Zalecam rozkładać na czynniki pierwsze treści umów, jakie ta firemka podsuwa i jeśli zabezpieczone są tylko ich interesy, domagać się wprowadzenia do umowy stosownych zapisów zabezpieczających też interesy drugiej strony. Osobiście (wstyd mi, zważywszy gdzie pracuje i że w wielu transakcjach dotyczących nieruchomości byłam stroną) podpisałam z tą firmą umowę, będąca totalnym gniotem, chroniącym tylko ich biznes. Chodziło o mieszkanie w Pilszczu. Zamiast standardowej umowy przedwstępnej dostałam do podpisania coś zwanego umową o wycofanie oferty. Skasowali za to 2000 PLN. Chwilę po dokonaniu przelewu (w dniu przelewu), zwróciłam się smsem do agienta p. Marcina Chmiela, żeby dodać zdanie chroniące też moje interesy (mój błąd, że wpierw zrobiłam przelew), ale wówczas moje sugestie zostały już zignorowane - kasę zgarnęli. W umowie wskazano, że do transakcji dojdzie w ciągu 10 dni. Nie doszło z ich winy- mieli niekompletne dokumenty. W międzyczasie ustaliłam, że nieruchomość jest na obszarze powodziowym, ujętym w rozporządzeniu MSWiA, a zalania są co najmniej raz do roku. Zapytałam o możliwość odstąpienia od umowy, bo to jednak poważna wada, o której w ogłoszeniu nie było mowy. Agient nie wyraził zgody- zaproponował zwrot 1000 PLN. Gdyby mi kupujący zgłosił tego typu problem, o którym nie poinformowałam w ogłoszeniu, spuściłabym głowę ze wstydu i bezdyskusyjnie zwróciła zadatek. Finalnie, mając dodatkowo na uwadze, co się w świecie zadziało i lada moment będą konsekwencje, zrezygnowałam z transakcji. Agiencja nie zwróciła oczywiście połowy środków, co w dn. 09.02 proponował agient p. Chmiel, tylko przysłała fakturę na 2000 PLN. Oczywiście moja wina, że podpisałam takiego gniota. Dwie nieruchomości kupowałam wcześniej przez agencje i było klasycznie - umowa przedwstępna i zapis dotyczący możliwości odstąpienia od niej, gdy transakcja nie dojdzie do skutku z winy sprzedającego lub w sytuacji losowej niezależnej od obu stron (a prowizja dla agenta po notariuszu). Tu transakcja nie doszła do skutku we wskazanym w umowie terminie z winy sprzedającego (dokumenty niekompletne), a ponadto zatajono w ogłoszeniu istotną wadę "produktu". W przypadku zakupu domu byłby to duży problem... Swoją drogą mi też klientka zrezygnowała z zakupu mojego mieszkania właśnie z powodu tego, co się zadziało ostatnio, pod przykrywką różnych teatrzyków dla mas. Mogłam na bezczelnego rzucić coś w stylu widziały gały, gdzie przyjechały i mieć 50k zadatku, ale jednak jej zwróciłam, po opłaceniu mi przez nią ogłoszenia na otodom, bo tak jakby nie jej wina, na co się w międzyczasie zgodzono i co poprzepychano... Reasumując, to co podpisałam z tą firemką zdecydowanie odstaje na niekorzyść drugiej strony w porównaniu z innymi umowami, które zawierałam przez agencje. Ja się niestety zasugerowałam opiniami i umowę rozłożyłam na czynniki pierwsze po przesłaniu im środków i wówczas moje zgłoszone sugestie, co do wprowadzenia zapisów chroniących też mnie zostały zignorowane. A tak z innej bajki to rzeczony agient tak jakby chyba nie ma talentu do robienia biznesów. Gdy go poinformowałam, że rezygnuje, wspomniałam, że mi się też niestety klientka wycofała. Agient wiedział, gdzie sprzedaję mieszkanie. Co prawda przy sprzedaży swoich nieruchomości pośredników nie sponsoruję, bo uważam, że prowizje, które biorą są niewspółmierne do nakładu pracy i nie jest tu żadna wiedza tajemna potrzebna (z bezpośrednich biznesów zawsze byłam zadowolona i wszelkie umowy zabezpieczały na każdym etapie obie strony). Natomiast dużo lepiej mógł na tym wyjść (na pewno wizerunkowo), gdyby nie skupił się na wyciągnięciu ode mnie 2k (mimo niedotrzymania terminu z umowy, istotnych wad pominiętych w ogłoszeniu i propozycji zainkasowania "tylko" tysiaka), a np zaproponował, pomoc przy sprzedaży tego, co chce teraz sprzedać, nie wyciągając do mnie rąk po prowizję. Biorąc typową procentową warszawską stawkę prowizji tylko od kupującego mógł zgarnąć nie 2000 PLN, a 30 000 PLN. Akurat wyjeżdżam do zagranicy, więc nie pogardziłabym propozycją pośrednictwa, gdyby agient ode mnie chciał nic.
Dzień dobry. Chcę zapytać o wasze przeświadczenia odnośnie warunków pracy w firmie Domprofit Property Sp. z o.o.. Czy firma szkoli nowych pracowników? Czy rekrutacja odbywa się z domu? Czy dobrą decyzją jest podjąć się pracy w tej firmie? Dziękuje serdecznie za odpowiedź.