Wystarczy przekopiować cokolwiek i oddać to jako inwentaryzację przyrodniczą. Korzystanie z map Google jako narzędzia do wizyt terenowych jest normą.
W kwestii wynagrodzenia - nie polecam również. Dopisywano moje nazwisko do opracowań, o których nawet nie wiedziałam, że istnieją.
Może polityka "firmy" bazuje głównie na małżonce... Może nie...