Nie przejmujcie się różnymi niewiarygodnymi, czystymi złośliwościami. W firmie jest ok. 80% pań. Atmosfera sympatyczna, daleka od reprezentowanej tutaj przez co niektórych agresji. Zapraszamy do współpracy!
Jakże łatwo jest komuś bezpardonowo przywalić. I jakże trudno docenić pracę wielu osób przez 15 lat.
Pracowałem kiedyś w OVB. Potem dla Matlife Amplico. Zmieniam barwy. PIF o wiele lepiej płaci. Za rok z góry. I wszystko w tym temacie.
POPIERAM PIF! Udokumentowane fakty przeciwko pustym frazesom!
Programista PLC, HMI, SCADA
Ciekawy i w sumie śmieszny jest fakt, iż zawsze ktoś "były" próbuje udowodnić (najczęściej na podstawie pustych sloganów), że wie więcej, niż wszyscy "aktualni". Ba, że wie najwięcej i najlepiej. Że jest wręcz nieomylną wyrocznią w sprawach PIF. A ja pracuję tam nadal i nie jestem "byłą". Mam cele, które realizuję, idę ciągle do przodu, nie mam powodów do wiecznego narzekania na swój smutny los i popadania w manię prześladowczą. Staram się być normalną i jestem też przez otoczenie normalnie traktowana. Oraz twierdzę, że do rzetelnej oceny rzeczywistości potrzebne są faktyczne podstawy, teraźniejsze - a nie domysły, rodem z jakieś często bliżej nieokreślonej, zamierzchłej i niezweryfikowanej przeszłości. Jakże łatwo budować bzdurne teorie na podstawie fałszywych założeń! Np. mimo, iż nie jest to prawdą, ciągle ktoś pisze o rozliczaniu przez firmę "wyników", a nie czasu pracy, jak określa to już sama umowa o współpracę, a i również praktyka. Jakaś osobista blokada informacyjna? Mimo, iż ktoś nie ma pojęcia o współczesnej organizacji obsługi klientów, jako "były" próbuje być jednak w tej dziedzinie wielkim znawcą. Mimo braku rzetelnej wiedzy, kto, kiedy i w jaki sposób pracuje w PIF, ktoś próbuje podawać tu jakieś wyssane z palca liczby. A może ma nielegalny dostęp do firmowej bazy danych? I w dodatku kreuje się na kogoś obiektywnego. Osoba nie wiedząca, że oprócz rynku polskiego na świecie istnieją jeszcze rynki zagraniczne, nie potrafi sobie nawet wyobrazić pracy w tej branży w innym kraju, przez okres dłuższy, niż 15 lat. I zdobycia tam cennego doświadczenia zawodowego, co wcześniej nie było w Polsce możliwe. Ale nawet mimo braku takiej wiedzy, niestrudzenie buduje jakieś mgliste teorie na w pełni fałszywych założeniach, negując oczywiste fakty. Z kolei osoba nie umiejąca czytać dokumentów urzędowych (chodzi o wpis w KRS), nie wie, że ponad rok temu firma zmieniła nazwę, choć istnieje na polskim rynku już ponad 15 lat. I znowu opierając się na zupełnie niezgodnej z prawdą bazie, próbuje sobie z tego ironizować. Jest też osoba, która uważa, że poprawną polszczyzną potrafi posługiwać się być może tylko jeden specjalista w Polsce. Brawo, bardzo odważny pogląd! A reszta Polek i Polaków to barany? Przyznam się, że jestem obruszona. Zastanawiam się, czy te wszystkie narzekania nie są przypadkiem jednego złośliwego autorstwa, ale o różnych nickach? Wszystkie je przecież łączy brak prawdziwych założeń w głoszonych przez siebie opiniach. Można było wyżywać się w pracy, w sensie pozytywnym, a nie po porzuceniu jej, mściwie i anonimowo. Konsekwencja objawiła się niestety nie tam, gdzie powinna, lecz tam, gdzie jest najmniej do czegokolwiek przydatna...
Powiem tak nię bede się wdawał w zbedne przepychanki słowne bo to nie ma sęsu.Wiem jedno wyszkoliłem dla tej firmy kilkunastu ludzi i nigdy nic to nie miało wspólnego z normalnym kursem licencyjnym jaki sie kiedys przechodziło.Nazwy ustaw mogłem pomylić co do tych Panów z 25 letnimi polisami to żart no chyba ze miałas na mysli polisy w PZU albo Warcie bo 25 lat temu na rynku Poslkim tylko te dwie firmy istniały to po pierwsze po drugie nie oferowały polis inwestycyjnych to po drugie. I prosze cie nie rób z firmy tego czym nie jest jest to multiagncja i nic tego nie zmieni obojetnie jak by sie nazywała. Życze miłej pracy i przynajmniej 10tys przypisu miesiecznie
Pracowałem kiedyś w tej firmie i wiem , że był to mój największy błąd. Zarząd patrzy tylko na wyniki nie ważne co sprzedajemy Chwalą się ,że mają 130tyś klientów tylko kto ich obsługuje serwis gwarancyjny stał się tak unikatowy , że zostały w nim może dwie osoby. Co wychodzi dobrze w tej firmie to pisanie w samych superlatywach o sobie.Tysiące ludzi przewinęło się w tej firmie w skali 15 lat jak jest tak dobrze to dlaczego odeszli wszyscy byli z minionej epoki ? została tylko garstka nowicjuszy i kilku zasłuzonych czyli elita z branży ubezpieczeń.Ciekawe jak wasza progresja obrotowa słyszłem , że słabiutko .Pozdrawiam obiektywnych.
Każdy tutaj ma częściową rację. Kiedyś, gdy firma była nadmiernie "przeludniona", szkolenia siłą rzeczy były nieco słabsze, a teraz są o niebo lepsze, dopracowane. Szczególnie kilkudniowe seminaria wyjazdowe, na których tankuje się przez 8 - 10 godzin dziennie fachową wiedzę produktową, a nie alkohol, jak sobie tu dworuje jakiś analfabeta z Berlina. Dawni pracownicy pewnie nic nie wiedzą o tych zmianach i stąd ich krytyczne podejście. Ja nie narzekam - jeśli nawet czegoś w danej chwili nie wiem, to wiem, kto mi w tym pomoże i gdzie to mogę znaleźć. Ludzie, ruszcie głowy, trochę inicjatywy własnej!
Byłam współpracowniczką firmy przez prawie trzy lata. Odeszłam z powodów czysto osobistych. Z tego, co pamiętam, firma nigdy nikogo za moich czasów nie wyrzuciła. Osoby niekiedy odchodzą same, gdy okazuje się, że nie da się w niej oszukiwać i naciągać, że dyrekcja bezwzględnie wymaga solidności i konsekwencji, że skrupulatnie rozlicza z czasu pracy. Relikty minionej epoki były tym oburzone. Czy się stoi, czy się leży... Firmę wspominam pozytywnie. I nadzwyczaj pieniężnie.
Pragnę poinformować wszystkich zaangażowanych tutaj dyskutantów, że od 13 do 15 kwietnia odbyły się naprawdę WSPANIAŁE obchody 15-lecia firmy. Z wielką pompą, w 5-gwiazdkowym, nadbałtyckim hotelu Havet w Dźwirzynie, z ponad setką zaproszonych gości, z przedstawicielami Zarządów wielu renomowanych Towarzystw Ubezpieczeniowych, z fantastycznymi występami artystycznymi i z uroczystą, profesjonalnie przygotowaną galą. Nisko chylę czoła! Jeszcze nigdy w życiu nie byłem na tak wspaniałej imprezie, zorganizowanej na tak wysokim poziomie! Możecie sobie co niektórzy Państwo krytykować tutaj PIF ile tylko chcecie, dogryzać, szydzić i atakować, wykorzystując internetową anonimowość - ale faktów tym nie zmienicie. A faktami były wyrazy najwyższego uznania od oficjalnych przedstawicieli wielu wiodących instytucji finansowych Polski.
Szanowny Kolego \"Były współpracowniku\"! Na wstępie życzę Tobie nieco więcej koncentracji, gdy już natchnie Ciebie wena pisactwa. Błądzisz w prawie każdym zdaniu, czym poważnie marginalizujesz swoją wiarygodność. Po pierwsze, przygotowanie się do \"licencji\" wymaga poznania dokładnie trzynastu ustaw, określonych we właściwym rozporządzeniu Ministra Finansów, w § 7 ust. 1 pkt 6 (4 ustawy) oraz pkt 9 (9 ustaw). Wymieniłeś jednak tylko dwie - czyżby nastąpiła u Ciebie zbyt wąska specjalizacja? Napisałeś też: \"i jeszcze kilku innych\" - maksymalnie wyszłoby więc Tobie jedenaście, czyli przynajmniej dwie się u Ciebie gdzieś zagubiły. Poza tym pomyliłeś \"Ustawę o transporcie drogowym\" (nie wymaganą) z \"Prawem przewozowym\" (wymaganym). Czy właśnie w ten sposób \"szkolisz\" swoich ludzi ? Współczuję im. Po drugie, imiona własne pisze się z dużej litery (\"Aniu\", zamiast \"aniu\"). Pomijając już, że jest to po prostu niegrzeczne (dotyczy to również Twoich słów \"twój\", \"tobą\", \"cię\", \"ty\"), najwyższy czas nadrobić zaległości ze szkoły podstawowej, Kolego \"szkoleniowy\". Pisownia u Ciebie zaiste ciekawa - piszesz \"dobże\", \"pożrządne\", \"licencyjnuy\", \"dzienie\", \"najprawdopodbniej\", \"oiekunem\". Oprócz ortografii, także interpunkcja, polska składnia i znaki diakrytyczne po prostu fatalne! Wstyd, miły Kolego. Jeszcze raz serdecznie współczuję szkolonym przez Ciebie kursantom. Po trzecie, nie wiesz, ile mam lat i nie napisałeś, ilu \"ludzi\" (ciekawe, w czym?) wyszkoliłeś. Porównujesz więc ze sobą dwie niewiadome i próbujesz jeszcze wyciągnąć z tego konkretne wnioski. Twój proces myślowy nie ma w takiej sytuacji żadnego sensu, jest pozbawiony elementarnej logiki. No ale myślenie i logika nie muszą być przecież Twoją najmocniejszą stroną, prawda? Takie wrażenie odnoszę też z całej Twojej twórczości. Po czwarte, notoryczne używanie argumentów typu \"ściema\", jakoś nie potrafi mnie przekonać do Twoich wywodów. Popracuj więc jeszcze trochę nad tym fantem, ponieważ przypuszczam, iż nie jestem odosobniona w swoim poglądzie. Po piąte, wszelkie materiały niezbędne do prawidłowego funkcjonowania zawodowego (ustawy, warunki ogólne i szczególne produktów, taryfy, ważne dokumenty i informacje, precyzyjne definicje, opracowania, wzory wypełnionych wniosków, tabele porównawcze, wybrane zagadnienia z zakresu prawa cywilnego, zasady likwidacji szkód itp.) zostały skumulowane na wewnętrznych (dostępnych tylko dla współpracowników PIF) stronach internetowych - gdyż nikt nie jest alfą i omegą, znającą przez długie lata wszystko na pamięć. Każdy samodzielny współpracownik firmy został wyposażony w notebooka i może w każdej chwili sobie wszystko sprawdzić. Nie tylko przed egzaminem licencyjnym. Wygodne, prawda? Po szóste, Twój kurs licencyjne trwa od 3 do 6 tygodni, mój natomiast trwał 9 tygodni, o czym już wcześniej pisałam. Również przez 8 godzin dziennie. Widocznie jednak nie potrafisz czytać ze zrozumieniem. Szkoda. To jednak kolejny (po ortografii) Twój problem. Ważna umiejętność, przydaje się w życiu. Reasumując: Twój poziom wyszkolenia to tylko od 33% do 67% mojego poziomu. Po siódme, na swojego praktycznego opiekuna zawodowego nie narzekam - natomiast Ty, nawet nie wiedząc, kto to jest, nie znając go ani też jego wielkiego nakładu pracy, zaangażowania i poświęcenia, próbujesz go bezzasadnie zdyskredytować. Takie wieszanie psów świadczy jednak nie o opiekunie, lecz tylko o Tobie. Nie nazwę tego bliżej, gdyż musiałabym użyć niecenzuralnych słów pod Twoim adresem. Po ósme, sugestia, jakobym coś \"dukała\", także nie jest poparte jakąkolwiek Twoją wiedzą na ten temat - opuść zatem lepiej nań zasłonę milczenia, by uniknąć swojego następnego blamażu. A czy słyszałeś może kiedyś coś o takim słowie, jak “kultura”? Po dziewiąte, KNF przeciwstawiasz PUNU. Widocznie nie wiesz jeszcze, że pierwsze jest rozszerzoną kontynuacją drugiego. Podpowiem Tobie uczynnie, że po drodze było jeszcze KNUiFE. A kontrole na egzaminach owszem nadal są, ale być może Tobie takowa się jeszcze nie przytrafiła. A szkoda. Po dziesiąte, jakbyś u nas kiedyś rzeczywiście rzetelnie i uczciwie pracował, to doskonale wiedziałbyś, że nasza firma nie rozlicza nikogo z \"wyniku\", lecz z czasu pracy. Czyli wielkie pudło z następną Twoją tezą. Po jedenaste, w PIF jest parę osób, które pracują w tej branży już ok. 25 lat i tyleż trwają ich najstarsze polisy - a więc jesteś niestety aż o 40% od nich gorszy. Zaś cała firma posiada obecnie ok. 129 tysięcy klientów, czyli 15 lat temu zapośredniczyła już wiele tysięcy polis. Masz więcej? Po dwunaste, jeśli faktycznie sprzedawałeś już coś 15 lat temu, potem byłeś u nas, a gdy się nie sprawdziłeś, poszedłeś jeszcze w inne miejsce - to znaczy
Kochany kolego na "poz. A"! Wielka KUCHA! Wczoraj o godzinie 19:20 (czas Twojego wpisu) akurat byliśmy w trakcie uroczystej kolacji, w Dźwirzynie, z okazji naszego 15-lecia, na którą zostali zaproszeni WSZYSCY aktywni współpracownicy PIF. Mamy więc do czynienia albo ze zjawiskiem bilokacji, albo z nieudolnym kłamstwem. A poza tym - któż rozsądny chciałby strzelać sobie w kolano ? To zbyt przejrzysta forma podszywania się. Czyli druga kucha. Czyli pozdrawiam serdecznie zawistną konkurencję! Wcześniej się tylko domyślałam, a teraz już wiem, kto wypisuje tutaj te wszystkie dziwaczne, wyssane z palca zarzuty. Nawet, żeby się pod kogoś podszyć, należy to robić z głową.
Jak czytam te opinie to ja chyba pracuję w innej firmie. Śmiać mi się chce jak czytam jakie to szkolenia mamy, ile obrotów robimy jacy to mądrzy jesteśmy . Najfajniejsze można wyczytać na stronie o firmie . Dobrze że za marzenia nie karają.
Byłem na Ziemi Obiecanej, czyli na Wyspach, w poszukiwaniu swojego szczęścia. Wyższe dochody ? Czasami (jak się znajdzie pracę) tak. Ale zawsze wyższe wydatki. A praca tam byle jaka, ciężka, fizyczna. Wolę w garniturze, z uśmiechem, z głową. Po zbilansowaniu (dochody - wydatki, z uwzględnieniem standardu zamieszkania) zdecydowanie wygrywa Polska. W moim przypadku dzięki PIF. I wróciłem. Pozdrawiam Gośkę!
A oprócz przyziemnego, czasem złośliwego przekomarzania się - czyż nie warto zwrócić również uwagę na nieco głębsze przesłanie działalności firmy ? Szczególnie w dobie coraz tragiczniejszych, coraz bardziej problematycznych emerytur państwowych ? Można się oczywiście wyśmiewać ze wszystkiego, z mniejszych lub większych zysków, z idei dodatkowego zabezpieczenia emerytalnego, z wysiłków pracowników, by kogoś uświadomić w tej dziedzinie - i udawać najmądrzejszego na świecie, jedynego kompetentnego do wydawania osądów i wyroków. Dopóki ktoś z PIF nie porozmawiał ze mną bliżej na ten temat, dla swojej przyszłości nie zrobiłem absolutnie NIC, gdyż wcześniej po prostu nie dostrzegłem takiej potrzeby. Zaś zyski, mniejsze czy większe, od NIC, to także NIC. A teraz mam COŚ - i nie jest dla mnie ważne, czy komuś się to podoba, czy nie. To jest jednak w każdym przypadku o wiele więcej, niż NIC. Jak widać, nie każdy jednak potrafi to zrozumieć. I pozostaje wtedy, wszystkowiedzący, nadal przy NIC. Ale krytykować przecież najłatwiej... Można się także i z tej wypowiedzi śmiać do rozpuku - lecz ten się śmieje naprawdę, kto się śmieje ostatni. Za klika, kilkanaście czy kilkadziesiąt lat.
POLECAM! Odpadają kombinatorzy oraz niechętni do nauczenia się czegoś nowego. I oczywiście potem już tylko złośliwie narzekają. Oni to aniołki, a wszystkiemu co złe na całym świecie, zawsze winna musi być wyłącznie firma, no nie? PS. Skoro jestem za, to na pewno zostałem przekupiony, ha ha.
Art. 153. Zakład ubezpieczeń jest obowiązany do lokowania środków finansowych w taki sposób, aby uwzględniając rodzaj i strukturę prowadzonych ubezpieczeń osiągnąć jak największy stopień bezpieczeństwa i rentowności przy jednoczesnym zachowaniu płynności środków.
Obecnie mieszkam wraz z rodzinką za granicą, ale wcześniej pracowałam w tej firmie przez dłuższy czas. Mogę napisać tak: jeśli pracownik jest solidny, firma traktuje go wporzo. Rzeczowo szkoli, teoretycznie i praktycznie, zabiera na fantastyczne wycieczki po całym świecie, dobrze traktuje i bardzo dobrze wynagradza. Jeśli jednak miga się i ściemnia, traktowany jest odpowiednio do takiej postawy. Dziwne? Normalne!
Zdania są podzielone: ktoś narzeka, że szkoleń jest za mało, ktoś inny, że są, ale o niczym nie świadczą. Przepraszam - świadczą "przeciwnie". To może najlepiej wcale się nie uczyć ? I tylko czekać, aż ktoś coś da, za to, że się istnieje. Jak swojego czasu Lepper, reprezentując sobą wyłącznie postawę roszczeniową do całego świata. Trudno wszystkim dogodzić, gdyż i tak pozostaną często niezadowoleni. A zadowolonym być po prostu nie wolno, bo jeśli ktoś już jest, to na pewno musi być podejrzany. Albo jest z zarządu firmy, albo jest zadowolonym za pieniądze (czemu nie?), albo jest tak czy owak be. A już najbardziej be jest Dziennik Ustaw, ponieważ nie pasuje do głoszonej tu teorii spiskowej. Jego cytowanie jest jak przestępstwo i udowadnia podobno indolencję, niewiarygodność i złośliwość. No i przecież każde dziecko wie, że Dz. U. to nieprawda, podstęp i manipulacja! A więc należy się nim brzydzić. Gdzie w tym wszystkim jakaś logika, nie mam zielonego pojęcia. Pozdrawiam innych klientów!
Szanowny BYŁY Pracowniku - z całym szacunkiem, ale piszesz być może o jakiejś zamierzchłej przeszłości. To jest nieaktualne, wiele się zmieniło. Zważ choćby na to, że od 10 lat nie ma już PUNU. Inne rzeczy również się nie zgadzają. Każdy doradca PIF przechodzi bardzo dokładne przygotowanie, w czasie kilkudniowych, wyjazdowych, intensywnych szkoleń (na koszt firmy), także z dziedziny ubezpieczeń majątkowych. W moim przypadku było to w Zielonej Górze, o czym już pisałam. Dokładnie i merytorycznie, m. in. mieszkania, domy, OC, NW, ochrona prawna. Czyli nie dwie osoby w firmie, lecz wszystkie. Klienci odwiedzają nas też w reprezentacyjnych biurach, nie tylko w centrali, ale i w oddziałach, np. w Ostrowie, często szukając dobrych ubezpieczeń komunikacyjnych. Ubezpieczenia na życie oraz kilkadziesiąt wiodących funduszy inwestycyjnych oczywiście nadal mamy w ofercie. Świat idzie do przodu! Pozdrawiam!
Często zadawane pytania
-
Jak się pracuje w Polski Instytut Finansowy Sp. z o.o.?
Zobacz opinie na temat firmy Polski Instytut Finansowy Sp. z o.o. tutaj. Liczba opinii, które napisali obecni i byli pracownicy oraz kandydaci do pracy to 3.
-
Jakie są opinie pracowników o pracy w Polski Instytut Finansowy Sp. z o.o.?
Liczba opinii, które napisali obecni i byli pracownicy to 3, z czego 0 to opinie pozytywne, 1 to opinie negatywne, a 2 to opinie neutralne. Sprawdź tutaj!
-
Jak wygląda rekrutacja do firmy Polski Instytut Finansowy Sp. z o.o.?
Kandydaci do pracy w Polski Instytut Finansowy Sp. z o.o. napisali 5 opinii na temat procesu rekrutacyjnego. Zobacz szczegóły tutaj.
