Alektum Sp. z o.o.

part 1) W ogłoszeniu napisane, iż szukają osób z doświadczeniem, ale prawdopodobnie nie za dużym...bo za dużo trzeba by było zapłacić pracownikowi ;) Rozmowa kwalifikacyjna, wydawałoby się, na standardowym poziomie. Do odegrania scenka windykacyjna przez telefon z dzwoniącą z CC pracownicą. Pytania pani rekrutującej szczegółowe, też prywatne typu "a czemu pan/i nie pracuje już w tej, czy tamtej firmie windykacyjnej...?". Pytania w sumie nie na miejscu, bo każdy ma swoje własne plany i sytuacje życiowe, wyjazd i pracę np. w Japonii, własne wybory życiowe, rodzinę czy likwidację stanowisk pracy, sytuacje też niezależne od pracowników, tylko firm; nie musi męczyć się też w jednej firmie aż do emerytury w Polsce, a chcąc ciągle się rozwijać i zdobywać nową wiedzę, a warunki już mu nie odpowiadają. Tym bardziej pani rekrutująca mogłaby spojrzeć na świadectwa pracy, po to one są, prawda??? Ale do tego etapu nie doszło i nie odbyło się to profesjonalnie. Więc wybieganie, aż tak daleko, w życie osobiste na rozmowie rekrutacyjnej nie świadczy o profesjonaliżmie firmy, to już nie czasy socjalizmu, wywiadu, one już dawno minęły, a to przecież ponoć szwedzka firma, może wcześniej rosyjska, bo skupia ponoć 28 mniejszych firm windykacyjnych z całej Europy (tak przynajmnie mają napisane w opisie powstania firmy). Myślę, że chwalenie się znajomością 3 innych języków, w tym j.japońskiego w 3 dialekcie, mogłoby zniechęcić jeszcze bardziej panią rekrutującą, więc o tym, uważam, dobrze było nie mówić, pani pytała TYLKO o znajomość angielskiego :) Staż pracy 10 lat w największej i najlepszej firmie windykacyjnej w Polsce pani nie przekonał i to, że stanowiska pracy zostały zlikwidowane na wzgląd na przeniesienie firmy do innego miasta, doświadczenie w bankach i 5 innych największych firmach windykacyjnych w Polsce też widocznie stało się przeszkodą. Propozycja podstawy netto 2500-2600 zł, słabo, jak na realia płatnicze w innych firmach windykacyjnych, tak przynajmniej dla eksperta z 20-letnim stażem w windykacji, w najlepszych i największych start upach w Polsce na poziomie światowym, jak firma ze słynnym niebieskim Krukiem w swoim firmowym logo. Dodatkowo kuszenie wyjazdami zagranicznymi 1 raz w roku. Śmieszna sprawa dla kogoś kto zjeżdził caly świat i pracował nawet w Tokyo, to wyjazd do Szwecji naprawdę nie jest żadną atrakcją, tym bardziej, że bywa się tam co najmniej 3 razy w roku u przyjaciół lub w związku z wcześniejszą tam pracą. Nie wiążę pracy ze swoimi przyjemnościami i pracuję za adekwatne środki, przynosząc firmom spore zyski, a nie za bilet lotniczy do Szwecji, Honolulu czy na Maltę... Rozmowa rekrutacyjna trwająca ok. 40 min., głównie większość prywatnych pytań, niż stricte związana z wykonywaniem pracy, pytań z wiedzy prawnej, ochrony danych, RODO czy zapytań o produkty-Klientów, których się obsługiwało na sprawach własnych czy zleconych przez lata. Mało profesjonalne. Pani rekrutująca obiecała, iż powiadomi o wynikach rekrutacji do 2 dni, czy będą one pozytywne czy negatywne; upłynęły 4 dni i nikt się nie odezwał. Powtórzę - mało profesjonalne, tym bardziej po rozmowie z osobą z wieloletnim stażem. Rozmowa wydawałoby się, że z osobą rekrutującą poważną i odpowiedzialną. Moja osoba musiała się sama skontaktować z Alektum z zapytaniem o wyniki rekrutacji, a i tak pani rekruterka nie miała widocznie odwagi oddzwonić, tylko napisała maila po kilku h. Cała rozmowa rekrutacyjna ogólnie ok, ale jeżeli umawiamy się na otrzymanie wiadomości i kontakt to należałoby się z tego wywiązać, ponieważ należy traktować każdego poważnie i z szacunkiem. Ale to tylko świadczy o poziomie firmy i jest to jasna informacja dla pracownika przede wszystkim, aby raczej wycofać się ze współpracy póki czas, bo to świadczy tylko o poziomie traktowania w przyszłości pracownika...a nie szanować czyjegoś czasu, tym bardziej gdy mam inne oferty pracy...? To świadczyć też może o poziomie traktowania klientów i poziomie realizacji zleceń czy pracy własnej firmy.