doświadczenie w obsłudze klienta) nie zostaję zakwalifikowana do kolejnego etapu. Jak na tak dużą firmę trochę słabe wytłumaczenie...
15 pytań, czas odpowiedzi 20 minut; scenki sytuacyjne związane z pracą na danym stanowisko
-
Poziom rozmowy:
- Rezultat: Nie dostałem pracy
Zarobki w porównaniu do wykonywanej pracy to dramat. Obowiązków coraz więcej, a zarobki w ogóle nie śa adekwatne do obowiązków. Ucienanie etatów co chwile, a Ty masz wypluwać flaki. Praca w 2osoby na zmianę to norma. Tutaj trzeba umieć w bilokację ale ogólnie może wprowadźmy rolki żebyśmy się mogły szybciej przęmieszczać i jeszcze szybciej pracować. Dramat jednym słowem. Konsultanci już po 2 miesiącach pracy mają ją gdzieś bo widzą ilość obowiązków więc pracują adekwatnie do zarobków. Hebe zaczyna się robić (usunięte przez administratora) a nie miła super przyjemna pracą. Jeszcze żałosne jest to, że w większości firm zarobki są wyrównane w całej Polsce. Tutaj za tą samą wykonywaną pracę małe miasta zarabiają tyle co nic, a duze maja wiekszą stawkę i wiecej etatow. Sklep ktory robi 25000 dziennie ma tyle samo etatow co tam ktory robi 13000 dramat. Pracując na recepcji gdziekolwiek zarobi się tyle samo albo i więcej. Odradzam pracę w tym miejscu. Kierownicy powyżej kierowników regionalnych upadli ma głowę. Ps. Konsultant w douglas zarabia tyle co zastepca kierownika w hebe ;) patrząc na podstawę a wiadomo w douglas konsultanci Mąka procent od sprzedaży. Tu masz sprzedawac najlepiej 1000 marek na raz za praktycznie najniższa krajową. Jeszcze poświęcać czas poza swoją pracą na zdobywanie wiedzy z marek kosmetycznych na jakiejś chorej grupie która ma motywować ale motywować czym? Motywuje się zarobkami;)
Oj to prawda, poucinali etaty, pracy dolozyli a wyplaty stoja w miejscu. Serio najnizsza krajowa (plus premia ktora juz ciezko sie wyrabia bo targety da nieosiagalne) to ma nam wystarczyc? Fajnie gdyby gora zamienila sie z nami na dwa tygodnie i niech zobacza jak fajnie jest byc na zmianie w dwie osoby i zarabiac na NICH. Konsultacje, paczki, towar, bringback, przerzuty a jeszcze w miedzyczasie przyjdzie klient ktory nie dostal paczki i trzeba dzwonic na infolinie zeby rozwiazac konflikt. Wymyslaja jakies durne zadania w todo ktore mamy robic na ledwo dzialajacych telefonach. Kto ma czas na to zeby robic zadania przez kilkadziesiat minut jak potem wszystko trzeba anulowac bo telefon sie zawiesza…. Lubie ta prace ale chyba czas myslec nad zmiana skoro tak ciezko jest jakkolwiek docenic pracownikow i zaplacic im GODNIE a nie GLODOWO.
Nie polecam tego miejsca do pracy ze względu na kierowniczkę, która nie jest w ogóle wyrozumiała, pomocna i udaje miłą, to tylko pozory :) Ciągłe przepytywanie z produktów, ciśnięcie dlaczego tak mało się sprzedało nawet jak było mało osób na sklepie. Stanąć na chwilę w spokoju nie można, bo zaraz przypał że możesz przecież coś robić przy kasie, chwila odpoczynku się nie należy :) robienie dziesięciu zadań na raz, podsłuchiwanie konsultacji, podglądanie na monitoringu oczywiście na porządku dziennym. To najbardziej obrotowy sklep na terenie Lublina więc naprawdę dużo się dzieje
Inne miasto ale kiedys bardzo bolala mnie glowa w pracy (hebe Gdańsk) poszlam do szafki po tabletke i do kuchni ja wziac. Byly jeszcze inne osoby na aklepie. Na to wchodzi kiero i mnie opiernicza ze nic nie robie tylko w kuchni siedze. No o oczhwiscie straszenia ze mnie opisze w pamietniku i to zglosi dalej ze zadan nie wykonuje. O tez pramia raczej sie nie nalezy. Zglosilam dziewczynom ze wychodze na zaplecze wziac tabletke ale zadna tego nie poweidziala tylko stwierdzily ze o niczym nie wiedzialy. Taka to wspolpaca w hebe. Kazdy kazdemu pod gorke
Praca tam jest wykańczajaca psychicznie i fizycznie. Fizycznie to jest jeszcze do zniesienia, aczkolwiek stanie 10 godzin na kasie i zakaz opierania się o blat od kierowniczki nie jest przyjemne :) Robienie kilku rzeczy na raz i poganianie to norma. Spieszenie się z robieniem zadań w aplikacji ToDo i latanie po sklepie z telefonem jak idiotka - norma. Jeszcze w międzyczasie klienci zaczepiają, ty się nie wyrabiasz z zadaniem i zaraz przypał, bo przecież "góra" nie dostała zdjęcia wystawy czy innej bzdury. Pracując tam człowiek jest praktycznie od wszystkiego, trzeba umieć wszystko, a czasami koleżanki/kierowniczka raz pokażą co jak zrobić a potem wielkie rozczarowanie że człowiek nie pamięta. Oczywiście każdy klient obsłużony że standardem tajemniczego klienta, ale co z tego że TK zrobiony na 100% skoro zawsze znajdzie się jakiś powód żeby nie dać premii? "TK NA 100%? to wyznaczmy taki budżet do zrobienia żeby nie zrobiły i żeby był pretekst rzucić najniższą krajową :)". Przepytywanie z konkursów czy produktów z Hebe poleca - też norma, i oczywiście krytykowanie tego bo nie wyrażasz się językiem korzyści :) za takie pieniądze już lepiej stać w sklepie spożywczym na kasie bez tego całego cyrku, bez nagabywania klientów, znania składu każdego produktu, wciskania robienia zamówień, i słuchania "jak to nie zrobiłaś celu 500 zł? Tak ciężko sprzedać 7 sztuk kremu za 70 zł?!".
To jest chore, że we wszystkich sklepach w całej Polsce ta praca wygląda kropka w kropkę tak samo i mimo że ludzie są inni to zachowania te same. Ja bym dodała jeszcze od siebie toksyczną atmosferę ze strony przełożonych, a w szczególności KR
Jestem tego samego zdania. Obecne budżety nie przewidują premii. Sposób w jaki podchodzi do Nas firma jest kuriozalny. Gdzie to my ludzie na sklepach ciśniemy ten hajs dla nich... Wszystko natychmiast, tu i teraz. Zapraszamy ludzi z góry aby posiedzieli miesiąc na sklepie i zobaczyli z czym my się mierzymy bo chyba nie zdają sobie z tego sprawy. Ilość dostawy jaka przyjeżdża do rozłożenia graniczy z cudem pracując 2/2. Kiedyś tak nie było a jest co raz gorzej... Dodatkowo na FB Hebe ogłoszenie o prace na DC - stażowe, premia frekwencyjna i dużo wyższa podstawa - żal... Dostają ludzie, którzy nie mają celi, pracy z Klientem!
To że praca jest 2/2 to wina KR, dobrze wiedzą że taka praca jest za ciężka i nic z tym nie robią. Nie ma czasu na towar a co dopiero na konsultację z klientem. Przy podwyższonych budżetach jeszcze do tego brak premii. Czyli kompletnie brak motywacji, no chyba że cięcia etatów mają być zachęcające.
Droga firmo Ty zacznij doceniać pracowników ze stażem, bo zostaniecie niedługo sami. Pokolenie Z dużo wam nie zrobi bo oni się do niczego nie nadają. Im trzeba wszystko palcem pokazywać bo oni się sami nie domyśla. A starszy jak patrzy na to wszystko to sam odejdzie bo tu już nic nie motywuje.
Nie dziwi brak rąk do pracy i rotacja pracowników, nawet tych, którzy pracowali dłuższy czas. Wymagania coraz większe, obowiązków przybywa, a firma robi wszystko by nie dać premii. Za najniższą krajową to lepiej iść do przysłowiowego "spożywczaka" i mieć spokój a nie wieczne pretensje i naciski.
Zgadzam się coraz gorzej. Wiecznie malo za najniższą krajową. Budżety niedowyrobienia. A kręgosłup wysiada.
Hej, podwyżki najniższej a co z fikcyjnymi? Będzie różnica 300 zł brutto?
(usunięte przez administratora)
Zgłoście to, jest monitoring, do tego kierownik ma obowiązki i gdzie jest wasz KR.
Chciałabym się dowiedzieć jak się pracuje w salonach w Kielcach Widziałam ogłoszenie i zastanawiam się czy warto aplikować
Odradzam pracy w Kielcach na Wapiennikowej . To że ciągle jest tam oferta pracy to już świadczy samo o sobie.
Pracowałam w Hebe ale w innym mieście. Nie polecam. Dla osób które mieszkają z rodzicami i chcą mieć na swoje małe wydatki ok. Ale ktoś jak ma mieszkanie na kredyt czy wynajmuje 2000 zł na czysto to jakies nieporozumienie 2600 brutto... jeszcze jak "TAJEMNICZEGO KLIENTA" obsłużysz według durnej regułki może dostaniesz 2200. Niech nie piszą że zarabiają po 3000, 4000 tysiące bo tak nie jest... bzdury totalne. Grafik jest tak pokręcony ze nie możesz nic zaplanowac jeden dzień tak 2 dni tak jede dzień wolne. I co któraś środę zostajesz do 24 bo musisz przygotować zmianę gazetki. Nikt Ci za to więcej nie zapłaci. Dobrze klient nie wejdzie juz musisz nad nim stać i gadać jedno i to samo że są promocje jak mogę pomóc... ludzie przychodzą do sklepu zeby móc tez się czuć swobodnie i mieć czas rozejrzec a nie ze konsultantka podchodzi i naciska na klienta... jeśli chcesz robić z siebie idiote ok, ale dla mnie ta praca nie była radością tylko niechęcią idąc tam w dzień w dzień. Nikt mi nie napisze że przyjdzie tam każdy z ulicy i może pracować. Trzeba mieć pojęcie o składach i kosmetykach bo jeśli coś komuś polecisz to ty za niego odpowiadasz. Jak na takie zarobki bardzo du obowiązków jak na jedną osobę. Obsługa klientów, towar , gazetka, cenówki, kurier... ktoś jak lubią taka prace i lubi biegac caly upocony to polecam tak. Ja osobiście nie lubię tego sklepu z racji tego nacisku na wejściu do klienta. Niektórym to pasuje , ale wielkortobir widziałam jak klienci się wkurzali jak się do nich pochodzi i od razu proponuję aby wcisnąć.. aby sprzedać i co godzinę musisz podawać swojemu przełożonemu co sprzedałaś z promocji z przy kasie a jak nie sprzedałaś to czemu gorzej jak w szkole... to jest praca czy bat nad tobą... codziennie Cie przepytują co jest w miesiącu do sprzedania ze specjalnej gazetki tego nie potrafisz to idziesz do konta haha... oczywiście żartuję ale dostajesz zrype od kierowniczki... naprawdę chore zasady... naprawdę ja się tam nie czułam jak w pracy tylko byklam wiecznie zestresowana. Dajcie spokój...
W punkt! Pracowałam tam prawie 3 lata i generalnie na początku praca spoko, jednakże z biegiem czasu zaczęli wprowadzać różne chore obowiązki, coraz więcej coraz więcej a zarobki stały w miejscu xD żałosne praktyki żałosna firma, kierownictwo zazwyczaj liże(usunięte przez administratora)wyższemu szczeblowi byle by pracy nie stracić, także jeżeli ktoś chce mieć swój wolny czas to generalnie omijać szerokim łukiem;D
Jeśli chodzi o zarobki to w małej miejscowości my dostawałyśmy od 2900 do 3200 netto. Zależało wszystko od wyrobienia budżetu +TK+NPS.
Bo nie powinno być różnicy w jakim regionie czy mieście pracujesz, zakres obowiązków jest ten sam wszędzie. To i zarobki na etatach powinny być jednakowe. Dokładając obowiązków i zabierając etaty na pewno nie będzie takiej obslugi ani wykonania zadań czasami nawet podstawowych.
Praca była całkiem spoko ale doszły nowe obowiązki , zabrali etaty , wymagają tylko ciagle a nie widza starań pracowników , uważają że nic nie robią tylko chodzą i się rozglądają po półkach , a tak naprawdę to kierownicy rejonu nie nie robią , czy chociaż raz stali na kasie w mega kolejkę i nie da rady zrobić super koszyka , nie idzie każdemu sprzedać przykasowki , dostawy są ogromne , w takiej małej liczbie pracowników nie jesteśmy w stanie rozłożyć towaru , sprzedawać , pilnować koszyka , pamiętać o standardzie z każdym klientem . No sorry ale się nie da . A dołóżmy do tego jeszcze pracownika na L4 to już wgl nie wiadomo w co ręce włożyć a oni wymagają od niewiadomo czego . Miałyśmy kiedyś fajną kierowniczkę ale niestety poszła na dłuższe wolne i została kierownikiem przypadkowo osoba która wgl się nie nadaje , siedzi tylko na zapleczu , pali papierosy , zamawia obiadki , pisze ze swoim mezulkiem i nic kompletnie nic nie robi . Syf na sklepie jest niesamowity , koty latają , za niedługo pająki będą chodzi po produktach . Szok . Dlatego mam w nazwie użytkownika były pracownik bo już tam całe szczęście nie pracuje . Osoba ta nic nie robi nic , a dostaje nie małe pieniądze za pewne . Nie mam bólu dupy tylko chodzi o same podejście kierownika rejonu . Daje takiej osobie stanowisko a nie widzi co się dzieje i wymaga od pracowników a od niej nic , no za taki syf i brak organizacji dostać stanowisko ? Co się w tym kraju dzieje ? Najwidoczniej najlepiej nic nie robić i dostawać pieniądze . Takim to dobrze . Hebe ogólnie ok , ale nie ten sklep , bynajmniej nie z tym leniem śmierdzącym na stanowisku kierownika . Nie chce pisać co to za sklep bo ma za dobre opinie i może w końcu się zmieni kadra i będzie tam lepiej . Może te osoby które tam pracują czytają opinie na tej stronie i się domyśla o jaki sklep konkretnie chodzi . Żal mi po prostu tego że w tej firmie to niestety już tak jest , że jak się starasz to guzik masz a jak nic nie robisz to nadal nic nie musisz robić a hajs się zgadza . Pozdrawiam osoby pracujące jako konsultantki ! Trzymajcie się bo lepiej nie będzie !
Proszę o info o zarobkach KRAKÓW nie wiem czy ma sens składanie cv a nigdzie nie ma informacji jakie to są pieniądze. Chce wiedzieć ile na rękę :))
Zarobki to minimalna krajowa czyli 2700 plus masz premie jak masz dobry budżet plus tk Można zarobić nawet 3500 stawka tez zależy od tego ile masz lat
Ludzie, co się dzieje w tej firmie? Czy Wam też pozabierali etaty i umowy zlecenia? My dostajemy takie dostawy że się nie wyrabiamy, mimo że wszystkie roznosimy towar, wszystko inne na sklepie leży, wszędzie pełno kurzu, syf kiła i mogiła, brak cen etc. Przez nadmiar obowiązków klient stał się intruzem. czy do tego dąży firma? Do zaniżenia standardów obsługi którymi to tak wielce się szczycą?
Niestety u nas to samo. Nie wiem już w co ręce włożyć. Człowiek zasuwa tak, że pot po plecach cieknie w tych pięknych ,plastikowych fartuszkach... a oni już sami nie wiedzą czego wymagać. Hebe poleca, wyłącznościówka, zapachy, endlesy, revoks, gosh....aaa i pamiętaj, że sama inflacja buduje ci wzrost koszyka! masakra jakaś
Dokładnie... Dokąd zmierzamy? Do tego że po paru tygodniach ludzie mają już dosyć nie wiedzą w co ręce włożyć.... Za chwilę dopiero zacznie się rotacja bo taka sama kasę każdy dostanie w spokojniejszej pracy ????????????
Praca sama w sobie nie jest zła. Myślę, że najgorsze problemy są przez ,,kaerki” Nasza to szara myszka, która podlizywaniem zaszła troszeczkę wyżej i myśli ze złapały pana Boga za nogi Paulina P. Która tak szybko zapomniała jak to jest pracując na sklepie. Dziś np przyjechała do nas na sklep i słyszałam jak obgaduje inną kiero do mojej. Na bank robi też tak u innych. Czepia się wszystkiego. Z regóły jest tak ,,nie masz się czego przyczepić, przyczep się do niczego”. Wszyscy są zestresowani jak ona przyjeżdża. Do tego przerost ambicji nad własnym ego. Wynik hebe poleca 7% i co z tego, były sklepy lepsze więc sms co godzinę. A pracy od cholery… paczki, ceny, hity cenowe, wyniki, terminy przydatności, inwentuty i reszta…obyś się nie spóźniła z wynikiem bo będzie źle Mega ciężko pracuje się w takich warunkach. Ale czego się spodziewać od kaerki, która pracując na sklepie była kilkakrotnie oskarżana o mobbing! Firma niby tak jest za pracownikiem, a nikt się tym nie interesuje co robi kierownik regionalny. Przykre, lubię tą prace ale rozglądam się za czymś mniej stresującym .
Pracowałam w Hebe około pół roku. Na początku praca nie wydawała się zła, oczywiście niskie zarobki bolały ale praca sama w sobie była spoko. Wiadomo, obsługa kasy, konsultacja klientów, rozkładanie dostawy itp. Z perspektywy czasu wiem że po prostu trafiłam na super zespół z miłymi dziewczynami które naprawdę chciały sobie nawzajem pomagać. Niestety wszystko się zmieniło kiedy zamknęli nasz punkt i rozdali nas na inne. Tam gdzie trafiłam to już zupełnie inna bajka. Zaczynając od kierowniczki która była niby miła, ale mało pomocna. Jeśli miałam niefart być tylko z nią na zmianie to wiedziałam że zostanę sama na sklepie na całe 8h, bo ona "coś musi robić" w biurze, tym czymś było palenie papierosów i siedzenie na telefonie :) Specjalistka od sprzedaży która była zwyczajnie s*ką, bo inaczej jej się nazwac nie da. Zero pomocy od niej w jakiejkolwiek sprawie, ciągle strasznie KR, no i oczywiście jej przyjaźń z kierowniczką oznaczała że nie było sensu się z nią kłócić o cokolwiek bo i tak ona wygra. Zastępczyni kierowniczki strasznie dwulicowa, też mało pomocna na sklepie. Inne dziewczyny były spoko, ale przez kierownictwo praca stała się okropna. Załamania nerwowe na porządku dziennym, stres masakryczny, co też wpływało na moje wyniki. Ciągle jechanie za mała sprzedaż, nieważne że klientów może w ostatniej godzinie na sklepie było dwóch, ty masz coś sprzedać, nawet duchom bo ich tylko obchodzą wyniki. Podsłuchiwanie cię na sklepie, ciągle sprawdzanie na kamerach czy aby na pewno podeszłam do każdego klienta na sklepie i zaproponowałam konsultacje, jak nie to opieprz na miejscu, czasami nawet na sklepie przy ludziach. Zwracanie uwagi na gadanie z koleżanką z pracy na sklepie, nawet jeśli na tematy związane z pracą, podczas gdy one w 3 na zapleczu ciągle papieroski, kawka i ploteczki. Ogólnie praca w której wynagrodzenie ani trochę się nie ma do numeru obowiązków, premie to naprawdę musi cały zespół (usunięte przez administratora) cały miesiąc żeby ta premia wgl była, naciskanie na trucie (usunięte przez administratora) klientom, nawet jeśli już dawno wyrobiłaś swoje cele na dany dzień, bo sprzedaż się musi utrzymać do końca zmiany, czyli najlepiej pół sklepu na dzień opchnij. Brak klientów na sklepie to żadne usprawiedliwienie dla niskiej sprzedaży, jak sprzedajesz dużo to wciąż źle bo mogłabyś więcej, grafik często układany pod kierownictwo bo "ona ma coś w tym miesiącu trochę to ona sobie musi dobrze grafik ułożyć" a reszta dziewczyn może się bujać. Brak ochroniarza. Od nas niby nie wymagali żebyśmy jakkolwiek reagowały na złodziei, ale jak coś ukradli to czemu nie pilnowalaś. Ogólnie dno straszne, i widząc ilość ogłoszeń na olx z tym że szukają pracowników to widzę, że coraz więcej osób się budzi i opuszcza to (usunięte przez administratora)
Dokładnie, tez mam takie same wrażenia po pracy w tym miejscu. Po pierwsze nie każdy jest równo tam traktowany. Po drugie KR nie jest ludzki, tylko wymaga ciagle wyników sprzedaży. A jak sprzedaż nie zostanie osiągnięta to opieprz się szykuje na drugi dzień (bo tabelki musza się zgadzać). Po trzecie tez się zgodzę, że praca jest wykańczająca psychicznie. U Nas nie raz dziewczyny po rozmowach czy z kierownikiem czy KR chodziły zestresowane na maxa lub zapłakane.
Po tym wszystkim co tu czytam to mam wrazenie ze ja pracuje w zupelnie innej firmie a pracuje w Gdyni. Nasz zespol jest najlepszy na jaki moglam trafić, wszystkie pracujemy rowno, nie kopiemy pod sobą dolkow. Nasza kierowniczka jest naprawde super, jest ludzka, mozna przyjsc powiedziec co lezy na sercu i zawsze zostaniemy wysłuchane i znajdziemy jakies rozwiązanie. Zawsze wszystko da sie zalatwic z kazda osoba z zespołu. To jest niesamowite jakie znaczenie w naszej pracy ma ekipa bo jak widac odbiór pracy jest zupelnie inny.
a czy to ważne? są dwa i myślę że w każdym jest podobnie ;)
Minęło dość dużo czasu odkąd nie pracuję w tym kołchozie. Szczerze? Najpierw trafiłam na szkolenie do innego sklepu w okolicy.. Mimo że widziałam że jest dużo obowiązków przy najniższej krajowej, to polubiłam tą pracę. Naprawdę mogłabym dalej pracować w tej firmie, dałabym radę, byłam zaangażowana, wypełniałam moje obowiązki tak jak najlepiej potrafię. , Codzienne cele też miałam zaliczone. Ale nowe kierownictwo to przekreśliło. Niestety moje nowe kierownictwo bardzo odbiegało od tego, do czego zdążyłam się przyzwyczaić. Pomijając obecną wtedy ekipę. Kierowniczka - dwulicowy, fałszywy człowiek. Przy kierowniku regionalnym traci język w gębie. Zastępca? Szkoda gadać.. CZELADŹ - odradzam!!!
Praca w hebe jest przeciwieństwem szacunku do samej siebie. Myśle, że to wystarczy za podsumowanie.
Piękne podsumowanie. Krótko i na temat. Dziewczyny w jakich miejscowościach/albo chociaż województwach pracowałyście? Pomorskie, odradzam duże miasta jak i małe.
Duża rotacja pracowników. Szukają osób, które przyporządkują się zespołowi. Zespół ustawiony, trzymają swoich. Zespół ma własne przyzwolenia. Palenie w toalecie jest na porządku dziennym. Nie polecam.
Również nie polecam pracy w hebe. Jest tam jedna osoba, która chce wspiąć się wyżej, wiec kabluje na nowych pracowników bo czuje konkurencje. Tak M mowa tu o Tobie. Lębork jest mały. Tylko dwie osoby są pomocne z całego zespołu, reszta? Reszta patrzy na Ciebie i z łaską tłumaczy jak prawidłowo wykonać czynność. Obgadywanie za plecami to codzienność, idziesz do pracy i czujesz, ze coś jest nie tak. One silne w grupie, ale same już niekoniecznie. Hebe to nie jedyne miejsce pracy w Lęborku. Jeśli któraś z nich będzie musiała zmienić prace to mam nadzieje, ze potraktują je tak samo jak one nowych pracowników. Nie polecam ;)
(usunięte przez administratora)
Maja być w kwietniu,ale kiedy dokładnie to nie wiadomo
Często zadawane pytania
-
Jak się pracuje w Drogerie Hebe?
Zobacz opinie na temat firmy Drogerie Hebe tutaj. Liczba opinii, które napisali obecni i byli pracownicy oraz kandydaci do pracy to 415.
-
Jakie są opinie pracowników o pracy w Drogerie Hebe?
Liczba opinii, które napisali obecni i byli pracownicy to 336, z czego 22 to opinie pozytywne, 155 to opinie negatywne, a 159 to opinie neutralne. Sprawdź tutaj!
-
Jak wygląda rekrutacja do firmy Drogerie Hebe?
Kandydaci do pracy w Drogerie Hebe napisali 20 opinii na temat procesu rekrutacyjnego. Zobacz szczegóły tutaj.
